x

 

BLOG UŻYTKOWNIKA - Football Manager


OCENA mocne: 5, słabe: 0
zobacz komentarze

Dziękuje Ci tato, że jestem pasiakiem - część XIII

22-04-2016, 13:12 , Unikalnych wejść: 3531 , autor: kajtek

Wybrany klub / reprezentacja: Cracovia

Opisywany sezon: 2023/2024

Poziom rozgrywkowy: Ekstraklasa

Wersja gry: Football Manager 2012

"Dziękuje Ci tato, że jestem pasiakiem"

Część XIII

 

Sezon Ekstraklasa Puchar Polski Superpuchar Polski Liga Europejska Liga Mistrzów
2011/2012 4 Finał - - -
2012/2013 4 4 runda kwalifikacyjna - - -
2013/2014 1 3 runda kwalifikacyjna - 2 runda kwalifikacyjna -
2014/2015 1 Zwycięstwo Zwycięstwo - Faza grupowa
2015/2016 1 Pierwsza runda Finał - Faza grupowa
2016/2017 1 3 runda kwalifikacyjna Zwycięstwo - Faza grupowa
2017/2018 8 Zwycięstwo Zwycięstwo - Faza grupowa
2018/2019 1 Zwycięstwo Finał 1 runda -
2019/2020 2 Zwycięstwo Zwycięstwo - Faza grupowa
2020/2021 1 Zwycięstwo Zwycięstwo Półfinał Baraż kwalifikacje
2021/2022 1 4 runda kwalifikacyjna Zwycięstwo Ćwierćfinał Faza grupowa
2022/2023 1 4 runda kwalifikacyjna Zwycięstwo - Ćwierćfinał

 

Zasady:

Chcę aby w klubie mogli występować zawodnicy, którzy spełniają minimum dwa następujące warunki:

- zawodnik jest Polakiem,

- zawodnik urodził się, bądź wychował się na terenie Małopolski,

- zawodnik jest wychowankiem dowolnego klubu z Małopolski,

- zawodnik zostanie ściągnięty do klubu maksymalnie w wieku 16 lat.

Jak widać powyżej moja rozgrywka będzię polegała na grze zawodnikami z Małopolski. Jedynymi wyjątkami od tej reguły będą zawodnicy, którzy zostaną ściągnięci do mojego klubu przed 17 rokiem życia, lecz to staje się coraz mniej możliwe, ponieważ newgeni, którzy się tworzą w polskiej lidze są w wieku 17-19 lat, przynajmniej w moich pierwszych dwóch sezonach. 

Wstęp:

Trzynasty sezon to z jednej strony brzmi pięknie, lecz z drugiej ta liczba symbolizuje nieszczęście, pecha. Postanowiłem nie przejmować się tym, bowiem mieszkam pod "trzynastką". Wracając do Pasów cele są niezmienne od kilku sezonów. Wygrać ligę i dobrze zaprezentować się w Europie. 

Transfery:

Jak miło było sobie przypomnieć rok temu co to oznacza, że kupujemy jakiegoś zawodnika. Udało nam się po raz kolejny wypatrzeć zdolnego gracza. Co ciekawe znaleźliśmy go dopiero na trzecim stopniu rozgrywkowym w Polsce. Z klubu odszedł Damian Borek, oraz wypożyczyłem dwóch młodych zawodników, aby złapali więcej minut meczowych. Oto wszystkie transfery.

Dariusz Krzeciesa - Wspomniany zawodnik, urodził się w Andrychowie. Jest to małe miasteczko położone w Małopolsce. Zapłaciłem a niego ogromną sumę, pomimo że umiejętności wielkich nie ma. Został kupiony z Sokołu Sokółka za 325 000 euro! 

Skład:

Postanowiłem nie robić zmian w pierwszej jedenastce, pomimo jak zwykle sporej rywalizacji w zespole. W związku z tym pierwszy skład wyglądał następująco:

Superpuchar Polski:

Ekstraklasa:

Pierwsze spotkanie rozczarowało mnie, bowiem mieliśmy ogrom sytuacji bramkowych, lecz nikt z moich zawodników nie potrafił ich wykorzystać. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0. Od tego czasu zmagania ligowe mojego zespołu można opisać w ten sposób: "Czy się stoi, czy się biega, trzy brameczki strzelić trzeba". Tak też było z jednym wyjątkiem, kiedy spora grupa moich piłkarzy udała się na spotkania reprezentacji U19, a w tym samym czasie mieliśmy rozegrać spotkanie z Lechem. Doszło wtedy do sytuacji, że w moim klubie zostało 3 obrońców. Lech świetnie to wykorzystał i wygrał na własnym stadionie z naszym zespołem. Tabela po 16 kolejkach wyglądała tak.

Na wiosnę nic się nie zmieniło i po 23 naszym spotkaniu byliśmy pewni miejsca w "pierwszej dwójce". Wystarczyła jeszcze jedna kolejka i mogliśmy cieszyć się z obronionego mistrzostwa Polski. Udało nam się to 6 kolejek przed końcem! Od tego momentu zacieło się coś w mojej ekipie i przestaliśmy strzelać bramki. Chciałem bardzo przekroczyć barierę 100 bramek strzelonych w 30 spotkaniach, lecz wyniki 1:0, 0:0 i porażka w ostatnim spotkaniu z Górnikiem Zabrze 0:1 nie pozwoliły nam na to

Puchar Polski:

Ostatnimi czasy odpadaliśmy w 4 rundzie kwalifikacyjnej. Nie mogłem pozwolić, aby mój klub stał w miejscu, ponieważ kto sie nie rozwija ten się cofa. Jak sobie założyłem tak też od początku chciałem wykonać. Na początek trafiliśmy na Rozwój Katowice. Wygraliśmy pewnie 5:0.

W pechowej dla nas 4 rundzie kwalifikacyjnej trafiliśmy na Wisłę Kraków. Znowu chciałoby się rzec. Po trudnym wyjazdowym spotkaniu cieszyliśmy się z awansu do pierwszej rundy! Wygraliśmy to spotkanie 3:1, pomimo tego, że Wisła strzeliła nam bramkę w pierwszej minucie spotkania....To sie nazywa dopiero wejść w mecz.

A tam czekał na nas Lech...Ten sam z którym ponieśliśmy pierwszą naszą porażkę w lidze. Spotkanie odbyło się w Krakowie. Było nudne jak flaki z olejem, a o awansie zadecydowały rzuty karne. Na cztery, bądź trzy próby trafialiśmy wszędzie, tylko nie w światło bramki. Awansował Lech, a my zanotowaliśmy "postęp"...

Oto wszystkie spotkania w Pucharze Polski.

Liga Mistrzów:

Naszym pierwszym rywalem o Ligę Mistrzów był zespół z którym nigdy wcześniej nie graliśmy. Drużyna Sheriff dostała od nas lekcję gry w piłkę. W Krakowie ulegli nam 8:1, aby na własnym stadionie pokazać trochę lepszy futbol i przegrać z moją ekipą 1 do 3. Spotkanie barażowe to już przedsmak Ligi Mistrzów. Trafiliśmy, bowiem na FC Basel. Szwajcarski klub piłkarski przegrał z nami swoje pierwsze spotkanie w Krakowie 4:0. Rewanż wydawał się, więc formalnością. Tym razem wygrali gospodarze 4:3, lecz ta porażka i tak oznaczała nasz awans.

Mając w grupie Liverpool, Juventus i Galatasaray można spodziewać się zaciętej walki o dwa pierwsze miejsca. W pierwszym spotkaniu Liverpool odczarował stadion przy ul. Józefa Kałuży i wygrał z moją drużyną 2:1. Nie powiem, że byłem zadowolony z wyniku, lecz rywal pokazał, że jest o klasę lepszy od nas. 

Następny mecz rozgrywaliśmy w Turcji. Nie wiedziałem czego mogę się spodziewać, lecz po cichu liczyłem na 3 punkty. Moje założenia taktyczne zostały w 100% zrealizowane i odnieśliśmy pierwsze i jakże cenne zwycięstwo w tym sezonie w fazie grupowej. 

Z Turcji udaliśmy się na ziemię Włoską, a tam czekał na nas Juventus. Jakież musiało być wszystkich zdziwienie, kiedy zobaczyli na tablicy wyników po ostatnim gwizdku wynik 3:3! Pokazaliśmy wolę walki i cieszyliśmy się z kolejnego punktu. W rewanżu w Krakowie zagraliśmy bardziej odważnie i wygraliśmy to spotkanie 3:1! 

Dwie kolejki do końca, a my mamy już 7 punktów! Przygotowywaliśmy się do wyjazdu na Anfield. W Anglii atmosfera zespołu momentalnie się popsuła. Wynik 5:0 sprawił, że wszystko momentalnie się popsuło.

W tym momencie Juventus miał 8 punktów, a my jedno oczko mniej. Turyńczycy rozgrywali swój mecz Liverpoolem, a my z Galatasaray. Oni grali na wyjeździe, a my na naszym stadionie. Oni swój mecz zremisowali, a my? Zobaczcie sami 

A oto końcowa tabela fazy grupowej.

Liga Europejska:

Po tym jak byłem na siebie wściekły, że odpadliśmy z Ligi Mistrzów trafiliśmy w losowaniu na Celtic. W Szkocji wygrywaliśmy 1:0 po strzelonym rzucie karnym, lecz to co się stało później nie potrafie tego opisać. Straciliśmy najpierw bramkę do szatni, aby w drugiej połowie patrzeć jak Celtic gra w piłkę. Na nasze szczęście spotkanie zakończyło się dla nas porażką, tylko 1:2.  W rewanżu do przerwy utrzymywał się wynik 0:0. Graliśmy w Krakowie i nie rozumiałem moich piłkarzy. Otrzymali ostrą krytykę i zabrali się do roboty. Efektem było siedem bramek, które zobaczyli kibice na stadionie. Pasy wygrały ten mecz 5:2! 

Kolejnym naszym rywalem był As Saint-Etienne. Byliśmy w uprzywilejowanej sytuacji i graliśmy pierwszy mecz u nas. Wygraliśmy go pewnie 4:0 i sprawa awansu była tylko formalnością. Tak jak miało być, tak też było i we Francji zremisowaliśmy 2:2.

W ćwierćfinale czekał na nas zespół Benfici. Po raz kolejny pierwsze spotkanie rozgrywaliśmy na własnym stadionie. Walczyliśmy dzielnie i mieliśmy korzystny wynik przed rewanżem. Wygraliśmy bowiem 2:1. W Lisbonie przeżyliśmy kolejny szok. Carlos Costa pokonał naszego bramkarz w 8 minucie, następnie w 16, a po 28 minutach uczynił to także Mateusz Wenerski strzelając samobójczą bramkę. Piłkarze po raz kolejni musieli zostać przeze mnie skrytykowani. Po przerwie zabrali się do roboty i w 48 minucie Osuch strzelił kontaktową bramkę na 3:1. W 85 minucie wynik dalej był dla nas niekorzystny. Postanowiłem, że albo nam się uda coś strzelić albo stracimy kolejnego gola. Nakazałem moim zawodnikom masowe ataki i w 87 minucie pilkę wślizgiem przechwytuje Skrzyński, zostaje ona podana na prawe skrzydło do Osucha, a ten dośrodkowuje mocno po ziemi w pole karne, gdzie znajduję się Łukasz Najewski. Ten nie mógł się pomylić i strzelił bramkę która dawała nam awans! Do końca spotkania broniliśmy się dzielnie i pomimo porażki awansowaliśmy dalej!

W półfinale czekała na nas As Roma. Klub równie mocny co nasz poprzedni rywal o ile nie mocniejszy. Po pierwszym meczu w Krakowie nikt chyba nie wierzył w to co się stało. Wygraliśmy bowiem 3:0! Jadąc do Włoch byłem spokojny, lecz z perspektywy czasu wiem, że był to ogromny błąd. Finał był na wyciągnięcie ręki...Po pierwszej połowie schodziliśmy do szatni z wynikiem 2:0 dla As Romy. Wierzyłem, że uda nam się go utrzymać, lecz to co się stało później potwierdziło naszą fatalną grę. Tuż po wznowieniu drugiej połowy zrobiło się już 3:0. a w 61 minucie Rzymianie wygrywali 4:0. Wtedy coś drgneło w mojej ekipie. Olszewski dał nadzieje, że awansujemy i strzelił bramkę, która dawała nam awans. No i nadeszła 75 minuta. Sebastian Skrzyński w bezmyślny sposób fauluje rywala i dostaje czerwoną kartkę. Mamy 15 minut na utrzymanie wyniku grając w 10 zawodników. Jak mawiają najlepszą obroną jest atak, a my nie mieliśmy nic do stracenia, bowiem bramka dla Romy była kwestią czasu. Po jednej z szybkich akcji Osuch dośrodkowywał w pole karne, a tam schodził drugi skrzydłowy Miłosz Warzycha i z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki! Wynik 4:2 był dla nas bardzo korzystny, lecz pozostawało jeszcze 10 minut. Rzymian było stać na jeszcze tylko jedną bramkę i wynik 5:2 premiował nas do finału! Udało nam się po raz kolejny dzięki golom na wyjeździe!

W środę 15 maja 2024 roku na The City of Manchaster Stadium zmierzyła się ekipa Valencji i Cracovii! Zanim tak się stało bukmacherzy dawali nam nawet spore szanse na sprawienie niespodzianki! Na trybunach miało zasiąść ponad 59 000 kibiców. Media nie mogły oczywiście przypomnieć, że dla Pasów jest to historyczny finał! Miałem ogromny ból głowy, bowiem przez wąską kadrę, kontuzje i zawieszenia mogłem obsadzić na mojej ławce rezerwowych tylko czterech graczy. Nie miałem tam kogo więcej posadzić! W związku z tym skład był mocno eksperymentalny. Na środku obrony z konieczności musiał zagrać Krzeciesa, który występował rok temu na 3 szczeblu rozgrywkowym w Polsce! Środek pomocy również nie stanowił naszego atutu, bowiem brakowało tam naszego lidera Skrzyńskiego, który był zawieszony za czerwoną kartkę. Składy wyglądały następująco:

Spotkanie rozpoczeła Valencja i to ona przeprowadziła pierwszą akcję. Wtedy postanowiłem, że nie możemy się bronić, a piękno piłki nożnej polega na atakowaniu. Po wielu naszych akcjach w 30 minucie Mariusz Olszewski wyprowadził nas na prowadzenie. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Po rozmowie w szatni moi zawodnicy dalej atakowali. W 48 minucie zamieszanie w polu karnym wykorzystał Dariusz Krzeciesa! Ten młody chłopak z Andrychowa strzela prawdopodobnie najwazniejszą swoją bramkę w karierze! Prowadzimy 2:0! Valencja pokazała jednak swój charakter i szybko odpowiedziała. W 51 minucie Ahmed Osman strzelił kontaktową bramkę. W 55 minucie po faulu mojego napastnika Kamila Kilinskiego nasz rywal dostał rzut karny. Do piłki podszedł Osman, ustawił ją sobie, wziął rozbieg i...strzelił mocno w prawy róg bramki, a tam leciał niczym ptak Marek Kozioł, który sparował piłkę w boczny sektor boiska! Czas mijał, akcje były, lecz w bramce Pasów świetnie spisywał się ojciec tej drogi do finału jakim jest Kozioł! Po ostatnim gwizdku mogliśmy świętować historyczny triumf! 

Jak zareagowali wszyscy na ten wynik? Kibice, następnie zarząd, oraz oczywiście swoją opinie musiał przedstawić nasz ulubieniec Piotr Stawarczyk! W ciepłych słowach nie potrafił wypowiedzieć się o mnie szkoleniowec Valencji Unai Emery.

Oto wszystkie spotkania w Lidze Europejskiej!

Ciekawostki:

Na samym początku sezonu Szeliga został zawodnikiem, który występował najwięcej w koszulce Pasów w historii

Łukasz Najewski w spotkaniu z zespołem z Polkowic ustrzelił "podwójnego hattricka". Był to pierwszy taki przypadek w historii Cracovii w Ekstraklasie.

Pamiętacie Piotra Stawarczyka? Genialnego stopera w moim zespole? Otóż przed finałem LE udzielał on wywiadu słynnej gazecie MARCA!

Po genialnych występach w Europie nasz zespół został sklasyfikowany na 20 miejscu!

Gwardia Koszalin nie potrafi przebić się do Ekstraklasy, ani I-wszej ligi, a teraz nawet spadła z II-iej ligi...Nasci do roboty!

Wygrana w Lidze Europejskiej to pierwszy mój zdobyty tak cenny puchar w FMie! Nigdy wcześniej nie wygrałem ani Ligi Europejskiej, ani Ligi Mistrzów. Pozostała, więc do wygrania Liga Mistrzów!

Podsumowanie:

Jak można nie być wściekłym, gdy przegrywa się spotkanie w Lidze Mistrzów, które powinno się bez problemów wygrać. Rywale zagrali lepsze spotkanie i dzięki nim mieliśmy szansę gry w Lidze Europejskiej. Tam nie trafiliśmy na Real Madryt czy Arsenal, chociaż w poprzednij edycjach właśnie te drużyny grały w Lidze Europy. Wraz z ogromnym szczęściem awansowaliśmy do finału, a w finale mimo kontuzji odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. 

W lidze graliśmy genialnie do momentu w którym byliśmy pewni, że wygraliśmy ligę. Trochę za szybko to nastąpiło i nie udało nam się pokonać granicy 100 bramek w 30 meczach. Puchar Polski po raz kolejny do zapomnienia, lecz cieszy fakt wyeliminowania z tych rozgrywek Wisły. 

Pewne wyjaśnienie:

Jako, że zaraz mam maturę to FM idzie na boczny tor. Wrócę do niego dopiero po 20 maja, gdyż wtedy piszę ostatni egzamin. W związku z tym być może przygotuje jakieś podsumowania tego genialnego sezonu, lecz nie wiem kiedy one się pojawią. Na obecną chwilę kariera zostaje zawieszona, chociaż mam nadzięję, że jeszcze do niej wrócę. Do zobaczenia za miesiąc!


Autor: kajtek

KOMENTARZE

grinch123


Komentarzy: 2291

Grupa: Moderator

Ranga: Zegarmistrz z Tarnowa

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

22-04-2016, 13:54 , ocenił powyższy materiał: mocne

Od paru dni Nastka nie widziałem .Ponoć pije później robi piętnaście obrotów z piłka i mówi ze mu sie w glowie kreci ,bynajmniej nie przez alkochol droga mamusiu .Tylko kto w to uwierzy.:-))))))))))))))) Jak zwykle mocne

Nascimento1998


Komentarzy: 1419

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

22-04-2016, 19:49 , ocenił powyższy materiał: mocne

grinch123, dnia 22-04-2016, 13:54, napisał:
Od paru dni Nastka nie widziałem .Ponoć pije później robi piętnaście obrotów z piłka i mówi ze mu sie w glowie kreci ,bynajmniej nie przez alkochol droga mamusiu .Tylko kto w to uwierzy.:-))))))))))))))) Jak zwykle mocne


:-)

Z czego piszesz maturę?;-)

kajtek


Komentarzy: 412

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Miłosz Noga

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

22-04-2016, 20:18

Nascimento1998, dnia 22-04-2016, 19:49, napisał:
:-)

Z czego piszesz maturę?;-)


W podstawie matematykę, polski i hiszpański, a z rozszerzeń to geografia, hiszpański i....polski. Ostatni przedmiot to trochę spontaniczna decyzja. Jest tego trochę jakby nie patrzeć.

Nascimento1998


Komentarzy: 1419

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

22-04-2016, 20:25

Nie wyobrażam sobie zdawać rozszerzonego polskiego...:P Raczej wybiorę matematykę :)

Hiszpański masz w szkolę czy po prostu go znasz?

kajtek


Komentarzy: 412

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Miłosz Noga

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

22-04-2016, 20:27

Nascimento1998, dnia 22-04-2016, 20:25, napisał:
Nie wyobrażam sobie zdawać rozszerzonego polskiego...:P Raczej wybiorę matematykę :)

Hiszpański masz w szkolę czy po prostu go znasz?


Też chciałbym matematykę, lecz moje możliwości nie pozwoliły na to. A hiszpański "mam" w szkole, lecz więcej go nie ma, niż jest. Krótki czas tam mieszkałem, więc trochę go poznałem, a później sam uczyłem się go i coś tam potrafie ; )

Nascimento1998


Komentarzy: 1419

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

22-04-2016, 20:40

No to fajnie wyszło z tym hiszpańskim. Ja będę zdawał na podstawie wszystkie obowiązkowe (polski, matematyka, angielski), na rozszerzeniu matematykę i może angielski. Raczej tyle;-)

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10681

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

22-04-2016, 21:03 , ocenił powyższy materiał: mocne

Ech, ta 12-tka:-) Wspominam tę wersję gry z sentymentem:-) Co do bloga i wyników - warto przeczytać!

kajtek


Komentarzy: 412

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Miłosz Noga

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

22-04-2016, 22:42

Mahdi, dnia 22-04-2016, 21:03, napisał:
Ech, ta 12-tka:-) Wspominam tę wersję gry z sentymentem:-) Co do bloga i wyników - warto przeczytać!


Dziękuje, zawsze miło przeczytać miłe słowa. Nie ma co jej wspominać, tylko czas powrócić do tej wspaniałej części! Gorąco polecam.

Tesser


Komentarzy: 574

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Popularny Komentator

Dołączył: 2015-12-06

Poziom ostrzeżeń: 0

22-04-2016, 22:51 , ocenił powyższy materiał: mocne

Jesteś super menadżerem, zagrasz w RM?

kajtek


Komentarzy: 412

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Miłosz Noga

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

22-04-2016, 22:52

Tesser, dnia 22-04-2016, 22:51, napisał:
Jesteś super menadżerem, zagrasz w RM?


Dziękuję, nie posiadam niestety FM16.
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki