Football Manager 2018, Rozgrywka Mistrzów 4, Zadanie nr 2 (Szombierki Bytom), #1

OŚWIADCZENIE!

Od razu napiszę - to był pierwszy i zarazem ostatni sezon rozegrany przeze w zadaniu nr 2! Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że trudno nazwać mnie fanem polskiej piłki klubowej. Nie mam pojęcia i średnio mnie to interesuje, kto jest obecnie liderem tabeli tzw. „ekstraklasy“. A co dopiero mówić o niższych klasach rozgrywkowych?!

Wiem, że są w Polsce ludzie, dla których gra w niższych ligach polskich jest najważniejsza. Świadczy o tym choćby popularność dodatków Bartka (Polskie Niższe Ligi), które dość dawno przekroczyły liczbę 12 000 pobrań! Szok!

Natomiast mnie to zupełnie nie kręci... Choćby dlatego, że w poprzedniej wersji gry (Football Manager 2017) przeszedłem drogę od czwartego poziomu rozgrywkowego do „ekstraklasy“. Do tego grając z ograniczeniami (maksimum trzech cudzoziemców w jednym sezonie). Kto ma ochotę, może kliknąć w poniższy screen i przejrzeć moją karierę lubelskim Motorem:

Udowodniłem więc chyba ponad wszelką wątpliwość, że meandry gry w niskich ligach nie są mi obce.

Jednak nigdy nie zagrałem jeszcze na piątym poziomie rozgrywkowym, więc z bólem serca postanowiłem spędzić tam jeden sezon. Muszę jednak od razu zaznaczyć, że nie sprawiło mi to praktycznie żadnej przyjemności... No, może troszeczkę, gdyż walka z Piastem II Gliwice była naprawdę wyrównana.

Co zatem ze mną dalej? Jeżeli chcę wziąć udział w turnieju finałowym 4. edycji Mistrzostw Polski Wirtualnych Menedżerów, to muszę zgłosić swoją kandydaturę do roli gospodarza! Oczywiście trzeba się liczyć z tym, że zrobi to ktoś jeszcze, a moja oferta zostanie odrzucona, lecz zaryzykuję!

Zgodnie Regulaminem RM „oferty osób, które złożą aplikacje zostaną zaprezentowane publicznie w Biuletynie Rozgrywki Mistrzów, który ukaże się na stronie Mój Football Manager 1 października 2018“, ale ja was informuję o tym już teraz!

Zupełnie wyjątkowy turniej, z udziałem rekordowej liczby sześciu finalistów, odbędzie się w styczniu 2019 w Anglii! Oczywiście jeżeli nikt inny nie „przebije“ mojej aplikacji.

KLUB

Na początek ciekawostka. Nie wiem czy wiecie, ale pierwszym polskim miastem, który może pochwalić się dwoma klubami w roli mistrzów Polski, był Kraków (Cracovia 1921 i Wisła 1927). Więcej! W 1931 doszła jeszcze Garbarnia i tym samym Gród Kraka jest jedynym miastem, które może szczycić się trzema klubami, którym udało się wywalczyć tytuł MP.

Drugim miastem, które miało dwóch mistrzów jest Warszawa (Polonia 1946 i Legia 1955). Natomiast trzeci jest... Bytom! Tak, tak - nie Łódź, nie Poznań, ale właśnie Bytom! To tytułu zdobytego w 1954 przez Polonię, mistrzostwo w 1980 dołożyły niespodziewanie Szombierki!

Dopiero później do ekskluzywnego grona (po triumfach Widzewa w 1981 i Lecha w 1983) dołączyły Łódź i Poznań.

Szombierki 1980 to chyba najmniej znany mistrz Polski. Tytuł zdobyli jednak zupełnie zasłużenie (39 pkt), wyprzedzają na finiszu Widzew, Legię i Śląsk (po 36). Zwycięstwo warte było wtedy 2, a nie 3 punkty jak dziś. Gwiazdami tamtej ekipy byli reprezentacyjny napastnik Roman Ogaza, Eugeniusz Nagiel i Rudolf Wojtowicz, który zrobił później sporą karierę w Niemczech, a potem pracował tam (i nadal pracuje) w różnych rolach. Fani Football Managera znają pewnie osobę o personalich „Rudi Wojtowicz“, w obecnej edycji gry znajdziemy go jako scouta Wolfsburga.

Niestety, tuż po zmianie ustroju w Polsce wiele klubów upadło, a Szombierki były jednym z nich. Do dziś pozostaje mi niesmak z powodu stylu, w jakim pożegnali się z „ekstraklasą“ w roku 1993... Delikatnie mówiąc - brak wypłat rekompensowali sobie w inny sposób. Spuśćmy nad tą drużyną z sezonu 1992/93 zasłonę milczenia...

Szukając klubu, odnalazłem Szombierki w IV lidze (czyli na piątym poziomie rozgrywkowym)... Postanowiłem nimi pograć.

JAK OPISYWAĆ?

Jak przedstawić swoje dokonania, aby nie zdradzać wszystkich personaliów i tym samym nie ułatwiać innym zadania? Cóż, myślę, że ten dylemat został częściowo rozwiązany (patrz tekst powyżej). Trzeba stwierdzić, że prowadzenie klubu na tak niskim poziomie nie jest łatwe - zaledwie coś małego udaje nam się zbudować, a szybko jest to niszczone przez nieco możniejszych. W Szombierkach plus był taki, że klub jest półzawodowy i kilku piłkarzy ma kontrakty obowiązujące przez sezon 2017/18. I nikt mi ich nie mógł ot tak, po prostu, zabrać.

Udało się też kilku graczy wypożyczyć z naszych klubów partnerskich (Ruch i GKS). Jeden z nich - Przemysław Sawicki - wypożyczony już był, zanim Szombierki objąłem. Utrzymanie tego gracza kosztowało - jak na nasze warunki - krocie, bo aż 5 750 zł miesięcznej pensji. To się nam jednak sowicie opłaciło, o czym przekonacie się czytając dalej ten blog. Oto zawodnicy z półzawodowymi kontraktami i zawodowymi (tylko Sawicki):

Warto zauważyć, że np. bramkarz Wiśniewski grał tylko do czasu, aż nie znalazłem lepszego. A napastnik Majsner wciąż psuł atmosferę w drużynie, bo wydawało mu się, że powinien występować w miejsce Sawickiego. Cóż, pewnie efekt byłby podobny, ja jednak stawiałem na piłkarza wypożyczonego z GKS-u.

Aby jednak usatysfakcjonować w jakiś sposób dwójkę napastników Morys - Majsner, wystawiałem ich w meczach śląkiego pucharu polski. Tam grałem taktyką z dwoma żądłami i tam sobie mogli postrzelać. Natomiast pierwsze ustawienie przewidywało tylko jednego napadziora. Był nim Sawicki i spełniał oczekiwania.

Oprócz zawodników na kontraktach półzawodowych miałem jeszcze... kilkudziesięciu, którzy grali tylko za premie. W tym zagranicznych, a jakże!

W Szombierkach pokazali się Litwin, Czech, Słowak, a nawet... Libijczyk! Tak, tak - międzynarodowa mieszanka wybuchowa

O sile drużyny stanowili jednak tak naprawdę Polacy, piłkarze z zagranicy to raczej tylko ciekawostka...

CELE

W opinii bukmacherów byliśmy notowani na 3. miejscu, tym bardziej zdziwiło mnie minimalistyczne podejście zarządu, który chciał tylko... uniknięcia spadku!

WYNIKI

Puchar Polski - śląski

Tutaj szanse dostawali rezerwowi i grałem dwoma napastnikami. Postrzelać sobie mógł Mateusz Majsner i to robił! 5 goli wbitych drużynie o nazwie Żwirex Hadra ma swoją wymowę!

Moim celem była jednak liga. I gdy po „ogoleniu“ trzech słabych drużyn trafiliśmy na Piast II Gliwice, dałem znów grać rezerwowym. I nie podołali.

Liga

Zaczęło się od falstartu, bo od porażki z Rakowem II. Później jednak mogłem szczycić się prawie samymi „zielonymi kropkami“, co zadziwiająco dobrze pasowało do naszych barw

Niestety, kluczowy pojedynek z Piastem II Gliwice przegraliśmy 0-1...

A Gliwiczanie praktycznie się nie mylili, więc tabela na półmetku wyglądała tak:

W rundzie jesiennej rozegraliśmy jeszcze dwa mecze, a potem nastąpiła przeraźliwie długa, czteromiesięczna przerwa. Na szczęście mój komputer jest dość szybki, więc ustaliłem tylko sparringi i klikałem z niecierpliwością „kontynuuj“... Mimo wszystko - mordęga.

Co tu dużo pisać - mecze rewanżowe to wspaniała passa prowadzonej przeze mnie ekipy! Zielone kropki zostały przedzielone tylko dwiema żółtymi!

Najważniejszy był mecz z rezerwami drużyny z Gliwic. Trzeba przyznać, że bramkę zdobył zawodnik, którego nazwisko nie mogło być bardziej odpowiednie! Szkoda tylko, że ma już uzgodniony kontrakt z Widzewem... Może zmieni teraz personalia na „Widzewski“? Tak czy owak, byliśmy od Piasta II lepsi!

Wygrywamy IV ligę bezdyskusyjnie:

Sukces byłby chyba niemożliwy bez tego pana - choć Majsner właśnie puka mnie w ramię i mówi, że uważa inaczej

Tak czy owak Przemysław Sawicki został królem strzelców (fotkę dodałem mu na potrzeby estetyki bloga dopiero po sezonie i zrzuceniu poniższego screenu):

Chcecie zobaczyć jak cieszą się „Szombry“ z awansu? Proszę bardzo!

Autozapisy

Status