Football Manager 2018, Rozgrywka Mistrzów 4, Zadanie nr 2 (Mieszko Gniezno), #1

Po zakończeniu zadania numer jeden szybko zacząłem zastanawiać się kogo wybrać w kolejnym wyzwaniu. Z racji, że całe życie mieszkam na Mazowszu w tym kierunku uderzyłem. Niestety przy próbie gry Bronią Radom wystąpiły problemy, o których pisałem w dyskusji ogólnej.

Odinstalowałem grę, wybrałem skin standardowy i postanowiłem spróbować jeszcze raz w innej IV lidze niż Mazowiecka. Nadmiar bogactwa sprawiał, że ciężko było się zdecydować. Ostatecznie wybór padł na klub z Wielkopolski, a mianowicie Mieszko Gniezno:

Czemu taki wybór a nie inny? Po pierwsze nazwa taka słowiańska i patriotyczna. Po drugie już bardziej poważnie to siła zespołu, od razu w kadrze klubu dostałem 3-4 zawodników, którzy swoimi umiejętnościami wykraczali ponad standardy IV ligi. Kolejny powód to wielkość stadionu, 8 tysięcy miejsc dobrze wróży na przyszłość. Ostatni powód, który jest zarówno wadą jak i zaletą to fakt, że Mieszko jest klubem amatorskim.

TRANSFERY

Koledzy, którzy pisali przede mną blogi odnośnie do zadania nr 2 nie ujawniali jakich transferów dokonywali. Oczywiście ma to swoje powody choćby taki, żeby nie wykładać, jak na tacy piłkarzy konkurentom. Ja jednak co nieco postanowiłem zdradzić.

Po pierwsze zaletą klubu amatorskiego jest to, że łatwiej ściągnąć do siebie piłkarza, ale trudniej go utrzymać w zespole. Przykład? Proszę bardzo:

Przeglądając kluby zauważyłem, że w Gwardii Koszalin na testach jest czeski napastnik Lukas Kurusta,  w ciemno zaproponowałem mu kontrakt i okazał się pożytecznym zmiennikiem dla podstawowego snajpera. Nie przewidziałem, że po kilku dniach przypomną sobie o nim kluby czeskie i tak oto był pracownikiem (hmm skoro pracował za darmo, to może bardziej niewolnikiem lub wolontariuszem?) Mieszka Gniezno całe 4 dni ...

Wszystkich transferów nie będę przedstawiał, natomiast jednego zawodnika pokaże, bo jego gra była jak świeży pomidorek na jeszcze ciepłym wiejskim pieczywku ... czyli pyszna.

Do rzeczy. Zawodnik ten nazywa się Paweł Łukasik i jest wychowankiem Stomilu Olsztyn:

Tak jak pisał EddyManiolo, na tym poziomie rozgrywkowym dokonuje się wielu transferów z klubu i do klubu i każdy, kto upora się z zadaniem nr 1 doświadczy tego na własnej skórze.

IV LIGA WIELKOPOLSKA PÓŁNOCNA

Przed sezonem uznani zostaliśmy za faworytów rozgrywek:

Pod poprzednimi blogami pytaliście autorów m.in. o to ile sprzedali karnetów na sezon. Postanowiłem sprostać oczekiwaniom czytelników i przestawić takie dane:

Całe 90 karnetów, fortuny jeszcze nam nie przyniesie, ale zobaczcie, za jakie zawrotne pieniądze udało nam się sprzedać miejsca na koszulkach:

Ktoś powie " 7 tysięcy rocznie za miejsce na koszulka ... phi to kpina!!" ale to połowa budżetu całego zespołu:

Po przedstawieniu jak "zamożnym" klubem jest Mieszko Gniezno, czas przejść do tego, co jest najważniejsze czyli wyników klubu. Początkowe wyniki zespołu zaskoczyły nawet mnie, w pierwszych 10 kolejkach zgarnęliśmy komplet punktów zdobywając 41 bramek tracąc jedynie 9. Jednocześnie obok przedstawiam, ilu kibiców było na meczach:

Tabela po 10 kolejkach:

W pozostałych 5 kolejkach pierwszej rundy nie zwolniliśmy tempa i odnieśliśmy pięć wygranych, tracąc tylko jednego gola:

Tabela w połowie sezonu:

A w przerwie zimowej stało się to, czego się spodziewałem, czyli nastąpił atak na moich zawodników. Ostatecznie straciłem 5 zawodników (odeszli do takich klubów jak Podbeskidzie, Wigry Suwałki czy też Olimpia Elbląg), w tym aż czterech z pierwszej 11-stki. Czy wpłynęło to na wyniki zespołu?

Wszystko zaczęło się dobrze od dwóch wygranych, niestety w 18 kolejce przydarzył się remis 0-0, aż łezka mi się w oku zakręciła. Do końca sezonu mieliśmy jeszcze jedną taką wpadkę remisując w przedostatniej kolejce z Lubuszaninem Trzcianką:

Końcowa tabela IV Ligi grupy Wielkopolska Północ:

PUCHAR WIELKOPOLSKI

Rozgrywki te zaczynaliśmy od 2 rundy i nie ma co się oszukiwać, w pierwszych meczach naszymi przeciwnikami były głównie zespoły z V ligi, przez co emocji nie było za dużo, a moi zawodnicy urządzili sobie zawody, w których zwycięzcą zostawał ten, kto strzelił jak najszybciej bramkę. Ostatecznie zwyciężyła bramka z 17 sekundy:

Prawdziwe emocje zaczęły się dopiero od ćwierćfinału, gdzie naszym przeciwnikiem był III ligowy Sokół Kleczów na szczęście, co dobrze wróży przed nowym sezonem, bez większych problemów udało nam się wygrać 2-0:

W półfinale trafiliśmy na faworyta całych rozgrywek, czyli Lech II Poznań. Spotkanie rozgrywane było tuż po zakończeniu sezonu ligowego w którym drugi zespół kolejorza zdołał wywalczyć awans do II ligi. Buchmakerzy nie dawali nam wielkich szans na sukces, pomimo przewagi własnego boiska:

Lech przyjechał w dość mocnym składzie. Z bardziej znanych nazwisk należy wspomnieć o Trałce, Dudce czy de Marco. Moi zawodnicy nie przestraszyli się jednak znanych nazwisk i po 90 minutach mieliśmy remis 1-1. Rozstrzygnięcia nie przyniosła również dogrywka i czekały nas karne. Niestety w tych nie wytrzymaliśmy ciśnienia i przegraliśmy 4-3. Należy dodać, że Lech II Poznań wygrał cale rozgrywki Pucharu Wielkopolski:

PODSUMOWANIE

W moim zespole zadebiutował jeden zawodnik wygenerowany już w trakcie gry. Umiejętności ma mocno przeciętne, ale w naszym pierwszym naborze nie spodziewałem się Łotysza, dlatego dałem mu szanse w kilku spotkaniach, ot taka maskotka klubu. Zawodnik ten nazywa się Pavels Lapkovskis:

Po sezonie zarząd, czego należało się spodziewać, ogłosił plany przejścia na pół zawodowstwo. Czy to dobra decyzja z mojej perspektywy? Cóż zapowiadał się ciężki okres przygotowawczy:

Jak się okazało nawet z IV ligi zawodnik może zostać powołany do reprezentacji swojego kraju i nie chodzi tu o zgrupowanie Aruby czy Vanuatu a Ukrainy:

Moja praca została zauważona przez prezesów innych klubów, najbardziej znany zespół, który wysłał zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną, był Pelikan Łowicz:

STATUS ORAZ ZAPISY: