x
Uwaga! Tekst, który możecie przeczytać poniżej, zamieszczony został bez korekty redakcyjnej Mój Football Manager. Za edycję, wszelkie błędy, usterki czy niedociągnięcia odpowiedzialny jest autor. Poglądy przedstawione przez autora nie są zbieżne z poglądami redakcji! |
W komentarzach pod artykułem autorstwa Mahdiego pt "Legia Warszawa i polska piłka klubowa sięgnęły dna!" został przeze mnie poruszony wątek szeroko rozumianego „szkolenia”. Niektórzy, stwierdzili, że szkolenie nie jest potrzebne, skoro kiedyś wystarczyło duzo grać na podwórku. Ja z kolei jestem zdania, że takie granie wystarczało do grania w latach 80, czy 90. obecnie zaś, nie wystarcza. Zmienił się system gry, przede wszystkim sposób bronienia, jest lepszy sposób ustawienia się drużyny względem zawodnika z piłką.
Pytanie do Was użytkownicy.
Kto z Was grał na podwórku? Pewnie większość, jak nie wszyscy!
Kto z Was pamięta jak wyglądała taka gra? Znowu większość?
Ilu z Was gdy grało kryło strefą? A ilu raczej bazowało na kryciu swojego faceta, tak by nie dać się minąć, a jak już taki zawodnik Cię mijał to się próbowało złapać za koszulkę, czy podłożyć nogę? Jak się udało – fajnie, rzut wolny, który polegał na próbie zaskoczenia bramkarza – strzałem, ewentualnie jakąś wrzutką, jak bramki były na tyle duże, by miało to szanse powodzenia?
Asekuracja? Jeżeli była, to pojawiała się gdy zawodnik Cię minął, a ty nie zdążyłeś go sfaulować. A jeżeli nie było, to tworzyła się przewaga, którą można było łatwo wykorzystać – a czy się ją wykorzystywało, to już inna sprawa.
Kto powie, że piłka na podwórku wyglądała inaczej?
Jak wyglądała piłka profesjonalna w latach 80?
Podobnie!
Dlaczego? Bo krycie każdy swego, pomimo swoich licznych zalet, miał też swoje minusy – był bardzo wrażliwy na indywidualne błędy obrońców – czyli jak często taki gracz dawał się minąć.
Oczywiście, w latach 80, plastra stosowano na najlepszego gracza rywali, a do tego zadania był wyznaczany:
a) albo ktoś, kto był na tyle szybki i wytrzymały, że potrafił wybiegać z jednym zawodnikiem 90 kilka minut, a jednocześnie, nawet jak go minął, to miał szansę go doścignąć.
b) albo najbardziej brutalny, by fizycznie i/lub psychicznie zniszczyć rywala – a to łamiąc mu nogę, a, to informując, że jeszcze raz się rywal zbliży, to takie łamanie nogi może nastąpić.
Niejednokrotnie zdarzało się, że „plastry” zmieniali się – zazwyczaj w momencie złapania przez pierwszy wybór żółtej kartki.
Takiemu systemowi gry obronnej sprzyjały ówczesne przepisy gry – przepis o nadmiernie ostrej grze, który skutkował napomnieniem wszedł pod koniec lat 90, może w ich połowie, a użycie nieproporcjonalnej siły skutkowało czerwoną kartką dopiero na początku XXI wieku.
Prawidłowy wślizg polegał na tym, że piłka po wślizgu zmieniła kierunek lotu, a to, że przy okazji druga noga złamała nogę przeciwnika, to pikuś. Faul? Nie, gramy dalej.
Wejścia w nogi od tyłu karane czerwoną kartką są dopiero od Mistrzostw Świata w USA w 1994 roku! Wcześniej, takie zagrania kończyły się rzutami wolnymi, oraz obolałymi Achillesami, tego, który został sfaulowany! Jeśli ktoś nie wie, jaki to ból, niech uderzy tyłem stopy w ścianę. Po jakieś 20 – 30 minutach pojawi się obrzęk, który spowoduje, że będziesz odczuwał ból, przy próbie podniesienia pięty do góry – każdy bieg, zmiana kierunku, czy prowadzenie piłki. A w spotkaniu takich sytuacji w latach 80 na jednym zawodniku było kilkanaście. Wielki szacunek należy się tym graczom, którzy pomimo takiego sposobu krycia byli w stanie dać coś swojej drużynie.
Czy na podwórku graliście tak, żeby zrobić kumplowi krzywdę? Ja nie i chociaż zdarzały się sytuację, gdy ciągnięta koszulka nie wytrzymywała, to jednak mieliśmy szacunek do zdrowia naszych kumpli z boiska. Chyba, że była to ekipa z sąsiedniego placu, dzielnicy, to już inna sprawa.
O co chodzi z tym łatwiej?
Gdy uda się odkleić od takiego plastra mamy mnóstwo miejsca i swobody – plaster jest gdzieś tam za nami, a asekuracja jeszcze nie doszła. Co można zrobić mając 5 – 10 – 15 i więcej metrów swobody? Złożyć się do strzału, zagrać perfekcyjnego passa, niemalże wszystko. Czy mając do minięcia jeszcze dwóch innych zawodników, byłby równie skuteczny?
Nigdzie jednak nie napisałem, że w latach 80 było łatwiej strzelać bramki, niż w latach 90 czy na początku XXI wieku.
Skoro jednak Bari80 zadał pytanie odnośnie ilości strzelanych bramek, postanowiłem to sprawdzić.
I tutaj wchodzi matematyka, a dokładniej statystyka – czyli najbardziej niewdzięczna jej dziedzina ( wiecie pies, człowiek i trzy nogi).
Jak sprawdzić, jaka jest ilość strzelonych bramek, przy różnej ilości rozegranych spotkań?
Porównajmy średnie bramek na mecz. (30 sezonów – lata 1981/1982 – 2010/2011).
W tym czasie odbyło się 15 turniejów Mistrzowskich (do analizy wziąłem także turniej nr 16 – EURO 1980). Wszystkie dane (mecze i bramki zostały wzięty z angielskiej strony wikipedii)
MISTRZOSTWA ŚWIATA
Najniższa średnia bramek padła w roku 1990 we Włoszech – zaledwie 2,21, zaś najwyższa miała miejsce w Hiszpanii – 2,82 w 1982 roku.
(Uwaga, wszystkie tabelki, są posortowane od najniższej średniej, do najwyższej)
Rok Mistrzostw | Ilość spotkań | Ilość goli | Średnia |
1990 | 52 | 115 | 2,21 |
2010 | 64 | 145 | 2,27 |
2006 | 64 | 147 | 2,30 |
2002 | 64 | 161 | 2,52 |
1986 | 52 | 132 | 2,54 |
1998 | 64 | 171 | 2,67 |
1994 | 52 | 141 | 2,71 |
1982 | 52 | 146 | 2,81 |
MISTRZOSTWA EUROPY
W Mistrzostwach Europy, najniższa średnia miała miejsce w 1980 roku, niecałe dwie bramki na mecz (1,93), podczas gdy turniejem obfitującym w największą ilość bramek został turniej w 2000 roku 2,74. Niewiele mniejsza średnia (2,73) została zanotowana w roku 1984.
Rok Mistrzostw | Ilość goli | Ilość spotkań | Średnia |
1980 | 27 | 14 | 1,93 |
1996 | 64 | 31 | 2,06 |
1992 | 32 | 15 | 2,13 |
1988 | 34 | 15 | 2,27 |
2004 | 77 | 31 | 2,48 |
2008 | 77 | 31 | 2,48 |
1984 | 41 | 15 | 2,73 |
2000 | 85 | 31 | 2,74 |
Mimo wszystko Mistrzostwa to stosunkowo niewielka próbka. O ile na Mistrzostwach Europy poziom jest wyrównany, tak na Mistrzostwach Świata trafiają drużyny egzotyczne, które mogą mocno zawyżać wynik – Arabia Saudyjska w 2002 roku, czy Grecja, lub Kamerun w 94. Jak będą wyglądać średnie na próbce ligowych spotkań?
Cała dyskusja zaczęła się od pytania o Włochy, dlatego zacznijmy od tego kraju.
WŁOCHY
Sezon | Mecze | Bramki | średnia |
1997-1998 | 240 | 462 | 1,93 |
2006-2007 | 240 | 474 | 1,98 |
1981-1982 | 240 | 495 | 2,06 |
1987-1988 | 240 | 504 | 2,10 |
1992-1993 | 240 | 504 | 2,10 |
2007-2008 | 240 | 505 | 2,10 |
1990-1991 | 306 | 645 | 2,11 |
1995-1996 | 306 | 684 | 2,24 |
1988-1989 | 306 | 695 | 2,27 |
1984-1985 | 306 | 702 | 2,29 |
2005-2006 | 240 | 573 | 2,39 |
1983-1984 | 306 | 741 | 2,42 |
2002-2003 | 306 | 764 | 2,50 |
1994-1995 | 380 | 955 | 2,51 |
2009-2010 | 306 | 773 | 2,53 |
1996-1997 | 380 | 960 | 2,53 |
1982-1983 | 380 | 969 | 2,55 |
2004-2005 | 380 | 970 | 2,55 |
1998-1999 | 306 | 789 | 2,58 |
1999-2000 | 380 | 988 | 2,60 |
2000-2001 | 380 | 991 | 2,61 |
1993-1994 | 380 | 992 | 2,61 |
2010-2011 | 306 | 805 | 2,63 |
1985-1986 | 306 | 806 | 2,63 |
1989-1990 | 306 | 808 | 2,64 |
2008-2009 | 306 | 816 | 2,67 |
1986-1987 | 306 | 845 | 2,76 |
2001-2002 | 306 | 845 | 2,76 |
1991-1992 | 306 | 847 | 2,77 |
2003-2004 | 306 | 858 | 2,80 |
7 najniższych średnich bramek strzelonych na mecz miało miejsce w latach 1981 – 1989 i nie wynosił więcej niż 2,11 bramki na mecz. (najmniejsza średnia 1,93 gola w sezonie 1986/1987)
Najwyższe zaś średnie bramek strzelonych na mecz miały miejsce w sezonie 1992/1993 – 2,80, oraz 98/99 i 00/01 wynosząca 2,76. W tych trzech sezonach jednak ilość spotkań wyniosła odpowiednio 858 i 848, a więc prawie dwa razy więcej niż w latach 81 – 87, gdzie ilość spotkań wahała się od 462 spotkań do 504. Tylko sezon 1988/1989 miał liczbę spotkań na poziomie 645 gier.
We Włoszech widać, że gra defensywna na zdecydowanie wyższym poziomie stała w latach 80.
FRANCJA
A jak to wygląda, gdy ilość spotkań jest mniej więcej na tym samym poziomie?
Francuzi przez 26 lata mieli 20 zespołową ligę, co przełożyło się na 380 spotkań w ciągu sezonu. Tylko 4 lata od sezonu 1997 do 2002 roku liga składała się z 18 drużyn.
Najmniejsza średnia bramek wynosi 2,09 która wystąpiła w sezonach 1986/87 i 91/92. Niewiele wyższa średnia strzelonych bramek wynosząca 2,13 miała miejsce w sezonie 05/06. Kolejne niskie średnie bramek to lata 04/05 i 02/03.
Na drugim biegunie średnia 2, 87 uzyskana w roku 1982/1983. Średnie 2,58 były uzyskane w sezonach 1981/82 i 84/85, zaś w 2,57 w sezonie 99/00.
Sezon | Mecze | Bramki | średnia |
2009-2010 | 380 | 796 | 2,09 |
2010-2011 | 380 | 796 | 2,09 |
2007-2008 | 380 | 805 | 2,12 |
2001-2002 | 380 | 811 | 2,13 |
2000-2001 | 380 | 826 | 2,17 |
1994-1995 | 380 | 837 | 2,20 |
1998-1999 | 380 | 850 | 2,24 |
1986-1987 | 380 | 854 | 2,25 |
2003-2004 | 380 | 855 | 2,25 |
1991-1992 | 380 | 858 | 2,26 |
2004-2005 | 380 | 863 | 2,27 |
1982-1983 | 380 | 867 | 2,28 |
1983-1984 | 380 | 868 | 2,28 |
1984-1985 | 380 | 884 | 2,33 |
1993-1994 | 380 | 884 | 2,33 |
2005-2006 | 380 | 886 | 2,33 |
2002-2003 | 306 | 716 | 2,34 |
1997-1998 | 380 | 890 | 2,34 |
1988-1989 | 306 | 722 | 2,36 |
2008-2009 | 306 | 723 | 2,36 |
1989-1990 | 380 | 900 | 2,37 |
1995-1996 | 380 | 911 | 2,40 |
1992-1993 | 380 | 916 | 2,41 |
1987-1988 | 380 | 931 | 2,45 |
1999-2000 | 380 | 951 | 2,50 |
1996-1997 | 306 | 767 | 2,51 |
2006-2007 | 306 | 787 | 2,57 |
1981-1982 | 380 | 979 | 2,58 |
1985-1986 | 380 | 982 | 2,58 |
1990-1991 | 380 | 1090 | 2,87 |
HISZPANIA
A Hiszpania?
Najniższa średnia bramek w Hiszpanii wyniosła 2,16, w sezonach 84/85 i 91/92. Najwyższa średnia zaś wynosi 2,90 w sezonie 08/09, oraz 2,88 w sezonie 00/01. Trzecia najwyższa średnia wynosi 2,79 uzyskana w sezonie 81/82.
Sezon | Mecze | Bramki | średnia |
1990-1991 | 380 | 822 | 2,16 |
1984-1985 | 306 | 662 | 2,16 |
1988-1989 | 380 | 868 | 2,28 |
1987-1988 | 380 | 909 | 2,39 |
1986-1987 | 396 | 951 | 2,40 |
1991-1992 | 380 | 913 | 2,40 |
1989-1990 | 380 | 921 | 2,42 |
2005-2006 | 380 | 936 | 2,46 |
2006-2007 | 380 | 942 | 2,48 |
1992-1993 | 380 | 954 | 2,51 |
2001-2002 | 380 | 961 | 2,53 |
1994-1995 | 380 | 966 | 2,54 |
1982-1983 | 306 | 780 | 2,55 |
1983-1984 | 306 | 782 | 2,56 |
2004-2005 | 380 | 980 | 2,58 |
1993-1994 | 380 | 989 | 2,60 |
1985-1986 | 306 | 798 | 2,61 |
1999-2000 | 380 | 999 | 2,63 |
1998-1999 | 380 | 1003 | 2,64 |
1997-1998 | 380 | 1009 | 2,66 |
2003-2004 | 380 | 1015 | 2,67 |
2002-2003 | 380 | 1016 | 2,67 |
2007-2008 | 380 | 1021 | 2,69 |
1995-1996 | 462 | 1246 | 2,70 |
2009-2010 | 380 | 1031 | 2,71 |
2010-2011 | 380 | 1042 | 2,74 |
1996-1997 | 462 | 1271 | 2,75 |
1981-1982 | 306 | 853 | 2,79 |
2000-2001 | 380 | 1095 | 2,88 |
2008-2009 | 380 | 1101 | 2,90 |
Użytkownik Eli powołał się na Ligę Angielską. Jak ona wyglądała pod względem średniej bramek na mecz?
ANGLIA
Najniższa średnia bramek to 2,45 uzyskana w sezonie 06/07, oraz w sezonie 84/85. Najwyższa wynosi 2,80 uzyskana w sezonie 10/11, lecz niewiele mniej ( bo 2,79), były uzyskiwane w sezonach 84/85, 85/86 i 99/00.
2006-2007 | 380 | 931 | 2,45 |
2008-2009 | 380 | 942 | 2,48 |
2005-2006 | 380 | 944 | 2,48 |
1987-1988 | 420 | 1049 | 2,50 |
1998-1999 | 380 | 959 | 2,52 |
1988-1989 | 380 | 962 | 2,53 |
1981-1982 | 462 | 1173 | 2,54 |
1991-1992 | 462 | 1175 | 2,54 |
1996-1997 | 380 | 970 | 2,55 |
2004-2005 | 380 | 975 | 2,57 |
1993-1994 | 462 | 1195 | 2,59 |
1994-1995 | 462 | 1195 | 2,59 |
1989-1990 | 380 | 986 | 2,59 |
1995-1996 | 380 | 988 | 2,60 |
2000-2001 | 380 | 992 | 2,61 |
1986-1987 | 462 | 1215 | 2,63 |
2002-2003 | 380 | 1000 | 2,63 |
2001-2002 | 380 | 1001 | 2,63 |
2007-2008 | 380 | 1002 | 2,64 |
1992-1993 | 462 | 1222 | 2,65 |
2003-2004 | 380 | 1012 | 2,66 |
1997-1998 | 380 | 1019 | 2,68 |
1983-1984 | 462 | 1250 | 2,71 |
1982-1983 | 462 | 1264 | 2,74 |
1990-1991 | 380 | 1049 | 2,76 |
2009-2010 | 380 | 1053 | 2,77 |
1984-1985 | 462 | 1288 | 2,79 |
1985-1986 | 462 | 1288 | 2,79 |
1999-2000 | 380 | 1060 | 2,79 |
2010-2011 | 380 | 1063 | 2,80 |
NIEMCY
Ostatnią w wielkich lig to Bundesliga. Liga, która od lat utrzymuje taką samą liczbę drużyn – 18.
Najniższa średnia bramek w meczu wyniosła aż 2,58 i została zanotowana w sezonie 01/02. W następnej kolejności to sezony 95/95 02/03, 10/11 i 90/91.
Najwięcej bramek padło zaś podczas sezonów 91/92 – aż 3,58 bramki na mecz, 3,53 w sezonie 82/83 i 3,51 w sezonie 05/06.
Sezon | Mecze | Bramki | średnia |
2001-2002 | 306 | 790 | 2,58 |
1995-1996 | 306 | 821 | 2,68 |
2002-2003 | 306 | 831 | 2,72 |
2010-2011 | 306 | 837 | 2,74 |
1990-1991 | 306 | 852 | 2,78 |
1994-1995 | 306 | 860 | 2,81 |
1985-1986 | 306 | 861 | 2,81 |
1998-1999 | 306 | 866 | 2,83 |
2009-2010 | 306 | 866 | 2,83 |
1996-1997 | 306 | 883 | 2,89 |
2008-2009 | 306 | 885 | 2,89 |
1988-1989 | 306 | 886 | 2,90 |
2003-2004 | 306 | 890 | 2,91 |
1989-1990 | 306 | 893 | 2,92 |
1993-1994 | 306 | 893 | 2,92 |
1999-2000 | 306 | 894 | 2,92 |
2006-2007 | 306 | 894 | 2,92 |
2007-2008 | 306 | 895 | 2,92 |
1986-1987 | 306 | 897 | 2,93 |
2004-2005 | 306 | 909 | 2,97 |
1997-1998 | 306 | 911 | 2,98 |
1992-1993 | 306 | 918 | 3,00 |
1984-1985 | 306 | 962 | 3,14 |
2000-2001 | 306 | 990 | 3,24 |
1987-1988 | 306 | 992 | 3,24 |
1983-1984 | 306 | 994 | 3,25 |
1981-1982 | 306 | 1036 | 3,39 |
2005-2006 | 306 | 1074 | 3,51 |
1982-1983 | 306 | 1081 | 3,53 |
1991-1992 | 306 | 1097 | 3,58 |
Okej, a co wynika z tej całej wyliczanki? W gruncie rzeczy to nic, bo niske, bądź wysokie średnie zdarzały się zarówno w latach 80 jak i w 90, zaś wzrost nie następował liniowo. Czy cała ta wyliczanka pokazuje, że w latach 80 grało sie łatwiej niż w latach 90? Przed wyciąganiem takich wniosków radziłbym się wstrzymać.
Autor: Shrek
Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce
Komentarzy: 10690
Grupa: Root Admin
Ranga: Ojciec Założyciel
Ranga sponsorska: Sponsor Główny
Dołączył: 2015-03-20
Poziom ostrzeżeń: 0
20-07-2019, 14:59 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba
1. Niezwykle ciekawe statystyki. Zwraca uwagę wysoka średnia bramek w bundeslidze zanotowana w połowie lat 80-tych! To o tyle zaskakujące, że uważało się powszechnie, że reprezentacja RFN prezentuje fatalny styl i jest nudna aż do bólu. Tymczasem w sezonie 1984/85 uzyskano w Hiszpanii średnią bramek 2,16, a w Niemczech - 3,14! To były dla mnie szokujące dane, aż taka różnica pomiędzy ligami! Tym bardziej, że Hiszpania uchodziła za miejsce, gdzie uprawia się piłkę ofensywną, a RFN wręcz przeciwnie!
2. Uzupełnienie w kwestii źródeł: poprosiłem o porównanie tekstu, który podesłałeś do publikacji ze statystykami, które możemy znaleźć na wspaniałe, fachowej stronie https://www.worldfootball.net/
Z tego co wiem, sprawdzałeś te dane, więc również tę stronę uznajemy jako źródło informacji.
3. Jeszcze uwaga co do "systemu szkolenia" (też pisałem do Ciebie o tym na priv, lecz pozwól, że powtórzę).
Dam najprostszy przykład. Brazylia - pięciokrotny mistrz świata i największy eksporter futbolistów. I NIE MA TAM ŻADNEGO SYSTEMU SZKOLENIA! Wszyscy (dzieciaki, dorośli, starsi) grają od rana do nocy na plażach (słynna Copacabana w Rio). I chłopak, który przychodzi do klubu jak ma 10-11 lat jest już technicznie perfekcyjny. Teraz przez kilka lat nauczą go taktyki, zrobią podbudowę fizyczną i młody człowiek w wieku 17 lat zadebiutuje w lidze! A jak będzie miał 20, to już będzie graczem pełną gębą! I po co im "system"? Tam właśnie "podwórko" (czytaj" plaża, boisko, osiedlowy placyk) zastępuje system szkolenia. A że grać można 12 miesięcy w roku i nie ma tak jak u nas zimowej przerwy, to efekty są znane...
Kiedyś wszyscy się podniecali szkółką Ajaxu. Dla mnie to jak - nie przymierzając - McDonalds. Schodzą tam z taśmy piłkarskie roboty, bez żadnego indywidualizmu, bez charyzmy... Zresztą - prawda jest taka, że ta holenderska metoda produkcji "piłkarskich robotów" przestała przynosić efekty, co widzimy po wynikach reprezentacji Oranje w ostatnich latach...
Ja jestem przeciwny "unifikacji", "systemowi", itd.
Karl
Komentarzy: 49
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2015-12-06
Poziom ostrzeżeń: 0
20-07-2019, 16:20 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się
A Brazylia z 5 mundiali 3 wygrała za czasów Pelego, gdzie faktycznie takie granie na plaży mogło wystarczać. Ostatni ich sukces to rok 2002, od tamtego czasu w piłce nastąpił przełom w rozumieniu footballu.
Ale wracając do tematu szeroko pojętego szkolenia. Znajomy w tym siedzi, robi licencje , i mówi że w Polsce problemem jest własnie zbytnie stawianie na młodzież która wyróżnia się fizycznie. Są więksi, silniejsi, szybsi. Zupełnie olewa się zdyscyplinowanych, technicznych, z dobrą kondycją, bo to są atrybuty których na pierwszy rzut oka nie widać. Problem z tym, że jak Ci młodsi są przesuwani wyżej to te atuty zanikają. Byli więksi od swoich rówieśników, silniejsi, ale w dorosłej drużynie już nie odstają. Są przeciętni. A jeśli każdy trener kazał im bazować na tych właśnie atrybutach, to nie dziwne, że nie potrafią dzięki nim zrobić różnicy wyżej.
a za artykuł mocne bo uwielbiam statystyki i uważam że nie docenia się ich roli
Wilczek
Komentarzy: 317
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2019-07-07
Poziom ostrzeżeń: 0
20-07-2019, 17:25
Shrek
Komentarzy: 1511
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Das Gott
Dołączył: 2016-01-21
Poziom ostrzeżeń: -2
21-07-2019, 19:53
Przecież właśnie na tym polega szkolenie - na odpowiednim dostosowaniu umiejętności zdobytej za trampkarza, młodzika, w odpowiednich ramach taktycznych. Czyli za dzieciaka uczysz się podstaw - przyjmij, podaj, strzał na bramkę, zwody, wyjścia na pozycje, krycie i to chyba wszystko. Jak jesteś dobry to jesteś w stanie te elementy wyrobić na podwórku.
Wraz z kolejnymi latami dochodzą inne elementy - ustawianie się całego zespołu, krycie strefą, podchodzenie do pressingu, wychodzenie z pressingu, atak pozycyjny, szybkie kontry, atak 2 na 1, 3 na 2 3 na 3 i wszystkie inne możliwe kombinacje z przewagami lub z równą ilością zawodników i pewnie inne elementy, o których zapomniałem wspomnieć - wszystkie rzeczy, które musisz zrobić z innymi osobami, najlepiej będącymi na podobnym poziomie co ty.
I o ile na treningach coś takie może jest realizowane, to w meczach wszystko to idzie w piach. Jest laga na najszybszego, najwyższego - dlaczego? Bo liczy się wynik na tu i teraz. Bo dla Akademii, szkółek ważniejsze są ilości wygrywanych turniejów, lig, niż ilość zawodników, którzy zostali profesjonalnymi piłkarzami.
Ostatnio, jakiś trener z Holandii pracujący w Polsce, powiedział, że polscy nastolatkowie są dużo bardziej chętni do ciężkiej pracy, niż ich rówieśnicy z Holandii. Jestem tym zbudowany.
Ale w gruncie rzeczy, wszystko co powiedziałeś zamyka temat.