Rozgrywka Mistrzów - 2. edycja, LEGIA WARSZAWA (sezon nr 10)

Przed sezonem sprowadziliśmy 10 nowych graczy 6 z nich to piłkarze z wolnego transferu, a jedynie 4 to transfery gotówkowe. 23 mln euro wydałem na Wembangomo, którego próbowałem sprowadzić od 2 sezonów, chciałem mieć w składzie conajmniej 2 znakomitych napastników i tak też sie stało.  Odejścia to zupełnie inna sprawa ponieważ w klubie pozostawiłem tylko kilku graczy pierwszego składu, sprzedałem 14 zawodników żeby ograniczyć do minimum wydatki na pensje, kadra zespołu była bardzo wąska ale właśnie o to chodziło żeby zespół był bardzo wyrównany i nie wydawać nie potrzebnie zbyt wiele kasy. Wynikało to także z problemów finansowych jakie zaczęły nękać nasz klub. Trochę to idiotyczne ponieważ nigdy nie przkroczyłem dopuszczalnego budżetu na pensje. Jednakże dużo nie brakowało żeby zarząd komisaryczny zajął się naszym klubem, udało się tego uniknąć

Taktyka jaką stosowała znakomicie spisywała się z lidze, jednakże w europie nie było już tak dobrze, postanowiłem zrezygnowac z 4-1-3-2 i grać ustawieniem 4-1-4-1. 

SUPERPUCHAR

Pierwszy mecz w sezonie czyli superpuchar zdawał się potwierdzać, że było to dobra zmiana. Bardzo gładko wygraliśmy ze Śląskiem 4-0. Pierwszy skalp tego sezonu był nasz.

EKSTRAKLASA

Pierwsze mecze w lidze nie potwierdzały tego co sie wydarzyło w SPP. Pierwsza kolejka z Cracovią zakończyła się naszą porażką 0-1, takiego rozpoczęcia sezonu w Legii jeszcze nie miałem. Wypadek przy pracy przytrafił się nam bardzo szybko! Druga kolejka to pojedynek z Zagłębiem Lubin i tylko 1-1, zaczynałem się martwić ale nadeszła 3 kolejka ligowa i w meczu z Lechem Poznań pokazaliśym naszą siłę! Wygraliśmy 7-0! Oj chyba zaskoczyło wszystko. Tak zaskoczyło, że za chwilę nasz klub filialny - Zagłębie Sosnowiec pogonił nas 1-0. Nosz kur....czaki. Kolejne 3 mecze wygrane po 2-0, no teraz to już chyba będzie OK i tutaj znowu bęc przegrywamy 3-4 z Wisłą Kraków. Następne 4 zwycięstwa przerwane porażką i tak w kółko ale im dalej tym lepiej ponieważ zamiast porażek były remisy. Pierwszy mecz w grupie miestrzowskiej to porażka z Górnikiem Zabrze 0-6!! Ta porażka była jednak planowana! Jak to?! Mecz odbywał się 4 dni przed meczem w pucharach (bardzo ważnym meczem, o którym będzie póżniej) dlatego w składzie znaleźli się tylko i wyłącznie gracze U18. Okazało się, że nie gram killer taktyką i przegrałem sromotnie 0-6. W pewnym momencie moje kombinacje ze składem spowodowały, że prawie straciłem mistrza, na szczęście jak to w polskiej lidze, zespoły które mnie goniły nie wykorzystały moich potknięć i zakończyliśmy ligę na 1 miejscu, jednak nasza przewaga wyniosła tylko 3 punkty.

PUCHAR POLSKI

Nie ma o czym pisać, nie było wpadki takiej jak w poprzednim sezonie. Od początku do końca pewnie i bezkompromisowo i tylko 1 bramka stracona. Puchar Polski wrócił do Warszawy. Na uwagę zasługuje fakt, żę w pierwszym meczu Roskopf sam wygrał z Chrobym aplikując im 4 gole.

LIGA MISTRZÓW i LIGA EUROPA

Czyli to co tyrgyski lubią najbardziej, poprzedni sezon pokazał, że wiele nam brakuje do europy, w tym chcieliśmy pograć trochę dłużej, ale wiedziałem że skład jest szykowany bardziej na przyszły sezon niż ten. Losowanie nie było dla nas łaskawe i trafiliśmy do silnej grupy z Bayernem, Valencią i Zenitem. Pierwszym mecz potwierdził, że będzie ciężko, przegraliśmy 0-3 z BM. 2 kolejka  z Zenitem to nasza wygrana 3-1. Dwa kolejne mecze to mecze z Valencia. W pierszym przegrywaliśmy już w 21 minucie 0-2 i już przypominało mi się to co się działo w poprzednim sezonie czyli porażki 0-4, 0-6. Tym razem było jednak inaczej i już w 30 minucie było tylko 2-1 a strzelcem Cristante. W 65 wyrównał Roskopf i zakończyliśmy remisem. W rewanżu znowu przegrywaliśmym, tym razem 0-1 od 64 minucie, 8 minut przed końcem Wembangomo wyrównał stan spotkania. Trzeba jeszcze zauważyć, że Valencia nie wykorzystała w 45 minucie rzutu karnego, jakoś nie płakałem z tego powodu :)  Rewanż z BM w sumie bez histori ale z dobrym wynikiem 0-0. Przed ostatnią kolejką mieliśmy szanse na awans do dalszej rundy, pewne natomiast było że w najgorszym wypadku zagramy w LE. Ostatnim mecz z Zenitem nie wiadomo czemu przegraliśmy  1-2. To spowodowało, że mieliśmy na "wiosnę" zagrać w LE. 

Losowanie było dla nas jak zawsze pomyślne i trafiliśmy na Atletico Madryt, w końcu jak przegrywać to najlepszymi! Pierwszy zaczął się zajebiście i w 26 minucie przegrywaliśmy 0-1. Do końca pierwszej połowy wynik meczu się nie zmienił. Druga połowa to już był koncert w naszym wykonaniu. Davidson, Roskopf, Fry, Wembangomo i Atletico nie wie co się dzieje, a mecz kończy się z wynikiem 4-1!!!!! Jedno jest pewne będzie sraczka w rewanżu. Sraczki jednak nie było wszystko spokojnie, w 54 minucie wychodzimy na prowadzenie i już wiem że nasz awans stał się faktem! W 78 minucie Koke doprowadził do wyrównania i tak też kończy się mecz.

Kolejna runda to spotkanie z FC Koln i może bym się ich nie bał gdyby nie fakt, że był to mistrz Niemiec no i właściwie po pierwszym meczu było pozamiatane. Po 13 minutach przegrwaliśmy 0-3 Ward-Prowse dał nam jeszcze małą nadzieję bo zrobiło sie 3-2, jednak Koln dobił nas w 92 minucie 4-2. Takim wynikiem kończy się spotkanie i chyba nasz przygoda z pucharami się skończyła. Rewanż potwierdził moje przypuszczenia o zakończeniu gry w pucharach, w 57 minucie przegrywaliśmy 0-2. W 64 minucie za Roskopfa wszedł Wembangomo i zmieniliśmy nastawienie na szarżę, a ja wkurzony poszedłem położyć spać syna. Gdy wróciłem nie mogłem uwierzyć w to co się stało. Wembangomo strzelił 3 bramki i miał 1 asystę. Jedną bramkę dołożył Vrsaljko i jedną samo Koln - samobójczą. Końcowy wynik spotkania 5:2 dla Legii Warszawa!!!!!!!!! Awansowaliśmy do następnej rundy, cud nad wisłą stał się faktem.

Ćwierćfinał

Tutaj znowu czekał nas wyjazd do Niemiec, a naszym przeciwnikiem Schalke Gelsenkirchen. Pierwszy mecz zakończył się wynikiem 0-0, w sumie to mecz bez historii, nie ma o czym pisać. Rewanż graliśmy już u siebie.  To my byliśmy stroną przeważającą,mecz zaczął się dla nas bardzo dobrze i w 19 minucie prowadziliśmy 1-0, taki stan rzeczy utrzymywał się do 62 minuty. Wtedy znowu dał o sobie znać Wembangomo, strzelił gola na 2-0 i wtedy już wiedziałem że będzie dobrze. W 82 minucie zrobiło się nerwowo bo Meyer strzelił na 2-1. Więcej krzywd nam nie zrobili i mogliśmy cieszyć się z awansu do półfinału LE.

Półfinał Ligi Europy

Kolejny etap to wyjazd do Francji na pojedynek z AS Monaco, pierwszy mecz graliśmy w Warszawie, pierwsze 21 minut zagraliśmy koncertowo, a  Roskopf bardzo skutecznie i po dwóch celnych strzałach prowadzimy 2-0, mimo poźniejszego naporu przeciwnika, wynik się nie zmienił i już mogliśmy szykować się do rewanżu. Był tylko jeden kłopot Roskopf wypadł ze składu na 7 tygodni, na szczęście miałem w składzie Wembangomo, który znakomicie jako dżoker spisywał się w poprzednich meczach. Rewanż zaczął się znowu znakomicie Wembangomo podał do Rabuano i po 4 minutach prowadziliśmy 1-0!!!  Rywal szybko odpowiedział  a po 10 minutach drugiej połowy prowadził 2-1 i przez chwilę było nerwowo. Ohemeng ustalił wynik spotkania w 69 minucie i mogliśmy się zacząć bronić, a 2-2 bardzo nas satysfakjonowało! To my zagamy w finale!!!!!!! Naszym przeciwnikiem Real Madryt!

Finał

Bardzo wyrównany mecz, choć początek był lepszy w naszym wykonaniu. Przez większą część spotkania utrzymywał się wynik 0-0. Jednak końcówka należała już do nas, kiedy to zdobyliśmy dwie bramki. 75' Davidson, 81' Ruiz i to my mogliśmy się cieszyć z pokonania Realu Madryt i zdobycia Ligi Europy!!!!!!! Zwycięstwo!!! W końcu się udało i trochę żal, że to nie Liga mistrzów ale bardzo się cieszę, że udało się w LE. Trochę więcej zrzutów z finałowego meczu, to co na szybko się udało mi znaleźć ponieważ szykuję się do wyjazdu i już nie chce mi się odpalać fma.

W tym momencie myślę, że wycisnąłem z Legii tyle ile mogłem, także jeszcze tylko jeden sezon sprobuję coś osiągnąc w LM a jak się nie uda to zmienię klub lub zakończę karierę.

NOTY ZAWODNIKÓW

Dodatkowo dla ciekawskich wrzucam to co się działo podczas mojej 10 letniej kariery w Europie.

Najpierw podsumowanie Legii i mojej historii.

LIGI EUROPEJSKIE

Tutaj wzloty i upadki Reprezentacji Polski.

Na koniec obowiązkowe sejwy i statusy gry.

No i to by było na tyle! Pozdrawiam!