Football Manager 2017, Rozgrywka Mistrzów 3, Zadanie nr 2 (Maidenhead United), #3

Po długiej przerwie wracam, do zadania nr 2 i mojego nieszczęsnego klubiku w południowej Anglii – Maidenhead United.

Poprzedni sezon skończyliśmy odpadając w finale baraży, było naprawdę bardzo blisko awansu, to też w tym rok nie planowałem jakiś wielkich roszad w składzie. Byłem pewien, że ta kadra jaką dysponuje powinna co najmniej powtórzyć wynik z zeszłego roku. Liczyłem na to że zawodnicy okrzepli, nabrali doświadczenia, zgrania ze sobą i może być już tylko lepiej.

O ile z „zasobu ludzkiego”, byłem w miarę zadowolony to niezwykle irytowało mnie, że nasz klub praktycznie nie zarabia pieniędzy. Każdy miesiąc kończymy na minusie, a brak środków, to niestety brak możliwości jakiegokolwiek rozwoju, zaczynając od infrastruktury, a kończąc na podnoszeniu kwalifikacji swoich oraz sztabu. Nie ma środków na wymianę murawy, która jest w kiepskim stanie, nie rozbudujemy „pastwiska” mimo że na każdy mecz mamy komplet 700 fanów, po prostu „bida z nędzą”.

Jedyne co może cieszyć w całym tym marazmie, to fakt nawiązania współpracy z WBA. Nie ukrywam, że liczyłem na wypożyczenia piłkarzy nie łapiących się w pierwszym zespole, ale mocno się rozczarowałem, gdyż nie chciano nam dać nawet zawodników z drużyn juniorskich... Ostatecznie póki co współpraca przyniesie nam jedynie 30 tys. funtów rocznie, a być może jak wywalczymy awans kwestia wypożyczeń się rozkręci. 

Co do samych transferów, nadal odbywa się to na zasadzie „chybił trafił” - proponujemy kontrakt tymczasowy i zobaczymy co z tego wyniknie, wielkich talentów jeszcze nie znalazłem. Ogólnie rzecz ujmując „nie ma szału”, a sezon z pewnością będzie wymagający.

Na początek rozgrywki pucharowe, które można podsumować: Jak szybko się zaczęły tak szybko się skończyły.

W tym momencie powinienem przejść do opisu naszych zmagań ligowych... tylko nie za bardzo jest co opisywać...!!! Zaczęliśmy dobrze, później było w kratkę, a w nowym roku to już „kiła i mogiła”.

Bardzo słaby sezon i dopiero 12 miejsce w tabeli. Powiedzieć, że czułem się rozczarowany, to jak nie powiedzieć nic. Przyznam szczerze, że miałem ochotę już to zostawić. Nie potrafię opisać swojej irytacji i ogólnego zdenerwowania, taką a nie inną postawom mojego zespołu. Z drugiej strony czego ja od nich wymagam??? Są to zawodnicy na kontraktach półzawodowych, grający w klubie, który jest amatorski... Masakra. Zarząd tez nie był zadowolony z tak odległej pozycji w lidze i przyznam szczerze – liczyłem, że mnie zwolnią kończąc me katusze.

Ostatecznie na początku czerwca otrzymałem propozycję dalszej współpracy na kolejny rok, wahałem się, ale do trzech razy sztuka, być może w przyszłym sezonie się uda, pożyjemy zobaczymy.