x
Nie wiem jak to jest z wami, ale w moim życiu reprezentacja Polski w piłce nożnej jest bardzo ważna. Tak było odkąd świadomie zacząłem interesować się futbolem (połowa lat 80.tych) i tak jest również dzisiaj. Nie mieszkając od wielu lat w Polsce, przestałem interesować się „ekstraklasą“. W ogóle zresztą słabo od jakiegoś czasu zajmuje mnie klubowa piłka, zdominowana nie przez drużyny, a korporacje... Jednak na mecze reprezentacji zawsze czekam z niecierpliwością i mocno je przeżywam.
Miewałem i miewam w swoim życiu czarne okresy, gdy wiele rzeczy mi się nie układa, ale emocjonując się spotkaniami naszej drużyny zapominam o tym wszystkim... Czuję dumę i radość, że reprezentują mnie, jako Polaka, wybrańcy Adama Nawałki! Dawno nie mieliśmy takiego zespołu, tak wspaniałej mentalnie i piłkarsko grupy zawodników! Oczywiście, zdarzają się im słabsze mecze, czy też słabsze momenty, ale to jest normalne, ludzkie... Nie ma drużyn niepokonanych, nie ma takich, które nie tracą bramek i nie ma graczy, którzy są zawsze i wszędzie bezbłędni. Polakom też czasem coś nie wyszło, też czasem poszło coś nie tak... Najważniejsze jednak, ze zawsze potrafili się podnieść, potrafili przemóc słabość i w ostateczności udowodnić, że niektórzy zbyt wcześniej spisywali ich na straty. Tak było chociażby po klęsce w Kopenhadze, tak było również i dzisiaj!
Do 45. minuty meczu Polska - Czarnogóra wydawało się, że wszystko jest już, mówiąc kolokwialnie, „pozamiatane“. Spotkanie rozpoczęło się fantastycznie. Już w 6. minucie zainicjowaliśmy świetny atak, piłkę na prawej stronie otrzymał Piszczek i dograł do środka. Zieliński skiksował, ale na tyle szczęśliwie, że wyszła z tego asysta. Krzysztof Mączyński świetnie znalazł się w polu karnym i strzelił nie do obrony. Przy okazji tej bramki proponuję prześledzenie, od czego się tak akcja rozpoczęła! Otóż od straty Krychowiaka i dwóch (tak, dwóch!) fantastycznych odbiorów Pazdana. Michał rozegrał zresztą kolejny kapitalny mecz, natomiast Glik - tradycyjnie - był niepewny! I jeśli ktoś będzie mi dalej plótł o piłce klubowej, o Monaco, sronaco czy innej Legii, niech lepiej mówi do lampy! Pazdan to w reprezentacji opoka, skała, żelazobeton! Unaoczniły nam to finały EURO’2016, potwierdziły eliminacje Mundialu’2018.
Po zdobyciu bramki pozwoliliśmy się trochę wyszumieć Czarnogórcom, by w 16. minucie ukłuć po raz drugi! Tym razem świetną akcję przeprowadził Piotr Zieliński, Lewandowski w koszykarskim stylu się zastawił, przyjął piłkę, znalazł Grosickiego, a Kamil pewnie pokonał bramkarza gości.
W drugiej odsłonie dość długo zanosiło się, że spokojnie dowieziemy prowadzenie do końca. Wydawało się, że kontrolujemy sytuację. Selekcjoner szykował już do wejścia Góralskiego, pewnie po to, by jeszcze bardziej uszczelnić środek pola, tymczasem... W 77. minucie na murawę wszedł Stefan Mugoša i niecałą minutę później strzelił gola! Jak do tego doszło? Czarnogórcy wykonywali rzut rożny i w zamieszaniu, które powstało, Mijušković zgrał futbolówkę do Mugošy, a ten uderzył przewrotką. Wszystko działo się przy biernej postawie Zielińskiego, który po raz kolejny udowodnił, że jakiekolwiek zadania w destrukcji na razie go przerastają...
Pięć minut później zrobiło się nieprzyjemnie i nerwowo, ponieważ rywale wyrównali! Bramka po raz drugi padła po dośrodkowaniu z lewej strony, gdzie grał Rybus (zastąpił w przerwie kontuzjowanego Piszczka). Dośrodkował Bećiraj, a ładną bramkę strzelił Žarko Tomašević. Niestety, Maciejowi Rybusowi nie można wystawić za ten mecz dobrej noty; po jego stronie Czarnogóra przeprowadzała najgroźniejsze akcje...
Reakcja na dwa stracone gole była kapitalna! To nie była reprezentacja Polski, to był huragan! Tajfun! Najpierw Robert Lewandowski wykorzystał zbyt krótkie zagranie Mijuškovicia do bramkarza, dopadł piłki, nie przestraszył się szarżującego Petkovicia i strzelił gola na 3-2! Radość, ale i złość naszego kapitana była tak ogromna, że kopnął z całej siły jakiś reklamowy rekwizyt, a nam spadł kamień z serc!
Chwilę później kolejna świetna, szybka akcja. Przechwyt Grosika „turbo-rajd“ lewą stroną i przerzut do Błaszczykowskiego. Kuba wstrzelił futbolówkę w pole bramkowe, trącił ją Lewandowski, a ostatecznie samobója wbił Stojković. A przecież mogły być kolejne gole! Zeiliński huknął w poprzeczkę, a sytuacji sam na sam nie wykorzystał rezerwowy Makuszewski (mógł spokojnie dogrywać do Lewego!)
Uff! Co za mecz, co za wieczór, co za emocje! Wydawało się w pewnym momencie, że będziemy wspominać „nudne 2-0“, a tu nasz wspaniały sport po raz kolejny pokazał, jaki jest piękny i nieprzewidywalny!
A zatem: niech żyje futbol!
Polska po raz ósmy zagra na mistrzostwach świata!
Od lewej stoją: Krychowiak, Szczęsny, Glik, Piszczek, Pazdan.
W przysiadzie od lewej: Błaszczykowski, Bereszyński, Mączyński, Zieliński, Lewandowski, Grosicki.
Co jest najbardziej budujące? To, że Grzegorz Krychowiak absolutnie się ze mną zgadza, ponieważ w pomeczowym wywiadzie powiedział, że chcą osiągnąć więcej, niż na EURO’2016. Czyli - mierzą w półfinał.
I takie myślenie bardzo mi się podoba; od półtora roku twierdzę bowiem, że stać na na medal!
08/10/2017 Warszawa POLSKA - CZARNOGÓRA 4-2 (2-0)
sędziował: Daniele Orsato (Włochy), widzów: 57 538
żółte kartki: Vukčević, Bećiraj, Ivanić.(Czarnogóra)
1-0 Krzysztof Mączyński 6
2-0 Kamil Grosicki 16
2-1 Stefan Mugoša 78
2-2 Žarko Tomašević 83
3-2 Robert Lewandowski 85
4-2 Filip Stojković 87-samobójcza
Polska: Szczęsny - Piszczek (46, Rybus), Glik, Pazdan, Bereszyński - Błaszczykowski, Krychowiak, Mączyński (90, Wolski), Grosicki (90, Makuszewski) - Zieliński - Lewandowski.
Trener-selekcjoner: Adam Nawałka.
Czarnogóra: Petković - Stojković, Klimenta, Mijušković, Tomašević - Janković, Šćekić, Vukčević, Ivanić (67, Hakšabanović), Jovović (77, Mugoša) - Bećiraj.
Trener-selekcjoner: Ljubiša Tumbaković.
Wyniki 10 kolejki gier w naszej grupie:
Tabela końcowa:
Autor: Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce
Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce
Komentarzy: 10677
Grupa: Root Admin
Ranga: Ojciec Założyciel
Ranga sponsorska: Sponsor Główny
Dołączył: 2015-03-20
Poziom ostrzeżeń: 0
08-10-2017, 23:19
Przegląd Sportowy:
sportTVN24
Ktoś tam pisał ostatnio, że "nie ma co porównywać Glika z Pazdanem, bo ten pierwszy gra w tak cudownym klubie, bla, bla, bla, bla"... Postawa Pazdana w meczach reprezentacji jest fenomenalna, to Glik wygląda przy nim jak uczniak przy nauczycielu. Oby Kamil dostroił się poziomem do Michała, to będziemy mieli najlepszą parę stoperów na Mundialu!
To był kolejny fantastyczny wieczór z naszą reprezentacją, która po stracie drugiego gola przypominała HURAGAN, HUSARIĘ, TAJFUN, co tam jeszcze chcecie! Mogło być 6-2 (Zieliński poprzeczka, egoizm Makuszewskiego w sytuacji sam na sam)!
Jest pięknie!
DBoniem
Wicemistrz Polski FM2020
Komentarzy: 360
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Chluba Mój Football Manager
Dołączył: 2015-12-04
Poziom ostrzeżeń: 0
08-10-2017, 23:54
1. - pierwsze 45 minut, gdzie graliśmy dobrze, prowadzenie 2-0, w defensywie pewnie (oprócz błędu Glika i setki Jovovica w 30 minucie) w ataku kilka kolejnych składnych akcji.
2. - 46 minuta - 85 minuta. Tak jak w 1 połowie nawet przy prowadzeniu staraliśmy się rozgrywać od tyłu cierpliwie i dalej być stroną przeważającą, to tutaj oddaliśmy kompletnie pole gry, cofnęliśmy się do obrony i czekaliśmy na koniec meczu. Nie dało się tego oglądać.
Bramka na 2-2 to jakaś komedia. Spójrzcie na zdjęcie i ustawienie naszej drużyny - https://i.imgur.com/N7xCCYl.jpg
Cała 11-stka w naszym polu karnym, jak można tak się rozpaczliwie bronić, mając lepszych zawodników w każdej formacji i grając u siebie.
3. - od bramki na 3-2 do końca meczu. Najlepszy fragment naszej gry, tak jak bramka Lewandowskiego wpadła na farcie, tak kolejna samobójcza po bardzo dobrej akcji, później rozegranie piłki, gdzie strzał w poprzeczkę oddał Zieliński genialna, na koniec jeszcze setka Makuszewskiego.
Oczywiście cieszy wygrana, awans, ale ponownie koncepcja gry zawiodła. Widać to było po Lewandowskim i jego wkurzeniu po bramce na 3-2. Zamiast kontrolować grę jak w drugiej części 1 połowy, zasieki i czekamy na gwizdek końcowy.
Łudząco przypomina to sytuację z Danią i Rumunią w Warszawie.
pavel
Komentarzy: 1024
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Czasowy Ban - Czerwona kartka
Dołączył: 2016-01-24
Poziom ostrzeżeń: 4
09-10-2017, 07:22
Martwią te cykliczne spadki koncentracji, kiedy po świetny początku w drugiej połowie nie gramy kompletnie nic. Tak było na ME ze Szwajcarią i Portugalia i w eliminacjach MŚ z Kazachstanem (w) , Danią (d), Armenią (d), Czarnogórą (w i d), a i Rumunia u nas, ale to głównie dzięki Nawałce i wymianie środka pola na napastników, więc to trochę inna para kaloszy.
Jest nad czym pracować podczas listopadowego zgrupowania (krycie przy stałych fragmentach to jeden z niewielu aspektów gry, który można wyćwiczyć na krótkim, reprezentacyjnym zgrupowaniu). MŚ to nie EURO gdzie łapały się reprezentacje pokroju Albanii, będzie sporo trudniej, ale na naszą korzyść przemawia zmiana sposobu losowania (usunięcie klucza kontynentalnego, a oparcie się tylko o ranking).
Jaceq91
Komentarzy: 926
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2016-04-15
Poziom ostrzeżeń: 1
09-10-2017, 08:02 , ocenił powyższy materiał: mocne
Nie odbierz, że uważam nagle Pazdana za najsłabsze ogniwo, bo tak nie jest, w tej reprezentacji jest zupełnie innym zawodnikiem, który nagle jakby miał dodatkową motywację i zawziętość w nie odpuszczaniu rywalowi, której brakuje mu w Legii. Podobnie wygląda to z Mączyńskim, który ostatnie mecze w ekstraklasie notuje trochę lepsze niż na początku po przejściu do Legii, ale poza Nawałką to nikt by go nie powołał, bo w Ekstraklasie jest kilku Polaków na jego pozycji spisujących się o niebo lepiej. Wiele osób mówi w przypadku tych dwóch zawodników o jakimś fenomenie, że stają się zupełnie innymi zawodnikami niż u siebie w klubie, ale to też pewnie grubsza sprawa, bo kto by chciał umierać za klub gdzie się wpier**l dostaje na boisku i poza boiskiem od swoich "kibiców"
LCS
Komentarzy: 446
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2017-01-15
Poziom ostrzeżeń: 1
09-10-2017, 08:34 , ocenił powyższy materiał: mocne
Mahdi, na litość boską, prześpij się, proszę :D Zgodzę się z jednym- Glik był wczoraj cieniem samego siebie, był w mojej ocenie najsłabszy z całej drużyny i najbardziej niepewny- ale taki mecz każdemu się zdarza, a będąc szczerym Pazdan miał ich o wiele więcej. Michał będąc w formie z ME- klasa światowa, dawał drużynie więcej od Glika, ale to Kamil jest skałą i fundamentami tej reprezentacji, owszem nie wyjdzie poza pewien poziom, ale nie licząc pojedynczych, naprawdę nielicznych spotkań, w przeciwieństwie do Pazdana, gra jak profesor, z chłodną, spokojną głową. Pazdan jest dużo bardziej agresywny i zauważ, że kiedy dostanie żółtą kartkę, albo polecenie mniej agresywnej gry, chłopak głupieje, boi się podejść pressingiem. Glik tego nie ma, potrafi grać na każdego przeciwnika. Właśnie dlatego, że nie siedzi jak baran w Legii, a uczy się całe życie na światowym poziomie- a defensywy uczył się w najlepszym możliwym miejscu, czyli we Włoszech. Może przesadzę, ale moim zdaniem Glik jest z pewnością w TOP 10 najlepszych defensorów na świecie.
Drugim minusem jest Zieliński. Nie rozumiem dlaczego koszulka reprezentacji mu tak ciąży. Powiem brutalnie, daje dużo mniej na boisku niż powinien. OK, wczoraj nie było najgorzej, zagrał nawet niezłe spotkanie, ale chłopak jest chyba najbardziej zaawansowanym technicznie zawodnikiem w kadrze (może poza Robertem, ale czy tego człowieka można nazwać zaledwie zawodnikiem?), ale, wybaczcie mi ponowną brutalność, jest zwyczajnie boiskowo głupi.
Ogólnie dużo wczoraj było głupoty na boisku, oglądając spotkanie bardziej obawiałem się słabej skuteczności i ostrożnej gry, a było wręcz przeciwnie. Dało się zauważyć, że tak naprawdę Czarnogórcy grali tyle, na ile im pozwoliliśmy. 2:0 to najbardziej niebezpieczny wynik w piłce nożnej i znów pokazano dlaczego, niespodziewana, fartowna bramka, robi się nerwowo, przeciwnik naciska i wszystko stracone. Na szczęście później Lewy pokazał, że tak być nie może i dał znak do ataku. Wszystko było niesamowicie piękne, ale nie popadajmy w hurraoptymizm. Należy przede wszystkim zauważyć, że coś naprawdę złego stało się z linią obrony, która prócz Bereszyńskiego nie zmieniła się wcale od ME. Trzeba też dodać, że Szczęsny ratował nam kilka razy tyłek, co patrząc na przebieg gry nie powinno w ogóle mieć prawa bytu. Niemniej- wygraliśmy 8 na 10 spotkań w kwalifikacjach, co jak co, ale jest to wynik cholernie imponujący. Mocne dla naszych orłów, miejmy nadzieję, że zobaczymy się w Rosji panowie!
pavel
Komentarzy: 1024
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Czasowy Ban - Czerwona kartka
Dołączył: 2016-01-24
Poziom ostrzeżeń: 4
09-10-2017, 08:52
Shrek
Komentarzy: 1509
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Das Gott
Dołączył: 2016-01-21
Poziom ostrzeżeń: -2
09-10-2017, 09:08
Glik i Pazdan dwie całkiem dobrze asekurujące się osoby, które już chyba potrafią porozumiewać się bez słów. Gdy oceniasz zawodnika, to patrzysz na to jak się zachowuje, jakie ma liczby, ale też przeciwko komu gra. Glik na 10 spotkań ma 8 dobrych, 1 przeciętne i 1 słabe (akurat te dwa w reprezentacji), Pazdan ma tak samo (akurat z tych 8 dobrych ma 2 w meczach reprezentacji). liczby mają porównywalne, ale przeciwko komu ciężej się gra? Przeciwko reprezentantom piątej ligi w Europie, czy jednak przeciwko reprezentantom Ekstraklasy? I to jest powód, dla którego Glik gra tam gdzie gra. Który nich jest lepszy? Wydaje mi się, (jestem pewny) że Glik, bo ma więcej doświadczenia zebranego we Włoszech, we Francji z regularnej gry w lidze i w Europie. Pazdan - tego doświadczenia mu brakuje, ale umiejętności ma podobne jak Glik. Ot taka różnica.
Jestem wielkim przeciwnikiem Ziela w reprezentacji. Uważam, że zbyt mało jej daje, jednak wczorajsze spotkanie pokazało, że może być ważnym trybikiem w maszynie. Zapewne nie na wszystkie drużyny (te grające bardziej otwarcie - ze względu na braki w destrukcji), lub być może nie we wszystkich konfiguracjach (z Mąką wyglądał z 10x lepiej niż w parze z Linettym). Ale to na szczęście nie mój problem.
Sprawa Mączyńskiego - jest tworem Nawałki niemalże od 0. On go wychował jeszcze jako drugi trener Wisły, on na niego postawił w Górniku, on go powołał do reprezentacji i chyba jako jedyny wie co Mąka może zrobić, a czego nie będzie w stanie nigdy przeskoczyć. Grał jako 10 za Robertem - KLAPA, ale jako 8 czy nawet jako 6 w roli Krychowiaka potrafił się wywiązać z zadań i pewnie gdyby nie to, że Krychowiak na 6 gra do niego lepiej, to miałby pewny plac właśnie na tej pozycji.
My w dalszym ciągu nie potrafimy zdominować przeciwnika przez 90 minut. Mamy okresy gdy potrafimy grać dobrze piłką, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy nie ma na nas silnego pressingu. W drugiej połowie Czarnogórcy na nas siedli i my nie potrafiliśmy z tego pressingu wyjść. To jest rzecz wymagająca poprawy przed mundialem.
@DBoniem
To nie jest komedia, to jest efekt grania takim ustawieniem - czyli Robert starającym się pomagać w głębokiej defensywie - czego nie robi w Bayernie, tym bardziej, ze był wrzut z autu na wysokości naszego pola karnego. Kto stoi jak kołek przed polem karnym i kryje własny cień? Wystarczyłoby zrobić dwa kroki do tyłu, by przeciąć piłkę lecącą na drugą stronę pola karnego. Ale zawodnik przed polem karny stoi tam bezczynnie przez 2 - 3 sekundy. Tym zawodnikiem jest niestety Zieliński.
Warto całą sytuację zobaczyć na filmiku
http://www.polsatsport.pl/film/polska-czarnogora-22-gol-tomasevica_6522233/
a w szczególności fragmenty od 1:04 do 1:09.
Zresztą, żeby być sprawiedliwym całą zapalną sytuację rozpoczął Rybus swoim nieudanym przejęciem piłki.
Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce
Komentarzy: 10677
Grupa: Root Admin
Ranga: Ojciec Założyciel
Ranga sponsorska: Sponsor Główny
Dołączył: 2015-03-20
Poziom ostrzeżeń: 0
09-10-2017, 09:10
Tak się podniecacie tą przynależnością klubową, a nie zdajecie sobie sprawy, że to wszystko wielka bujda na resorach. Media wmówiły Wam potęgę różnych korporacji typu PSG, City, Barcelona. Tymczasem - umówmy się: oprócz kilku zawodników na kosmicznym poziomie, cała reszta, która się tam znajduje, to efekt operatywności tych hien, agentów... Nie pomyśleliście o tym, że gdyby Pazdan miał lepszego agenta, to on mógłby grać w lepszej lidze czy lepszym klubie? Przeczytajcie sobie taką oto informację, którą podał znany dziennikarz Maciej Iwański po euro 2016:
Więc gdyby dzięki operatywności agentów trafił do tej Barcelony, to dopiero wtedy byście klęczeli i piali z zachwytu? Ludzie, piłka to śmierdzący biznes, a kluby to nie, tak jak jak kiedyś, wynik przemyślanej budowy, tylko zlepki hurtowo sprowadzanych grajków z całego świata.... Znajmy więc proporcje i komentujmy to, co widać na boisku
Nikita
Komentarzy: 684
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Dziewczyna Zza Bramki
Dołączyła: 2016-01-29
Poziom ostrzeżeń: 0
09-10-2017, 09:13 , ocenił powyższy materiał: mocne
Ale tak naprawdę, to już dziś trener Nawałka powinien zacząć analizować sytuację, która po raz kolejny doprowadza do tego, że po świetnym początku i strzelonych golach, znowu "siada" tempo, koncentracja, zaangażowanie...
Powiem krótko i brutalnie: wygrywamy grupę i jedziemy do Rosji,bo bilety załatwił nam jeden człowiek, bez którego ta kadra nie osiągnęłaby chyba nawet połowy tego, czego jej się udało dokonać...
Możemy tylko dziękować Opaczności, że jest ktoś taki jak Robert Lewandowski. I że dane jest nam żyć w jego czasach...
To już kolejny mecz, który uratował nam Lewy - daje impuls, wścieka się, walczy, strzela, nawet jak mu nie podają - bo potrafi nawet skorzystać z "asysty" rywala!
Mina Lewego tuż po meczu mówi wszystko:
https://twitter.com/twitter/statuses/917100967979569152
Ps. Nie wiem, czy dobrze udało mi się wkleić filmik i czy się wyświetli, ale tylko takie coś znalazłam...
Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce
Komentarzy: 10677
Grupa: Root Admin
Ranga: Ojciec Założyciel
Ranga sponsorska: Sponsor Główny
Dołączył: 2015-03-20
Poziom ostrzeżeń: 0
09-10-2017, 09:20
"Reakcja na dwa stracone gole była kapitalna! To nie była reprezentacja Polski, to był huragan! Tajfun! Najpierw Robert Lewandowski wykorzystał zbyt krótkie zagranie Mijuškovicia do bramkarza, dopadł piłki, nie przestraszył się szarżującego Petkovicia i strzelił gola na 3-2! (...) Chwilę później kolejna świetna, szybka akcja. Przechwyt Grosika „turbo-rajd“ lewą stroną i przerzut do Błaszczykowskiego. Kuba wstrzelił futbolówkę w pole bramkowe, trącił ją Lewandowski, a ostatecznie samobója wbił Stojković. A przecież mogły być kolejne gole! Zeiliński huknął w poprzeczkę, a sytuacji sam na sam nie wykorzystał rezerwowy Makuszewski (mógł spokojnie dogrywać do Lewego!)"