Football Manager 2019, Rozgrywka Mistrzów 5. Kariera nr 1. Sezon nr 1 (Atletico Madryt)

Na początek przesyłam pozdrowienia dla dyżurnych trolli strony Mój Football Manager, oni już wiedzą o kogo chodzi. To ci którym nie podoba się, że ktoś dodał krótkiego bloga, a poznacie ich po tym, że wrzucą mi ocenę "słabą". Bawcie się dobrze, tylko to umiecie! I tak wiadomo, że wasz udział w życiu strony opiera się na tym, że sami nic nie robicie, a obrzydzacie udział w jej życiu innym. Prawda, senor Pavel?

Po tak wyczerpującym wstępie pora przejść do kariery. Zdecydowałem się na kupno FM2019 i powiem szczerze, że rozczarowałem się zupełnie. Nie miałem zamiaru wgryzać się w ten niby specjalistyczny trening, zleciłem go asystentowi. Ja chcę grać, a nie spędzać godziny gapiąc się w głupie okienka typu "obrona zaangażowana", "gra z cieniem", "taktyka". Co ja mam wspólnego z trenowaniem i jaka jest moja wiedza na ten temat? Żadna. Jak zobaczycie poniżej, odpuszczenie sobie tej niby świetnej nowinki zupełnie nie przeszkadza w osiąganiu dobrych wyników.

Gra Football Manager 2019 jest prozaicznie łatwa i nie dziwię się teraz @Mahdiemu oraz kilku innym osobom, że albo wybierają słabe kluby, albo dają sobie ograniczenia. Bo nie ma sensu brać mocnej drużyny, gdyż jest to wszystko monotonne i proste, wręcz prostackie. Nie ukrywam, że jestem fanem Atletico Madryt i chciałbym osiągać sukcesy tą drużyną. Ale jeżeli ma to tak wyglądać jak za chwilę opiszę, to ja dziękuję.

Wybrałem taktykę zupelnie prostą, bo 4-4-2. Podstawowy skład wyglądał zazwyczaj tak jak widać:

Z Vitolo najczęściej zmieniał się Lemar. Stosowałem bardzo małą rotację składem. Nie przeprowadziłem żadnego transferu, a skorzystałem tylko z 20 zawodników. W tym Adan i Pinchi grali symbolicznie, czyli praktycznie 18 zawodników wystarczało. Miało to swoje plusy, wszyscy byli bardzo zadowoleni. a teraz zobaczcie jak mi poszło. Najpierw tam, gdzie poszło nie do końca dobrze. Ale to po prostu był pech, słabszy dzień.

Pierwszy mecz o punkty, z Realem o superpuchar Europy. Może byłoby lepiej, ale Partey dostał czerwień i się posypało.

Puchar Hiszpanii, odpaść z Barcą w półfinale to żaden wstyd. 

Liga Mistrzów. Przegrywamy z Man Utd, ale to był zwyczajny pech. Na wyjeździe prowadziliśmy 2:1 do 81 minuty, żeby przegrać. A u siebie tylko remis.

I nareszcie liga, która zniechęciłą mnie do tej gry. To jest naprawdę za łatwo, lekko i bez żadnych kłopotów. Gdzie ten Real i Barcelona? W ogóle tam grali?

I czy to ma większy sens? Nie kupiłem nikogo, grałem tym co zastałem. Z wypożyczeń powrócą Vrsaljko, Jonny, Mensah, Vietto, kasa pęka w szwach. Wystarczy dokupić ze dwóch zawodników, żeby na każdej pozycji było dwóch równorzędnych i pozamiatane. Żadnej przyjemności, żadnych emocji. Sam nie wiem, czy będę grał w 19 dalej, bo nudno.

A, jeszcze trzech najlepszych strzelców ligi:

Ta para w ataku miażdży.