Towarzysko. Szkocja - Polska 1:1. Coś z niczego...

Tragiczny mecz rozegrała reprezentacja Polski pod wodzą nowego selekcjonera. W pierwszej połowie jedynym przebłyskiem naszych był niecelny strzał głową Salamona po dośrodkowaniu Krychowiaka. Na plus zachowanie czystego konta bramkowego, głównie dzięki dobrej grze Skorupskiego.

Tuż po zmianie stron fantastycznym prostopadłym podaniem popisał się Moder, ale Piątek nie trafił w bramkę. Szkoci kontrolowali grę, a niesamowitą partię rozgrywał Gilmour. Rządził i dzielił w środku pola, a w 65. minucie wyręczył bramkarza, po dobrej akcji Szymańskiego i strzale Piątka.

Kiedy wydawało się, że Polska zaczyna nawiązywać równorzędną walkę - straciliśmy gola. Znów to samo, co za Sousy... Stały fragment gry (rzut wolny McGinna) i celny strzał głową Tierneya. Zawalił Bielik.

Kiedy wydawało się, że nic już z tego meczu nie da się wyciągnąć, dostaliśmy rzut karny! Akcja była bardzo prosta - długie podanie, przedłużenie piłki głową przez Buksę do Piątka, a ten został sfaulowany. Poszkodowany strzałem w środek bramki uratował remis.

Wrażenie ogólne jest jednak fatalne. Powrót do taktyki z żałosnego meczu ze Słowacją podczas EURO (dwie "dziesiątki" podwieszone pod jednego napastnika) jest pomysłem kompletnie nietrafionym i niewartym odgrzewania. Owszem, selekcjoner może ładnie opowiadać w różnych programach publicystycznych, jak to ma funkcjonować, ale życie przynosi twardą odpowiedź: nie funkcjonuje!

Proszę zauważyć, że wyrównanie przyszło, gdy graliśmy w końcówce starym, dobrym 1-4-4-2! Co dwóch napastników, to nie jeden, proste! Oczywiście nie mam nadziei, że Michniewicz postawi na 1-4-4-2 w meczu ze Szwecją (pokonali po dogrywce Czechów 1:0), ale liczę, że będzie to 1-3-5-2, z jedną dziesiątką i dwoma graczami w przedniej formacji.

Cenzurki indywidualne... Skorupski - najlepszy wśród naszych, czego komentować nie trzeba. Z kolei Reca - najgorszy. Problem lewej obrony nadal jest palący. Nie ma Rybusa (choroba), a mogący zastąpić Recę Puchacz jest jeszcze marniejszym grajkiem od niego, o czym mieliśmy okazję nieraz się przekonać. Kolejny fatalny występ Zielińskiego. Krychowiak - nierówny. Moder - mnóstwo niecelnych podań, nieprzekonujący, a jedna jaskółka (piękny pas do Piątka) wiosny nie czyni. Debiutant Żurkowski zdecydowanie przegrał ze Szkotami walkę o dominację w środku pola. Bednarek - gorzej niż średnio. Glik i Salamon - poprawni; szkoda, że ten ostatni złapał uraz, który eliminuje go z meczu ze Szwecją. Cash - bezproduktywny w ataku, poprawny w destrukcji. Bielik - zawinił przy bramce, środek obrony to chyba jednak nie jest miejsce dla niego... Milik - grał za krótko, poza tym nie dostał ani jednej dobrej piłki, aby się wykazać. Rezerwowi - Szymański dał dobrą zmianę, Piątek (poza karnym) - nieskuteczny. Powracający do reprezentacji Grosicki - ambitny i waleczny. Buksa - miał swój udział w akcji, po której podyktowany został rzut karny.

Na koniec statystyki, które są przerażające. Nasi oddali jeden (!) celny strzał, z rzutu karnego. Uderzenia Piątka, po którym Gilmour wybił piłkę, do statystyk nie zaliczono, pewnie dlatego, że nie doleciało do bramki...

24/03/2022 Glasgow SZKOCJA - POLSKA 1-1 (0-0)

sędziował: Robert Hennessy (Irlandia), widzów: ok. 39 000
 
żółta kartka: Reca (Polska)

1-0 Kieran Tierney 68 - głową
1-1 Krzysztof Piątek 90 + 4 - rzut karny

SZKOCJA: Gordon - McTominay, Hanley, Tierney - Patterson (67, O'Donnell), Gilmour (77, McLean, McGregor (77, Jack), McGinn, Christie (77, Armstrong), Taylor (67, Hickey) - Adams (90, Brown).

Trener-selekcjoner: Steve Clarke.

POLSKA: Skorupski - Salamon (44, Bielik), Glik, Bednarek (83, Buksa) - Cash, Żurkowski, Krychowiak (61, S. Szymański), Zieliński (71, Grosicki), Moder, Reca - Milik (27, Piątek).

Trener-selekcjoner: Czesław Michniewicz.