x

 

ZZA BRAMKI - GORĄCY TEMAT
OCENA mocne: 11, słabe: 0
zobacz komentarze

Legia Warszawa i polska piłka klubowa sięgnęły dna!

12-07-2019, 00:33, Unikalnych wejść: 3753
ZZA BRAMKI
GORĄCY TEMAT

Właściwie tytuł mówi wszystko, wrzucam statystyki z meczu na wieczną pamiątkę hańby.... Jak to jest możlwie, że ludzie wciąż chcą oglądać tą żałosną "ekstraklasę", a ci wszyscy cudzoziemcy dziesiątego sortu otrzymują tak gigantyczne, nieadekwatne do umiejętności pieniądze?! Dlaczego polskie kluby nie dają szansy POLSKIM piłkarzom? Czy tych ośmiu cudzoziemców, którzy wyszli w pierwszym składzie, plus dwóch dalszych, którzy pojawili się na placu, to prawdziwa reprezentacja Warszawy i polskiej piłki?! Nie. To jest żenada, hańba i coś kompletnie niezrozumiałego! Na taczki i wywieźć tam, skąd przyjechali! Przestańcie się dawać nabijać w butelkę, drodzy kibice! To nie jest "nasza liga", czy "wasza liga". To nie jest również "polska liga". To poletko do łatwego zarobku dla wszelkiej maści hochsztaplerów i zagranicznych nieudaczników. I ile ta liga jest warta, widzimy co roku w europejskich pucharach. Ale remis z drużyną reprezentującą Gibraltar, to jest już "szczyt wszystkiego"....

 

W ramach protestu i głębokiej dezaprobaty, Mój Football Manager nie będzie uwzględniał w typerze 2019/20 tej tzw. "ekstraklasy".


I jeszcze skład hańby:

Majecki – Vesović, Remy, Wieteska, Jędrzejczyk – Martins, Gwilia – Novikovas, Carlitos, Nagy (77, Agra) – Sanogo (45, Kulenović).


Autor: Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce

KOMENTARZE

Shrek


Komentarzy: 1511

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Das Gott

Dołączył: 2016-01-21

Poziom ostrzeżeń: -2

14-07-2019, 07:59

Mahdi, dnia 13-07-2019, 13:34, napisał:
Nie mogę w to uwierzyć, że w Polsce nie ma utalentowanych młodych piłkarzy! Przykład takiego Piątka - który dla mnie był jak królik z kapelusza - przeczy tej tezie! Czy Piątek w Polsce pokazywał, że jest wart kilkadziesiąt milionów euro? No raczej nie.


W Polsce jest mnóstwo utalentowanych młodych piłkarzy. Tak powinno wynikać z matematyki, jednak to, że mają talent i chęć do pracy nie oznacza jeszcze, że staną się ligowymi wyjadaczami. I tu znowu wracamy do szkolenia.

Mahdi, dnia 13-07-2019, 13:34, napisał:
Pamiętajmy też o jednym - są nacje, które mają predyspozycje do piłki, a są takie, które nie mają! A Polacy czy np. "Jugole" (obywatele dawnej Jugosławii) mają! I nie są potrzebne piękne trawiaste boiska, aby szkolić wspaniałych zawodników! Przeczytałem dziesiątki, jeżeli nie setki biografii sławnych piłkarzy i niemalże wszędzie, niczym mantra, powtarzają, że najwięcej nauczyli się NA PODWÓRKACH! Grając przeciwko dzielnicowym osiłkom, cwaniaczkom, chuliganom, zwykle o kilka lat starszymi! To na podwórkach uczyli się techniki, cwaniactwa boiskowego i nabierali CHARAKTERU! Bo do piłki trzeba mieć odpowiedni charakter! Krótko - "twardym trza być, a nie miękkim" :-) A czego nauczy się i jaki charakter boiskowy będzie miał chłopaczek, którego tatuś przywozi na trening pięknym samochodzikiem i po treningu sprawdzi, czy chłopaczek nałożył czapkę i broń Boże, kolan nie pozdzierał!

Więc dla mnie to całe pier....olenie o "szkoleniu", "systemie szkolenia", itp. to jeden wielki pic na wodę. Jak ktoś chce grać, to rzuci po szkole tornister (jeżeli takie jeszcze są...) i do nocy będzie biegał za piłką na podwórku... Problem w tym, że większość młodzieży woli szkolić się w grze na konsoli niż w prawdziwy futbol... Myślicie, że Boniek, Lubański, Lato , Szarmach i inni wypłynęli dzięki jakiemuś systemowi szkolenia? Nie - oni uczyli się gry od powrotu ze szkoły do nocy na podwórkach!


Na podwórkach nauczysz się techniki, nauczysz się dryblingu, nauczyć się jak nie pękać przed starszym, większym i częstokroć silniejszym obrońcom, jak się im urwać - a przynajmniej było tak, gdy większość gier była rozgrywana na podwórkach, gdy nikt się nie przejmował jakąś unifikacją i 13 latkowie grali z 16 latkami i starszymi. I jak byłeś dobry to sobie radziłeś, a jak nie byłeś, to nie grałeś. Obecnie jest tyle innych rozrywek (niekoniecznie takich, które popieram), że ciężko jest znaleźć 12 - czy 14 ludzi do grania.

Ale przecież są kluby i akademię. No są, ale tam na piedestale stawia się przede wszystkim wynik!!!! nie ważne jak grasz, ważne żebyś wygrał. Więc dlatego w ataku gra najszybszy zawodnik, który zawsze ucieka silnym i raczej klocowatym obrońcom. Nie stawia się na konstruowanie akcji tylko na strzelanie bramek. Więc jak Ci młodzi ludzie mają załapać, że jak podam piłkę, to nie stoję jak kołek tylko wychodzę do podania. A jak nie mam piłki, to także mam wyjść do podania, by dać sobię szansę jej dostania.

W Ligach juniorów tworzenie akcji zazwyczaj polega na tym, ze dwóch - trzech, czasem czterech zawodników pokazuje się do gry, reszta stoi. Gdy ktoś wchodzi w drybling, trener krzyczy spokojnie, nie kiwaj, graj piłką. To co na podwórku przechodzi, bo jak stracisz piłkę raz, drugi, dziesiąty, ale za 11 razem zdobędziesz bramkę, to jesteś ktoś. A w klubie jak stracisz piłkę po raz 3 z rzędu to zapomnij o graniu w kolejnym meczu. Więc jak junior przechodzi do seniora, to jakie zachowania pamięta - przede wszystkim nie strać. Nie kiwaj. Pokazywanie się do grania także nie wchodzi w grę, jeśli nie jesteś zawodnikiem stricte ofensywnym - czyli napastnikiem lub skrzydłowym, bo trzeba utrzymać formację. To są błędy szkolenia - przeprowadzanych treningów też, ale przede wszystkim parcia na wynik.

Wracając jeszcze do Piątka - to nie jest zawodnik, który wypłynął dzięki niesamowitej technice. On ma nosa do strzelania bramek - po prostu. Owszem potrafi minąć, dośrodkować, podać w odpowiednim czasie z odpowiednią siła, ale on wypłynął, dzięki niesamowitemu instynktowi strzeleckiemu.

A inni, o których wspomniałeś - czyli Szarmach, Boniek, Lubański, Lato? Tak, oni szkolili się na podwórkach, ale gra wyglądał zupełnie inaczej. nie wyobrażam sobie w dzisiejszych czasach, by środek pola był tak pusty jak potrafił być w drugich połowach lat 80. Dryblingi zazwyczaj opierały się na minięciu jednego, dwóch zawodników, gdzie asekuracja nadchodził w momencie minięcia rywala. Nie tak jak obecnie, gdzie odległości między dwoma zawodnikami w obronie jest naprawdę mała. Można powiedzieć, że gra w latach 70 i 80 przypominała grę jaką grę się na podwórkach.


Zresztą Mahdi - oboje uważamy, że wtopa Legii to kompromitacja i nie miała prawa się zdarzyć. Ale nie zgadzam się, że powinniśmy wygrywać nawet z amatorami, tylko dlatego że jesteśmy większym krajem. NIE. Bez odpowiedniego przygotowania - fizycznego, technicznego i mentalnego, wielkość populacji nie ma żadnego znaczenia. Bo ważniejsze jest know - how, niż ilość materiału ludzkiego, którego nie wie jak wykorzystać.

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10681

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

14-07-2019, 11:35

@Shrek, sorry, ale argumentacja, że w latach 70tych i 80tych w "drugich połowach środek był pusty", więc miała sens nauka gry na podwórkach jest wprost śmieszna. Zatem teraz nie ma sensu? No nonsens. Na podwórkach czy też na szkolnych boiskach uczyłeś się wszystkiego. Przeczytaj choćby biografie Iwana czy Szarmacha. Przede wszystkim, tak jak pisałem, tam kształtował się charakter! Nie było na przykład sędziego, więc kopali cię i poniewierali bezkarnie i musiałeś się nauczyć, jak tego unikać. Dlatego ja nie wierzę w żadne "systemy szkolenia". Albo masz charakter do piłki, albo jesteś mięczakiem, którego tatuś podwozi i odbiera z treningu i wyciera ci jeszcze nos.

CJ


Komentarzy: 142

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2017-03-07

Poziom ostrzeżeń: 0

14-07-2019, 12:33

Shrek, dnia 14-07-2019, 07:59, napisał(a):
Na podwórkach nauczysz się techniki, nauczysz się dryblingu, nauczyć się jak nie pękać przed starszym, większym i częstokroć silniejszym obrońcom, jak się im urwać - a przynajmniej było tak, gdy większość gier była rozgrywana na podwórkach, gdy nikt się nie przejmował jakąś unifikacją i 13 latkowie grali z 16 latkami i starszymi. I jak byłeś dobry to sobie radziłeś, a jak nie byłeś, to nie grałeś. Obecnie jest tyle innych rozrywek (niekoniecznie takich, które popieram), że ciężko jest znaleźć 12 - czy 14 ludzi do grania.

Ale przecież są kluby i akademię. No są, ale tam na piedestale stawia się przede wszystkim wynik!!!! nie ważne jak grasz, ważne żebyś wygrał. Więc dlatego w ataku gra najszybszy zawodnik, który zawsze ucieka silnym i raczej klocowatym obrońcom. Nie stawia się na konstruowanie akcji tylko na strzelanie bramek. Więc jak Ci młodzi ludzie mają załapać, że jak podam piłkę, to nie stoję jak kołek tylko wychodzę do podania. A jak nie mam piłki, to także mam wyjść do podania, by dać sobię szansę jej dostania.

W Ligach juniorów tworzenie akcji zazwyczaj polega na tym, ze dwóch - trzech, czasem czterech zawodników pokazuje się do gry, reszta stoi. Gdy ktoś wchodzi w drybling, trener krzyczy spokojnie, nie kiwaj, graj piłką. To co na podwórku przechodzi, bo jak stracisz piłkę raz, drugi, dziesiąty, ale za 11 razem zdobędziesz bramkę, to jesteś ktoś. A w klubie jak stracisz piłkę po raz 3 z rzędu to zapomnij o graniu w kolejnym meczu. Więc jak junior przechodzi do seniora, to jakie zachowania pamięta - przede wszystkim nie strać. Nie kiwaj. Pokazywanie się do grania także nie wchodzi w grę, jeśli nie jesteś zawodnikiem stricte ofensywnym - czyli napastnikiem lub skrzydłowym, bo trzeba utrzymać formację. To są błędy szkolenia - przeprowadzanych treningów też, ale przede wszystkim parcia na wynik.

Podpisuję się pod tym rękami i nogami! Trenerzy, albo raczej "trenerzy", zamiast skupić się na rozwoju młodych, celują w wynik. I mecze z silniejszymi rywalami wyglądają tak - "chłopaki, są pierwsi w tabeli, więc murujemy bramkę i laga do przodu, Daniel jest szybki więc może się uda strzelić bramkę". Już nawet nie chcę wspominać o tym, że w amatorskiej, juniorskiej piłce dochodzi do takich sytuacji, jak granie starszych zawodników na lewą legitymację, byle nie przegrać za wysoko. Chore. Chyba @tts0 pisał wyżej o mentalności Polaków - coś w tym musi być.

Mahdi, dnia 14-07-2019, 11:35, napisał:
@Shrek, sorry, ale argumentacja, że w latach 70tych i 80tych w "drugich połowach środek był pusty", więc miała sens nauka gry na podwórkach jest wprost śmieszna.

Piłka cały czas ewoluuje, zawodnicy są bardziej kompletni, coraz lepsi technicznie i fizycznie - a przynajmniej na zachodzie. Dlaczego? W Polsce system szkolenia leży, a samej gry na podwórkach jest coraz mniej. Powstaje więcej drużyn juniorskich - co z tego, skoro nie ma kompetentnych trenerów, a nastolatkowie chodzą po meczach na piwo (bo to samo robią seniorzy). A jeśli już trafia się jakaś "perełka", to toksyczne środowisko i mentalność Polaków, jak to ładnie nazwał @tts0, do niego przenika i nie rozwija się. Owszem, w Polsce jest mnóstwo talentów, ale nie ma dla nich żadnej pomocy w rozwoju - nie mówię już nawet o grze na zachodzie, ale nawet w polskich ligach, gdzie lepiej jest postawić na tanich obcokrajowców - i koło się zamyka.

Oczywiście nie opisuję młodzików czołowych klubów Ekstraklasy, tylko zespoły z mniejszych miejscowości - i tu według mnie leży duży problem, bo nie wyszkolimy piłkarzy, mając tylko kilka dobrych szkółek w kraju.

Shrek


Komentarzy: 1511

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Das Gott

Dołączył: 2016-01-21

Poziom ostrzeżeń: -2

14-07-2019, 12:46

Mahdi, dnia 14-07-2019, 11:35, napisał:
@Shrek, sorry, ale argumentacja, że w latach 70tych i 80tych w "drugich połowach środek był pusty", więc miała sens nauka gry na podwórkach jest wprost śmieszna. Zatem teraz nie ma sensu? No nonsens. Na podwórkach czy też na szkolnych boiskach uczyłeś się wszystkiego. Przeczytaj choćby biografie Iwana czy Szarmacha. Przede wszystkim, tak jak pisałem, tam kształtował się charakter! Nie było na przykład sędziego, więc kopali cię i poniewierali bezkarnie i musiałeś się nauczyć, jak tego unikać. Dlatego ja nie wierzę w żadne "systemy szkolenia". Albo masz charakter do piłki, albo jesteś mięczakiem, którego tatuś podwozi i odbiera z treningu i wyciera ci jeszcze nos.


Łukasz, proszę Cię. Zobacz jak wyglądały mecze (nie wycinki spotkań, tylko całe mecze), na ME 88 i MS 90? Zdarzały się sytuację gdy leci kontra dwóch środkowych pomocników i 4 obrońców, broni przeciwko 4 atakującym rywali. Strata i leci to w drugą stronę, z tym, że leci jeden środkowy pomocnik + 4 atakującym przeciwko 6 obrońcom + 2, którzy się jeszcze nie zdążyli się dołączyć do akcji. Policz ile kontaktów ma taki zawodnik wyprowadzający piłkę - kilkanaście dziubnięć, zanim koledzy się rozbiegną i ustawią. A dzisiaj, dwa, trzy kontakty i już masz obok siebie rywala.

Podobnie jest na podwórku, gdzie też kondycji brakuje i masz od groma miejsca, gdzie możesz zrobić wszystko.

Jak chłopaki mają się uczyć grać w tłoku, gdy odchodzi się od gierek treningowych 3 na 3, 5 na 5? Gdzie Ci ludzie mają wiedzieć jak się zachować, gdy rywal podchodzi. Hiszpanie zanim dostali piłkę już wiedzieli gdzie chcą ja dalej zagrać. A Polacy rozglądali się za partnerem dopiero, gdy piłkę dostali do nogi.

Podwórko uczy dużo, uczy absolutnych podstaw, a jeśli grasz ze starszymi, to daje Ci także spryt i cwaniactwo, bo tam już szybkość, lub siła, z którymi radzisz sobie z rówieśnikami nie wystarczą. Ale nie da odpowiedniego ustawienia, nie da Ci grania z klepy z gościem, którego widzisz pierwszy raz na oczy. Daje charakter, ale samym charakterem Ligi nie wygrasz - może pojedyncze spotkanie, ale napewno nie mistrzostwo.

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10681

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

14-07-2019, 13:16

Coś napiszę: gdyby Messiego wstawić do drużyny grającej w latach 80tych, to zrobiliby z niego to, co Goicoechea z Maradoną:

https://www.youtube.com/watch?v=N8_JYHtvTS8

łatwo możesz też odnaleźć zarówno w literaturze, jak i w "filmografii" słynny mecz Włochy - Argentyna z 1982 roku, kiedy to Claudio Gentile wraz z Gaetano Scireą wdeptali Maradonę w ziemię.

Obejrzyj sobie mecz Argentyna - Korea Płd z 1986 i "krycie indywidualne" pana, który nazywał się Huh Jung-Moo (późniejszy trener reprezentacji). To przykład "łatwej gry w środku pola":

https://www.youtube.com/watch?v=N8BkVJFpPKo



Muszę napisać ci smutną prawdę, Shrek: Ty się niestety, nie znasz na piłce. Patrzysz na wykresy ,wycinki z meczów,, fragmenty, etc. Ja mam tę przewagę, że oglądałem te mecze na żywo. Jeżeli myślisz, że kiedyś grało się łatwiej, bo "tworzył się luz w środku pola" to nie wiesz o czym piszesz. Piłka w latach 70-tych i 80tych była brutalna, siłowa i dzisiejsi lalusie nie mieliby w niej czego szukać... Kiedyś, aby grac w piłkę, trzeba było mieć płuca ze stali i mieć charakter. Trzeba było być wojownikiem! A mimo to było więcej gwiazd niż teraz... Bo naprawdę wielcy zawodnicy umieli sobie z tym poradzić. Mimo że - przeciwnie niż teraz!!! - grali z "plastrami". Wiesz w ogóle, co to jest "plaster"? No więc każdy zawodnik pokroju Maradony, Bońka, Zico, Platiniego, Elkjaera-Larsena, etc grał z "plastrem". Jak dzisiaj Ronaldo dostałby plastra pokroju Gentile, to rozpłakałby się po pięciu minutach....

tts0


Komentarzy: 488

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2015-12-23

Poziom ostrzeżeń: 0

14-07-2019, 15:34

Pozwolę sobie dorzucić kolejne "3 grosze" do tej toczącej się już w kilku wątkach dyskusji.

Zacznę może od końca, tj. od wspomnianego wyżej "plastra", i posłużę się analogią z koszykówki. Otóż, NBA była przez laty na tyle dziwną ligą, w której obowiązywał przepis o tzw. "illegal defense", który uniemożliwiał bronienie strefą, a zatem każdy zawodnik miał obligatoryjnie na karku swojego "plastra" przez cały czas. Wielu kibiców, byłych zawodników etc. twierdzi, że "wtedy to się grało twardo, wtedy to było ciężko, a dzisiaj...". Tymczasem, po zniesieniu tego przepisu na początku XXI wieku zawodnicy, którzy wcześniej ładowali średnio po 30+ punktów na mecz, mieli problem z dobiciem do 25. W całej lidze spadła zawodnikom średnia punktów na mecz. Czy to oznacza, że w ciągu kilku miesięcy między sezonami wszyscy zachorowali na tajemniczego wirusa obniżającego średnią punktów na mecz? Nie - po prostu obrona strefowa wymuszała całkowicie inne granie i to, co sprawdzało się w grze 1v1(indywidualne umiejętności, "charakter" etc.), przestało mieć tak wielkie znaczenie. Piłka nożna przeszła dokładnie ten sam proces(od krycia 1v1 do krycia strefowego) choć dobrych kilka lat wcześniej i w sposób naturalny. Konsekwencje są jednak podobne - bardziej niż kiedykolwiek liczy się gra zespołowa, szybka, inteligentna wymiana piłki, która pomoże "zgubić" strefę. To z kolei wymusza zmiany podejścia do szkolenia zawodników. Kiedyś podwórko "wystarczało', bo - po pierwsze - w zasadzie wszyscy na świecie szkolili się na podwórkach, a po drugie - dostarczało ono dokladnie tych umiejętności, które były najważniejsze(kiwka, spryt, "charakter" etc). Dzisiaj priorytetem są inne umiejętności, których gra podwórkowa nie daje lub daje w niewielkim stopniu, więc myślenie, że tylko "wyjście na podwórko" może oszlifowac nasze piłkarskie diamenty jest po prostu błedne. Oczywiście to by nie zaszkodziło - kiwka, spryt,"charatker' wciąż są przyadtne - i np. we Francji - na południu szczególnie - autentycznie gra się w piłkę na ulicach. jednak chyba nikt tam nie przypisuje temu kluczowej roli w ich sukcesach w pracy z młodzieżą.

Tak czy siak, czeka nas niewątpliwie ciężkie zadanie, bo nie jest geniuszem ten, kto odkrył formułę na dzisiejszy futbol; nie jest geniuszem ten, kto tę formułę najlepiej urzeczywistnia; geniuszem jest ten, kto już dziś odkrył i urzeczywistnia formułę na futbol za 10-20 lat, bo to wtedy na boiska wybiegną zawodnicy szkoleni "dzisiejszym" systemem. A my albo żyjemy podwórkami, albo próbujemy kopiować "zachód" - w dodatku - nieudolnie. W ten sposób zawsze będziemy "100 lat za Murzynami".

Shrek


Komentarzy: 1511

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Das Gott

Dołączył: 2016-01-21

Poziom ostrzeżeń: -2

14-07-2019, 16:21

Mahdi, dnia 14-07-2019, 13:16, napisał:
Coś napiszę: gdyby Messiego wstawić do drużyny grającej w latach 80tych, to zrobiliby z niego to, co Goicoechea z Maradoną:

https://www.youtube.com/watch?v=N8_JYHtvTS8

łatwo możesz też odnaleźć zarówno w literaturze, jak i w "filmografii" słynny mecz Włochy - Argentyna z 1982 roku, kiedy to Claudio Gentile wraz z Gaetano Scireą wdeptali Maradonę w ziemię.

Obejrzyj sobie mecz Argentyna - Korea Płd z 1986 i "krycie indywidualne" pana, który nazywał się Huh Jung-Moo (późniejszy trener reprezentacji). To przykład "łatwej gry w środku pola":

https://www.youtube.com/watch?v=N8BkVJFpPKo



Muszę napisać ci smutną prawdę, Shrek: Ty się niestety, nie znasz na piłce. Patrzysz na wykresy ,wycinki z meczów,, fragmenty, etc. Ja mam tę przewagę, że oglądałem te mecze na żywo. Jeżeli myślisz, że kiedyś grało się łatwiej, bo "tworzył się luz w środku pola" to nie wiesz o czym piszesz. Piłka w latach 70-tych i 80tych była brutalna, siłowa i dzisiejsi lalusie nie mieliby w niej czego szukać... Kiedyś, aby grac w piłkę, trzeba było mieć płuca ze stali i mieć charakter. Trzeba było być wojownikiem! A mimo to było więcej gwiazd niż teraz... Bo naprawdę wielcy zawodnicy umieli sobie z tym poradzić. Mimo że - przeciwnie niż teraz!!! - grali z "plastrami". Wiesz w ogóle, co to jest "plaster"? No więc każdy zawodnik pokroju Maradony, Bońka, Zico, Platiniego, Elkjaera-Larsena, etc grał z "plastrem". Jak dzisiaj Ronaldo dostałby plastra pokroju Gentile, to rozpłakałby się po pięciu minutach....


Oglądałeś mecze na żywo w roku 82 i 86 mając lat ile? A oglądałeś je obecnie? Mając wiedzę taką jaką masz teraz, a nie nastoletni zachwyt nad indywidualnymi popisami graczy. Piłka w latach 70 i 80 była brutalna i siłowa. A w latach 10 XXI wieku nie jest siłowa? Bo brutalność wytępili, a siłowa jest jeszcze bardziej. Ilu w latach 70 miałeś obrońców, którzy mieli siłę latać od pola karnego, do pola karnego. Górski jako jeden z pierwszy wprowadził takich zawodników - Anczok, potem Szymanowski i Musiał, a następnie ideę podchwycili Holendrzy. A teraz w drużynach to standard.

Jest szybsza, niż w latach 70 i 80. Nie masz czasu na kółeczka, czasu na poprawienie przyjęcia, co jeszcze w latach 90! było standardem u środkowych pomocników na Mistrzostwach Świata! W środku pola miałeś więcej miejsca. Ba, nawet mecz Liverpool - Widzew o który toczymy boje w innym wątku pokazuje, że gra defensywna była na zupełni innym poziomie - ile drużyn jest w stanie cofać się pod własne pole karne, gdzie pomocnik czeka na to co zrobi przeciwnik na 30 - 35 metrze przed bramką.

Oczywiście, że gra się łatwiej jak masz czas na poprawienie piłki - ale musi być spełniony jeden warunek! Nie może być obok Ciebie żadnego gracza. Jak masz plastra, to jest to wiadome, że gra się trudniej. Kiedyś było trudniej, bo krok w krok chodził za tobą twój własny plaster. Teraz jest łatwo, bo zamiast jednego plastra o krok od Ciebie, masz dwóch, czy trzech graczy którzy stoją od ciebie o 3 - 4 kroki.

Jeśli takie jest twoje rozumowanie - to faktycznie ja się nie znam na piłce.

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10681

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

14-07-2019, 16:47

Dyskusja wykroczyła poza temat, ale jest ciekawa:-)

@tts0 - trafia do mnie Twoje rozumowanie. Jednak czytałem wywiad z Bońkiem, który twierdzi, że Messi w latach 80ych został by szybko wyleczony z futbolu. Właśnie dlatego, że sędziowie pozwalali na więcej. Szczególnie w Anglii!

@Shrek - nadal oglądam te mecze, korzystając choćby ze strony https://footballia.net/, gdzie ludzie wrzucają czasem prawdziwe perły. Wiesz co Ci szczerze polecam? Obejrzyj sobie finał MŚ'78, Argentyna - Holandia. Im dłużej trwa, tym bardziej się rozsmakowywałem! To jest k..., prawdziwa bitwa.

https://footballia.net/matches/netherlands-argentina-world-cup-1978


Co do "kółeczek". Jeżeli trener ustali taktykę (np. "wysoki pressing") to nie ma czasu na kółeczka. ale jeżeli drużyna przechodzi na "średni" czy "niski" pressing to i teraz jest sporo miejsca... Nie ma co generalizować. Co do bocznych obrońców, tu się mylisz. Zobacz jak grał Carlos Alberto, kapitan Brazylii w 1970 roku. Nie wszystko zaczęło się od Roberto Carlosa :-)

Shrek


Komentarzy: 1511

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Das Gott

Dołączył: 2016-01-21

Poziom ostrzeżeń: -2

14-07-2019, 19:14

Znam, korzystam ze strony od jakiegoś czasu. To właśnie tam oglądam mecze Mistrzostw Świata od 90 roku i Mistrzostw Europy 88. I boję się cofać jeszcze wstecz, bo mecze są zupełnie inne niż te z dzisiejszych czasów.

Już nawet nie mówię o możliwości łapania piłki w ręce podanej przez swojego zawodnika, ale o sam sposób bronienia. Broni czwórka obrońców + 2 środkowych pomocników. Atakuje 2 bocznych pomocników i dwóch napastników. Czasami to wygląda faktycznie jak granie na placu, czyli konta, a potem rekontra, i kolejna rekontra z rekontry. Owszem zdarzają się perełki. Bardzo podoba mi się jak gra Irlandia, gdy prowadzi ich Jacky Charlton - intensywność ich gry przypomina tą dzisiejsza i nie dziwota, że byli uznawani za czarnych koni turnieju USA 94 - pokonali wówczas Włochów. Ciekawie grała Szwecja na Euro 92, dużo lepiej niż wychwalani przez wszystkich Duńczycy. Ale dużo jest takich przestojów w grze gdzie nic się nie dzieje. Tak było na Euro 88, tak było na MS 90, na Euro 92 już mniej, ale na WC 94 także to wraca - chociaż to mogę zrozumieć - wysoka temperatura i niezbyt dogodne warunki do gry.

A odnośnie bitwy polecam bardziej Brazylia - Holandia na WC 74. Chyba że wolisz piłkę nożną w stylu karate kiokushin to Chille Włochy w 62 roku.

kubilaj2
Wicemistrz Polski FM 2023


Komentarzy: 694

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2017-12-26

Poziom ostrzeżeń: 0

15-07-2019, 15:57

A, co do wpadek, to w 1959 roku ŁKS przegrał 0:5 z mistrzem Luksemburga, tym zabawniej, że na zwycięzcę tego pojedynku czekał... REAL MADRYT :D
Komentarze zostały wyłączone
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki