x

 

BLOG UŻYTKOWNIKA - Football Manager


OCENA mocne: 7, słabe: 0
zobacz komentarze

TNT, czyli futbol "na TAK" cz. 7

27-12-2019, 15:49 , Unikalnych wejść: 1056 , autor: kuboll112

Wybrany klub / reprezentacja: Borussia Dortmund

Opisywany sezon: 2024/25

Poziom rozgrywkowy: 1

Wersja gry: Football Manager 2019

 

TNT, czyli futbol "na TAK" cz. 7

Mój ubiegły sezon na stanowisku menedżera Borussii Dortmund był bliski ideału, bo zdobyliśmy z zespołem poczwórną koronę, w finale Ligi Mistrzów utarliśmy nosa Liverpoolowi, a w całym sezonie tylko dwukrotnie musieliśmy uznać wyższość rywali w bezpośrednim starciu i były to spotkania, o niedużym ciężarze gatunkowym. Byłbym próżny, gdybym osiadł na laurach i nie starał się poprawić jeszcze nieco gry i funkcjonowania BVB, zanim rozstanę się z klubem, i dlatego absolutnie w grę nie wchodziła zmiana pracy przed kampanią 2024/25.. Mimo to, byłem trochę zaskoczony że po Euro 2024 w Niemczech, nie zgłosiła się po mnie żadna kadra narodowa, a zawirowań było sporo, bo też wielkie reprezentacje poniosły klęskę na turnieju (m in. sami gospodarze), chociaż i tak - odrzuciłbym ewentualną ofertę. Idąc za ciosem, przed nowym sezonem wdrożyłem kilka zmian w taktyce:

Mówi się, że obecnie trenerzy klubowi/reprezentacyjni, nie chcą w swojej taktyce ofensywnego pomocnika, gdyż w erze wysokiego pressingu, rzadko który potrafi się odnaleźć na boisku, nowoczesny futbol wymaga dobrego ustawiania się w defensywie.. I to jest fakt, mam w zespole dwóch of-pomów o olbrzymim potencjale, jednak ciągle.. niewykorzystanym. Postanowiłem szczęściu trochę dopomóc, dlatego podczas stałych fragmentów gry - ofensywny pomocnik mojej drużyny, będzie stał przy wykonawcy i to będzie realna szansa na lepsze liczby, więcej asyst, goli, a co za tym idzie poprawę morale piłkarza zawieszonego pomiędzy "standardową" linią pomocy a napastnikiem. Moja formacja (4-4-1-1) nie ulegnie zmianie, względem poprzedniego sezonu, jednak wprowadzam nową rolę na boisku. Jednego z cofniętych rozgrywających - PŚL - zastąpi carillero, który wspomoże defensywnie ustawionego, lewego obrońcę i być może - taki eksperyment poskutkuje większą ilością rozwiązań w ataku pozycyjnym. Zapowiada się naprawdę ciężki sezon, bo musimy udowodnić swoją wartość. Łatwiej wspiąć się na szczyt, niż na nim pozostać..


Dotychczasowe osiągnięcia

 

Sezon Bundesliga DFB-Pokal DFL-Supercup UEFA Champions League
2018/19 Zwycięzcy 3 Runda n/n Ćwierćfinał
2019/20 Zwycięzcy Półfinał Zwycięzcy Ćwierćfinał
2020/21 Zwycięzcy Zwycięzcy Zwycięzcy 1/8 finału
2021/22 Zwycięzcy Zwycięzcy Zwycięzcy Finał
2022/23 Zwycięzcy Finał Finał Półfinał
2023/24 Zwycięzcy Zwycięzcy Zwycięzcy Zwycięzcy


Cele/założenia

 

  1. Chciałbym osiągać sukcesy z Borussią Dortmund w zgodzie z filozofią klubu i dlatego, dla urozmaicenia sobie rozgrywki zobowiązuję się do sprowadzania minimum dwóch Niemców w każdym sezonie (nie będą to oczywiście zawodnicy przypadkowi).
  2. W Borussii Dortmund obowiązują klauzule wykupu piłkarzy i zobowiązuję się do sprzedaży gracza po klauzuli zastrzeżonej przez agenta (nie mogę jej podnosić, muszę zaakceptować to co zaproponuje agent piłkarza).
  3. Chciałbym zdobyć z klubem 6 trofeów w roku kalendarzowym, czyli wszystkie możliwe i będzie to powtórzenie "barcelońskiego" sukcesu.
  4. Kiedy będę już czuł, że zrobiłem w Dortmundzie wszystko co mogłem - rozwiążę kontrakt z niemiecką drużyną i będę szukał pracy w roli selekcjonera któregoś z krajów Ameryki Południowej i tutaj celem będą zwycięstwa w Copa América i na Mundialu. W grę nie wchodzi prowadzenie jednocześnie klubu i reprezentacji.

ACHTUNG! 8 czerwca 2021 roku dotarła do nas niepokojąca wiadomość. Po zmianie zarządu w Realu Madryt - Królewscy zerwali naszą filialną współpracę, motywując decyzję "Zmianą klubowej strategii". Moje wcześniejsze założenia, zakładały wypożyczanie przed każdym sezonem 2 piłkarzy z Madrytu, którzy mieli rozegrać minimum 15 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Ta zasada już nie obowiązuje, a być może w przyszłym sezonie (piątym) zostanie zastąpiona czymś innym. Dowód zerwania współpracy:



Lineup

 


Transfery
Lato 2024

 

Francuz Alexandre Leroy dołączył do nas za €22 mln z AJ Auxerre. Urodzony w Decize, Leroy to wychowanek FC Sochaux-Montbéliard, golkiper bardzo ekscentryczny, a czy jest to cecha pozytywna czy negatywna? Leroy, często wychodzi z bramki przy dośrodkowaniach i pokazuje rywalom, kto rządzi w polu karnym, nie raz sprawia tym kłopoty własnej drużynie, jednak zawodnik ten ma jedną wielką zaletę - umie grać obiema nogami i po wytrenowaniu pewnych umiejętności będzie znakomitym bramkarzem-libero.

 

Argentyńczyk Matías Sánchez dołączył do nas za €1,5 mln z brazylijskiego São Paulo Futebol Clube. Urodzony w Villa Regina, Sánchez wywodzi się z rodziny hiszpańskojęzycznej i jest rosłym napastnikiem, pełniącym na boisku rolę odgrywającego. Sánchez, to piłkarz ambitny, jednak jego dalszy rozwój pozostaje wielką niewiadomą.

 

Kolumbijczyk Jorge Vásquez dołączył do nas za €475 tys. z Corporación Club Deportivo Tuluá. Urodzony w miejscowości Soacha, Vásquez uznawany jest za jeden z największych talentów na swojej pozycji snajpera, w swoim roczniku, ma papiery żeby podbić świat. Na wielkiej karierze, którą filigranowy napastnik z pewnością zrobi, malutki, wrećz niewidzialny znak zapytania stawia się przy jego słabej skoczności, którą jednak rekompensuje mu bardzo dobre operowanie głową.

 

Belg Christophe Aubert dołączył do nas za €20 mln z Royal Charleroi Sporting Club. Urodzony w miejscowości Courcelles, Aubert to bardzo utalentowany defensywny pomocnik i w mojej drużynie, będzie główną istotą dla pewnego eksperymentu.. Moja taktyka nie oferuje gry def-pomem, dlatego Christophe będzie przyuczany do gry jako prawy obrońca i w przyszłości być może zajmie miejsce Felixa Passlacka na tej pozycji, bo umiejętności ma bardzo zbalansowane i kompletne.

 

Niemiec, albańskiego pochodzenia Gjergj Dani dołączył do nas za €16,25 mln z Bayeru 04 Leverkusen. Urodzony w Troisdorf, Dani to wychowanek Aptekarzy, który był niezadowolony, w Leverkusen brakowało mu już tlenu i szukał nowego wyzwania, i bez skrupułów wykorzystaliśmy ten fakt. Gjergj, wzmocni rywalizację na pozycji ofensywnego pomocnika, kiedy wróci z wypożyczenia, do.. Bayeru 04 Leverkusen.

 

Słowak Milan Skriniar dołączył do nas za €75 mln z francuskiego Paris Saint-Germain. Urodzony w miejscowości Żar nad Hronem, Skriniar to wychowanek zespołu MSK Žilina, stoper o uznanej marce, a w mojej druzynie ma zastąpić Dayota Upamecano, który kontynuuje karierę w Chelsea. Potrzebowałem obrońcy doświadczonego, profesjonalnego, którego omijają kontuzje i wybór padł na Milana, a piłkarz ten nie bez powodu dzierży takie imię. Kiedy jego rodzice byli młodzi, pojechali na wycieczkę do stolicy Lombardii, która niezwykle im się spodobała, dlatego od nazwy tego fascynującego miasta - nazwali swoje dziecko. Znamienne jest to, że obrońca grający piłką, największą karierę zrobił w F.C. Internazionale, drużynie największego rywala A.C. Milanu i tifosi Nerazzurrich nie raz kazali mu zmienić imię, bo za bardzo kojarzy się z derbowym rywalem, ale to wszystko oczywiście w formie żartów.

 


Zima 2025

 

Turek Cengizhan Arslan dołączył do nas za €5,75 mln z Galatasaray A.Ş.. Urodzonego w Stambule, Arslana zakupiliśmy już dawno - kiedy jeszcze miałem w domyśle grę na odgrywającego - jednak dopiero po osiągnięciu pełnoletności mógł zostać przywitany w szatni, ale na razie.. naszej Borussii II.

 

Niemiec, bośniackiego pochodzenia Toni Petrovic dołączył do nas za €21 mln z FC Schalke 04. Urodzony w Aschersleben, Petrovic to jedyny wychowanek, wrogiego S04, który nie bał się przejść do Dortmundu za mojej kadencji, a ze względu na swój młody wiek - kibice z Gelsenkirchen niedługo zapomną o tym, że mający bałkańskie korzenie napastnik - wybrał zdecydowanie bardziej renomowane BVB.

 

Niemiec, iworyjskiego pochodzenia Josha Vagnoman dołączył do nas za €45 mln z Bayeru 04 Leverkusen. Urodzony w Hamburgu, Vagnoman to boczny obrońca, który może grać tak na lewej jak i na prawej stronie, i został zakupiony jako alternatywa dla Felixa Passlacka, a spora kwota jaką wydaliśmy na tego utalentowanego piłkarza, wynika raczej z tego że inne zespoły znają nasz finansowy potencjał i chcą go jak najbardziej wykorzystywać. Nie dobrze..

 

Niemiec Daniel Figge dołączył do nas za €4,1 mln (8,25 mln) z Borussii Mönchengladbach. Urodzony w Mönchengladbach, Figge to wychowanek naszego derbowego rywala, który to zespół boryka się z problemami finansowymi, bo Źrebaki spędziły rok na zapleczu ekstraklasy i teraz wracają. Daniel, to kolejny wymysł naszego koordynatora młodzieży, którym niezmiennie jest Lars Ricken.

 

Ukrainiec Alexey Vasiljev dołączył do nas za €16,25 mln z hiszpańskiego C. Atlético de Madrid SAD. Urodzony w miejscowości Debalcewo, Vasiljev to jeden z dwóch zawodników, którzy dołączyli do nas w deadline-day, a niestety - nie może być zgłoszony do rozgrywek, gdyż zalicza w obecnym sezonie już trzeci klub - wcześniej jeszcze Szachtar Donieck. Alexey sam zażądał zgody na transfer, gdyż w Madrycie nie mógł się przebić u 49-letniego Argentyńczyka Marcelo Gallardo - menedżera Rojiblancos.

 

Brazylijczyk Rodrygo dołączył do nas za €160 mln (€165) z hiszpańskiego Realu Madryt. Urodzony w Osasco (SP), Rodrygo już grał na wypożyczeniu w naszym klubie, a rozwinął się na tyle, że dzisiaj będzie rywalizować z Kenjim Takimoto, o miejsce na lewym skrzydle. Jest reprezentantem Brazylli, chociaż gra tam nieregularnie ze względu na wielką rywalizację w ataku - bo to jego druga pozycja na boisku, idealnie wytrenowana u Królewskich.

 

Wszystkie transfery: CLICK

■ DFL-Supercup

Pozycja w Rankingu Pucharów Krajowych UEFA: 52

 

Superpuchar Niemiec, stracił jedną lokatę w Rankingu Pucharów Krajowych UEFA, względem poprzedniego notowania, na rzecz.. Superpucharu Polski. W całej historii ligi niemieckiej, aż 23-krotnie, jeden zespół zdobywał dublet, czyli wygrywał ligę i puchar w jednym sezonie, i aż 12 razy dokonał tego FC Bayern Monachium, kiedy Borussia Dortmund - 4-krotnie i tylko raz wyłączając moją kadencję, było to w 2012 roku. Historyczna statystyka, którą znalazłem w księgach obejmuje także DDR-Oberligę i FDGB-Pokal, rozgrywane w NRD - na terenach radzieckiej strefy okupacyjnej. Turnieje te odbywały się w latach 1947-1991, z wyłączeniem kilku tylko sezonów, ale jak się domyślacie - rozgrywki w RFN i NRD, grane były jednocześnie i każde miały swoją "autonomię". Zdecydowana większość statystyk, które możemy odnaleźć w różnych źródłach, odnosi się do Republiki Federalnej Niemiec, kraju "wolnego", i którego historię przyjęli współcześni Niemcy.

Jako zdobywcy dubletu w poprzednim sezonie, graliśmy o Superpuchar Niemiec z wicemistrzem kraju - TSG 1899 Hoffenheim, 57-letniego Austriaka Ralpha Hasenhüttla. Die TSG zrobili ogromny postęp za panowania w klubie, urodzonego w Grazu menedżera, ale w ich gablocie nie ma jeszcze żadnego pucharu. Wieśniaki, przed sezonem znacząco się wzmocniły, gdyż klub pozyskał na zasadzie wolnego transferu, 23-letniego Chilijczyka Miguela Suazo, o którego kontrakt walczyło pół Europy, a 33-krotny reprezentant La Roji, nie zgodził się na odnowienie umowy we włoskim U.S. Sassuolo Calcio i kontynuuje karierę w Sinsheim. Już po 26 minutach gry, na Wirsol Rhein-Neckar-Arenie, było.. 4-0 dla mojej drużyny, a wszystkie gole zdobył Brazylijczyk Hulk. Gracz rotacji, ustawiony w roli fałszywego napastnika wykorzystał swoje 5 minut, kiedy niektórzy zawodnicy podstawowego składu byli jeszcze na urlopach po intensywnym okresie reprezentacyjnym. Pierwszą, trzecią i czwartą bramkę, Hulk zdobył strzałami prawą stopą z pola karnego, z okolic 14 metra, gole te były bliźniaczo-podobne i można było odnieść wrażenie, że piłkarz który ma już w dorobku sukces w Copa CONMEBOL Libertadores 2023 ze Sport Club Corinthians Paulista (był tam wypożyczony na 1 sezon) -  jest zbugowany (?). Tylko drugiego gola zdobył w inny sposób, głową po dośrodkowaniu Henriego Dongmo. W 69 minucie, na tablicy wyników, widniało już 5-0, a trafienie zaliczył wprowadzony zaledwie 12 minut wcześniej - Arne Maier, płaskim uderzeniem z 20 metrów. Niestety, nie udało nam się utrzymać koncentracji do końca spotkania, gdyż pozwoliliśmy TSG 1899 Hoffenheim, na zdobycie gola honorowego, w 74 minucie. Bramkę zdobył, cięzki do upilnowania, 22-letni Belg Jérémy Doku, który dostał piłkę od 26-letniego Szwajcara Jordana Lotomby, na swoją lewą flankę i był tam zupełnie nie kryty, gdyż zgubił go.. Henri Dongmo. Nasz podstawowy lewy defensor, w tym meczu ustawiony był na przeciwległej flance, gdzie nie potrafi grać, ale musiałem podjąć ryzyko, bo Felix Passlack był na tygodniowym urlopie, a drugi zawodnik, który może grać na RB (right-back), Christophe Aubert.. nie ma jeszcze 17 lat i zasady dotyczące rejestracji składu, nie pozwoliły mu na grę. Mecz kończy się rezultatem, 5-1 a trofeum  DFL-Supercup, w zastępstwie Passlacka - uniósł nad głowę Jonathan Tah, czyli piłkarz o najdłuższym stażu w drużynie, z grona tych przebywających na murawie. Chociaż ciężko o daleko idące wnioski, po pierwszym oficjalnym meczu sezonu, to jednak fajnie na tle Die TSG, wyglądała współpraca Jorge Vásqueza (wypożyczyłem Kolumbijczyka w połowie sezonu) z Hulkiem. Zawodnicy wyglądali na murawie jak bracia, Kolumbijczyk asystował przy 2 golach Brazylijczyka - bohatera spotkania, który zagrał mecz bliski ideału.


■ UEFA Super Cup

Reputacja na tle wszystkich pucharowych rozgrywek na świecie: 9

 

Żyjemy w czasach globalizacji, m in. na polski rynek zaczynają wchodzić, albo już dawno są na nim zakotwiczone - wielkie firmy zagraniczne. Zauważcie jednak, że w naszym kraju ciężko spotkać jakąś markę, czy to bank czy telefonię z Hiszpanii i Portugalii. Dlaczego, tak jest? Firmy i koncerny z Półwyspu Iberysjkiego, powzięły misję opanowywania Ameryki Łacińskiej i to jest ich docelowy rynek. Macie więc rozwiązanie zagadki, dlaczego Kraje Iberyjskie, tak bardzo różnią się od nas kulturowo, a można nawet zaryzykować sformułowanie, że nie pasują do wizerunku obecnej, nowoczesnej Europy. W finale Superpucharu Europy, los skojarzył nas (a tak na prawdę, bardzo mu pomogliśmy, dobrą postawą w UCL) z portugalską Sport Lisboa e Benficą, która od lat zarzuca swoje sieci na Brazyliczyków, którym oferuje rozwój. Z Benfiki można wybić się do jeszcze większego klubu, bo na tę chwilę - zespół ze stolicy w Lizbonie to raczej przystanek dla największych talentów, m in. z Kraju Kawy, gdzie językiem urzędowym jest portugalski, ale także z Afryki, bo przecież Portugalczycy kolonizowali dużą część "Czarnego Lądu".

Sport Lisboa e Benfica, to zespół który w ostatnich 2 latach zwyciężał w Lidze NOS i tym samym łatwo dojść do wniosku, że aby wygrać w zeszłym sezonie Ligę Europy, wcześniej musieli zająć 3 miejsce w swojej grupie UEFA Champions League. W wewnątrz-portugalskim finale UEFA Europa League, sezonu 2023/24 Sport Lisboa e Benfica pokonała Futebol Clube do Porto, 4-1 na Ibrox Stadium w Glasgow. Architektem sukcesu Orłów był 51-letni Paulo Fonseca i menedżer ten, po europejskim sukcesie - pozostał na stanowisku trenera Mistrza Portugalii. Fonseca lubi ryzykancki futbol, gra bardzo ofensywną formacją 4-2-3-1 (szeroko) i jego piłkarze stosują wysoki pressing.

Mecz o Superpuchar Europy 2024, odbył się na Helsingin Olympiastadion w Helsinkach, 14 sierpnia. Okres wakacji w europejskiej piłce to czas kwalifikacji do najważniejszych rozgrywek, ale rzecz jasna nie dla tych najsilniejszych, największym problemem mojej drużyny przed bardzo ważnym meczem były jednak turnieje międzynarodowe, których nie brakowało w czerwcu, lipcu a nawet w sierpniu, gdyż wtedy we Francji odbywały się Igrzyska Olimpijskie, kilku moich zawodników dostało po nich urlopy, dlatego też w rywalizacji ze Sport Lisboa e Benficą, nie wystąpił m in. filar defensywy - Tobias Kauffmann. Rozgrabione przez rozgrywki reprezentacyjne przygotowania do sezonu, sprawiły że nie popracowaliśmy nad zgraniem i taktyką, bo nie było po prostu z kim trenować, dlatego mecz z Benfiką miał być testem charakteru, nie łudziłem się, że ewentualne zwycięstwo przyjdzie łatwo. Na trybunach obiektu w stolicy Szwecji, pojawił się komplet widzów, a gwizdek dla rozpoczęcia zmagań użył 49-letni Włoch Daniele Orsato, dokładnie o godzinie 20:00. Mecz od początku był wyrównany, poszliśmy na wymianę ciosów i dopiero w 27 minucie "dorobiliśmy się" 100%-owej sytuacji. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Hulka, dwukrotnie z najbliższej odległości strzelał, nabiegający na długi słupek Jorge Vásquez, ale obie próby Kolumbijczyka cudem wybronił 25-letni Belg Mile Svilar, strażnik bramki Orłów z Estádio da Luz. Svilar grał dobre zawody, ale nie wytrzymał próby charakteru w 43 minucie, kiedy Felix Passlack, pokonał go z rzutu karnego i otworzył wynik meczu. 11-stka, którą z trudem wykorzystał kapitan naszej drużyny, została podyktowana za faul w powietrzu 30-letniego Argentyńczyka Germána Contiego na Nicolò Barellii, w sytuacji niezagrażającej bramce Lizbończyków. Podczas antraktu, bo mecz z SLB wyglądał jak dobra sztuka teatralna - piłkarze usłyszeli słowa zagrzewające do boju, gdyż bardzo zależało mi na trofeum, po którego zdobyciu bylibyśmy już tylko mały krok od powtórzenia "barcelońskiego roku". W 64 minucie gry, nasza sytuacja się skomplikowała, kiedy gola wyrównującego zdobył 29-letni Hiszpan Munir, który świetnie wyszedł na wolne pole i skutecznie wykorzystał asystę 29-letniego Brazylijczyka Bernardo oraz duży błąd w kryciu Jonathana Taha. Benfica grała bardzo agresywnie, po meczu zliczono im 17 fauli, przy naszych ośmiu, ale od czego mamy w składzie Lucasa Paquetę? Piłkarz, którego domeną są silne i precyzyjne strzały z dystansu, zdobył gola na 2-1 w 78 minucie, mocnym uderzeniem z 18 metrów i przypieczętował tym samym nasz sukces  w UEFA Super Cup 2024! Był to drugi finał Borussii Dortmund w historii rozgrywek, ale pierwsze zwycięstwo.


■ Bundesliga

Pozycja w Rankingu Lig Europejskich UEFA: 3

 

Runda jesienna

 

Wyobraźcie sobie, że jesteście średnimi przedsiębiorcami i bazujecie na chińskim towarze, który kupujecie od polskich importerów. Działacie w handlu, a branża w której istniejecie, zapewnia wam na tyle dobre przychody, że decydujecie się w końcu na podróż do Chin z grupą podobnych biznesmenów. Jesteście na miejscu i decydujecie się na zakup towarów, jednak nie stać was jeszcze na zapełnienie całego konteneru, dlatego przykładowo 1/3 z tego co przypłynie, będzie należeć do was, a reszta do innych przedsiębiorców, którzy z wami pojechali, bo właśnie na takiej zasadzie został zorganizowany wasz wyjazd. Wszystko się udaje, macie już na miejscu kawał solidnego towaru, za małe pieniądze, możecie narzucić sobie większą marżę, rozwijacie się, wynajmujecie magazyn, aż w końcu.. stać was na cały kontener. I, w końcu - sami stajecie się importerem, macie już nawet kapitał, że nie musicie osobiście jeżdzić do Kraju Środka, gdyż zatrudniacie agenta, który w Azji będzie załatwiać wasze biznesy i będzie je z wami konsultował, drogą telefoniczną, elektroniczną, itp.. Przy dużej dozie szczęścia, które też jest na początku potrzebne, bo przykładowo: handlujecie porcelaną, a ona przypływa do was potłuczona, lub sprzedajecie jakieś artykuły dekoracyjne, a te przychodzą w jakichś dziwnych kolorach, wyblakniętych od słońca (Chińczycy chcieli je wypchnąć, a wiedzą że mogą was oszukać na odległość, wykorzystując małe doświadczenie), w końcu stajecie się "kimś". Tak, właśnie można zobrazować moją drogę do chwały w Dortmundzie, bo nie powiem - nie zaczynałem z najniższego pułapu, ale ze średniego, na początku było mało pieniędzy na transfery, byli za to perspektywiczni piłkarze w kadrze, teraz - budżet mamy niemal nieograniczony. Błędy? Kilka transferów na pewno było nietrafionych, najlepszy przykład to Callum Hudson-Odoi, kupiony za €87 mln, teraz wart zaledwie €39 mln, z roku na rok wypożyczany z klubu. Samograj? Takie zespoły nie istnieją, w pierwszej 11-stce mojej drużyny, systematycznie gra tylko JEDEN piłkarz, którego zastałem na początku swojej pracy w BVB. Dzięki dużemu zaangażowaniu w pracę z zespołem i dzięki częstym roszadom w sztabie szkoleniowym - teraz, Borussia Dortmund jest 2-gą marką na świecie, bo w rankingu rozpoznawalności - wyprzedza nas tylko angielski Liverpool. Nie stałbym w tym miejscu, gdybym lekceważył rozgrywki ligowe, które wygraliśmy 6 razy z rzędu i tylko na początku, problem sprawiał nam FC Bayern Monachium, ale on swoje 5 minut "przespał" i teraz nie czuję lęku przed Bawarczykami, chociaż rywalizacja w Der Klassiker, zawsze wiąże się z większą motywacją. Zapytacie, czy zauważam w Bundeslidze równie dobrze zarządzany zespół jak moja Borussia Dortmund? Tak, największe wrażenie robi postawa Hamburgera SV. Drużyna ta w sezonie 2018/19 awansowała do Bundesligi, w której przez 5 lat osiągnęła następujące miejsca: 2, 2, 3, 3, 6. Właśnie dzięki Hamburgczykom, czuję że muszę dalej pracować w Niemczech, bo nadal mamy z kim rywalizować, nigdy nie można wykluczyć jakiejś niespodzianki, bo z tego też słynie Bundesliga. Abstrahując, ciekawe jaki wpływ na złote lata Hamburgera SV, ma fakt że w Hamburgu istnieje wielki port morski Hamburger Hafen, który jest głównym, europejskim punktem przeładunkowym dla importu z Chin.

Na inaugurację Bundesligi, pokonujemy 2-0 Bayer 04 Leverkusen, po golach Petera Olsena i Torstena Beckersa, podtrzymując tym samym passę wygrywania pierwszych spotkań w sezonie. W drugiej serii gier, zaledwie remisujemy 1-1 z Fortuną Düsseldorf 1895 na MERKUR SPIEL-ARENA - przez rozbite przygotowania do sezonu co powtarzam jak mantrę - z poczatku gra słabo się klei. Już w 3 serii gier, gramy na Red Bull Arenie z RasenBallsport Lipsk i niestety - rywal ogrywa nas 3-1, a wejście w sezon Czerwonych Byków było imponujące, o czym przekonacie się później. Przegrywamy, po samobójczym trafieniu Arne Maiera i dwóch bramkach 27-letniego Francuza Jeana-Kévina Augustina, na które odpowiedź znalazł tylko Javairo Dilrosun - Holender zalicza honorowe trafienie.

Po spotkaniu z RB, notujemy serię 4 kolejnych zwycięstw, w tym z beniaminkiem Karlsruher SC, 2-0 na Stadionie Karlsruhe, po golach wychowanka Niko Zajasa oraz Petera Olsena - Duńczyk nieźle prezentował się na początku sezonu, w zastępstwie Clausa Zanta. W 8 kolejce, zaledwie remisujemy z 1. FSV Mainz 05, 0-0 (W) i jesteśmy na 2 miejscu w tabeli, ze stratą.. 7 punktów do RB Lipsk, które wygrało 8 na 8 gier. Dwa kolejne mecze, to klasowe zwycięstwa nad VfB Stuttgart (4-0 (D)) i Braunschweig TSV Eintracht (2-0 (W)), a w barwach zespołu z Brunszwiku, zagrało naszych dwóch wypożyczonych graczy: Sebastian Dunkel i Paul Gygax, jednak nie wpłynęli oni na losy meczu. Spotkanie z Borussią Mönchengladbach (3-0 (D)), miało wymiar symboliczny, bo po 7-miesięcznej przeriwe spowodowanej kontuzją uszkodzenia więzadeł kolanowych, do składu wrócił Claus Zant, jednak zagrał tylko ogon - 20 minut, a jego czas miał nadejść już w kolejnej serii gier. 23 listopada, rywalizowaliśmy na Wirsol Rhein-Neckar-Arenie, z wicemistrzem Niemiec i obecnie czwartą siłą ligi - TSG 1899 Hoffenheim. Wystawiony w roli nękającego napastnika "Król Claus" zdominował tą rywalizację, zdobywając 3 gole, a jego współpraca z drugim snajperem - Jorge Vásquezem, wyglądała imponująco. Na nasze 3 bramki, odpowiedział jedynie Jérémy Doku, a to był już jego drugi gol przeciwko naszej drużynie w tym sezonie - pierwszego zdobył w Superpucharze. Po spotkaniu w Sinsheim, które wygraliśmy 3-1, nadeszła przerwa reprezentacyjna, po której mieliśmy już ze zdrowym Zantem - miażdżyć oponentów.

W czasie, kiedy w Europie grane były mecze UEFA Nations League, mogłem na treningach w klubie popracować m in. z Milanem Skriniarem, który zrezygnował z gry w kadrze narodowej, z datą 26 marca 2024 roku i jego reprezentacyjny dorobek zatrzymał się na 61 występach, w których zdobył 2 gole. Milan to wzór profesjonalizmu i sumienności, wiedział że z kadrą Słowacji nie zdziała już nic wielkiego, dlatego zwolnił w niej miejsce dla młodszych graczy.

Po przerwie, ogrywamy w domu Hamburger SV, aż 4-0 (D) i był to dotkliwy wymiar kary, dla drużyny 57-letniego Rogera Schmidta. Dwa gole w meczu strzela, znowu.. Claus Zant. W kolejnej, 14-stej kolejce znowu chcieliśmy udowodnić swoją wyższość nad FC Schalke 04. Revierderby zakończyły się naszym sukcesem, wygraliśmy na Veltins-Arenie, 2-0 przy udziale kompletu publiczności, w większości sfrustrowanej nieporadnością gospodarzy. Dawne waśnie nie poszły w niepamięć, nie możemy na to pozwolić, a ogromną przewagę w strzałach (18 do 5) i w posiadaniu piłki (60% do 40%), zdołaliśmy przekuć w gole Clausa Zanta i Nicolò Barelli. Porażka w derby, przypieczętowała los 58-letniego menedżera S04, Austriaka Petera Stögera, którego wysłaliśmy do pośrednictwa pracy - po-raz-enty.

Ostatnie 2 kolejki, to 2 domowe zwycięstwa bez straty bramki, 4-0 z SV Werderem Brema oraz 1-0 z FC Bayernem Monachium (zwycięski gol Milana Skriniara). Rundę jesienną kończymy na 2 miejscu, ze stratą 2 punktów do RasenBallsport Lipsk, jednak mamy jeden mecz w zapasie, z powodu gry w Klubowych Mistrzostwach Świata w Kanadzie. Najlepszym strzelcem Bundesligi, jak na razie jest Jean-Kévin Augustin z drużyny lidera - 11 goli, a naszym najlepszym snajperem jest oczywiście Claus Zant - 6 trafień, a bramki zdobywał co 91,50 minuty i jest to wynik wyjątkowy.
 


■ FIFA Club World Cup

Reputacja na tle wszystkich pucharowych rozgrywek na świecie: 5

 

Klubowe Mistrzostwa Świata w 2005 roku, zastąpiły Puchar Interkontynentalny, gdzie zwycięzca UEFA Champions League rywalizował z triumfatorem południowoamerykańskiego odpowiednika tych europejskich rozgrywek - Copa Libertadores. Osobiście, bardzo miło wspominam rywalizację w IC, z 1998 roku, kiedy Real Madryt walczył na Stadionie Olimpijskim w Tokio, z brazylijską ekipą Vasco da Gama. Mecz rozgrywany był w nocy polskiego czasu, dlatego nagrywałem go na kasetę VHS i odtworzyłem w magnetowidzie następnego dnia, i za nic w świecie nie chciałem znać wyniku przed osobistą "retransmisją", chociaż spotkanie było w mediach bardzo rozgłośnione. Atmosfera, która wywiązała się na obiekcie, w stolicy Japonii była wyjątkowa, bo grę wielkiego Realu oglądało 51,514 widzów i wtedy w Kraju Kwitnącej Wiśni, mieszkało wielu fanatyków najlepszych ekip europejskich. Co bardzo znamienne - rywalizacja była bardzo wyrównana, a dzisiaj ciężko o podobną walkę w turnieju KMŚ. Gola dla Club de Regatas Vasco da Gama, zdobył.. Juninho Pernambucano, uważany za jednego z najlepszych egzekutorów rzutów wolnych ostatnich 30-stu lat, dla Królewskich (którzy jeszcze nie byli Galaktyczni), zwycięskiego gola zdobył Raúl González i spotkanie, które tak utkwiło w mej pamięci, zakończyło się sukcesem drużyny z Europy, 2-1 gdyż wcześniej padła też bramka samobójcza dla Los Blancos. Dzisiaj, w KMŚ rywalizuje 7 zespołów, czyli najlepsze ekipy każdego kontynentu, plus mistrz kraju, gdzie rozgrywany jest turniej. Drużyny z Europy i Ameryki Południowej, automatycznie zaczynają rywalizację od półfinału i nie mogą się w nim zmierzyć ze sobą, zespoły z Afryki, Azji i Ameryki Północnej, zaczynają od ćwierćfinału, a mistrz kraju-gospodarza i najlepszy zespół Oceanii, jeszcze wcześniej - od fazy play-off. Borussia Dortmund ma w dorobku jeden sukces w IC, w 1997 po zwycięstwie nad Cruzeiro Esporte Clube, 2-0 i żaden z naszych rywali w obecnej edycji, w nowej i dawnej formule - nie wygrał trofeum, dlatego walczymy o drugi skalp.

 

Rywale Borussii Dortmund w Klubowych Mistrzostwach Świata w Kanadzie:

Vancouver Whitecaps FC
Jay Heaps (48l.)
Mistrz Kanady (Amway Canadian Championship) / gospodarz

Vancouver Whitecaps to zespół należący do amerykańsko-kanadyjskiej ligi Major League Soccer. Największym sukcesem tej druzyny, założonej w 1974 roku, było zwycięstwo w Major League Soccer Cup w 2023, które było zwięczeniem wygranej w Konferencji Zachodniej MLS wspomnianego sezonu. Kanada została wyłoniona na gospodarza turnieju 2 lata temu i Whitecaps z obiektu BC Place (Vancouver (British Columbia); 54,320 krzesełek), wystąpią w rozgrywkach jako mistrz kraju, gdyż Amway Canadian Championship to turniej knock-out, oddzielny dla ekip kanadyjskich, o niedużej renomie, jednak wiążący dla mistrza ligi-gospodarza, wg. zasad FIFA Club World Cup.

 

Auckland City FC
Jose Figueira (42l.)
Mistrz Oceanii (Fiji Airways OFC Champions League)

Auckland City FC to nowozelandzki zespół z 2004 roku, 13-krotny triumfator Fiji Airways OFC Champions League. Drużyna stacjonująca w Auckland i piastująca obiekt przy Kiwitea Street o pojemności 3,000 to zdecydowanie najbardziej utytułowana ekipa turnieju Oceanii, jednak żeby Was nie zmyliło - w Fiji Airways OFC Champions League nie grają oczywiście drużyny australijskie, które w perspektywie rywalizacji z mocniejszymi ekipami - grają w Azjatyckiej Lidze Mistrzów i jak widzicie, nie dotyczy to tylko kadry narodowej Kangurów.

 

Mamelodi Sundowns Football Club
Pitso Mosimane (60l.)
Mistrz Afryki (Total CAF Champions League)

Mamelodi Sundowns Football Club to południowo-afrykański zespół, rozgrywający swoje mecze na Lucas Masterpieces Moripe Stadium w Pretorii - stadionie o pojemności 28,900. Utworzony w 1970 roku, Sundowns to 5-krotny zwycięzca Total CAF Champions League, a ostatnio Masandawana odebrała ten tytuł ekipie Espérance Sportive de Tunis z Tunezji, czyli trofeum po raz kolejny przebyło drogę z Afryki Północnej (Arabskiej) do subsaharysjkiej (potocznie - Czarnej).

 

New England Revolution
Simon Elliott (50l.)
Mistrz Ameryki Północnej (Scotiabank CONCACAF Champions League)

New England Revolution to amerykańska drużyna, która wygrała ostatnią edycję Scotiabank CONCACAF Champions League i uczyniła to jako pierwszy klub z USA w historii. Również - tylko raz od powstania, datowanego na 1996 rok - drużyna ta wygrała Major League Soccer - w 2022 roku. The Revs grają swoje mecze na Gillette Stadium (66,829) w Foxboro, w stanie Massachusetts.

 

Ulsan Hyundai
Kim Byung-Soo (54l.)
Mistrz Azji (AFC Champions League)

Ulsan Hyundai to południowo-koreański zespół, utworzony w 1983 roku, rozgrywający swoje spotkania na Ulsan Munsu Football Stadium w miejscowości Ulsan - jest to obiekt o pojemności 44,102, gdzie rozegrane zostały m in. 3 mecze MŚ 2002, gościli tam m in. Brazylijczycy. 2-krotni zwycięzcy AFC Champions League ostatnio odebrali tytuł australijskiemu Adelaide United FC. Horang-I to także 4-krotni mistrzowie Korei Południowej (KEB Hana Bank K League 1).

 

Sociedade Esportiva Palmeiras
Rubén Darío Insúa (63l.)
Mistrz Ameryki Południowej (Copa CONMEBOL Libertadores)

Sociedade Esportiva Palmeiras to brazylijski zespół z São Paulo (nasz finałowy rywal?), utworzony w 1914 roku i rozgrywający swoje mecze na Allianz Parque - jest to nowa arena z 2013 roku, o pojemności 43,603, optymalnej dla tak dużego miasta i jak na liczbę renomowanych klubów w okolicy. Palmeiras to najbardziej utytułowany zespół w historii Brasileirão Assaí – Série A - 10 triumfów i 2-krotny zwycięzca Copa CONMEBOL Libertadores, a w ostatniej edycji Pucharu Wyzwolicieli Ameryki, Verdão okazali się lepsi od Grêmio Foot-Ball Porto Alegrense, w jednym, rozstrzygajacym meczu finałowym (1-0 na Antonio Vespucio Liberti, "Monumental" w Buenos Aires), po reformie, bo nie tak dawno na finiszu CCL decydował dwumecz. Młodszym kibicom futbolu, Palmeiras może być nieco anonimowe, w 2012 roku ekipa ta spadła do Campeonato Brasileiro Série B, co uważane było za największą sensację nowego wieku w futbolu brazylijskim. Jak widać, druzynie SEP, udało się wyjść na prostą, a dumą może ich również napawać, osoba, obecnie 27-letniego Gabriela Jesusa. Ten wychowanek Zielonych, występuje aktualnie w hiszpańskiej F.C. Barcelonie i jest jej podstawowym napastnikiem.


Turniej, który rozpocznie się w Kanadzie, będzie miał swój urok, piłkarze nie przywyczajeni do gry w ekstremalnych warunkach, bądą musieli zacisnąć zęby, bo w czasie turnieju - w kraju jest kulminacja zimy. Oto wybrane 3 powody, dla których KMŚ 2024, będą trudne:

  • W Kanadzie, w grudniu kiedy odbędzie się turniej, za dnia temperatury oscylują w granicach zera stopni i mniej, i śnieg jest naturalnym zjawiskiem. W Niemczech, obowiązuje przerwa zimowa, dlatego piłkarze z reguły nie są przyzwyczajeni do minusowych temperatur, a tym bardziej - do śniegu.
  • Turniej odbędzie się na 2 obiektach: Olympic Stadium w Montrealu (Québec) i BMO Field w Toronto (Ontario), i oba miasta oddziela od siebie, aż.. 548km.

  • Na Stadionie Olimpijskim w Montrealu, położona jest syntetyczna murawa nowej generacji (miękka), i zawodnicy nie potrafiący grać na takiej trawie, mogą mieć problemy z "dopasowaniem się".

Vancouver Whitecaps FC, w play-offach ograło drużynę Auckland City FC, 2-0 i już w fazie regularnej, w ćwierćfinale zmierzyło się z New England Revolution - drużyna z Kanady znowu zwyciężyła, tym razem 1-0. W drugim meczu 1/4, ekipa Ulsan Hyundai okazała się lepsza od Mamelodi Sundowns Football Club, w Toronto (ON) padł wynik 3-1. Los skojarzył nas w półfinale z południowo-koreańskim Ulsan Hyundai, a drużyna z białych szczytów Vancouver, trafiła na Sociedade Esportiva Palmeiras..

Przed spotkaniem z Ulsan Hyundai, pierwszy trener tej ekipy, czyli 54-letni Koreańczyk (Pd.) Kim Byung-Soo, udzielił w mediach wypowiedzi zainfekowanej nieco sarkazmem, gdyż opowiedział dziennikarzom, że jego podopieczni wyjdą na ten mecz jak na każdy inny, tylko że.. byli zupełnymi outsajderami w naszym starciu, powinni nas zdecydowanie zrespektować, o czym przekonali się na BMO Field. Kibiców nie odstraszyły wietrzne warunki, temperatura -2 stopnie Celsjusza i padający śnieg, bo zapełnili obiekt w 91%-ach, a nam.. pierwszy raz za mojej kadencji przyszło grać w "burzy śnieżnej". Warunki nie posłużyły nam zbyt dobrze, bo wygraliśmy tylko.. 3-0, a bukmacherzy typowali wynik bliski dwucyfrówki. Dwa gole pięknej urody zdobywa Kenji Takimoto i jedną bramkę dokłada Claus Zant, z rzutu karnego. W finale, czeka już na nas Sociedade Esportiva Palmeiras, które ograło gospodarzy rozgrywek - 2-1.

Mecz finałowy rozgrywek, odbył się 21 grudnia, a z racji uczestnictwa w turnieju - przełożono nam jedną kolejkę "bundesligową", na nowy rok. Sygnał rozpoczęcia zawodów, pomiędzy Borussią Dortmund a Sociedade Esportiva Palmeiras, wybrzmiał dokładnie o 21:00. Moi piłkarze, ewidentnie byli już wypaleni rundą jesienną ligi, dodatkowo musieli szybko zaaklimatyzować się w Kanadzie (jakbyśmy złapali wtedy jet lag, to by była dopiero historia wink), ale ostatnimi pokładami energii, wyszarpaliśmy zwycięstwo nad Palmeiras. Najlepszą okazję z gry, w pierwszej połowie, zmarnował Claus Zant, który dostał w 18 minucie prostopadłą piłkę od Gabriela, ale za bardzo "wyrzucił się" i strzał "Króla Clausa" z ostrego kąta, został bezpiecznie sparowany przez golkipera rywali, 28-letniego Argentyńczyka Augusto Batallię. W 35 minucie, po dośrodkowaniu Felixa Passlacka, w walce o górną piłkę, Zanta sfaulował 27-letni Brazylijczyk Murilo i sędzia podyktował jedenastkę. Sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość, strzelił w sam środek bramki, jednak Batallia niepotrzebnie się rzucał. Wynik 1-0 utrzymał się do końca spotkania, Palmeiras było stać tylko na jedno celne uderzenie z rzutu wolnego w 65 minucie - uderzał 24-letni Brazylijczyk Alerrandro, a my w drugiej połowie mieliśmy jedną 100%-ową sytuację, której nie wykorzystał Kenji Takimoto - król strzelców turnieju uderzał z bliska jednak z bardzo ostrego kąta, podobnie jak Zant w pierwszej połowie i Batallia poradził sobie z tą próbą. Po raz pierwszy w historii klubu, którego początek datowany jest na 1909 rok, wygrywamy  Klubowe Mistrzostwa Świata! Jesteśmy najlepszym zespołem na świecie (!).


Runda wiosenna Bundesligi

 

Niestety, po Klubowych Mistrzostwach Świata przyszedł czas refleksji, nad dotychczasowymi sukcesami i było ich tyle w gablocie, że postanowiłem po sezonie opuścić Borussię Dortmund, a najlepszym zwieńczeniem kariery, byłoby - oprócz 6 możliwych trofeów, idące za tym - kolejne zwycięstwo w Bundeslidze i tym bardziej w kampanii 2024/25, kiedy po piętach depcze nam jeden z najbardziej znienawidzonych klubów w Niemczech - RasenBallsport Lipsk. W obronie uciemiężonych! Do ataku!

W pierwszej kolejce rundy rewanżowej, bez większych problemów udaje nam się pokonać Fortunę Düsseldorf 1895 (2-0 (D)), a w kolejnej, niezmiennie walczące o utrzymanie 1. FC Köln, 3-0 na RheinEnergieStadion. W następnej serii gier, graliśmy z zawsze groźnym Bayerem 04 Leverkusen i przegraliśmy, na wyjeździe, a jedyną bramkę w meczu, dla Aptekarzy zdobył 21-letni Francuz Damien Roux. O dziwo, RB Lipsk wciąż dotrzymywało nam kroku i zniwelowało już stratę jednego meczu, gdyż w rundzie jesiennej nie zagraliśmy 1 spotkania ze względu na podróż do Kanady, na KMŚ. Przerwę w rozgrywkach, przezimowaliśmy zatem na drugim miejscu, i tą samą lokatę zajmowaliśmy, po arcy-pechowym meczu, z.. Die Rotten Bullen na Signal Iduna Park. Wszystko układało się znakomicie, prowadziliśmy z RB już 3-1 i po bramce Milana Skriniara (78 minuta), sądziłem że złapaliśmy "Czerwonego Byka" za rogi, jednak w 83 minucie kontuzji doznał Tobias Kauffmann, a ja nie miałem już żadnej zmiany. Przesunięcie Javairo Dilrosuna na lewą obronę okazało się nieudanym ruchem. Rywale zdobyli 2 gole: w 89 minucie strzelił 23-letni Brazylijczyk Luís Felipe i w 90+3, absolutny gwiazdor Lipska - Jean-Kévin Augustin. Przysłowiowy mecz o 6 punktów - kończy się ich podziałem.. 3-3.

W 21 kolejce, zaledwie remisujemy z FC Augsburg, 0-0 (W). Po tej serii gier - mamy tyle samo punktów co RasenballSport Lipsk, jednak lepszą różnicę goli, która decyduje. I potem następuje coś niebywałego - wygrywamy aż 11 spotkań z rzędu, a w kolejce 24-tej - RB Lipsk przegrywa w meczu na szczycie, u siebie z Hamburgerem SV, 0-1 i dlatego jesteśmy wreszcie samodzielnym liderem, a przed dwoma ostatnimi spotkaniami - drużyna z pod szyldu Red Bulla, ma do nas stratę 3 oczek, jednak my możemy sobie pozwolić nawet na jedną porażkę w 33 lub 34 serii gier i było to dosyć prawdopodobne, gdyż..

Na naszej drodze FC Bayern Monachium, który walczy też o triumf w Lidze Europy i ma dobry sezon.. wreszcie. 11 maja przegrywamy na Allianz Arenie, 1-0 po golu 20-letniego Aliego Özbeya, bo zastosowaliśmy dosyć zachowawczą taktykę, nie kontrolowaliśmy gry, ale próbowaliśmy kontrataków, tylko.. w tym stylu gry nie powinno się używać krótkiego krycia, tak mi się przynajmniej wydaje, a ja ten błąd popełniłem. Ciągle jest coś do poprawy.

Przed ostatnią kolejką mamy 85 punktów, czyli tyle samo co RB Lipsk, jednak lepszy bilans goli +55, kiedy rywal +49. Dopełnimy formalności? Dokładnie, bo kalendarz jest dla nas łaskawy. W ostatniej serii gier zapewniamy sobie zwycięstwo  w Bundeslidze, po wygranej na Signal Iduna Park, z 1. FC Köln, 2-0 po golach Clausa Zanta i Nicolò Barelli, co oznacza siódmą z rzędu, a piętnastą w historii paterę Bundesligi dla najlepszego zespołu sezonu!

Jak już wspomniałem - wygrywamy ligę tylko lepszą różnicą bramek, bo drugie RB Lipsk także nie zlekceważyło spotkania 34-tej kolejki. Ostatnie miejsce na podium dla VfL Wolfsburg, 53-letniego Steffena Baumgarta, a tuż za Top 3 - FC Bayern Monachium, 58-letniego Roger Schmidta (eks. HSV) i uprzedzając nieco fakty - Bawarczycy wygrali też Ligę Europy w tym sezonie, są jedynym niemieckim zespołem oprócz nas, który zakończył sezon z jakimkolwiek skalpem.


Tabela na koniec sezonu

 

Do Bundesligi awansowały: Hertha Berlin SC i Sport-Club Freiburg. Borussia Mönchengladbach, ostatecznie utrzymała się w lidze po wygranej w play-out z Hannoverem 96.


Statystyki ligowców

 

Najlepszym ligowcem roku (Fußballer des Jahres) został Jean-Kévin Augustin z RasenBallsport Lipsk, królem strzelców (Torjägerkanone) także Jean-Kévin Augustin, a najlepszym menedżerem (Fußballtrainer) - Steffen Baumgart z VfL Wolfsburg.

W Niemczech nagrody przyznaje również Związek Zawodowy Piłkarzy (VDV). I tutaj: najlepszym debiutantem w lidze (VDV Newcomer) był Luís Felipe z RasenBallsport Lipsk, najlepszym trenerem (VDV Fußball-Trainer) Steffen Baumgart z VfL Wolfsburg, a najlepszym ligowcem (VDV Spieler) - Jean-Kévin Augustin.


■ DFB-Pokal

Pozycja w Rankingu Pucharów Krajowych UEFA: 3

 

O mojej decyzji, dotyczącej zakończenia pełnej sukcesów kariery, dowiedzieliście się już nieco wcześniej, a oznacza to też, że za mojej kadencji zespół Borussii Dortmund tylko nieco zbliży się do absolutnych dominatorów  rozgrywek DFB-Pokal, drużyny FC Bayernu Monachium, która ma aż 18 pucharów Niemiec w gablocie. My, zaledwie 7, jednak zespół który po sobie zostawię, ma przed sobą cały świat, jest młody i nieobliczalny, i z takimi graczami absolutnie nie odpuszczę sobie ostatniej edycji DFB-Pokal, gdyż mamy szansę na 6 trofeów w sezonie, której nie możemy wypuścić z rąk. Chłopaki, zróbcie mi prezent i zmotywujcie się raz jeszcze!

W pierwszej rundzie DFB-Pokal sezonu 2024/25, pokonujemy bez najmniejszej litości BV Cloppenburg, 7-1 (W), ale nie była to żadna niespodzianka gdyż zespół ten gra w Regionalliga Nord. Druga runda to klasowe zwycięstwo nad VfB Stuttgart, 4-1 (W) po dogrywce, gdzie w dodatkowym czasie gry zdobyliśmy 3 gole. Trzecia runda okazała się najtrudniejsza na naszej drodze do finału, bo 5 lutego, znowu na wyjeździe graliśmy ze świetnie spisującym się w lidze - VfL Wolfsburg. Wilki niesione dopingiem trybun na Volkswagen Arenie, co rusz atakowały, a kolejne sytuacje marnował 29-letni Serge Gnabry. Skrzydłowy drużyny VfL zakończył spotkanie z notą.. 6,0, czyli beznadziejnie, biorąc pod uwagę fakt, że nie sprokurował żadnego karnego, ani sam nie zmarnował jedenastki. Wyjątkowo niska ocena.. Jedynego gola w meczu zdobył w 22 minucie meczu - stoper Milan Skriniar, który wykorzystał zamieszanie po rzucie rożnym, blisko bramki strzeżonej przez 27-letniego golkipera gospodarzy Floriana Müllera i wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości prawą nogą. Do finału już tylko 2 mecze. Przepustki na finał, który od lat odbywa się na Stadionie Olimpijskim w Berlinie, zapewniamy sobie po dwóch zwycięstwach z drugoligowymi: Holstein Kiel (2-0 (W)) w 1/4 oraz 1. FC Union Berlin (1-0 (W)) w 1/2. Nie wiem jak to się stało, ale wszystkie mecze w drodze do tego decydującego - graliśmy na wyjazdach, kalendarz przygotowany przez DFB był niekorzystny dla naszych głodnych wielkiej piłki fanów.

Ten sezon w rozgrywkach o Puchar Niemiec był bardzo przewrotny. Nie dość, że wszystkie mecze graliśmy na wyjeździe, o czym już zdążyłem wspomnieć, to.. w finale czekała na nas Hertha Berlin SC, a wiadomo przecież, że zawodnicy Die Alte Dame (Stara Dama), dzierżą Olympiastadion Berlin, czyli będą nieoficjalnymi gospodarzami meczu finałowego. Druga sprawa.. trzy ostatnie spotkania DFB-Pokal, to rywalizacja z 2-ligowcami, bo Berlińczycy przed kilkoma dniami.. awansowali do Bundesligi po sezonie na zapleczu. Spotkanie finałowe, odbyło się 24 maja, przy komplecie widzów, w regulaminie meczu zaznaczono, że bilety są przewidziane pół na pół dla obu rywalizujących zespołów, tak więc nie musieliśmy się bać kanonady gwizdów z trybun w Berlinie. Drużyna 49-letniego Węgra Pála Dárdaia, dla którego jest to już drugie podejście w roli menedżera Herthy, nie była faworytem, ale nie była też skazana na klęskę, gdyż Berlińczycy byli w dobrej formie. Co do mojej drużyny.. Musieliśmy się po prostu zmotywować, bo była realna szansa na piąte trofeum w sezonie, ale byliśmy także zobligowani do zachowawczej gry, gdyż czekał nas jeszcze najważniejszy mecz za mojej kadencji, który miał się odbyć tydzień po finale DFB-Pokal. Drużyna ze stolicy podjęła rękawice, chociaż na początku spotkania wyglądało to tak, jakbyśmy to my w owych rękawicach mieli cegły. W 16 minucie minimalnie obok słupka uderzał Lucas Paqueta, a 120 sekund później, sytuację sam na sam z 21-letnim Holenderm Jeffreyem de Jongiem - zmarnował Claus Zant. Pomiędzy 20-stą a 30-stą minutą, oddaliśmy dwa groźne uderzenia z rzutów wolnych, jednak najpierw minimalnie chybił Kenji Takimoto, a potem strzał Zanta, wyłapał utalentowany bramkarz Berlińczyków. Mur berliński to symbol podziału i trochę tak to wyglądało, rywale się stawiali, ale sami nie byli w stanie zaatakować. W 39 minucie Hertha przeprowadziła jedyny atak w 1 odsłonie, a bliski strzelenia gola był.. wypożyczony z naszej drużyny Jorge Vásquez, jednak przegrał sytuację sam na sam, z dobrze skracającym kąt Alexandrem Nübelem. Obejmujemy prowadzenie dopiero w 63 minucie. Po dośrodkowaniu z prawej flanki Damiána Díaza, bramkarza rywali lobuje głową Claus Zant, ale golkiper Herthy chyba niepotrzebnie wychodził z bramki w tej sytuacji. Berlińczycy się nie poddali i zdobyli niestety gola na 1-1 w 89 minucie. Po świetnym górnym podaniu za plecy obrońców, autorstwa wyróżniającego się w drużynie rywali 26-letniego Florenta Musliji, sytuację sam na sam wykorzystał 20-letni Christos Nikolaidis - jeden z największych talentów piłki niemieckiej, mający greckie korzenie. Doszło do dogrywki, a w niej na 2 niecelne strzały z dystansu 27-letniego środkowego pomocnika Sandera Berge, jednym i równie niecelnym - odpowiedział Gabriel. 1-1! O losie rywalizacji zadecydować miały karne, które wygrywaliśmy 4-2, a desygnowany do ostatniej jedenastki Claus Zant, zadał decydujący cios rywalom! Lubię tego typu "małe rzeczy", kiedy bohater drużyny, zdobywa kluczową bramkę. Wygrywamy DFB-Pokal po zwycięstwie  w karnych nad nieoficjalnym gospodarzem decydującego spotkania!

Rzuty karne:
1. Felix Passlack (0-1)
2. Dennis Jastrzembski (1-1)
3. Gabriel (1-2)
4. Maximilian Bauer (2-2)
5. Lucas Paqueta (2-2)
6. Florent Muslija (2-2)
7. Damián Díaz (2-3)
8. Ridle Baku (2-3)
9. Claus Zant (2-4)

Najlepszym strzelcem DFB-Pokal został 24-letni Jonathan Burkardt z 1. FC Nürnberg, zdobywca 8 goli, a najlepszym asystentem - 26-letni Portugalczyk Jovane Cabral z 1. FSV Mainz 05 - 4 kończące podania.


■ UEFA Champions League

Reputacja na tle wszystkich pucharowych rozgrywek na świecie: 2

 

Faza grupowa

 

Lata 80' poprzedniego wieku, były szczególnie gorące, z powodu eskalowania przemocy i chuligaństwa na stadionach, a wszystko to zaczęło się na Wyspach Brytyjskich.. I tak, w 1987 roku los skojarzył w Pucharze UEFA Borussię Dortmund i Celtic Glasgow, którego kibice uważani byli za niepokornych. Dowództwo policji w Dortmundzie przy wsparciu miasta, w celu zapobiegawczym i w myśl zasady łącz zamiast dzielić, zaproponowało zorganizowanie na głównym placu, przed meczem - imprezy dla fanów obu drużyn. W mieście działała wtedy groźna grupa kibiców Borussenfront, dlatego festyn wiązał się z dużym ryzykiem. 29 sierpnia, fani BVB i Celticu usiedli razem przy piwie i sama impreza okazała się sukcesem, którego nie zmącił nawet incydent, gdzie kazano Szkotom grać na dudach, bo pomylono ich z Irlandczykami. W 1991 roku, zorganizowano drugi zlot kibiców obu drużyn, i sympatycy Borussii, m in. podchwycili od Celtów, hymn You'll never walk alone, a ci z kolei, wzięli go od Liverpoolczyków. Pomiędzy BVB a Celticiem, jak to się mówi w języku kibicowskim - jest zgoda, a hymn YNWA stał się utworem między-stadionowym i śpiewano go już nie tylko na Wyspach Brytyjskich, ale w Dortmundzie i później także na innych niemieckich arenach.

Losowani z pierwszego koszyka, trafiamy w fazie grupowej UEFA Champions League na portugalskie Futebol Clube do Porto (3 miejsce w poprzednim sezonie Ligi NOS), szkocki Celtic (mistrz Ladbrokes Premiership) oraz tureckie Fenerbahçe A.Ş. (mistrz Spor Toto Süper Lig). Sezon temu, napisałbym że w takiej stawce, powalczymy o 1 miejsce ze Smokami, ale teraz tak nie będzie, bo przy rozbudzonych ambicjach, wywołanych sukcesem w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów - wygrana w grupie b, to absolutny obowiązek dla mojego klubu, a reszta utytułowanych rywali powalczy o awans z 2 miejsca i nie ukrywam też, że najpoważniejszym sprawdzianem będzie rywalizacja z Porto na Estádio do Dragão.

Rywalizację w fazie grupowej UEFA Champions League 2024/25, zainaugurowaliśmy 17 września i wtedy zaledwie zremisowaliśmy, 0-0 z Futebol Clube do Porto, na własnym obiekcie - był to wynik rozczarowujący. Dwa tygodnie później, zmierzyliśmy się z The Bhoys, na fantastycznym Celtic Park, gdzie padł identyczny wynik co w 1 kolejce, noi nie ukrywam, że sytuacja się nam trochę skomplikowała, chociaż w duchu wiedziałem, że w końcu odpalimy. W 3 serii gier, upokorzyliśmy Fenerbahçe A.Ş. na Ülker Stadyumu Fenerbahçe Şükrü Saraçoğlu Spor Kompleksi, odnosząc zwycięstwo 5-1, po 3 golach Lucasa Paquety oraz jednym Gabriela i Kenjiego Takimoto. Bramkę honorową dla Turków, zdobył 35-letni Ghańczyk André Ayew, a uprzedzając fakty - był to nasz jedyny, stracony gol w fazie grupowej tego sezonu. Od spotkania w Turcji, nasza forma w UCL zdawała się zwyżkować i w 4 kolejce wygraliśmy z Fenerbahçe A.Ş., 3-0 na Signal Iduna Park, po bramkach Arne Maiera, Hulka i Nicolò Barelli. Rewanż z Futebol Clube do Porto na Estádio do Dragão (27/11/2024) miał trochę dziwny przebieg.. Już w 6 minucie, rekonwalescent Claus Zant trafił w słupek bramki 25-letniego Portugalczyka Diogo Costy, a 2 minuty później.. strzelił w poprzeczkę. Konstrukcja bramki reprezentanta Portugalii, w całym meczu była sprawdzana 4-krotnie: 2x przez Clausa Zanta i 1x przez Arne Maiera oraz Lucasa Paquetę. W 23 minucie, sektor naszych kibiców zupełnie ucichł, gdyż Porto zdobyło.. gola "z kapelusza". 34-letni Anglik Jordan Henderson posłał bardzo daleką piłkę, którą w naszym polu karnym przyjął 29-letni Brazylijczyk Otávio i strzelił z najbliższej odległości. Bramka? A jednak, nie! Okazało się że schodzący napastnik portugalskiej drużyny był na minimalnym spalonym, a ja sam już frustrowałem się, że postawiłem na duet obrońców Kauffmann-Tah zamiast Kauffmann-Skriniar, bo krycie zgubił Jonathan Tah. Zadajecie sobie pewnie pytanie, dlaczego tak rozstrząsam jakąś fałszywą bramkę ze spalonego? A to dlatego, że po powrocie na boiska ligowe i pucharowe Clausa Zanta, właściwie nie dawaliśmy swoim rywalom żadnych szans na równą rywalizację, nasi oponenci przestali tworzyć sobie szanse, sprawialiśmy wrażenie niepokonanych, wyczuliśmy krew i właśnie "Król Claus" uratował nam skórę, strzelając zwycięskiego gola na do Dragão, w 60 minucie. W 89 minucie meczu, który zakończył się rezultatem 1-0, znajdujący się w wybornej formie od początku sezonu, Lucas Paqueta - zszedł z boiska, z urazem naciągnięcia więzadeł stawu skokowego, który uniemożliwił mu ostatecznie grę w Klubowych Mistrzostwach Świata w Kanadzie. Po spotkaniu z Porto mieliśmy już zapewnione 1 miejsce w grupie i w ostatniej kolejce ku uciesze fanów, rozbiliśmy u siebie Celtic - 5-0, po golach: Clausa Zanta (2), Jadona Sancho, Milana Skriniara i Jonathana Taha. Sprowadzeni na ziemię Szkoci, mogli poczuć się urażeni, jednak oni też osiągnęli w sumie szczyt marzeń, jakim było 3 miejsce na koniec zmagań w grupie i zapewnienie sobie rywalizacji w Lidze Europy na wiosnę, dlatego mam nadzieję, że nasza fajna "koneksja" na tym nie ucierpi. Awansujemy do 1/8 z 1 miejsca, oznaczającego rozstawienie w losowaniu, a z drugiego miejsca w grupie wychodzi Futebol Clube do Porto.

 

Faza pucharowa

 

Cover, w muzyce oznacza przykładowo, nagranie jakiegoś ogólnodostępnego utworu w innej aranżacji - w innej linii melodycznej, w wykonaniu innego artysty niż oryginalnego. Mówi się, że dobry cover to sztuka sama w sobie, bo skoro jakaś piosenka uzyskała posłuch, a ktoś potrafił zrobić taki sam lub większy hit, z utworem gdzie są te same słowa, ale wszystko w okół przeszło transformację - to musi być to prawdziwy artysta. Po pierwszych meczach fazy grupowej, sądziłem że obrona tytułu w Lidze Mistrzów, to będzie właśnie nienaganny cover, bo szło ciężko, w tamtym składzie wygrywanie graniczyło z cudem, ale kiedy do kadry, po kontuzji wrócił zdobywca Złotej Piłki z 2023, Claus Zant - znowu gramy "futbol na tak", i.. jesteśmy faworytem.

Wyobrażacie sobie, że jesteście na obczyźnie i gubicie portfel, w którym macie całe oszczędności wraz z paszportem, co uniemożliwi wam powrót do kraju.. Niby sytuacja powszednia, problem stary jak świat ale spory, dla człowieka który tylko trochę zna język kraju, w którym przebywa. Mi taka sytuacja przytrafiła się na Rosji, kontretnie w Sankt Petersburgu, kiedy "po pijaku" zaatakowało mnie dwóch mężczyzn, wyglądających na Azerów, Uzbeków czy coś w tym stylu. Co dalej? Gdybym nie liznął trochę języka rosyjskiego, ani nie poznał cyrylicy - byłaby katastrofa, a tak? Odnalazłem Konsulat RP w mieście, gdzie Polacy pokierowali mnie co dalej czynić. Najpierw zabrałem tzw. "sprawkę" z Komisariatu Policji, czyli opis zdarzeń, a potem czekałem na przelew z Polski od brata, bo musiałem wyrobić sobie zdjęcie do nowego dokumentu, a sam tymczasowy paszport - kosztował 70$. Myślicie, że to wszystko takie proste? Nic bardziej mylnego, bo przelew zagraniczny to skomplikowana procedura, ktoś z Polski musi zrobić transakcję zewnętrzną, a ty musisz odebrać pieniądze, w banku oferującym możliwość ich wydania, w moim przypadku musiałem to zrobić gdzieś, gdzie obsługują Western Union, a poszukiwania zajęły mi jakieś 3 godziny. No ok, mam już wszystko, paszport tymczasowy, ale.. na lot powrotny jestem niestety spóźniony, bo wszystko przeciągnęło się w czasie. Szczęście w nieszczęściu, że mogłem przebukować bilet na kolejny dzień z lekką dopłatą i szczęśliwie wrócić do Polski. Koszmar! Kiedy nie miałem pieniędzy, bo czekałem na przelew i przechadzałem się po Petersburgu, gdzie okropnie padało - czułem się jak bezdomny. Jakby taka sytuacja przydarzyła mi się w Moskwie, gdzie byłem 2 dni wcześniej, chyba bym się załamał, bo to dużo większe miasto, problem podwójny..

W 1/8 finału Ligi Mistrzów sezonu 2024/25, czekał nas.. wyjazd do Rosji, a konkretnie do Moskwy. Wydawało się, że trafiliśmy najlepiej jak można bo na Spartak Moskwa, czyli aktualnego mistrza Rossiyskaya Premier-Liga, ze stawki drużyn które zapewniły sobie awans z 2-gich miejsc - outsider. Postanowiłem odgryźć się na kraju, w którym doznałem wielkiego upokorzenia! Pierwszy mecz (12/2/2005) na Otkritie Arena, załatwił nam Lucas Paqueta, który zaliczył hat-tricka! Niewyobrażalne osiągnięcie jak na zawodnika, który operuje w środku pola. Ostatecznie, wygrywamy z rywalem 4-0, bo gola dokłada Nicolò Barella.. Mam was!

Rewanż z Czerwono-Białymi, trenowanymi przez.. 37-letniego Juliana Nagelsmanna, miał być formalnością i tak też się stało. Nie pozostawiamy Spartakowi złudzeń, pakując im 3 gole (strzelcami Damián Díaz, Niko Zajas i debiutant Dimitri Katembwe). Wynik na tablicy świetlnej, 3-0 a w dwumeczu aż 7-0, kibice na Signal Iduna Park wniebowzięci, a po wszystkim powinniśmy chyba sprowadzić kogoś, żeby zidentyfikował zwłoki Rosjan, bo rywal nie był sobą - takie zwycięstwo w tak dalekiej fazie to kosmos!

Ehh.. Zaczynają się schody. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów przyjdzie się nam zmierzyć z francuskim Paris Saint-Germain, a według moich osobistych obserwacji - jest to obecnie zespół z Top 3 Europy, mają piekielnie mocny skład. Pierwsze spotkanie (8/4/2025) gramy na Parc des Princes przy udziale 47,929 widzów, co oznacza 100%-ową frekwencję. Jest jeden plus całej sytuacji - w meczu nie zagra leczący uraz 26-letni Francuz Kylian Mbappé.. Zagrał za to 33-letni Brazylijczyk Neymar, który zapakował nam 2 gole z rzutów wolnych w 1 połowie, a jeszcze jedną bramkę dorzucił 23-letni Hiszpan Baldo Sevillano. Do przerwy.. 0-3. Na drugą odsłonę musieliśmy przyjąć inną taktykę i opłaciło się to, gdyż zdobyliśmy 2 gole (Claus Zant i Nicolò Barella), i mecz zakończył się zwycięstwem Paryżan tylko 3-2, co nie było najgorszym rezultatem w perspektywie rewanżu na Signal Iduna Park. W 46 minucie, kontuzji naciągnięcia mięśnia czworogłowego uda, doznaje Neymar i jego występ w rewanżu jest zagrożony.

Na rewanż, który odbył się 8 dni po pierwszym meczu, "szklany" Neymar nie zdołał wrócić, ale jak bumerang wrócił za to Kylian Mbappé, który jeszcze nie dokończył całkowicie rehabilitacji po skręceniu kolana (kontuzja odnawiała mu się dwukrotnie). Super-szybki Francuz nie był jednak sobą, w meczu który kończy się naszą wygraną, 2-1. Najpierw, w 4 minucie sędzia podyktował rzut karny za faul w powietrzu 28-letniego Anglika Joe Gomeza na Clausie Zancie, a sam poszkodowany, wykorzystał 11-stkę.. na raty, bo jego strzał wybronił 26-letni Francuz Alban Lafont, ale nie poradził sobie z dobitką z 2 metrów. W 25 minucie kapitalną indywidualną akcją popisał się nasz lewy obrońca - Henri Dongmo, który dostał bardziej ofensywną rolę na rewanż z Paris Saint-Germain i przebiegł z futbolówką pół boiska mijając przy tym 4 rywali i zdobywając gola z najbliższej odległości. Paryżanie, trenowani przez pragmatycznego, 53-letniego Hiszpana Unaia Emery'ego zdołali odpowiedzieć tylko jednym, ale bardzo ładnym trafieniem w 52 minucie. Długie zagranie z linii obrony autorstwa 29-letniego Francuza Lucasa Hernándeza, wykorzystał Baldo Sevillano. Mistrzów Francji nie było stać na więcej i rezultat spotkania już się nie zmienił, a premowiał on mój zespół dzięki bramkom na wyjeździe!

Przed półfinałowym spotkaniem z Manchesterem United, na Old Trafford, menedżer Czerwonych Diabłów (3 miejsce w poprzednim sezonie Premier League) 54-letni Hiszpan Pep Guardiola bawił się w gierki słowne, co jest nie w jego naturze. W Teatrze Marzeń, postanowiłem zagrać bardzo zachowawczo i taka taktyka się opłaciła. Wygraliśmy 3-1 po golach z szybkich kontrataków Clausa Zanta dwukrotnie i bramce po rzucie rożnym Tobiasa Kauffmanna. Na nasze trafienia odpowiedź znalazł jedynie 27-letni Argentyńczyk Lautaro Martínez, nasz były piłkarz i dlatego nasi fani zaczęli go już przeklinać, ale ja pamiętając jego grę w BVB - nie zamierzałem zmieniać o nim bardzo dobrego zdania.

Rewanż na Signal Iduna Park, znowu miał być formalnością, ale nie zamierzałem się podpalać, nic z tych rzeczy, bo Manchester United zasłużył na szacunek i.. kłucie z kontrataków. No i, tak jak myślałem, rywale wyszli bardzo ofensywnie (4-1-4-1 DP (szeroko)), a największe problemy sprawiał nam 30-letni Szwajcar Kevin Mbabu - prawy-boczny wysunięty obrońca rywali, i to on po indywidualnej akcji zdobył gola w 14 minucie, jednak.. była to bramka na 1-1, gdyż 180 sekund wcześniej wynik otworzył Claus Zant, który wykorzystał podanie od Lucasa Paquety, wszedł w pole karne, zszedł nieco do prawej strony i również prawą nogą, zdjął pajęczynę z bramki 34-letniego Hiszpana Davida De Gei przy asyście nienadążających defensorów. 1-1! Historia zatoczyła koło, jesteśmy po raz kolejny w finale Ligi Mistrzów! Mamy realną szanśe na obronę tytułu!

Zawsze przed arcyważnym spotkaniem, staram się umotywować piłkarzy jakoś inaczej niż przed zwykłym meczem o punkty. Jak to robię? O tuż oferuję piłkarzom nowe kontrakty i tym razem udało mi się pomyślnie zakończyć negocjacje z absolutnym gwiazdorem klubu - Clausem Zantem, którego agent nie chciał nawet wpisywać klauzuli wykupu do umowy. Oprócz "Króla Clausa", nowe kontrakty podpisali m in. Arne Maier i Niko Zajas - wychowanek klubu. Mecz finałowy ze Sport Lisboa e Benficą, zapowiadał się fascynująco, gdyż rywale grają totalnie ofensywną piłkę, mają świetnych wykonawców i ich największą gwiazdą jest wychowanek F.C. Barcelony - Munir, na którego postanowiłem przygotować coś specjalnego, i chociaż nie strzelał on w Lidze Mistrzów, to jednak w rozgrywkach ligowych jest motorem napędowym drużyny, a ja lubię zaklinać rzeczywistość. Drużyna Paulo Fonseki w 2021 i 2024 roku wygrała UEFA Europa League, ale nikt mi nie powie, że Orły bardziej pasują do tej europejskiej drugiej ligi, bo są fenomenalni i pokazali to już w meczu o Superpuchar Europy, ale.. my przystępujemy do meczu jako Mistrz Niemiec, a Portugalczycy jako, zaledwie.. 3 siła Ligi NOS. Chociaż motywem przewodnim mojej całej kariery, był "futbol na TAK", to jednak Benfica gra radośniej, co nie znaczy że nie jestem zadowolony z mojej ofensywy. Po prostu, dzisiaj takie są realia w piłce, taktyka została wymyślona dla słabeuszy, ale w połączeniu z umiejętnościami indywidualnymi - daje coś perfekcyjnego.

Droga do finału UEFA Champions League 2024/25: Sport Lisboa e Benfica
RND   VERSUS   Wynik Strzelcy
grp.H TSG 1899 Hoffenheim W 2-2 Eddy Salcedo (56), Lucas Lourenço (79)
grp.H Dynamo Kijów D 4-2 Lucas Lourenço (7), Hwang Hee-Chan (14, 32), Marcos Bahia (k. 43)
grp.H Olympique Lyon W 1-2 Marcos Bahia (74)
grp.H Olympique Lyon D 2-3 Marcos Bahia (74), Bernardo (89)
grp.H TSG 1899 Hoffenheim D 3-2 Alexander Fernández (2), Bernardo (18), Eddy Salcedo (74)
grp.H Dynamo Kijów W 4-2 Hwang Hee-Chan (3, 60, 66), Lucas Lourenço (54)
Mistrz Portugalii wychodzi z grupy H z drugiego miejsca, co oznacza brak rozstawienia w losowaniu 1/8
1/8 Manchester City D 2-1 Bernardo (9), Alexander Fernández (77)
1/8 Manchester City W 3-1 Eddy Salcedo (16, 19, 63)
1/4 S.S.C. Napoli W 2-0 Keaton Parks (7), Alexander Fernández (77)
1/4 S.S.C. Napoli D 1-1 Marcos Bahia (85)
1/2 AS Monaco W 4-0 Gonçalo Guedes (39)
1/2 AS Monaco D 0-1 Dan-Axel Zagadou (7), Eddy Salcedo (74), Alexander Fernández (77), Marcos Bahia (k. 43)
finał Borussia Dortmund N - -

 

UEFA Champions League, Finał

Borussia Dortmund -:- Sport Lisboa e Benfica

Ernst-Happel-Stadion, Wiedeń (Austria)
Frekwencja: 50,865 (82%)
______
Sędzia: Jesús Gil Manzano (Hiszpan; 41lat)

 

 

Wydarzenia chronologicznie - regulaminowy czas gry:

6' Od razu mamy wzrasta tętno! Po strzale 24-letniego Brazylijczyka Lucasa Lourenço sparowanego przez Alexandre Leroya, do piłki dopada Munir i zdobywa gola, jednak w momencie strzału Brazylijczyka - Hiszpan stał na spalonym. Gol nie uznany.
15' Lucas Lourenço dośrodkowuje na długi słupek, na głowę 23-letniego Argentyńczyka Alexandra Fernándeza, ale prawoskrzydłowy minimalnie chybia.
18' Lucas Paqueta podcinany w polu karnym przez Bernardo! Sędzia po konsultacji z wozem VAR-u dyktuje 11-stkę! Claus Zant strzela z wapna wprost w Mile Svilara!
35' Żelazna defensywa Benfiki po raz kolejny daje popis. Strzał Lucasa Paquety to już czwarta próba pomocników BVB wyblokowana przez stoperów z Lizbony.
40' Arne Maier dobrze zbiera górną piłkę wykopaną przez Mile Svilara w środku pola i uruchamia atak, na którego końcu Lucas Paqueta w sytuacji sam na sam, strzela "do koszyczka" bramkarza rywali.
45+3' Sędzia kończy pierwszą połowę, w której po początkowym okresie dominacji Benfiki - Borussia Dortmund zabrała się za grę i kontrolowała rozwój sytuacji na murawie w Wiedniu.

53' Po bardzo szybkim kontrataku, wywołanym rzutem rożnym dla Borussii Dortmund, sytuacja ekspresowo przenosi się pod pole karne Niemców, ale groźny strzał ofensywnego pomocnika Lucasa Lourenço, broni kapitalnie Alexandre Leroy.
60' Kolejne uderzenia ze skraju pola karnego Benfiki, zostają wyblokowywane przez stoperów z Lizbony lub bronione przez Svilara. Tym razem golkiper gości popisuje się piękną robinsonadą, wyłapując mocny strzał Kenjiego Takimoto. Borussia strzela ze słabo-przygotowywanych pozycji - da się zauważyć lekkie braki w opanowaniu i koncentracji.
64' Kenji Takimoto podchodzi do rzutu wolnego z prawego sektora boiska, jakieś 38 metrów od bramki Lizbończyków. Dośrodkowuje w pole karne i bardzo daleka piłka trafia na głowę Lucasa Paquety, a Brazylijczyk ustawiony na dalszym słupku - zgrywa futbolówkę w gąszcz piłkarzy w polu karnym. Najświeższym umysłem wykazuje się Claus Zant, który strzela lewą stopą z najbliższej odległości w olbrzymim zamieszaniu! Nikt nie przecina lotu piłki. Gol na 1-0, "Król Claus" rehabilituje się za zmarnowaną 11-stke z pierwszej połowy!
72' Jedna z nielicznych akcji Benfiki w 2 połowie. Lucas Lourenco dostaje piłkę w uliczkę od 23-letniego włoskiego schodzącego napastnika Eddiego Salcedo, ale w sytuacji 1 na 1 lepszy jest Alexandre Leroy.
86' Felix Passlack dośrodkowuje z lewej strony do Clausa Zanta, który oddaje strzał z główki przy asyście dwóch obrońców rywali. Zdezorientowany Mile Svilar, popełnia błąd i piłka, która po koźle odbija się jeszcze od jego łydki - trafia do bramki! Zant po raz drugi!
90+4' Nie taki diabeł straszny! Ostatni gwizdek Jesúsa Gila Manzano, wynik 2-0 dla Borussii Dortmund http://v55576068.wirt29.bhlink.pl/ico/cup.png oznacza obronę tytułu Ligi Mistrzów z zeszłego sezonu! Nie tylko Królewscy tak potrafią!


Wrażenia z meczu - obóż Borussii Dortmund:

Felix Passlack po raz kolejny wzniósł do góry "Puchar z Uszami" i był jednym z największych bohaterów spotkania popisując się jedną asystą. Sukces ma wielu ojców, pierwszy raz widzę, żeby gość, który dostał ocenę 6,0 za pierwszą połowę, w drugiej podbudował ją do granicy 7,5, a to właśnie zrobił zdobywca doppel-packa - Claus Zant! Milan Skriniar idealnie wywiązał się z osobistej umowy ze swoim menedżerem, bo pokrył indywidualnie Munira i ten nie zagroził szczególnie bramce strzeżonej przez Alexandre Leroya wink. Słowak graczem meczu (7,8), ze 100%-ową skutecznością odbiorów i 4 przechwytami, celnymi passami, niemal bezbłędny także w grze głową!

Szczegóły meczu

 

Statystyki piłkarzy

 

Nagrodę UEFA Champions League Golden Boot (Złoty But), za największą liczbę zdobytych bramek (13 goli) otrzymał został 24-letni Włoch Pietro Pellegri z AS Monaco, najlepszym bramkarzem został Diogo Costa z Futebol Clube do Porto (7 czystych kont), najlepszym obrońcą Milan Skriniar z Borussii Dortmund (śr. 7,40), najlepszym pomocnikiem Neymar z Paris Saint-Germain (9 goli, 2 asysty, śr. 8,20), a najlepszym napastnikiem Claus Zant z Borussii Dortmund (10 goli, 2 asysty, śr. 7,61)


Pełny terminarz

Bilans oficjalnych gier: 57 meczów, w tym:
46 zwycięstw, 7 remisów, 4 porażki


Statystyki indywidualne

 

Nr   BRAMKARZE W M OV
1 Alexander Nübel
Obunożny Bramkarz
28 28 (0) 18 16 6,98
30 Alexandre Leroy
Ekscentryczny Bramkarz
20 22 (0) 13 12 6,94
Pavel Plasil
Obunożny Bramkarz
21 6 (0) 4 2 7,00
Nr   OBROŃCY W M OV
2 Henri Dongmo
Lewy-wysunięty obrońca
20 40 (0) 2 6 7,31
19 Joakim Eliasson
Wysoki ŚO
22 12 (1) 2 1 7,55
Axel Hansebjer
Lewy-sprawny obrońca
23 12 (0) 0 1 7,55
5 Tobias Kauffmann
Silny ŚO
20 27 (0) 2 0 7,20
3 Adrian Maier
Inteligentny ŚO
20 20 (0) 1 1 7,44
18 Felix Passlack
Prawy-kompletny obrońca
27 39 (3) 3 8 7,27
32 Milan Skriniar
Obrońca grający piłką
30 39 (1) 5 2 7,38
14 Josha Vagnoman
Inteligentny ŚO
24 13 (0) 3 0 7,22
15 Jonathan Tah
Potężny ŚO
29 24 (0) 1 1 7,38
Nr   POMOCNICY W M OV
23 Nicolò Barella
Pomocnik Box-to-box
28 34 (4) 8 4 7,16
27 Torsten Beckers
Nieszablonowy rozgrywający
23 22 (11) 5 6 7,06
24 Pavel Bedronka
Lewy-odwrócony skrzydłowy
18 6 (4) 0 1 7,02
Wail Benali
Szybki OPL
22 5 (0) 0 1 6,82
9 Damián Díaz
Prawy-odwrócony skrzydłowy
23 25 (14) 7 6 6,97
16 Javairo Dilrosun
Zwinny OPL
26 15 (12) 3 7 6,99
21 Gabriel
Kreatywny OPŚ
22 21 (17) 4 3 6,87
25 Hulk
Fałszywy OPŚ
22 23 (9) 10 3 6,89
39 Lucas Paquetá
Kreatywny PŚ
27 36 (3) 14 8 7,35
8 Arne Maier
Cofnięty rozgrywający
26 24 (10) 6 5 7,18
Jadon Sancho
Lewy-odwrócony skrzydłowy
25 11 (7) 1 3 6,95
11 Kenji Takimoto
Błyskawiczny OPL
23 29 (13) 9 7 7,10
13 Niko Zajas
Swobodny rozgrywający
20 18 (8) 3 1 7,05
Nr   NAPASTNICY W M OV
20 Peter Olsen
Lis pola karnego
22 18 (9) 7 1 6,79
7 Rodrygo
Schodzący napastnik
24 17 (8) 5 2

7,02

Jorge Vásquez
Sprawny napastnik
19 7 (7) 3 4

7,15

10 Claus Zant
Nękający Napastnik
21 34 (5) 31 6 7,33

Powyższe zestawienie uwzględnia wszystkie mecze o stawkę zawodników pierwszej kadry

Legenda:

Nr - numer na koszulce, W - wiek, M - mecze/występy, OV - overall/średnia ocen
w przypadku bramkarzy: - czyste konta, - stracone/wpuszczone gole,
w przypadku graczy z pola: - zdobyte bramki, - asysty

  • na szaro zaznaczyłem zawodników, którzy odeszli w trakcie sezonu;
  • błękitnym kolorem zaznaczyłem zawodników wypożyczonych do klubu,;
  • na złotym tle widnieje zawodnik, który był MVP naszej drużyny w mojej opinii, a po kliknięciu w jego nazwisko pokaże się jego profil po sezonie
  • na kremowym tle widnieje najlepszy junior zespołu, już włączony do pierwszej kadry, a po kliknięciu w jego nazwisko pokaże się jego profil po sezonie.

Posezonowa analiza

Właściwie to co działo się w ostatnim sezonie nie wymaga wielkiego komentarza, powinien wystarczyć obrazek powyżej. Pomyślałem też, że nie podsumuję tej kariery w osobnym blogu, bo to już historia, czas przesiąść się na "gwiazdkowy prezent z pod szyldu 20-stki". Jeżeli chcecie coś wiedzieć o karierze, którą doprowadziłem do satysfakcjonującego mnie końca - Piszcie! Może chcecie jakieś screeny! Nie bójcie się pytać laugh


Klub 20-stek

W tym sezonie nie miałem w kadrze żadnego piłkarza, który osiągnął 20-stkę któregoś atrybutu. W klubie uwiecznieni są:

  1. Belg Axel Witsel, obecnie A.S. Roma, atrybut: Opanowanie;
  2. Argentyńczyk Cristian Pavón, obecnie F.C. Barcelona, atrybut: Sprawność.

Autor: kuboll112

KOMENTARZE

grinch123


Komentarzy: 2291

Grupa: Moderator

Ranga: Zegarmistrz z Tarnowa

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

28-12-2019, 13:50 , ocenił powyższy materiał: mocne - Ten tekst jest jak narkotyk! Więcej!

Jak zawsze perfekcyjny blog.Fajnie się czytało !

Peter
Strażnik Galaktyki


Komentarzy: 1753

Grupa: Root Admin

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Ranga sponsorska: Sponsor

Dołączył: 2017-08-15

Poziom ostrzeżeń: 0

28-12-2019, 15:10 , ocenił powyższy materiał: mocne - Dla mnie jesteś Jackiem Cyganem blogowania na MFM

Dla mnie jesteś Jackiem Cyganem blogowania na MFM

Sonny


Komentarzy: 491

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-08-29

Poziom ostrzeżeń: 1

28-12-2019, 15:37 , ocenił powyższy materiał: mocne - Genialne, czekałem na to

Będę miał co dziś poczytać w robocie :) Okejkę daję od razu!!!

Wilczek


Komentarzy: 317

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2019-07-07

Poziom ostrzeżeń: 0

30-12-2019, 19:13 , ocenił powyższy materiał: mocne - Dla mnie jesteś Jackiem Cyganem blogowania na MFM

Z całości materiału powstałaby spora książka :) czekam na następna karierę

radu9319
Typer Sezonu 2018/19 - 1. miejsce


Komentarzy: 623

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2017-12-11

Poziom ostrzeżeń: 0

30-12-2019, 19:51 , ocenił powyższy materiał: mocne - Dla mnie jesteś Jackiem Cyganem blogowania na MFM

Ależ sezon! Sezon marzeń po prostu!
O blogu, jak zawsze zresztą można napisać: PERFEKCJA!

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10687

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

31-12-2019, 18:08 , ocenił powyższy materiał: mocne - Lecę budować Ci pomnik

Nie mogę znieść tego skina (FLUT). Na własny użytek nazywam ją flet :-) Bloga przestudiowałem już kilka dni temu i powinieneś dostać nagrodę specjalną za rok 2019 w kategorii "najlepszy autor fm-owych opowieści"!

Adamenitum33
Wicemistrz Polski FM2021, 3. miejsce w Polsce FM 2022, Główny Sponsor Rozgrywki Mistrzów


Komentarzy: 752

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2017-11-23

Poziom ostrzeżeń: 0

03-01-2020, 10:17 , ocenił powyższy materiał: mocne - Lecę budować Ci pomnik

Poezja kuboll112! Włożyłeś bardzo dużo pracy w opis bloga, bardzo to szanuję. Zant trochę nastrzelał, fajnie jest mieć w ekipie killera od zadań specjalnych. Strzelał praktycznie w każdym ważnym meczu, takich zawodników to ze świecą szukać. Wielkie brawa za osiągnięcia! Gratuluję!
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki