x

 

ZZA BRAMKI - VARIA
OCENA mocne: 2, słabe: 0
zobacz komentarze

Legia Warszawa – bałagan i seria znaków zapytania…

21-09-2016, 11:36, Unikalnych wejść: 1536
ZZA BRAMKI
VARIA

 

 

 

 

 

 

PO HASIM - ZGLISZCZA I FERMENT

Od samego początku przy Łazienkowskiej 3, Besnik Hasi nie miał dobrej prasy, zbyt wielu zwolenników i jakoś szczególnie nie dawał się lubić. Ale dopiero teraz, po tym jak pociągnął Legię na dolne rejony tabeli, po żenującym występie jego podopiecznych w pierwszym starciu fazy grupowej LM, po tym jak skompromitował się niemal w każdym wywiadzie i konferencji - na głowę byłego już szkoleniowca Legii, wylewane są kolejne wiadra pomyj, a krytyka i nieprzychylne opinie o nim, płyną wciąż szerokim i rwącym strumieniem.

 

 

Albański najemnik, dla którego liczyły się tylko pieniądze (choć ten akurat zarzut z klasą odparł sam zainteresowany, rezygnując z połowy gwarantowanej sumy, którą miał otrzymać w przypadku zerwania kontraktu). Toksyczna osobowość, konfliktowy charakter – takie opinie najczęściej można usłyszeć o byłym już szkoleniowcu Legionistów. Poza tym, w żaden sposób nie związany ani z Legią, ani z Polską. Taki typowy, biznesowy „deal” – kalkulacja i zimne wyrachowanie, żadnych sentymentów. W sumie – całkiem uczciwy układ. Gdybyż jeszcze przyniosło to pożądane efekty, gdybyż ten układ się sprawdził! Niestety, dość, że Hasi w roli trenera Wojskowych wypadł beznadziejnie, a statystyki są dla niego wręcz miażdżące, to dodatkowo jeszcze pozostawił po sobie zgliszcza na boisku i ferment w szatni. Nie tylko nie stworzył nowej, lepszej drużyny (wkomponowując nowo pozyskanych zawodników), ale także udało mu się zniszczyć aż do fundamentów to, co pozostawił po sobie Stanisław Czerczesow.

 

 

 

 

Szatnia Legii jest zlepkiem piłkarzy, którzy nie są ze sobą w żaden sposób zgrani, to nie są ludzie, którzy stanowią monolit, prawdziwą drużynę. Nie ma mowy o jakiejś znaczącej integracji, na boisku nie czuć przysłowiowej chemii między piłkarzami. Zamiast zrozumienia – dezorientacja, zamiast planu i pomysłu – chaos, zamiast radości gry – frustracja i bezradność… Legijny krajobraz po Hasim, wygląda wręcz beznadziejnie. Totalna destrukcja, bałagan, zgliszcza i ferment. Niełatwo będzie coś takiego posprzątać. Na horyzoncie widać już jednak dwóch chętnych…

 

 

 

 

 

LEGIA ZAPISANA W KODZIE DNA, MIŁOŚĆ DO NIEJ – WYRYTA W SERCU

Na tle znienawidzonego przez kibiców i wyszydzanego na każdym kroku Albańczyka,  jego potencjalni następcy jawią nam się niczym para świetlistych aniołów, śpieszących Legii na ratunek. Czarny charakter, kontra bohaterowie bez skazy, w dodatku mający miłość i przywiązanie do klubu zapisane w DNA i w sercu. Aleksandar Vuković i Jacek Magiera, to ludzie związani z Legią, współpracujący z nią na przestrzeni wielu lat, wiążący ze stołecznym klubem swoją przyszłość. Znani przez zarząd, lubiani przez kibiców, szanowani przez piłkarzy. Zresztą sami jeszcze niedawno w tej roli występowali – broniąc barw Legii na boisku.

 

 

Mają więc świadomość  tego, jakie w Warszawie są warunki, oczekiwania, generalnie mają świetny przegląd sytuacji i rozeznanie, jakiego nie miał ich poprzednik. W większości przypadków odpada także bariera językowa, czy nieznajomość z zawodnikami. Wydaje się, że pomimo bardzo napiętej sytuacji i stresujących okoliczności, nowi trenerzy powinni dość szybko i płynnie wpasować się w nową rolę i tym samym doprowadzić do poprawy sytuacji. Bo że takowa poprawa nastąpi, wątpliwości dziś chyba nie ma nikt. Wszak gorzej już chyba być nie może…

 

 

Pytanie tylko, czy plan naprawczy okaże się wystarczająco skuteczny i czy uda się go w stu procentach zrealizować – a przynajmniej na tyle, aby usatysfakcjonować tych wszystkich, którzy pokładają w nim ogromne nadzieje? Może to być trudne. Dlaczego? Ponieważ w Warszawie oczekiwania są zbyt wielkie, a cierpliwość zbyt mała… Mam wrażenie, że zdruzgotani kibice oczekują cudu, jakiegoś magicznego dotknięcia czarodziejską różdżką, a zdesperowani właściciele Legii – czegoś w rodzaju antidotum na zatrutą przez Hasiego atmosferę w drużynie i wokół niej…

 

 

 

Czy Magiera i Vuković podołają temu zadaniu? Czy aktualna sytuacja Legii, to są dobre i sprzyjające okoliczności, by dwóch stosunkowo młodych, bez doświadczenia w Ekstraklasie (nie mówiąc o LM) szkoleniowców mogło się odnaleźć w nowej roli i odnieść sukces? Czy ktoś przypadkiem nie wrzuca ich na zbyt głęboką wodę, albo mówiąc bardziej dosadnie – nie wsadza na minę? Bo jeśli im się uda, będą bohaterami i wybawicielami. Już teraz przecież są legendami klubu. Tę swoją mocną pozycję w Warszawie mogą jeszcze ugruntować i zapisać się na kartach historii Legii złotymi zgłoskami, na zawsze. Ale istnieje ryzyko, że w przypadku niepowodzenia, ich piękna przygoda z Legią zostanie brutalnie przerwana, a wszelkie więzi z klubem – bezpowrotnie zerwane. Dziś wszyscy przy Łazienkowskiej są raczej dobrej myśli i nie biorą pod uwagę pesymistycznego scenariusza. Jest on jednak możliwy, mimo najszczerszych chęci naprawy i najlepszych intencji. Dlaczego? Ponieważ następca Hasiego nie będzie miał tego komfortu budowy drużyny od nowa, według własnej koncepcji i założeń taktycznych. Nie będzie miał także (przynajmniej na początku) możliwości doboru personalnego składu i wpływu na transfery, jak to miało miejsce w przypadku Albańczyka. Langil, Odjidja Ofoe czy Moulin, to jego autorskie pomysły przecież. Dodajmy – bardzo kosztowne…  Magiera w przypadku objęcia nowej funkcji, musiałby pracować na „zastanym materiale” i dostosować taktykę do tych piłkarzy, którymi obecnie dysponuje Legia. Obiektywnie rzecz biorąc, „materiał” ten nie jest wcale taki zły i dobry fachowiec powinien z niego wykrzesać naprawdę sporo. Jednakże nowy trener, musi najpierw ugasić w szatni pożar, wywołany przez konfliktogennego poprzednika. Zanim więc stanie się „budowniczym” Nowej, Lepszej Legii, musi najpierw z konieczności, wcielić się w rolę… „strażaka”. Czy jej sprosta? I kolejne pytanie: czy jego przyszły asystent okaże się realnym wsparciem i uzupełnieniem przy realizacji szkoleniowych zadań? Czas pokaże. Póki co, tandem Magiera-Vuković wydaje się w obecnej sytuacji najlepszym z możliwych wyjść awaryjnych Legii – w obliczu zbliżających się dużymi krokami spotkań ze Sportingiem i Realem, no i fatalnej sytuacji ligowej. Bo jeśli nie oni będą w stanie w tak krótkim czasie przerwać złą passę drużyny i nastawić jej grę na właściwe tory, to kto? Znają Legię i jej problemy od podszewki, nie trzeba ich wprowadzać, wtajemniczać, przygotowywać. Po prostu mogą z marszu wkroczyć do akcji i zacząć działać.

 

 

 

Nam pozostaje uważnie śledzić efekty ich pracy…

Tak więc, jak już wcześniej zaznaczyłam, zadanie jest trudne, ale przecież nie niewykonalne. A zatem – powodzenia!

 

 

JACEK MAGIERA – KANDYDAT IDEALNY?       

Nie jest do końca pewne, kto zostanie nowym trenerem Legii, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na osobę dotychczasowego szkoleniowca Zagłębia Sosnowiec.

Czytając wszelkie wypowiedzi ludzi, którzy mieli w przeszłości jakikolwiek kontakt z Jackiem Magierą, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że to człowiek o kryształowym charakterze, wręcz wymarzony kandydat na trenera dla tak wymagającego klubu jak Legia:

Inteligentny.

Opanowany.

Spokojny.

Zrównoważony.

Rzeczowy.

Skrupulatny.

Zdecydowany.

Mający autorytet.

Umiejący słuchać i rozmawiać z ludźmi.

Pomocny.

Solidny i pracowity.

Mający profesjonalne podejście do swojej pracy.

Wykształcony.

Doskonały analityk.

Pasjonat.

Znawca futbolu – o czym świadczą mądre i fachowe wypowiedzi.

Doświadczony w trenowaniu i wprowadzaniu młodych.

Człowiek z żelaznymi zasadami.

Konsekwentny.

„Charakterny”.

Nie boi się podejmować decyzji.

Dobry obserwator.

Analityk.

Mentor.

Wymagający od siebie i od innych.

Przygotowany merytorycznie.

Zaangażowany podczas zajęć.

 

Zapewne można by jeszcze długo wymieniać…

 

 

CZEKAMY NA ROZWÓJ SYTUACJI…

Każdy wypowiada się o Jacku Magierze w samych superlatywach. Aż się człowiek dziwi, czemu do tej pory włodarze Legii nie zdecydowali się na zatrudnienie go w roli pierwszego szkoleniowca? Jasne - zdobywał doświadczenie, jeździł na staże, robił certyfikaty, zaś praca z 1-ligowym Zagłębiem Sosnowiec miała być swego rodzaju testem przed wielkim wyzwaniem, czymś na kształt „przetarcia”. Ponoć prezes Leśnodorski już trzy lata temu deklarował, że Magiera obejmie kiedyś pierwszy zespól Legii, to miała być tylko kwestia czasu. Jeśli tak się stanie,  można będzie chyba powiedzieć, że stołeczny klub podąża śladami największych potęg, które zatrudniały swoich byłych piłkarzy, wcześniej przez lata przygotowując ich do roli jaką mieli pełnić na ławce trenerskiej. Guardiola w Barcelonie, czy Zidane w Realu – oby u nas efekty były równie dobre, oczywiście na miarę naszych polskich możliwości. Powyższy schemat jest już w każdym razie wielokrotnie sprawdzony i nikt nie powinien być jakoś mocno zdziwiony tym, gdy okaże się, że tym razem wybór włodarzy Legii, okaże się strzałem w dziesiątkę. Bo wbrew pozorom, choć sytuacja napięta, a czas nagli, to jednak teraz Legia wcale nie działa po omacku, nie wykonuje nerwowych ruchów i nie podejmuje nieprzemyślanych decyzji. Pod wybór Magiery grunt przygotowywano latami. Najprawdopodobniej stanie się to jednak nieco wcześniej, niż ktokolwiek mógł przypuszczać, zapewne łącznie z samym zainteresowanym…

 

 

 

Najpierw jednak obie strony muszą dojść do porozumienia. Ponoć Magiera stawia twarde warunki i wcale nie chodzi o finanse – z klubu musieliby odejść: dyrektor sportowy Michał Żewłakow i kierownik ds. rozwoju Legii Warszawa, Dominik Ekebenge.

Więcej o Jacku Magierze można przeczytać TUTAJ

Również bardzo ciekawie wypowiada się o potencjalnym następcy Hasiego Maciej Szczęsny:

WYWIAD Z MACIEJEM SZCZĘSNYM

 

Czy rzeczywiście tak się stanie, że Legia spełni warunki Jacka Magiery,  a ten wkrótce obejmie stanowisko trenera pierwszej drużyny? Póki co nic nie jest przesądzone, nie znamy jeszcze oficjalnego stanowiska władz klubu. Wiadomo tylko, że w najbliższym ligowym meczu wyjazdowym z Wisłą Kraków,  który rozegrany zostanie w piątek 23 września o 20.30, drużynę poprowadzi dotychczasowy asystent Besnika Hasiego, Aleksandar Vuković.

 

 


Autor: Nikita

KOMENTARZE

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10675

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

21-09-2016, 12:03 , ocenił powyższy materiał: mocne

Może powtórzę to, co napisałem Ci kilkanaście minut temu prywatnie:

Słówko w kwestii Hasiego; to nie tak, że ja jestem/byłem jego "wrogiem"... Po prostu wizja trenowania Polaków przez Albańczyka wydawała mi się nieco, hmmm... egzotyczna. :-)

A tak naprawdę - z pustego i Salomon nie naleje. Legia ma słabych piłkarzy (nie licząc rodzynków typu Michał Pazdan) - oto sedno sprawy... Nawet Ancelotti nic by z nimi nie zdziałał. Piszę tu oczywiście o ich udziale w europejskich pucharach, ponieważ wygrywanie ligi polskiej nie jest żadnym wyczynem. Jaką sportową wartość ma ta liga, pokazują wyniki w europejskich pucharach - od lat bardzo słabe.

Ja mam taką teorię na temat "myśli szkoleniowej" - osiągasz takie wyniki na jakie pozwala Ci "materiał ludzki". W Polsce - niestety - trenerzy nie mają takich uprawnień jak menedżerowie w Anglii, a zatem ich odpowiedzialność za kształt drużyny jest praktycznie zerowa...

Trener (menedżer) powinien mieć możliwość zbudowania zespołu według swojej wizji, wtedy byłoby zasadne rozliczać go za osiągnięte wyniki. Piszesz, że Langil, Odjidja Ofoe i Moulin to pomysły Hasiego. Ciężko mi się o nich wypowiadać, widziałem za mało meczów Legii w tym sezonie. W oko wpadł mi Langil; szybki skrzydłowy, choć mam wrażenie, że to taki "jeździec bez głowy", Dużo szumu, ognia, a efekty niewielkie.

Jacek Magiera - miałem przyjemność poznać go 25 lat temu na zgrupowaniu kadry do lat 16:-) Analityczny umysł, pasjonat piłki, podobno bez charyzmy... No ale nie trzeba krzyczeć i skakać przy linii, aby "mieć charyzmę". Czy charyzmę ma Michał Probierz, który niemal się pobił z kibicami? Wątpię, że to na tym polega... Gubię się już w ilu polskich klubach pracował "trener z charyzmą Probierz" i co osiągnął? Uratował kiedyś Jagę przed spadkiem, mimo -10 punktów na koncie. Coś jeszcze przeoczyłem? No tak, był jeszcze Puchar Polski i potem kompromitacja w europejskich pucharach.

Magiera (czy ktokolwiek inny) powinien bez trudu wyprowadzić Legię na spokojne wody w polskiej, mizernej lidze, natomiast w europejskich pucharach szykujmy się na łomot od wszystkich. Po prostu potencjał ludzki Legiuni jest zdecydowanie słabszy od Realu, Borussi i Sportingu. Podobno, gdyby Borussi chciało się biegać przez cały mecz, to mogliby zaaplikować naszej drużynie dwucyfrówkę...

DrWitt
Typer Sezonu 2021/22 - 2. miejsce


Komentarzy: 638

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2016-03-13

Poziom ostrzeżeń: 1

21-09-2016, 21:39 , ocenił powyższy materiał: mocne

W tej lidze karuzela trenerska jest tak duża, że nie ma znaczenia kto kogo trenuje. W sumie fajnie zobaczyć będzie jakąś nową twarz, ten Magiera wydaje się całkiem w porządku.

Nikita


Komentarzy: 684

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Dziewczyna Zza Bramki

Dołączyła: 2016-01-29

Poziom ostrzeżeń: 0

21-09-2016, 22:31

@Mahdi - pamiętam doskonale ten Twój sprzeciw wobec "albańskiej myśli szkoleniowej" I pomimo tego, że miałeś rację, co do tego akurat Albańczyka, ja nadal będę upierać się przy swoim. Powtórzę więc - jeśli jakikolwiek szkoleniowiec miałby się okazać zbawcą polskiej ligi, albo chociażby klubu, który wzniósłby na lepszy, wyższy poziom, to dla mnie obojętne, czy to będzie Polak, Albańczyk, czy... Eskimos.

Co do uprawnień i możliwości trenerów w Polskich klubach - to oczywiście wiem o czym mówisz, porównując je z tym, co mają menadżerowie na Wyspach. Rzecz jasna, w zupełności zgadzam się z Tobą w tej kwestii.

Jeśli chodzi o Langila - tutaj także mamy podobne odczucia ;) Ale wiesz co? Znam takich "jeźdźców bez głowy", którzy jednak po wybieganiu odpowiedniej liczby kilometrów, zaczęli w końcu nie tylko myśleć, ale też dużo widzieć na boisku i okazali się w efekcie całkiem "kompatybilni" z resztą zespołu. Taka pierwsza z brzegu analogia, to Pierre-Emerick Aubameyang z Borussi. Niemcy ścignęli go z Francji, po to chyba, żeby robił duży wiatr na skrzydłach, z którego niewiele wynikało... I tak sobie biegał w cieniu Roberta ;) A teraz? To jego największy konkurent w walce o armatkę króla strzelców Bundesligi! Pięknie się rozwinął i wymiata ;)
Może gdyby taki Langil trafił na Kloppa, albo Tuchela... Kto wie?
A może właśnie w jego przepisie na sukces zapisane jest... trafić na Magierę! Oby! ;)

Co do kadry Legii - wiadomo, że to nie Real, czy Borussia... Ale jeśli w końcu zaczęliby pokazywać cały swój potencjał, zaangażowanie i po prostu byli drużyną, nie jakimś dziwnym konglomeratem piłkarskich jednostek... to ja liczę na walkę, nie na "łomot". Nie musi wygrywać z Realem, czy Borussią, ale niech przynajmniej powalczy, niech nie przynosi wstydu...
Wciąż wierzę, że Legia jeszcze przyjemnie nas zaskoczy - niech tylko w końcu odpali!

@DrWitt - masz w sumie rację... W naszej Ekstraklasie czasem trudno nadążyć, kto jest aktualnym szkoleniowcem danego klubu. Nazwisk zmieniają się jak w kalejdoskopie ;)
Tym brdziej ciekawie zapowiada się ekstraklasowy debiut Jacka Magiery - nowa twarz, powiew świeżości i coś, co sprawia, że po prostu chce mu się zaufać... No nic, zobaczymy ;)
Ja w każdym razie już nie mogę się doczekać efektów pracy nowego sztabu trenerskiego!

Nikita


Komentarzy: 684

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Dziewczyna Zza Bramki

Dołączyła: 2016-01-29

Poziom ostrzeżeń: 0

23-09-2016, 11:23

Zagłębie Sosnowiec potwierdziło już wczoraj na swojej stronie na Facebooku rozwiązanie umowy z Jackiem Magierą za porozumieniem stron. Nie ma jeszcze oficjalnego stanowiska Legii, ale zapewne ogłoszenie nazwiska nowego trenera nastąpi lada moment.
Tymczasem dzisiaj w starciu z Wisłą w Krakowie, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, drużynę poprowadzi Aleksandar Vuković.

Do przeczytania w wolnej chwili - dwa bardzo ciekawe artykułu Roberta Błońskiego z PS o nowym sztabie trenerskim Legii:

http://eurosport.onet.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/jacek-magiera-i-aleksandar-vukovic-doprowadza-do-odrodzenia-legii/fnkyy2
Na zachętę przytaczam fragment:
"To nie będzie małżeństwo z rozsądku, tylko związek na dobre i na złe. – Z Jackiem naprawdę się lubimy – mówi Vuković. Zdesperowana, rozbita psychicznie i sportowo Legia bierze na ławkę duet, który w jej koszulce rozegrał prawie 500 meczów. Jeśli dołożyć do nich odpowiadających za bramkarzy Grzegorza Szamotulskiego (139 występów w klubie) i Krzysztofa Dowhania (pracuje w Legii od 15 lat) oraz, a raczej przede wszystkim wciąż zasiadającego na ławce Lucjana Brychczego (Vuko zwraca się do legendarnego przed laty zawodnika oraz szkoleniowca per „Mistrzu”), to takiego zestawu trenerów w jednym czasie w tej drużynie nie było nigdy."

I drugi artykuł:
http://eurosport.onet.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/jacek-magiera-zostanie-trenerem-legii-warszawa/7j3dq2#tw=sport

Cytuję fragment (wypowiedź Jacka Magiery o Legii):
"Dzięki niej mam to, co najcenniejsze. Na stadionie poznałem żonę, z którą mam dwoje dzieci. Największe skarby mojego życia zyskałem dzięki Legii i dlatego sentyment do tego klubu będę miał do końca życia. Nie wstydzę się, że wielu piłkarzy było ode mnie lepszych. Ale i głupszych. Dlatego nie dostali nagród, które mam ja. Jako piłkarz w Polsce wygrałem wszystko. Moje CV to powód do dumy"

Polecam!




Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki