x

 

ZZA BRAMKI - VARIA
OCENA mocne: 9, słabe: 0
zobacz komentarze

Trener Piotr Stokowiec i Zagłębie Lubin - dopasowanie w każdym calu, układ idealny!

20-07-2016, 00:48, Unikalnych wejść: 10137
ZZA BRAMKI
VARIA

 

 

 

 

 

"Rzeczy, które dzieją się powoli, są trwałe. Uważam, że idziemy w dobrym kierunku. Jesteśmy Zagłębiem, na które chce się przychodzić"

Piotr Stokowiec

 

 

SYLWETKA PRZEBOJOWEGO SZKOLENIOWCA MIEDZIOWYCH

Choć w polskiej Ekstraklasie nazwiska na ławkach trenerskich zmieniają się niczym obrazki w kalejdoskopie, on mocno zasiedział się w Lubinie i w maju przedłużył z władzami klubu kontrakt, który obowiązywać ma przez kolejne dwa lata. Obie strony deklarują, że są bardzo zadowolone ze współpracy i póki co, nie mamy najmniejszych podstaw, by sądzić że jest inaczej. Zresztą wyniki i osiągnięcia mówią same za siebie – wygranie I ligi i awans (po rocznej przerwie) do Ekstraklasy, by tam, jako beniaminek, zająć trzecie miejsce i tym samym wywalczyć sobie przepustkę do europejskich pucharów. Można powiedzieć, że wdarł się przebojem do serc kibiców Zagłębia, a i na zupełnie postronnych obserwatorach zrobił niemałe wrażenie, zapracowując sobie na ich szacunek i uznanie. Wszystko wskazuje na to, że klimat dolnośląskiego miasteczka służy zarówno Piotrowi Stokowcowi, jak i  szkolonym przez niego piłkarzom. Patrząc na konsekwencję w działaniach, pasję i zaangażowanie trenera Miedziowych, oraz przysłuchując się jego wypowiedziom, aż chce się przyklasnąć takiej postawie i zakrzyknąć gromkie: oby tak dalej!

 

 

44-letni szkoleniowiec prowadzi Zagłębie od maja 2014 roku (zastąpił na tym stanowisku Oresta Lenczyka). Wcześniej był trenerem Jagiellonii Białystok, Polonii Warszawa i Wigier Suwałki. W Lubinie od tego czasu wszystko wydaje się zmierzać we właściwym kierunku i przynosić pożądane efekty. Choć sam Stokowiec raczej bywa powściągliwy i ostrożny w deklaracjach, to przecież musi mieć świadomość oczekiwań zarówno działaczy klubu z Lubina, jak i jego kibiców. Bo w tym mieście, wszystko co najważniejsze, toczy się wokół dwóch kwestii – KGHM (potężnej spółki skarbu państwa, jednego z czołowych producentów miedzi i srebra rafinowanego na świecie) i klubu piłkarskiego Zagłębie Lubin. Pieniędzy z eksploatacji cennych surowców nie brakuje a klub jest doskonałym przykładem na to, jak można rozsądnie i perspektywicznie pieniądze te inwestować w sport. Obiekty i baza treningowa klubu mogą być wzorem i marzeniem dla wielu innych tego typu ośrodków. W sąsiedztwie nowo wybudowanego, 16-tysięcznego stadionu, znajduje sie kompleks ośmiu boisk treningowych i zaplecze socjalne dla akademii. No właśnie, słynna Akademia Piłkarska Zagłębia - oczko w głowie i największa duma działaczy piłkarskich z Lubina.

 

 

STAWIANIE NA MŁODYCH

Jedna z cech wyróżniających Piotra Stokowca spośród grona innych polskich szkoleniowców, jest chęć stawiania na młodych zawodników, wychowanków klubu. Rok temu, przed rozpoczęciem sezonu 2015/16, trener deklarował między innymi:

„ Mamy jeszcze jeden cel, a mianowicie chcemy wprowadzić jak najwięcej młodych zawodników do pierwszej drużyny. Mamy dużą grupę młodych, uzdolnionych piłkarzy i chcemy, aby odgrywali coraz większą rolę w zespole.”

 

Cała wypowiedź P.Stokowca  (z lipca 2015 r.) TUTAJ

Wcześniej zaś , na początku swojej  pracy w Zagłębiu Lubin, mówił:

„Cały czas monitorujemy naszą Akademię. Trenerzy wykonują tam doskonałą pracę. Wyróżniających się chłopców włączamy do treningu z pierwszym zespołem, żeby im się lepiej przyjrzeć. Nic nie będziemy jednak robić na siłę i za szybko. Naszym sprzymierzeńcem jest czas, bo młodzi zawodnicy go potrzebują. Dalej będziemy wprowadzać młodych piłkarzy do drużyny. Trzeba pamiętać, że mamy do spełnienia ważne i trudne zadanie. Wprowadzanie młodych zawodników i kontraktowanie doświadczonych z zewnątrz nie wyklucza się pod warunkiem, że zachowa się odpowiednie proporcje (…)  Świetnie pracuje mi się z Akademią. Jesteśmy tam na treningach, obserwujemy mecze. Pierwszy zespół, rezerwy, akademia to jest jeden organizm.”

 

 

Obecnie w pierwszej drużynie występuje trzech wychowanków lubińskiej Akademii, natomiast młodych piłkarzy (rocznik: 1995 i późniejsze), jest aż ośmiu.

Wróćmy jeszcze na chwilę do początków pracy w Lubinie, gdy Zagłębie musiało odnaleźć się w pierwszoligowej rzeczywistości, a nowozatrudniony trener miał za zadanie ponownie awansować z klubem do Ekstraklasy. Na pytanie, czym zaskoczyła go I liga, trener Stokowiec odpowiedział:

„Chyba tylko tym, że nie stawia się tu na młodzież. Zagłębie jest wyjątkiem, bo w większości kluby wolą zatrudniać piłkarzy doświadczonych niż szkolić i wprowadzać młodych. Wiem, że mnie jest łatwo to mówić, bo mamy swoją Akademię prowadzoną na bardzo wysokim poziomie, ale często w klubach nie dotyka się problemu szkolenia, bo miasto, bo obiekty itd. Wymówek zawsze można znaleźć wiele. Nie rozumiem takiej tymczasowej strategii klubów. Jak ma się rozwijać nasz futbol? Zaplecze ekstraklasy jest przecież idealnym miejscem do wprowadzenia młodych zawodników. Ten brak odwagi jest dla mnie zaskoczeniem.”

Dla nas już chyba aż tak bardzo zaskakujące to nie jest – biorąc pod uwagę fakt, że niemal każde potknięcie trenerskie, w naszym kraju kończy się dymisją… Nie dziwi więc zupełnie bojaźliwość i zachowawczość w podchodzenie do kwestii wprowadzania na boisko młodzieży… Niecierpliwość i brak perspektywicznego myślenia większości działaczy klubowych w Polsce, skutecznie blokuje tego typu inicjatywy i wiąże ręce trenerom, którzy po prostu wolą wybierać pewniejsze i bardziej sprawdzone rozwiązania.

Cały wywiad z Piotrem Stokowcem (z 5 stycznia 2015 r.) TUTAJ

 

 

PSYCHOLOGICZNY ASPEKT GRY W PIŁKĘ – „CZWARTA NOGA STOŁU”

To chyba w Polsce jeden z nielicznych trenerów, dla którego aż tak wielkie znaczenie ma przygotowanie  mentalne zawodników. W swoich wypowiedziach wielokrotnie podkreślał znaczenie psychologicznego aspektu gry w futbol, zaś dotychczasowa postawa jego podopiecznych zdaje się potwierdzać, że ma w tym temacie niemałą wiedzę i że skutecznie potrafi wcielać ją w boiskowe życie. Inaczej rzecz ujmując, Stokowiec wie doskonale, że w piłce nożnej, głowa jest tak samo ważna jak nogi.

Już wcześniej, moim artykule z lutego 2016 r., cytowałam wypowiedzi jednego z moich ulubionych trenerów, ponieważ od jakiegoś czas z uwagą śledzę jego karierę.

Artykuł  „W piłce nożnej najważniejsze są… nogi?” TUTAJ

Chyba jednak nie zaszkodzi raz jeszcze przytoczyć słów Piotra Stokowca. Wydaje mi się bowiem, że w dużej mierze wyjaśniają one dotychczasowe osiągnięcia prowadzonej przez niego drużyny i stanowią w pewnym stopniu rozwiązanie zagadki związanej z tajemnicą sukcesu trenera, o którym coraz głośniej w futbolowym świecie.  Oto co mówił tuż po objęciu posady w klubie z Lubina:

„Każdy trener musi być psychologiem, ale to wiedza tak specjalistyczna, że najlepiej posiłkować się właśnie fachowcami. W Polsce kwestie mentalne są traktowane po macoszemu i to wielka słabość naszej piłki. Zwraca się uwagę na taktykę, motorykę, przygotowanie techniczne. Kwestie mentalne to jest czwarta noga tego stołu. Wszyscy wiemy, co się niechybnie wydarzy, jeśli jedna z nóg stołu będzie krótsza. Uważam, że w Polsce naprawdę mamy dobrych piłkarzy, tylko oni zupełnie nie wierzą w swoje umiejętności, są zakompleksieni. Słabe przygotowanie mentalne wpływa negatywnie na ich rozwój jako piłkarzy.”

Następnie zapytany przez dziennikarza, czy dobry trener nie powinien sam natchnąć piłkarzy wiarą we własne możliwości, Stokowiec odpowiada:

„Powinien, tylko że oprócz tego może też sięgnąć po specjalistę, który mu w tym pomoże i ja na taki ruch zupełnie świadomie się zdecydowałem. Trzeba wykorzystać każde dostępne narzędzie, by poprawić jakość zespołu, by rozwinąć zawodnika, odblokować go. Przygotowanie mentalne w dzisiejszej piłce jest nie do przecenienia. W Zagłębiu zwracamy na to uwagę, zarówno w kontekście pierwszego zespołu, jak i grup młodzieżowych w Akademii.”

Cały wywiad z Piotrem Stokowcem (z 31 lipca 2014 r.) TUTAJ

 

 

W klubie z Lubina takim specjalistą od mentalnego przygotowania piłkarzy jest psycholog Paweł Habrat. O tym jak wygląda jego praca z zawodnikami Zagłębia i na czym polega rola psychologa drużyny piłkarskiej, opowiada w tym wywiadzie:

Wywiad z psychologiem Pawłem Habratem (Video) TUTAJ.

 

 

EUROPEJSKIE PUCHARY – POCAŁUNEK ŚMIERCI?

Jak w Polsce traktuje się możliwość uczestniczenia w walce o europejskie trofea? To radość, zaszczyt i prestiż? Czy raczej balast zbytnio obciążający budżet klubu i powodujący, że niezdolna do jednoczesnej gry na kilku frontach drużyna, zaczyna mieć poważne kłopoty z utrzymaniem swojej pozycji w tabeli z poprzedniego sezonu? Niestety, ale przeważa raczej ta druga opcja… Mówi się nawet o czymś w rodzaju pucharowej klątwy, czy nawet „pocałunku śmierci. Czy jednak przypadkiem nie jest to dla niektórych doskonały pretekst aby usprawiedliwiać własną nieudolność i brak ambicji? Faktem jest, że niemal za każdy sukces odniesiony przez trenera na koniec sezonu, działacze klubu odwdzięczają mu się… masową wyprzedażą najlepszych zawodników. Drużynę praktycznie trzeba budować od nowa i jednocześnie radzić sobie jakoś z walką na kilku frontach jednocześnie… Sytuacja czasami rzeczywiście nie do pozazdroszczenia. W sumie to trudno się dziwić obawom niektórych trenerów.

 

 

Czy w takim razie Europa jest tylko dla "orłów" z najbogatszych zachodnich klubów, a w każdym razie nie dla nas? Czy może jednak warto powalczyć, choćby o te słynne punkty w rankingu, które kiedyś w przyszłości mogłyby  ułatwić polskim klubom drogę na europejskie salony? Jaką postawę w tej kwestii przyjmuje większość polskich szkoleniowców, wiemy doskonale. Na tym tle, trener Zagłębia Lubin ze swoim entuzjastycznym podejściem, wydaje się być jednym z nielicznych wyjątków, niemalże ekstraklasowym ewenementem. Mówi otwarcie, że nie boi się europejskich pucharów, jest pełen zapału i pasji:

„Bierzemy to! Nie można się bać i myśleć o porażce. Trzeba myśleć pozytywnie, bo też wiadomo, że na którejś tam rundzie te puchary się skończą. To przede wszystkim dla nas niesamowite doświadczenie. Dlatego trzeba odważnie iść do przodu.”


Taka postawa musi się podobać, zwłaszcza po kompromitujących występach Cracovii Kraków i bezradności Piasta w starciu z Goteborgiem. I choć pierwszy mecz pucharowy (30 czerwca, na wyjeździe) zakończył się dla Miedziowych jedno bramkową porażką, to jednak ich trener nadal był przekonany, że awans nadal jest możliwy. Tak się też stało. 8 lipca, po wygranym meczu rewanżowym ze Sławią Sofia (3:0), Piotr Stokowiec twierdził:

„Nie był to łatwy mecz dla nas. To jest dopiero początek sezonu i takie spotkania zawsze są niewiadomą. Te puchary są dla nas nagrodą, wartością dodaną i na boisku pokazujemy naszą radość gry.”

Zwłaszcza ostatnie, bardzo wymowne zdanie, zasługuje na uwagę. Prezes PZPN powinien  je wydrukować, oprawić w ramki i wysyłać każdemu klubowi, który na koniec sezonu zajmuje miejsce premiowane udziałem w eliminacjach LM i LE! Jako przykład właściwej postawy i podejścia do rozgrywek, które nie powinny być postrzegane przez trenera i piłkarzy jak niewygodny problem i zło konieczne, ale jako wyróżnienie i możliwość promocji – piłkarzy, klubu, Polski. Jako szansa, która należy wykorzystać. A przynajmniej należałoby podjąć taka próbę…

Cała wypowiedź Piotra Stokowca (z 8 lipca 2016 r.) TUTAJ

 

 

Ambicji, pewności siebie i wiary w zespół raczej Stokowcowi nie brakuje. Na konferencji prasowej w Belgradzie, tuż przed meczem z Partizanem, mówił tak:

„Nie mamy miękkich kolan. Chcemy tu pokazać, że umiemy grać w piłkę. Nasza reprezentacja na Euro pokazała jak walczyć i my chcemy to powtórzyć.”

Jak się później okazało, nie były to puste słowa i jego piłkarze wywieźli z bardzo gorącego terenu cenny, bezbramkowy remis. Choć oczywiście pojawiły się liczne głosy, że więcej w tym było szczęścia, niż umiejętności – bo gospodarze rzeczywiście stworzyli sobie mnóstwo bramkowych sytuacji. Jednak fakt, że żadnej z nich nie udało im się wykorzystać, nie uważam za przypadek, lecz za pochodną konsekwencji w grze obronnej zespołu z Lubina i jego ogromnej determinacji, by uzyskać jak najbardziej korzystny wynik. Po tym spotkaniu, Stokowiec stwierdził:

„Dawno nie graliśmy w takim stylu defensywnym. Szczególnie po czerwonej kartce. Partizan zmusił nas do niskiego pressingu. Rywal pokazał, że jest dobrym zespołem i będzie się rozkręcał z meczu na mecz. Jestem zadowolony z tego, że przede wszystkim tworzymy drużynę. Nie mamy doświadczenia w grach pucharowych i to było widać. Pokazaliśmy dojrzałość, wolę walki - szczególnie w defensywie. Często zdarza się, że drużyna, która gra niski pressing wyprowadza kontrataki i tak dzisiaj było.”

Piłkarze z Belgradu nadal są faworytami dwumeczu i z pewnością nie zamierzają tanio sprzedać skóry w Lubinie. Zespół Piotra Stokowca czeka z pewnością  trudny mecz, ale tym razem już z mocnym wsparciem trybun i atutem własnego boiska. Są więc podstawy, by oczekiwać dobrego wyniku z teoretycznie mocniejszym, a na pewno bardziej utytułowanym, rywalem.

 

 

Piotr Stokowiec zaś ma szansę przełamać stereotypy, zburzyć schematy naszej przytłaczającej ekstraklasowej tradycji, która europejskie puchary każe postrzegać, jako zło konieczne, zbyt wielkie obciążenie dla zespołu, a czasem wręcz - jak dopust boży… Ma okazję wyjść poza ramy obrazu typowego polskiego trenera, który na hasło: „eliminacje do LE”, robi mniej lub bardziej wyrafinowane uniki i na różne sposoby próbuje się z takiej imprezy „wymiksować” - oczywiście zachowując przy tym pozory walki do końca, dawania z siebie wszystkiego itp. Ma wreszcie niepowtarzalną szansę wypromowania w świecie miasteczka, które owszem, jest doskonale znane  - ale przede wszystkim z tego, że wydobywa się tam bardzo duże ilości miedzi. Piotr Stokowiec zaś może sprawić, że Lubin zaczniemy kojarzyć z radosnym futbolem drużyny, która powoli wyrabia sobie styl i której nie brakuje ani motywacji, ani odwagi, ani też umiejętności i boiskowej fantazji.

 

 

Gdybyż jeszcze w czwartek udało się wyeliminować Partizan Belgrad (podobnie jak w pierwszej rundzie - Sławię Sofia), powyższe słowa nabrałby mocy sprawczej i potwierdziły moje przypuszczenia o tym, że tandem Stokowiec-Zagłębie, to układ niemal doskonały i na lata. Ale nawet jeśli tak się nie stanie, to i tak nie zmienia to faktu, że TEN trener I TEN klub, wydają się być dla siebie stworzeni, a ich harmonijny związek mógłby posłużyć za przykład dla innych.

 

 

ZWIĄZEK IDEALNY, "MAŁŻEŃSTWO" DOSKONAŁE!

Gdy w roku 2014 nowy szkoleniowiec zaczynał swoją pracę w Lubinie, ówczesny prezes Zagłębia, Tomasz Dębicki, powiedział:

„Objęcie pierwszej drużyny przez Piotra Stokowca, to więcej niż zmiana trenera. To wprowadzenie i konsekwentna realizacja idei jeden klub – jedna koncepcja, co oznacza ścisłą współpracę sztabu pierwszej drużyny z akademią piłkarską.”

To faktycznie było coś więcej niż tylko zakontraktowanie nowego człowieka na etacie szkoleniowca. Z tą decyzją wiązała się pewna długofalowa koncepcja i zmiana filozofii prowadzenia drużyny piłkarskiej i funkcjonowania klubu. Lubin, w którym nigdy raczej nie brakowało funduszy na futbol, znany był niegdyś z nonszalanckiego wydawania pieniędzy. Piłkarze, bardzo przeciętnie, a nawet fatalnie grający,  zarabiali tam krocie… Efekt? Spadek z Ekstraklasy. Na szczęście w Lubinie wyciągnięte zostały właściwe wnioski, doszło do małej rewolucji, której pozytywne następstwa można było obserwować niemal natychmiast po wprowadzeniu kilku bardzo drastycznych zmian (na przykład obniżenie pensji piłkarzy). Jaką rolę w tym całym procesie odegrał Piotr Stokowiec? Śmiem twierdzić, że kluczową. Działacze Zaglębia mają zapewne świadomość, że wybrali kogoś idealnie pasującego do ich koncepcji i wizji klubu. Strzał w dziesiątkę. Świetna decyzja, po prostu – futbolowe bingo! Dziś, po bardzo udanym sezonie 2015/16, trener podkreśla, że tak dobre efekty przynosi zmiana modelu budowania drużyny - to, że klub nie płaci już olbrzymich pieniędzy sprowadzanym zawodnikom, ale stawia na swoich:

„Chwała właścicielowi i radzie nadzorczej, że nakreślili taką strategię i tego się trzymaliśmy.  To niezwykle trudna droga, ale póki co wynik jest oszałamiający. Oczywiście będziemy chcieli to powtórzyć, ale najważniejsze są jakość i standard pracy w Zagłębiu na różnych płaszczyzna. Sądzę, że to zbuduje solidne fundamenty dla klubu.”

Na pytanie, czy dla trenera to duży komfort pracować w tak poukładanym organizacyjnie zespole, Stokowiec odpowiada:

„Zdecydowanie tak. Warunki do pracy są wyśmienite. Nic tam nie jest przerośnięte, przesadzone. Te proporcje są wreszcie dobrze zachowane. To jeden z niewielu klubów w Polsce, który pokazuje, że można iść taką drogą.”


Cały wywiad z Piotrem Stokowcem (z 22 maja 2016 r.) TUTAJ

 

 

Dwumecz z Partizanem Belgrad (notabene, także słynącym ze świetnej akademii piłkarskiej) rozdzieliło ligowe spotkanie z Koroną Kielce ( na inaugurację rozgrywek Ekstraklasy). Miedziowi rozgromili w niedzielę zespół z Kielc wygrywając aż 4:0 i miejmy nadzieję, że to wysokie zwycięstwo, doda im skrzydeł w pucharowym rewanżu. Piłkarze zagłębia są w gazie, widać jak doskonale są zmotywowani i nastawieni na walkę – aż chce się oglądać futbol w ich wykonaniu! Trener zaś ambitnie i z konsekwencją realizuje wcześniejsze założenia, stawia na młodych, ufa zmiennikom, potrafi umiejętnie rotować składem. Oby przygoda drużyny Piotra Stokowca z europejskimi rozgrywkami trwała jak najdłużej, a on sam nadal miał mnóstwo satysfakcji z pracy, jaką wykonuje w Zagłębiu Lubin – ponieważ rzadko mamy do czynienia z tak dobrze dobranym duetem. Taki trener to skarb dla klubu. Taki klub, to marzenie niejednego trenera. Stokowiec i Zagłębie Pasują do siebie idealnie i pod każdym względem (nawet włosy trenera mają barwę Miedziowych…). Niczym doskonale uszyty na miarę garnitur dla wymagającego klienta, który chce dobrze wyglądać, stać go na to i wie co należy robić, by swój cel osiągnąć.


Autor: Nikita

KOMENTARZE

Nascimento1998


Komentarzy: 1419

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

29-07-2016, 11:57

Jasne, tylko że i tu i tu piłkarze są przepłaceni i nie ma różnicy czy chodzi o zyski czy pieniądze z miasta. Przy obecnym systemie licencyjnym PZPN-u ciężko będzie o poślizgi, te czasy powoli się kończą.

Liga polska, jak i angielska ma swoich zwolenników i nie ma co wieszać na niej psów, bo Zagłębie przegrało mecz (gdzie zabrakło skuteczności). To nie moja wina, że uwielbiam chodzić na mecze w Polsce i będę tej ligi bronił, bo chociażby z tego powodu na to zasługuje.

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10681

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

29-07-2016, 12:01

I chwała Ci za to! Ja staram się tylko patrzyć na te sprawy trzeźwym okiem. No i masz rację - i tu, i tam piłkarze w obecnych czasach są na maksa przepłacani.... Ciekawe co sobie myśli zwykły robotnik czy nauczyciel patrząc na zarobki "wirtuoza" Tosika...

Rychooo


Komentarzy: 815

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-03

Poziom ostrzeżeń: 2

29-07-2016, 14:04

Myślę, że ciągłe mówienie że zabrakło skuteczności jest mylne, bo nam ciągle czegoś brakuje ale najbardziej to brakuje nam umiejętności i tyle. Mahdi skąd wziąłeś te kwoty bo wydaje mi się, że przesadziłeś. Nie mniej jednak podoba mi się, że w Zagłębiu grają w większości polacy. Ostatnio oglądałem mecz Legii a wczoraj Zagłębie i jak tak dalej będzie to wyglądać to Zagłębie jest dla mnie kandydatem na mistrzostwo. Lechia, Lech, Legia grają beznadziejnie, a przynajmniej w Zagłębiu widać pomysł na grę, myślę że jak by pograli jeszcze jeden sezon w takim składzie to spokojnie by walczyli o mistrza. W przypadku Legi to totalna padaczka, ale akurat w ich przypadku mimo słabej gry mecz wygrali i to się liczy, a Zagłębie grało dobrze i przegrało.

Nascimento1998


Komentarzy: 1419

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

29-07-2016, 14:13

Nie wiem czy oglądałeś mecz, ale czego innego może zabraknąć gdy Zagłębie nie strzela karnego przy stanie 1-2, a potem bramkarz rywali rozgrywa mecz życia? No skuteczności właśnie.

A właśnie - Tosik na pewno zarabia prawie milion euro(!) rocznie?

Zagłębie jest kandydatem, lecz zaraz na rzecz Legii stracą najlepszego stopera - Dabrowskiego.

Rychooo


Komentarzy: 815

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-03

Poziom ostrzeżeń: 2

29-07-2016, 14:19

No oglądałem prawie cały mecz, szczęścia to zabrakło Dąbrowskiemu jak uderzał z głowy ale już w przypadku Woźniaka albo Piatka to już raczej zabrakło zimnej krwi i trochę umiejętności bo wywalił w powietrzę piłkę.

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10681

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

29-07-2016, 14:51

Nascimento - kłania się czytanie ze zrozumieniem (lub uważnie).

Napisałem gdzieś wyżej:

(...) Najbardziej wkurzające jest to, że "piłkarze" polskich klubów są makabrycznie przepłacani. Przykładowo - taki Jakub Tosik, którego do wirtuozów BARDZO trudno zaliczyć (nawet przy dobrych chęciach) pobiera rocznie z kasy klubu 195 000 euro, co w przeliczeniu (dzisiejszy kurs) daje 852 150 złotych rocznie (71 000 złotych miesięcznie). A z Duńczykami nawet na minutę nie pojawił się na placu... (...)

Czyli - jaki milion euro rocznie?

Rychooo


Komentarzy: 815

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-03

Poziom ostrzeżeń: 2

29-07-2016, 14:53

Mahdi, dnia 29-07-2016, 14:51, napisał:
(...) Najbardziej wkurzające jest to, że "piłkarze" polskich klubów są makabrycznie przepłacani. Przykładowo - taki Jakub Tosik, którego do wirtuozów BARDZO trudno zaliczyć (nawet przy dobrych chęciach) pobiera rocznie z kasy klubu 195 000 euro, co w przeliczeniu (dzisiejszy kurs) daje 852 150 złotych rocznie (71 000 złotych miesięcznie).

Skąd masz te dane?

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10681

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

29-07-2016, 14:59

Football Manager, Piłka Nożna, SportBiz. Oczywiście są to zawsze dane szacunkowe (bo kontraktu nikt nie widział), ale źródła zgodnie stwierdzają: pomiędzy 190-200 tys. euro rocznie. Za co pytam?!

Edit. A tu ciekawy artykuł z Forbesa napisany przed startem zeszłego sezonu:

http://www.forbes.pl/zarobki-polskich-pilkarzy-spadaja-ile-zarabiaja-pilkarze-ekstraklasy-,artykuly,198409,1,1.html
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki