1000 publikacji na MFM!

Ilość publikacji nie świadczy o znajomości futbolu. Jeśli ktoś pisze, że Zagłębie przez trzy godziny "nie miało szczęścia", to trudno go posądzać o znajomość futbolu. Szczęścia to nie miał Robby Rensenbrink w 1978 w finale Argentyna - Holandia.

https://www.youtube.com/watch?v=N1lIy6dzEwg

To była ostatnia minuta, stan meczu 1-1. A potem Argentyna wygrała po dogrywce 3-1... Rozumiesz teraz, co to jest brak szczęścia?

Piłka ma głębszy aspekt: moralny, socjologiczny, historyczny niż to, jakie wartości wyznajesz Ty (żenujące, lokalne, pachnące głębokim zaściankiem, kibicowskie "zgody" czy "niezgody", mięśniaki mieniące się "kibicami", którzy jedyne co przysparzają "ukochanemu" klubowi to kary finansowe za nieodpowiedzialne zachowanie, niezainteresowani tym, co się dzieje na boisku, tylko przynależnością do grupy, itd.

Wcześniej o tym nie pisałem, ale takie podejście do piłki jest wg. mnie szkodliwe i - dzięki Bogu! - zanikające już na świecie. Mam nadzieję, że już niedługo w Polsce - podobnie jak to się dzieje w innych krajach - bydło mieniące się "kibolami" będzie traktowane tak, jak na to zasługuje. Czyli - za każde złamanie prawa odpowiadać będą z tzw. "bomby" - czyli: sądy doraźne, skrócona procedura, grzywny, a w razie recydywy - do pierdla. No i zakazy stadionowe dożywotnie plus zakaz maskowania pryszczatej gęby szalikiem.

Futbol jest dla ludzi, a nie dla marginesu społecznego, który - będąc w mniejszości - terroryzuje normalną większość.

Hej Mahdi, to co napisałeś jest troszkę nie fair w stosunku do Nasciego i całej otoczki kibicowskiej.

Jasne, ze zgadzam się z Tobą, że kibole jako tacy nie mają prawa być na meczach i działają z wielką szkodą dla samego klubu. Jednak nie możesz zapominać, że jest także ten pozytywny ruch, który jednak działa nie tylko prężnie w strukturach kibicowskich, ale także, a może przede wszystkim prężnie na rynku lokalnym ( czy to sprzątanie grobów Powstańców Wielkopolskich, czy organizowanie zbiórek na cele charytatywne, czy przyciąganiem dzieciaków do sportu, ( mini turniej piłkarskich osiedli i szkół), ratowanie klubu przed całkowitym upadkiem ( Polonia Warszawa i Pogoń Szczecin), więc wrzucanie wszystkich kiboli do jednego worka to bardzo krzywdząca opinia.

Idealnym stanem byłoby wyrzucenie kiboli ze stadionu. Kwestia rac - prawnie nie są zakazane, zakazane jest ich używanie w nieodpowiednich warunkach, przez nieodpowiednie osoby, dlatego to także jest sprawa do poprawy.

Poza tym, chcesz mieć sytuację jak w Premiership? Piękne stadiony, a atmosfera taka dystyngowana, cisza, spokój, a gdy coś się dzieje, to oklaski. Wyłączając te momenty, można powiedzieć, że to gra przy pustych trybunach.

"Futbol jest dla ludzi, a nie dla marginesu społecznego, który - będąc w mniejszości - terroryzuje normalną większość. " - i to jest bardzo dobre spointowanie całej wypowiedzi, zarówno mojej jak i Twojej. Proszę tylko, byś nie wrzucał wszystkich do jednego wora.

A co do artykułu - fajnie że stuknęło 1000 blogów.

Pewnie, że nie wrzucam do jednego wora. Ale od pomocy potrzebującym to powinno być państwo, a nie kibice... Kibice są od tego, aby kibicować w kulturalny sposób i nie narażać klubu na kary i innych kibiców na festiwal prostactwa, chamstwa i ciasnego szowinizmu. Kiedy natomiast czytam, że jeden z drugim poszedł na mecz, ale nie był pewny jaki był wynik to ręce mi opadają...

Zjawisko "kibolstwa" to jest temat na rozprawkę socjologiczną... Młodzi-naiwni nie mają odpowiednich wzorców (dom, szkoła) i znajdują je w bandzie faszyzujących idiotów. Czują się w grupie silni, akceptowani i wyjątkowi. Gdy jednak wziąłbyś takiego chłopaka, aby pogadać z nim bez jego kolesiów, to staje się zagubiony, niepewny i wychodzi całe jego ubóstwo osobowościowe...

Czy to się komuś podoba, czy nie, dla klubów cenni są kibice w wieku "produkcyjnym" (25-50 lat). Ci co dobrze zarabiają, przyprowadzą na stadion rodzinę i zostawią kasę w dniu meczowym za gadżety, żarcie i picie.

Rozpalające race trutnie - mimo, że myślą, iż stanowią "wyjątkową" część widowiska, są dla klubu - który chce zarabiać - właśnie trutniami.

W Anglii jest przede wszystkim poszanowanie prawa, bo kary są bezlitosne i wymierzane szybko! Tutaj nikt nawet nie pomyśli, że możnaby zapalić racę!

W lipcu 2011 byłem na meczu eliminacji Ligi Europy Stoke-Hajduk Split. Kibice Hajduka rozpalili race i wiecie co się stało? Anglicy patrzyli na nich jak na durniów, tudzież małpy w klatce i wygwizdali. Tam się nie mieści w głowie, że można coś robić wbrew przepisom.

A wiecie dlaczego tak jest? Bo w 1985 pijana angielska hołota mieniąca się "kibicami" Liverpoolu doprowadził do śmierci 38 Włochów podczas finału Pucharu Mistrzów... Zabijali Włochów nożami, kastetami, nacierali jak na wojnie. W końcu runęło ogrodzenie... Najmłodsza ofiara miała 11 lat; to był Andrea Casula, 11-latek, który siedział z buzią przy płocie, aby nic nie stracić z wyczekiwanego tygodniami widowiska...

Angielskie kluby na 5 lat wykluczono z europejskich rozgrywek, a rząd rozpoczął program kompletnej przebudowy infrastruktury i mentalności ludzi...

Ale to również temat na dłuższy artykuł...

@Mahdi - Niestety poziom Twoich wypowiedzi jest na tyle żenujący, że aż mi ręce opadają. Przede wszystkim najbardziej nienawidzę takich pseudoekspertów jak Ty. Dlaczego? Bo siedzisz w Anglii od kilku lat i wypowiadasz się o takich sprawach nie mając z nimi w ogóle kontaktu. To jest słabe i aż pachnie TVN-em. Dodatkowo nawiązujesz do tej wspaniałej Anglii - przypomnij sobie tegoroczny finał Ligi Europy. Czy tego nie pokazywali? I teraz powiem Ci coś - Twoje podejście do mnie jest idiotyczne. (OFFTOP i kłamstwo - wyedytował Mahdi) zaczynasz się mnie czepiać o byle co. Że się nie znam na piłce jeszcze przeboleję, ale takich głupot dawno nie czytałem... Wytłumacz mi co robię źle, że kurwa chodzę na mecze klubu ze swojego miasta, jeżdżę na wyjazdy, biorę udział w jakiś tam akcjach charytatywnych i w sumie tyle. I na tym się to kończy. Czekam na odpowiedź. Naprawdę mnie ciekawi. Co jest w tym żenującego, "pachnącego głębokim zaściankiem"?. Jeżeli to ma być zaścianek, czy jak Ty tam uważasz, no to jest niestety z Tobą bardzo źle i bardzo Ci współczuję. To że kibice danych klubów się ze sobą lubią, no to chyba dobrze, nie? Czy nie wolno się lubić? Niestety Mahdi - jesteś typowym ekspertem sprzed telewizora, który nie ma z kibicami żadnego kontaktu. Szanuję zdanie np. Shreka, który często ze mną dyskutował, bo on coś tam widział i ma jakiekolwiek podstawy. Zgadzam się też, że trzeba oddzielić kiboli od chuliganów. Za kiboli uznajmy po prostu dopingujących swój klub ludzi, a za chuliganów chociażby fanów Wisły Kraków, którzy na Euro lali się z rodakami. Jednak co ja mam zrobić, kiedy tak długo jeżdżę na mecze (podobno najlepszej kibicowskiej ekipy na pomorzu obok Pogoni, Arki i Lechii) i nie spotkałem się z żadnymi bijatykami? "Zjawisko "kibolstwa" to jest temat na rozprawkę socjologiczną... Młodzi-naiwni nie mają odpowiednich wzorców (dom, szkoła) i znajdują je w bandzie faszyzujących idiotów." UWAGA! TO DOBRY CYTAT. Uważam, że wzorce mam, jednak dlaczego dla mnie wzorcem nie ma być, powiedźmy, najważniejszy kibic Gwardii, który jest po studiach i świetnie radzi sobie jako prawnik, do tego znakomicie zna historię? Najlepsze, że w Arce czy Lechu (tu ich znam, więc mogę się wypowiedzieć) jest podobnie. Co? Gdzie te faszystowskie wzorce? :-D Jasne, debile się zdarzają, ale zdarzają się wszędzie. I jest ich garstka. Co do rac - temat rzeka. Mi się one podobają, Tobie nie (chociaż nie wiem co Cię obchodzą, i tak na mecze nie chodzisz...) "W lipcu 2011 byłem na meczu eliminacji Ligi Europy Stoke-Hajduk Split. Kibice Hajduka rozpalili race i wiecie co się stało? Anglicy patrzyli na nich jak na durniów, tudzież małpy w klatce i wygwizdali. Tam się nie mieści w głowie, że można coś robić wbrew przepisom. " Bez jaj... Tu patrzą jak na durniów, a w finale LE (tu akurat Liverpool, ale Tobie chodzi o ogól angielksich kibiców) robią taką zadymę. O Euro nie wspominając... Hehe;-)

Mahdi, dnia 07-08-2016, 16:41, napisał: Angielskie kluby na 5 lat wykluczono z europejskich rozgrywek, a rząd rozpoczął program kompletnej przebudowy infrastruktury i mentalności ludzi...

Przebudowa mentalności ludzi... To w sumie mi się z czymś kojarzy, ale już może zakończmy...

Masz oficjalne ostrzeżenie za kłamstwo i offtop. Jeszcze raz i od ręki trzy miesiące dostajesz.

Dobrze wiesz, ze w wyedytowanej kwestii dostałeś WYBÓR i uzależniłem to od Ciebie. Pomijam szantaż mojej żony, o czym informowałem też Nikitę i pokazałem Twoje listy, dowód sodóweczki. 40-latkowie mówią Ci że źle zrobiłeś, a ty dalej swoje.

Co do mnie i mojego zaangażowania w sprawy klubu oraz czy jestem ekspertem sprzed telewizora... Mało wiesz, a za chwile dołączę screena z pewnym dyplomem uznania.

Mogę pokazać te screeny, gdzie podobno szantażowałem Agę. Wiem że nie był to szantaż i nie mam z tym problemu :)

@Nascimento1998 - mamy na ten temat nieco inne zdanie. Pisanie do kogoś, że "przyjmą Cię do każdej redakcji na scenie FM-a i nigdy nie chciałeś za nic pieniędzy" nie brzmi jak miły list do wydawcy serwisu (Agi). Poza tym raz pieniądze dostałeś w formie premii uznaniowej. Mieliśmy wobec Ciebie - jako naczelnego - pewne wymagania, ale Ty wolałeś "pograć" u gościa, który napisał mi oświadczenie woli, że będzie współsponsorem RM, a potem się z tego wycofał bez słowa. Tylko dlatego, że nie przystałem na wszystkie żądania "tego, który cicho odszedł" pozostawiając mi kukułcze, śmierdzące jajo.

Nie mam najmniejszej ochoty do tego wracać, ani ciągnąć offtopu zapoczątkowanego przez Ciebie, gdyż artykuł Nikity to nie czas ani miejsce...

A teraz obiecane zdjęcie. Nie wiem czy wiesz, ale ja z Polski wyjechałem w roku 2009, gdy miałem 33 lata. A więc tyle, ile Ty będziesz miał za lat 15!

Chodziłem na mecze od połowy lat 80-tych.

A po sezonie 2006/07 otrzymałem numerowany dyplom Pogoni Nowej (a za co, to możesz sobie przeczytać poniżej).



Wspomagałem klub swoim czasem i nie tylko, gdy UPADŁ. Więc nie pisz więcej, proszę, że jestem "kibicem sprzed telewizora" i nie znam tego "kibicowskiego" światka z autopsji.