x

 

ROZGRYWKA MISTRZÓW - ELIMINACJE - Football Manager


OCENA mocne: 0, słabe: 0
zobacz komentarze

Rozgrywka Mistrzów - 1. edycja, VILLARREAL (część 1/10), menedżer: Mahdi

06-06-2015, 16:01 , Unikalnych wejść: 2445 , autor: Mahdi

Wybrany klub / reprezentacja: -

Opisywany sezon: -

Poziom rozgrywkowy: -

Wersja gry: -

VILLARREAL

sezon 2014/15

(Blog został przesłany do publikacji 06/06/2015)

wirtualny menedżer: Mahdi

 

Jak powszechnie wiadomo zgłosiłem swoją kandydaturę do roli gospodarza turnieju finałowego Rozgrywki Mistrzów. Jednym z przywilejów gospodarza jest udział w decydującym starciu wirtualnych menedżerów bez eliminacji. Muszę się jednak liczyć z tym, że do 30 września swoją kandydaturę zgłosi ktoś inny i to on zostanie wybrany w głosowaniu. A zatem pora przystąpić do eliminacji jak każdy inny! Zdecydowałem się objąć mój ukochany Villarreal, a gdy rozegram już 10 sezonów, to obejmę inny zespół, z którym będzie dużo łatwiej sięgać po trofea i może wtedy zdobędę więcej punktów.

Wstęp do tej kariery znajdziecie na Rev:

LINK DO BLOGU - FM 2015 jest genialny, czyli: biorę udział! (vol 1: 2014/15)

Nie widzę oczywiście niczego złego w krótkich opisach moich rywali (nie każdy ma czas i ochotę bawić się w szczegółowe relacje). Ja jednak pozostanę wierny swojemu stylowi prezentacji rozegranego sezonu; po prostu lubię dłuższe formy wypowiedzi.

Zacznę od screenów z ustawieniami. A zatem pięć grywalnych lig wymaganych przez regulamin, do tego zablokowana możliwość korzystania z edytora. Dodatkowo - zablokowałem możliwość dokonywania transferów gotówkowych w pierwszym oknie. Bardzo nie lubię szaraków, a zatem może zainteresuje Was wybór bazy danych. Nie jest ona ani mała, ani duża, ani średnia - skorzystałem z opcji „zaawansowane“:


Poza tym - jak już pisałem na Rev - zainstalowałem też dwa dodatki (które nie mają żadnego wpływu na rozgrywkę. Mają natomiast wielki wpływ na jej estetykę!

Pierwszy z nich sprawia, że pojawiają się polskie znaki diakrytyczne (dzięki temu jest przykładowo Możdżeń, a nie jakiś „Mozdzen“). Natomiast fake by axa zmienia nazwy klubów, rozgrywek, stadionów i nagród na realne! Dodatkowo Jana Jansena zastępuje Guusem Hiddinkiem (inna sprawa, że autor fejka popełnił błąd i zamiast „Guus“ wpisał „Guss“. No ale nie będziemy się czepiać szczegółów, gdyż i tak wykonał fantastyczną robotę!

Po tych kilku kwestiach organizacyjnych - przejdźmy do opisywania pierwszego sezonu.

TRANSFERY

Możliwość dokonywania transferów gotówkowych została zablokowana w pierwszym oknie, jednak warto czasami poszukać wzmocnień wśród zawodników bez kontraktów. Ja znalazłem jednego bardzo dobrego gracza. To Hatem Ben Arfa, wychowanek Olympique Lyon. Negocjacje kontraktowe prowadziłem już w lipcu i sierpniu, jednak agent piłkarza żądał zbyt wiele. Ostatecznie zmiękł w pażdzierniku, gdy okazało się, że nie ma chętnych, aby płacić Francuzowi tak wysoką pensję i Ben Arfa został na lodzie. Cieszyłem się, że taki piłkarz (mogący zagrać praktycznie na wszystkich ofensywnych pozycjach) dołączył do klubu.

W zimowym okienku transferowym zagrałem va banque. Sprzedałem za 24 mln. euro (oczywiście płatne w ratach) piłkarza, który w jesiennej części sezonu uzyskał najwyższą średnią not - Giovaniego dos Santosa. Meksykanin przeszedł do Juventusu Turyn. Jest to świetny gracz, ale - niestety - bardzo podatny na urazy.

Pieniądze uzyskane z transferu zostały natychmiast zainwestowane. Przede wszystkim potrzebowałem stopera i z Fiorentiny sprowadziłem Stefana Savicia:

Czarnogórzec kosztował 11 mln. euro. 

15 mln. wyłożyłem na Sergio Canalesa, który miał zastąpić Giovaniego dos Santosa w roli „dziesiątki“. Szybko okazało się, że jest to zawodnik bardzo podobny do Meksykanina... Posiada fantastyczne umiejętności, ale ma ciągłe problemy z kontuzjami.

Nie wahałem się ani chwili i za 7 mln. kupiłem Lucasa Romero, defensywnego pomocnika Velezu Sarsfield:

Ostatnim zimowym transferem gotówkowym było sprowadzenie Lewana Kenii. Gruzin kosztował śmieszne 130 tysięcy euro, a wyciągnąłem go ze Sparty Praga:

No i jeszcze wypożyczyłem z Barcelony Munira, który jako piłkarz mogący grać na różnych pozycjach jest niezwykle pożyteczny:

KADRA

W związku z tymi zimowymi zakupami pierwsza jedenastka inaczej prezentowała się jesienią, a inaczej wiosną. Jesienią graliśmy zwykle w takim ustawieniu:

Natomiast wiosną Savić zastąpił Ruiza, a Canales Giovaniego dos Santosa. Jednak tak naprawdę - nie było stałej, wyselekcjonowanej jedenastki. Wszystko przez częste kontuzje oraz ze względów regulaminowych. Przykładowo - Savić, Canales i Munir nie mogli zagrać wiosną w europejskich pucharach, ponieważ uczestniczyli w nich jesienią ze swoimi poprzednimi drużynami.  Słowem - każdy dostał swoją szansę, aby pomoć drużynie.

Wszyscy, którzy zagrali dla Villarreal w sezonie 2014/15:

Asenjo (Juan Carlos) -
Mario (Rukavina), Musacchio (Bailly), Ruiz (Savić, Dorado), Costa (Jokić) -
Bruno (Pina) -
Trigueros (J. dos Santos, Romero) -
Campbell (Ben Arfa, Moi Gómez), G. dos Santos (Canales, Munir), Czeryszew (Leiva, Kenia) -
Vietto (Uche, Moreno).

A zatem - 28 graczy. Dodam, że prawie wszyscy pomocnicy ofensywni (np. Ben Arfa, Munir, Kenia) są w stanie grać zarówno na „dziesiątce“ jak i na skrzydle. I w razie potrzeby ustawiani byli tam, gdzie akurat pojawiały się braki kadrowe.

ROZGRYWKI

Zaczniemy od rozgrywek, które rozpoczęły się najpóźniej, lecz z którymi najwcześniej się pożegnaliśmy. 

Puchar Hiszpanii

Na początku nie mieliśmy kłopotów z grającym w niższej klasie rozgrywkowej Toledo. O słabości tego rywala świadczy fakt, że napastnik nr 3 w moim klubie (nie grzeszący szybkością Gerard Moreno) ustrzelił sobie w meczu rewanżowym (5-0) hat tricka.

W 5 rundzie (1/8 finału) wylosowaliśmy Rayo Vallecano i według ekspertów miało nam pójść latwo, lekko i przyjemnie. Tymczasem pierwszy, wyjazdowy mecz przegraliśmy 1-3 i znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. W rewanżu - grając w mocniejszym ustawieniu - zdołaliśmy wygrać 3-1 i doprowadzić do dogrywki. Nie przyniosła ona rozstrzygnięcia, więc drużyny strzelały karne.

Konkurs jedenastek ciągnął się „godzinami“ i - niestety - przegraliśmy go 10-11... Nieszczęśliwym strzelcem był... bramkarz Asenjo, który trafił w słupek. 

Liga

Zaczęliśmy fantastycznie - od sześciu kolejnych zwycięstw! Co niezwykle ważne - pokonaliśmy dwie galaktyczne ekipy, Real i Barcelonę! Obie w takim samym stosunku, 2-1! Aby być jednak obiektywnym, to mieliśmy ułatwione zadanie; przeciwko nam nie zagrali najlepsi gracze planety, czyli Cristiano Ronaldo i Leo Messi. Zresztą dla Cristiano to była niezwykle pechowa jesień, gdyż pauzował on 3 miesiące z powodu kontuzji. A Real bez niego dramatycznie dołował! Po 19 kolejkach zajmował zaledwie 9 miejsce!

Jak Ancelotti utrzymał posadę - pozostanie dla mnie wielką tajemnicą! Naprawdę, to co umowną „jesienią“ grał Real aż muszę Wam pokazać. 

Niewiarygodne jak są uzależnieni od Cristiano (co zresztą udowodnili „wiosną“)

Rozpisałem się o Realu, a powinienem pisać przecież o moim klubie! A szło nam wspaniale! Z pierwszych 19 meczów przegraliśmy zaledwie dwa razy, a najbardziej w pamięci utkwił mi szalony mecz z Atlético Madryt. Przegrywaliśmy już 1-3, by ostatecznie wygrać 5-4!

Po 19 meczach zajmowaliśmy pozycję wicelidera, za Barceloną.

Niestety; rewanże nie rozpoczęły się najlepiej. Przegraliśmy nie tylko wyjzdowy mecz z Barcą (0-3) ale - zupełnie niespodziewanie - spotkania u siebie z takimi „potęgami“ jak Granada i Levante. Kryzys tak naprawdę został przełamany dopiero w kwietniu - przestaliśmy wtedy grać w kratkę:

Przed ostatnią serią gier sytuacja była arcyciekawa:

Barcelona była już mistrzem, natomiast o pozycję wicelidera walczyły trzy ekipy: Real Madryt (który po odzyskaniu zdrowia przez CR7 szedł jak burza), Athletic Bilbao oraz Villarreal. 

Real podejmował piętnaste w tabeli Getafe, więc to, że zdobędą 3 punkty było niemal pewne. Tymczasem my wyjeżdżaliśmy do Bilbao. Tylko zwycięstwo dawało nam pewność, że utrzymamy pozycję wicelidera. Natomiast w przypadku porażki... wszystko było bardziej skomplikowane! Z pewnością Real byłby drugi. Kto natomiast trzeci?  Otóż w lidze hiszpańskiej o kolejności decydują najpierw wyniki bezpośrednich spotkań (dopiero potem różnica bramek). My na swoim terenie pokonaliśmy Athletic 1-0. A zatem jeżeli nie przegralibyśmy dwiema bramkami, to Baskowie i tak nie mieli szans przegonić nas w tabeli! Różnicę goli mieliśmy bowiem lepszą!

Ostatecznie przegraliśmy 0-1 (bardzo pechowo, gol Aduritza w piątej minucie doliczonego czasu gry), ale to drużynie z Bilbao nic nie dało. Natomiast nas zepchnęło na 3 miejsce, a Real wyszarpał wicemistrzostwo. CR7 w zaledwie 24 występach zdobył 23 gole dla „Królewskich“!

Tabela:

Liga Europy

Aby awansować do fazy grupowej musieliśmy pokonać Zwolle, co nam się bez problemu udało. Sprawę załatwiliśmy już na wyjeździe (3-0 w meczu, który był moim menedżerskim debiutem), by w rewanżu (grali rezerwowi) wygrac skromnie 1-0.

Przeciwników w grupie wylosowaliśmy słabych (tak mi się przynajmniej wydawało). Z tercetu Borussia M’Gladbach, Czornomoriec Odessa i Strømsgodset Drammen tylko Niemcy wydawali się równorzędnym rywalem.

Tymczasem - dwa pierwsze mecze przyniosły porażki... Bolesne 1-3 u siebie z M’Gladbach, a następnie 1-2 na wyjeździe z Czornomorcem. Ze Strømsgodset co prawda wygraliśmy u siebie, ale przegraliśmy na wyjeździe i znaleźliśmy się pod ścianą...

I zdaliśmy trudny egzamin! Zdołaliśmy się zrewanżować Niemcom za porażkę 1-3 u siebie i wygraliśmy z nimi w takim samym stsunku na wyjeździe! Wielki mecz zaliczył Kostarykanin Joel Campbell, który popisał się hat-trickiem. Nasz prawoskrzydłowy zaliczył mecz życia!

Sytuacja w tabeli przed ostatnią kolejką była klarowna:

Mieliśmy 2 punkty straty do Czornomorca i aby awansować do fazy pucharowej musieliśmy wygrać u siebie właśnie z tym rywalem. Sprawę załatwił gol Vietto zdobyty w 24 minucie. Nasz najlepszy snajper przypłacił udział w tym meczu kontuzją, która wyeliminowała go z gry na miesiąc. Podobny los spotkał Bruno; pauzował ponad 2 tygodnie.

Po tym zwycięstwie odetchnąłęm z ulgą - byliśmy naprawdę na krawędzi! Fakt jest jednak taki, że wyjazdowe mecze z Czornomorcem i Strømsgodset przegraliśmy grając rezerwowym składem. A ten jednak odbiegał jakością od pierwszej jedenastki. Szczególnie dotyczy to formacji obronnej.

Pierwszym rywalem w fazie pucharowej był Trabzonspor i nie sprawił on nam większych kłopotów (3-0, 1-0).

W 1/8 finału trafiliśmy na... Borussię M’Gladbach! Znałem już mocne strony Niemców (przede wszystkim szybki Max Kruse!) ale również ich słabe punkty. Wyjazdowe spotkanie zremisowaliśmy 2-2, co ustawiło nas w roli faworytów w rewanżu. I rzeczywiście - po koncercie w wykonaniu Luciano Vietto (3 gole!) wygraliśmy 4-2 awansując do ćwierćfinału. 

A tam - kolejna drużyna z Turcji, Bursaspor. Grając w Bursie najedliśmy się sporo strachu, gdyż Turcy siedli na nas bardzo mocno i już w 6 minucie uzyskali prowadzenie. W drugiej części mecz się wyrównał i na 20 minut przed końcem wynik brzmiał 2-2. Wtedy za lekko kontuzjowanego Vietto wszedł Ikechukwu Uche i został... bohaterem spotkania! W 81 minucie oraz w doliczonym czasie gry strzelił dwa gole i z trudnego terenu przywieźliśmy cenne zwycięstwo 4-2. Wspaniale grał Ben Arfa, który występując na pozycji nr 10 dzielił i rządził oraz zaliczył dwie piękne asysty. 

Oczywiście w rewanżu nie roztrwoniliśmy zaliczki i grając rezerwowym zestawieniem zremisowaliśmy 1-1 awansując do półfinału.

A tam - znów Niemcy! „Jak nie Turcy, to Niemcy, myślałem...“ Tym razem przyszło nam się zmierzyć z silną ekipą Bayeru Leverkusen. U siebie wygraliśmy 1-0 po trafieniu Vietto, ale tak naprawdę powinniśmy zwyciężyć wyżej. Zabrakło skuteczności. W rewanżu jedno zadanie - zdobyć gola! Tymczasem to Bayer od 30 minuty prowadził 1-0 i zrobiło się nerwowo. Wybawił nas wszystkich Joel Campbell, który trzy minuty przed końcowym gwizdkiem zdobył wyrównującego gola, dającego awans do warszawskiego finału.

A kto tam na nas czekał? Otóż - wielka Barcelona! Ekipa z Katalonii w dramatycznych okolicznościach nie wywalczyła awansu ze swojej grupy Ligi Mistrzów:

Tym samym stała się głównym faworytem do wygrania Ligi Europy! I rzeczywiście; szła jak burza eliminując kolejno Hull, Napoli, Inter i w końcu rewelację rozgrywek Steauę Bukareszt.

Zostaliśmy już przed meczem skazani na pożarcie, gdyż Barca zdobyła dublet w Hiszpanii i była w wielkim gazie...

Nie mogłem wystawić Musacchio (kontuzja) a także takich graczy jak Savić, Canales czy Munir (grali już w barwach innych klubów w tej edycji rozgrywek) oraz Romero (nie został zgłoszony). Kontuzjowany był Uche, a na domiar złego urazu doznał Vietto! Ostatecznie wstrzyknęliśmy naszemu najlepszemu snajperowi blokadę i - dzięki Bogu - mógł wystąpić:

Oto składy w jakich wystąpiły obie ekipy:

Zmiany:

Barcelona:
52 min: Rakitić / Sergi Roberto
71 min: Pedro / Neymar
75 min: Alba / Adriano

Villarreal:
71 min: J. dos Santos / Trigueros
75 min: Leiva / Vietto
86 min: Kenia / Campbell

Mecz był... taki sobie do 75 minuty, a potem FENOMENALNY. Najpierw z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Trigueros, a kwadrans przed końcem brawurową akcję przeprowadził Vietto i został sfaulowany w polu karnym przez Pique. Jedenastkę pewnie wykorzystał Ben Arfa! Gorzej, że Vietto tę akcję przypłacił urazem i musiał zejść z boiska... Wprowadziłem 18-letniego Leivę, który zajął pozycję na lewym skrzydle, a do ataku przesunął się Czeryszew

Zmieniłem od razu taktykę na ultradefensywę licząc, że utrzymamy wynik. W 81 minucie powinno być po meczu! Barca miała rzut rożny po którym wyprowadzilismy kontrę. Młody Leiva zagrał na lewe skrzydło do Czeryszewa, a Rosjanin idealnie obsłużył nadbiegającego z prawej strony Campbella. Niestety - Bravo zdołał obronić... 

W 83 minucie - nieszczęście! Rzut wolny wykonywał Xavi, wrzucił piłkę miękko w pole karne. Do futbolówki wyskoczył Pique i z około 12 meterów skierował ją do siatki. Nie ma co ukrywać, że lepiej mógł ustawić się Asenjo, a i krycie pozostawiało wiele do życzenia...

Tymczasem nie było czasu, aby to rozpamiętywać! W 86 minucie na około 20 metrze przed bramką Ben Arfę sfaulował Xavi. Do rzutu wolnego podszedł sam poszkodowany i cudownym strzałem pokonał Bravo. To uderzenie było tak doskonałe, że zaprezentuję je Wam zza bramki, w zwolnionym tempie. Piłka odbiła się od słupka i wpadła wprost do siatki! 2-1!

Wydawało się, że to już koniec, ale nic z tych rzeczy! Dwie minuty później po dośrodkowaniu Jordiego Alby wyrównał srzałem głową Luis Suárez... Dogrywka!

A w niej dramat trwał w najlepsze! W 107 minucie z boiska usunięty został Mascherano (za drugą żółtą kartkę) i zwietrzyłem szansę na zwycięstwo.

Tymczasem w 115 minucie Messi uderzył z rzutu wolnego w poprzeczkę, a dwie minuty później Nahuel Leiva po cudownym podaniu Ben Arfy miał szansę zostać bohaterem meczu! Trafił jednak w słupek... Co za mecz!

Zanim opowiem o karnych - proponuję skrót tego spotkania od 75 minuty:

Pozostała loteria, czyli jedenastki... Powiem tyle: dla Villarreal bezbłędnie strzelali Bena Arfa, Bruno, dos Santos i Czeryszew. Dla Barcelony: Messi i Xavi. Uderzenia Rakiticia i Suáreza zdołał obronić Asenjo. Powiem szczerze, że uroniłem po tym meczu kilka łez; nie spodziewałem się tak emocjonującego widowiska...

A oto długa droga do finału:

LINK - długa droga Villarreal w Lidze Europy

OBOWIĄZKOWE SCREENY

Noty graczy (od najwyższej do najniższej):

Top 5 (czyli: pięciu najlepszych)

Tutaj małe wyjaśnienie. Najlepszą średnią not osiągnął Giovani dos Santos (7,53), który jednak w styczniu został transferowany do Juventusu. Niemniej prezentacja się mu należy! Druga sprawa: Sergio Canales rozegrał tylko 9 spotkań, a zatem jego screen się nie pojawi. Oprócz Giovani dos Santosa do „top 5“ weszli: Hatem Ben Arfa, Jaume Costa, Denis Czeryszew i Manu Trigueros. Dodatkowo zamieszczam fotkę Luciano Vietto, gdyż ten chłopak rozegrał doskonały sezon! 28 goli w 46 występach ma swoją wymowę!

Pokazanie screenu Vietto uzasadnia również okoliczność wybrania go najlepszym młodym graczem sezonu!

Zapisy (sejwy gry):

Gra w moim wykonaniu była czyściutka jak łza. Pierwszy zapis miał miejsce tuż po ustawieniu taktyki i ogarnięciu początkowego bałaganu. Potem sejwowałem tylko siedem razy. A zatem czterech zapisów w ogóle nie wykorzystałem. Chyba jednak nie powinienem tak ryzykować; raz miałem przerwę w sejwowaniu prawie 3 wirtualne miesiące (od 21/12/2014 do 01/03/2015). Oto daty i godziny kolejnych sejwów (to nie jest obowiązkowe, ale ja chcę być maksymalnie transparentny):

Pełen status dzień po finale Ligi Mistrzów:

Podsumowując - rozegranie tego sezonu (aż 59 spotkań!) zajęło mi 36 godzin. Rozgrywki dostarczyły mi niebywałych przeżyć, a wisienką na torcie był bój z Barceloną! 

We wszystkich rozgrywkach 2014/15 udział wzięło 28 piłkarzy:

W rubrykach kolejno:

- piłkarz,
- wiek (stan na 31/12/2014),
- pozycja,

mecze w rozgrywkach:

- Liga,
- Puchar Hiszpanii (PH),
- Liga Europy (LE)
- Suma wszystkich występów i goli.

***

FAQ, czyli przydatne linki dla uczestników Rozgrywki Mistrzów:

Rozgrywka Mistrzów - co to jest?

Jak przygotować materiał do publikacji / pokazowy blog

Nagroda fair play i logo turnieju

Nagrody materialne i niematerialne

Pełny regulamin i miejsce, gdzie możesz zgłosić akces do Rozgrywki Mistrzów

***

Notka organizacyjna:

GRATULACJE! Właśnie przystąpiłeś do eliminacji Rozgrywki Mistrzów! Wybrałeś klub z ligi hiszpańskiej, którego nie zaliczamy do listy top-klubów. Aby mieć szansę na awans do Turnieju Finałowego Rozgrywki Mistrzów i zagrać NA ŻYWO o tytuł Najlepszego Wirtualnego Menedżera Polski AD 2015 musisz rozegrać tym klubem 10 sezonów i opisać je tak, jak to zrobiłeś w tym blogu. (Blog absolutnie zgodny z wymogami regulaminu).

Rozgrywka Mistrzów to turniej w którym chcemy promować pewien etos oraz wartości. Kluczowe słowa:

- fair play

- szacunek dla rywali

- brak zawiści

- życzliwość

- empatia

- nawiązywanie przyjaźni

- zdrowe współzawodnictwo

- nowy bodziec motywacyjny do gry.

Pamiętaj o zachowaniu sejwa gry z sezonu 2014/15 na swoim komputerze!

Pamiętaj o zachowaniu minimum 7 dni przerwy przed kolejną publikacją! Następny blog możesz przesłać do publikacji 13 czerwca 2015 (Ten blog został przesłany do publikacji 6 czerwca 2015).

Adres e-mail na który należy przesyłać blogi do publikacji: Rozgrywka-Mistrzow@wp.pl

Pamiętaj o zasadzie: JEDEN MIESIĄC -JEDEN SEJW

Za sukcesy, które osiągniesz prowadząc Villarreal przez 10 sezonów, przyznane Ci zostaną punkty według poniższej rozpiski:

HISZPANIA

Liga Mistrzów - 21

Finał Ligi Mistrzów - 15

Półfinał Ligi Mistrzów - 10

Ćwierćfinał Ligi Mistrzów - 5

Liga Europy - 16

Finał Ligi Europy - 11

Półfinał Ligi Europy - 6

Ćwierćfinał Ligi Europy - 3

Superpuchar Europy - 7

Klubowe Mistrzostwo Świata - 6

Mistrzostwo Hiszpanii - 10

Wicemistrzostwo - 7

3 miejsce - 4

Puchar Hiszpanii - 9

Finał Pucharu Hiszpanii - 4

Superpuchar Hiszpanii - 2

Przystępując do Rozgrywki Mistrzów akceptujesz równocześnie poniższy regulamin:

LINK - REGULAMIN

Najnowszy Biuletyn Rozgrywki Mistrzów:

LINK - 1. BIULETYN ROZGRYWKI MISTRZÓW (MAJ'2015)

Powodzenia!

RM Team

Uwaga: Prawa autorskie do nazw: Rozgrywka Mistrzów© oraz Champions Game© są zastrzeżone i nie mogą być używane w reklamie i publikacjach pokrewnych oraz jakichkolwiek innych celach bez wyraźnej pisemnej zgody właścicieli strony Mój Football Manager. Ponadto wnioski rejestrujące znaki towarowe: Mistrzostwa Polski Wirtualnych Menedżerów - Rozgrywka Mistrzów oraz Polish Virtual Managers Championship - Champions Game zostały przesłane do Office for Harmonization in the Internal Market, opłacone i procedura ich rejestracji jest w toku.


Autor: Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce

KOMENTARZE
Brak komentarzy
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki