x

 

BLOG UŻYTKOWNIKA - Football Manager


OCENA mocne: 6, słabe: 0
zobacz komentarze

Kontynuacja kariery z eliminacji 5. Rozgrywki Mistrzów (Panathinaikos Ateny #8)

30-11-2019, 21:38 , Unikalnych wejść: 1076 , autor: jmk

Wybrany klub / reprezentacja: Panathinaikos Ateny

Opisywany sezon: 2025/2026

Poziom rozgrywkowy: Najwyższy

Wersja gry: FM 2019 19.3.4

 

Witam zatem ponownie ze słonecznych Aten, już po raz ósmy, dla przypomnienia:

 

- rok temu zdobyliśmy tytuł mistrzowski po raz piąty z rzędu, więc znowu czeka nas przygoda w LM bezpośrednio w fazie grupowej,

- zadłużenie już nie ma, wręcz przeciwnie - jesteśmy na wielkim plusie, 

- postanowiłem, że nie będę sam prowadził negocjacji przedłużeń kontraktowych, zlecam to dyrektorowi sportowemu;

- następna dodana zasada (nieco utrudniamy) to taka, że będę akceptował każdą ofertę za gracza równą, bądź wyższą jego wartości;

- fajnie mi się gra w Grecji, aczkolwiek liczyłem na trudniejsze wyzwanie ;) Jednak dzięki Waszym komentarzom - gram dalej i postaram się jeszcze osiągnąć coś na arenie europejskiej  - do pobicia historyczny rezultat Panaty, czyli 1/2 LM,

- rok temu po raz kolejny wygrywam o ledwie punkt mistrzostwo, piąty (!!!) raz w finale Pucharu Grecji musimy uznać wyższość rywala, w LM/ - zgodnie z oczekiwaniami, trafiliśmy na PSG w 1/4 i trochę oszukała nas mechanika gry.

 

Po mistrzostwo sięgamy już pięć razy z rzędu, wydaje się, że to norma, ale ostatnio ciągle wygrywamy ledwo, bo jednym punktem. Chciałbym z jednej strony, aby to się zmieniło, ale z drugiej strony - mocny Olympiakos to też plus dla całej ligi greckie. Aktualnie utrzymaliśmy ją w rankingu UEFA na 9. miejscu. Chciałbym wreszcie też przełamać klątwę finału Pucharu Grecji.

Dobre wyniki zaowocoały też wzorstem naszej pozycji - o 11 oczek na 26. miejsce. Niedługo znowu Panathinaikos będzie jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek, oby. Najlepszą ekipą jest PSG.

W końcu też greccy bukmacherzy zaczęli nas traktować poważniej - wprawdzie dalej według nich nie zdobędziemy mistrzostwa, ale jesteśmy już typowani na drugą lokatę z kursem 4.50 za szóste mistrzostwo z rzędu.

Mieliśmy na koncie sporo pieniędzy, a dodatkowo nasi gracze byli obserwaowani przed kolejne kluby, co dawało kolejne euro do klubowej kasy. Za kwotę 3,4 mln euro do Brighton odszedł Joshua Fox, za 2,4 mln euro do Verony - Adam Ratajczyk, sprzedałem też jednego z dwóch podstawowych bramkarzy, Racioppi odszedł do Marsylii za 4,4 mln euro. Za 4,5 mln euro odszedł Papazoudis do Malagi, a za 2,1 mln euro Lykogiannis do Legii Warszawa (!). 6 mln euro wyłożył Manchester City za gracza, którego ściągnąłem rok wcześniej - Sokratisa Prikasa.  Kwoty nie za duże? Owszem, ale pamietajcie o mojej zasadzie - sprzedawania za kwotę wartości lub wyżej. Na tej zasadzie chciałem zbudować finansową potęgę, co było nieco trudniejsze. 

Prawdziwym hitem transferowym była jednak sprzedaż Johna Okoye do Benfiki, zawodnik odszedł za 7,75 mln euro, które może wzrosnąć do 12,25 mln, ale co najciekawsze - kupiliśmy go przed sezonem 20/21 za.. 550 euro. Nie milionów, nie tysięcy - 550 euro! Za niecałe 3 tysiące złotych kupiliśmy gracza, który przez 5 lat grał w Atenach i odszedł za taką przebitkę. To jest ten moment, gdy uwielbiamy tę grę.

 

Reszta odejść z klubu to wypożyczenia, ogólnie zarobiliśmy latem 30,5 mln euro. Ale nie chomikowaliśmy wszystkiego - wydaliśmy niewiele mniej, bo 19 mln euro.

Trzymałem się zasady: Grecka-Bałkany-Polska. Najwięcej, bo 7,5 mln euro wydałem na.... 18-latka. Wychowanek OFI Kreta odszedł sezon temu za darmo do włoskiej Serie A, do Atalanty, ale tam nie zagrał żadnego spotkania - czy to ślepy strzał czy mam nosa?

4,2 mln euro wydałem na 21-letniego bułgarskiego snajpera. Wychowanek Łudogorca Razgrad ostatnio przez 5 lat grał dla Lewskiego Sofia i z powodzeniem strzlał gole Parva Lidze. Teraz będzie miał za zadanie nieco odciążyć Nikolaou.

 

Idąc cały czas w dół z kwotami transferów - 3,7 mln euro kosztował nas Lefteris Myrtsos z Arisu Saloniki, 22-letni stoper wychowanek Apollonu, ale praktycznie całą karierę spędził w Arisie, gdzie z powodzeniem występował w pierwszym składzie od 4 sezonów.

Za 1,2 mln euro wyjęliśmy z Crveny zvezdy Nenada Cecaricia, który miał za zadanie dzielić i rządzić w środku pola. Mimo 20-lat miał już ponad 50 meczów rozegranych w serbskiej SuperLidze.

Schodzimy już poniżej 1 mln euro, a dokładnie to za 750 tysięcy ściągamy kolejnego środkowego pomocnika, który przyszedł do nas z... Zagłębia Lubin! Isaak Rigas to ledwie 18-latek, w którym widzę spory potencjał. Jak trafił do Polski? Wychował się w Atenach, ale w AEK, za 245 tysięcy odszedł do Doxa Dramas, do drugiej ligi, gdzie zanotował świetny sezon i wykupiło go Zagłębie za 400 tysięcy euro. W Ekstraklasie zagrał w 17 meczach i powrócił do Aten, ale tym razem na tę prawidłową stronę.

Nieco mniej, bo 725 tysięcy wydaliliśmy na kolejnego gracza z serbskiej Czerwonej Gwiazdy - Mladen Spasić to tym razem golkiper, który miał zastąpić sprzedanego Racioppiego. Serb wychował się w Radniku Surdulicy, skąd wykupiła go Crvena, Zagrał dla mniej 80 spotkań, teraz czas na podbicie greckiej ligi.

Na konto CSKA-Sofia powędrowało 650 tysięcy euro, a w zamian do nas przywędrował Iliya Laskov,  młody defensywny pomocnik,  już silny fizycznie, ale jeszcze bez doświadczenia.

Najmniej, bo 375 tysięcy wydaliśmy na kolejnego środkowego pomocnika, 18-letniego Mastorasa.  Od razu jednak poszedł na wypożyczenie do zespołu Xanthi.

 

Czy jesteśmy mocniejsi? Na pewno doznaliśmy sporo osłabień, ale ciągle kadra jest wzmacniana, jest szeroka i perspektywiczna. Myślę, że nie będzie źle.

Tak się przygotowywaliśmy do sezonu:

 

Puchar Grecji

Już mnie... no, stresuje się na samą myśl o tym Pucharze Grecji. Mam go serdecznie dość. Zaczyna się jak zwykle - niewinnie. W grupie wygrywamy z Kallitheą 3:1, Edessaikosem 4:0 i remisujemy z Asterasem 0:0. Ponownie wychodzimy z drugiego miejsca.

Mamy dwumecz z Xanthi, gdzie wyjaśniamy już sytuację w pierwszym spotkaniu - wygrywając 4:0 (hattrick Giannousisa), w rewanżu 2:2 nie ma znaczenia.

No i schody - 1/4 i już AEK Ateny, ale o dziwo - wygrywamy 3:1 i 2:0 i bardzo pewnie awansujemy do 1/2. A tam czeka nas już... Olympiakos! Wychodzi na to, że najtrudniejszych rywali mamy po drodze do finału, bo w drugiej parze PAOK odpada z jednym z najsłabszych zespołów ligi - z Panachaiki. Pokonanie Olymiakosu to...

I na własnym obiekcie bramka Cecaricia daje nam zwycięstwo. W Pireusie jest ciężko, od 4 minuty przegrywamy 1:0, później prowadzimy 2:1 po golach Simitsisa i Karbownika, w doliczonym czasie gry gospodarze strzelają na 2:2, ale to za mało - mamy finał!

Szósty finał z rzędu miał być łatwą przeprawą, ale... to finał Pucharu Grecji, nie może być k... łatwo.  Rywal oddał co prawda jeden, jeden celny strzał, my 11, nie strzelamy też w 63. minucie karnego, ale... w 83. minucie Gega robi to - strzela gola na 1:0, który daje nam wreszcie ten pieprzony puchar!

Po prostu - nigdy się nie poddawaj:

 

 

LIGA - MISTRZÓW

 

Losowani byliśmy z trzeciego koszyka, więc liczyłem na słabszego rywala z koszyka numer cztery, równorzędnego z drugiego i lidera z pierwszego. Dostaliśmy Brondby, Chelsea i Real Madryt.

Nie powiem, na wstępie ciężkie zadanie, ale - mamy już ósmy sezon, nie możemy wymiękać! Jako pierwsi przekonali się o tym Królewscy, poznali niesamowity instynky naszego snajpera Nikolaou, najpierw odebrał piłkę Odriozoli i wpakował futbolówkę obok bezradnego Courtoisa i było 1:0,  a później strzelił na 2:1 wykorzystując nieporozumienie - wyprzedził wychodzącego do podania bramkarza Realu i nie dał mu szans. Wygrywamy 2:1 na dzień dobry!

W drugiej kolejce było niegorzej, jechaliśmy na Stamford Bridge i zagraliśmy... jeszcze lepiej niż z Realem! Zaczęliśmy od gola Simonovicia w 4. minucie, a w 15. było już 2:0! Bramkę zdobył Balbi, po czym Chelsea się ocknęła po otrzymanym prezencie - rzucie karnym. Jeszcze przed przerwą Balbi podwyższył na 3:1. Po zmianie strony Anglicy odpowiedzieli tylko jednym golem, co oznaczało wręcz niemożliwe - Real i Chelsea na rozkładzie, a my mamy 6 punktów!

Wydawałoby się więc, że najprostsze zadanie przed nami - wyjazd do Kopenhagi, ale... niestety marnujemy tak świetny start. Owszem, prowadzimy od 9. minuty, ale tuż przed przerwą z czerwoną kartką wylatuje Seba Kowalczyk i gramy całą drugą połowę w 10. Gospodarze wykorzystują ten fakt i już w 52. minucie doprowadzają do remisu. W 81. minucie wydaje się, że dokonujemy niemożliwego - Paparounas daje nam prowadzenie! Jednak... 90+2 i jest 2:2.

W rewanżu również nie było łatwo - prowadzimy od 17 minuty dzięki bramce Ketikidisa i utrzymujemy to do końca, chociaż końcówkę znowu gramy w dziesięciu po czerwieni dla Christofileasa.

Na Santiago Bernabeu jechaliśmy jak na ścięcie - Real żądny krwi i zemsty za ujmę na honorze z Aten, a do tego ich sytuacja, podobnie jak Chelsea wydawała się skomplikowana - jeden zespół na pewno nie wyjdzie z grupy.  Szybko nas wyjaśnili - 12. minuta i gol Diogo Joty, po zmianie stron kolejny i kończy się na dość pewnym 2:0.

Mimo to po 5. kolejkach byliśmy liderem - mieliśmy 10 punktów, ale też mecz z Chelsea przed sobą. Drugi Real ma tyle samo punktów co zespół z Londynu - po 9. Brondby z jednym oczkiem już bez szans na cokolwiek. Zasadniczo nie możemy przegrać z Chelsea, bo spadniemy na trzecie miejsce, kiedy Real pokona Duńczyków.

Zaczęło się jednak fatalnie - po 32. minutach Chelsea prowadziła już 2:0. Do końca pierwszej połowy wynik się utrzymywał, po zmianie stron jednak sytuacja zmieniła się o 180 stopni - sygnał do ataku dał Simitsis w 50. minucie, a do wyrównania doprowadził Simonović w 70. Ledwie 4. minuty było już 3:2 dla Panathinaikosu! Bramkę strzelił po rzucie rożnym stoper Myrtsos. Nie minęły kolejny dwie minuty i...było już 3:3. Ostatnie słowo jednak tego dnia należało do nas - 89. minuta i PA PA ROU NAS!

Niespodziewanie Real... zremisował w Duńczykami.  To jednak nic, bo nasza wygrana daje nam oczywiście pierwsze miejsce w grupie przed Realem. Chelsea musi się zadowolić grą na wiosnę w LE.

Wygrana grupa dawała nam rozstawienie w losowaniu 1/8 i trafiliśmy dzięki temu dość łaskawie - na Lyon. Już w wyjazdowym meczu zanotowaliśmy bardzo dobry wynik, bo po trafieniach Cecaricia i Simonovcia wygrywamy 2:1. W rewanżu było groźne, kiedy Nabil Fekir wyrównał stan na 1:1 (dla nas Paparounas), ale skończyło się na strachu - gramy w 1/4 LM.

Rok temu na tym etapie mieliśmy PSG, teraz było znowu łaskawiej - Bayer Leverkusen. Jak widać - trudniejsi wydawali się rywale w grupie.

Jednak Niemcy nie byli tak naprawdę łatwym przeciwnikiem. Pierwsze spotkanie graliśmy na BayArena. Również wyszliśmy na prowadzenie po trafieniu Simitsisa i przez długi czas utrzymywaliśmy ten wynik, ale Paulinho zdołał wyrównać w 83. minucie - bałem się, że ten gol zdecydowanie nam pokrzyżuje plany, bo szanse na historyczny rezulat (zrównanie się) są ogromne. Na naszym stadionie jednak nie dajemy sobie wbić bramki, rywale też nie, ale 0:0 promuje nas do najlepszej czwórki LM!

Oprócz nas pozostały ekipy - Manchesteru United, PSG i Bayernu Monachium. Już łatwych meczów nie da się wylosować - trafiamy na Bawarczyków. W druim półfinale PSG ogrywa United i ekipa szejków czeka w finale na kogoś z naszej pary.

Osiągnęliśmy to, czego oczekiwałem - mamy zrównanie się z wielkim Panathinaikosem, wróciliśmy na właściwe tory - mamy półfinał LM, ale nie oznacza to, że się poddamy.

Mecz w Monachium jednak był cholernie ciężki. Bayern praktycznie odciął wszystkie nasze atuty, nie potrafiliśmy im zagrozić, a dodatkowo straciliśmy bramkę po jednym z fantastycznych strzałów z dystansu, autorem trafienia Allan. Porażka 1:0 na wyjeździe? Matematycznie szanse mieliśmy niewielkie, ale zaangażowania, woli walki i serca nikt nam odmówić nie mógł.

W 13. minucie Simitsis - i odrabiamy straty z Monachium. Tracimy jednak bramkę do szatni i było pewne, że dogrywki nie będzie. Tuż po zmianie stron Paparounas znowu daje nam prowadzenie - potrzebujemy jeszcze jednego gola, próbujemy, staramy się, ale w 53. minucie Bayern znowu nas karci - drugi gol tego dnia autorstwa Nikołajewa. Na nic więcej już nas nie stać - 2:2 i odpadamy.

W finale Bayern pokonał PSG i sięgnął po tytuł drugi raz z rzędu.

 

LIGA - JESIEŃ/WIOSNA

 

Pamiętamy, że rok temu mieliśmy kapitalny początek sezonu - 18 meczów bez porażki. Tym razem nasza seria trwała... dwa mecze. Pokonaliśmy Aris i Panionios, ale potem w derbach Grecji ulegliśmy Olympiakosowi 3:1. W rewanżu również, ale tylko 1:0. To były nasze dwie porażki z trzech przez całą rundę zasadniczą. Przegraliśmy jeszcze z AEK 3:1. Notujemy też cztery remisy, więc jak łatwo obliczyć - 15 zwycięstw.

Nie daje nam to jednak pozycji lidera, bo jak wspominałem już nie raz - w Grecji Olympiakos jest bardzo silny. Jeśli przegrywamy z nimi dwukrotnie to nie możemy liczyć na pierwsze miejsce. Zespół z Pireusu ma 51 punktów, teoretycznie mają aż 5 porażek, ale jeszcze nie zremisowali żadnego meczu.

 

ZIMA

 

Niestety, ale zimą tracimy dwóch bardzo ważnych dla nas graczy. Być może przez to odpadliśmy w Bayernem? Nie, nie żartujmy - nawet z Kalajem i Balbim nasze szanse wzrosłyby tylko nieznacznie. Sergio Kalej odszedł za 7,75 mln (8,25) euro do włoskiej Fiorentiny, grał u nas 3 sezony, przyszedł za darmo - interes dobry. Przez ten czas zagrał:

1) sezon - 20 meczów - 7.05

2) sezon - 16 meczów - 7.41

3) sezon - 9 meczów - 7.09.

To tylko pokazuje jak istotnym był graczem. Liczba meczów nie oznacza, że był rezerwowym - stosuję sporą rotację.

Jeszcze więcej, bo 12,25 mln przelał nam inny włoski klub - wielki Juventus zapłacił tyle za Filippo Balbiego. Wychowanek amerykańskiego Everton FC Westchester przyszedł do nas za darmo w sezonie 22/23, po czym był wypożyczany - do Foggi (9 meczów, 6.50), Pescary (39 meczów, 1 gol , 5 asyst, 6.69), Verony (33 mecze, 1 gol, 1 asysta, 6.71) i dopiero w tym sezonie dałem mu szansę - w 18 meczach 2 gole, 2 asysty i średnia 6.89.  W Juventusie zagrał już w 16 meczach Serie A zdobył gola i zanotował asystę (6.58!), ale wart jest już 29,5 mln euro...

Korzystając z okacji - mała dygresja. Zaczynając sezon miałem trzech bocznych obrońców - na lewej Bakkera, na prawej Klonarisa plus Christofileasa (18 lat), który mógł grać na dwóch stronach. W efekcie uczyłem tam grać - na lewej Karbownika, na prawej Bargiela. Nie było źle, ale zimą postanowiłem zakupić prawego obrońcę, oczywiście będzie to młodzian z Bałkan. Milos Davidović to prawy obrońca, za którego dałem 2,5 mln euro, ostatnio grał w Rosenborgu, a co ciekawe - ma za sobą epizod w Valencii - niy 4 mecze w La Lidze, ale zawsze.

Drugim i ostatnim zimowym nabytkiem był kolejny Serb na pokładzi - Borivoje Djurić to stoper, którego kupiłem za ledwie 120 tysięcy euro. Ma za sobą sporo występów w serbskiej Superlidze, ostatnio reprezentował barwy Vożdovac przez 5,5 sezonu.

Ostatecznie zatem zarabiamy w tym sezonie 51 mln euro na transferach, a wydajemy 21,5 mln euro.

 

GRUPA - MISTRZOWSKA

 

Wystarczyły dwie kolejki grupy mistrzowskiej, abyśmy trafili na fotel lidera i to mimo wygranej z 3:1 z Asterasem (Simonović, Vasilleiadis, Karbownik) i porażki 3:2 z AEK (Karbownik, Giannousis). Oczywiście to mały żart - bo mamy 24. mecze, a Olympiakos 22 i mamy tylko punkt więcej.

Jednak nie tylko nam idzie jak po grudzie w tej grupie mistrzowskiej w tym sezonie - kolejne dwa mecze i znowu wygrana i porażka. Przegrywamy z PAOK 3:1 (Cecarić), ale wygrywamy bardzo ważną potyczkę, bo właśnie z bezpośrednim rywalem z Pireusu - 1:0, a wygrywamy ledwo ledwo, bo po rzucie karnym, a Olympiakos ostatnie 10. minut grał jeszcze w osłabieniu.

Rozegraliśmy 26. kolejek i mieliśmy 55 punktów, drugie było AEK z 51 puntkami i taką samą ilością meczów, trzeci Olympiakos - punktów tyle co AEK, ale cały czas dwa mecze mniej.

A my gramy naszą sinusoidę dalej - wygrywamy 1:0 z Asteras po golu Karbownika (z karnego!), notując drugie z rzędu zwycięstwo 1:0 po rzutcie karnym. A potem - jak zwykle, przegrywamy 1:0 z AEK. Właśnie żółto-czarni z Aten nas wyprzedzili, aczkolwiek oni rozegrali 29 meczów, wygląda to zatem tak:

1. AEK 29 meczów 58 punktów

2. Panathinaikos 28 meczów 58 punktów

3. Olympiakos 28 meczów 57 punktów

4. PAOK 29 meczów 54 punkty

Zanim zagraliśmy swoją 29. kolejkę to AEK miało już 30 meczów na koncie, a Olympiakos - 29. Mieli na koncie kolejno 61 i 60 punktów.  My wreszcie jednak odnieśliśmy przekonujące zwycięstwo - dopiero drugie w grupie mistrzowskiej. Wygraliśmy 4:1 z PAOK po dwóch golach Giannousisa i po jednym Djuricia i Tzavidasa.

Chyba poczuliśmy wreszcie ulgę - kolejne spotkanie i znowu 4 gole, tym razem nawet bez straconego, pokonaliśmy Panionios, znowu dwa trafienia zaliczył Giannousis, a po jednym Simitsis i Mastrogiannis. W przedostatniej kolejce graliśmy... znowu z Panioniosem - wydawało się, pójdzie łatwo?

Nie tym razem.

Po 30. meczach:

Panathinaikos 64 punkty

AEK  61 punktów

Olympiakos 60 punktów

Wygrana u siebie z Panioniosem dawała nam szósty z rzędu tytuł mistrzowski, ale to rywale od 16. minuty wyszli na prowadzenie. Udało nam się wyrównać jeszcze przed zamianą stron po golu Vasileiadisa, a po przerwie - kropkę nad "i" postawił Nikolaou. Mamy to!

W ostatniej kolejce remisujemy jeszcze z Olympiakosem, który ostatecznie zajmuje dopiero trzecie miejsce w lidze!

W teorii - mniej punktów niż przed rokiem, ale przewaga nad drugim rywalem większa i mistrzostwo zdobyte na kolejkę przed końcem.

 

PODSUMOWANIE:

 

Zacznijmy może jeszcze od takiej ciekawostki - w LM zapisaliśmy się nie tylko świetną grą w fazie grupowej i dojściu aż do 1/2 fazy tych rozgrywek, ale też na kartach historii, świadczy to, że nie odstawialiśmy nogi w żadnym meczu:

Po wygraniu szóstego trofeum z rzędu osobiście dłoń uścisnął mi Józef Wandzik, zostałem też uznany już za legendę klubu,  a więc zrównałem się statusem z innym Polakiem - Krzysztofem Warzychą.

 

 

Pochwały też otrzymaliśmy po wreszcie zdobytym przeklętym Pucharze Grecji:

W tym sezonie pobiliśmy także rekord średniej frekwencji... Pucharu Grecji - na trybunach pojawiło się w trakcie tych rozgrywek średnio 41,235 kibiców, co pokazuje jak nasi fani w nas wierzyli do końca! Poprzedni rekord należał do AEK - 26,626 widzów.

Szalony sezon - straszna sinusoida. Od świetnych występów w LM - kapitalnej fazy grupowej, trochę prześlignięciu się przez kolejny fazy, po walki z Bayernem w 1/2. Tym samym - dobre serie w lidze przeplatamy słabymi, raz wygrywamy mecz, potem porażka. Sporo meczów mocno wymęczonych, jednak ostatecznie potrafimy dowieść swojej siły i wygrywamy z większa przewagą i wcześniej niż przed rokiem. Wreszcie wygrywamy też przeklęty (będę powtarzał jak mantrę) Puchar Grecji. Jaki to był sezon? Szalony, ale bardzo dobry.

Po raz kolejny nasi juniorzy także bronią tytułu mistrzowskiego.

 

Nasz pierwszy golkiper:

Najlepszy defensor:

 

Najlepszy pomocnik:

Najlepszy skrzydłowy:

Najlepszy snajper:

Historia kontuzji w sezonie (bez lekkich):

Talenty z U-19:

 

 

 

 

 

Finanse

 

 

Greckie kluby w Europie:

 

Olympiakos znowu nie zagrał w fazie grupowej LM - najpierw pokonali Young Boys, ale odpadli z Krasnodarem. Z fazy grupowej LE wyszli - później jednak trafili na City i skończyli przygodę.

PAOK grało od razu w fazie grupowej LE, ale... niestety z niej nie wyszli.

AEK - przeszli dwie rundy, eliminując Maccabi Netanya i Zulte Waregem, ale z grupy LE nie wyszli.

Asteras zagrał tylko dwa mecze eliminacji - wygrał 3:2 z West Hamem, ale w rewanżu przegrali 2:1 i odpadli przez bramki wyjazdowe.

 

 

 

 


Autor: jmk
3. miejsce w Polsce FM 2017 i FM 2021, Typer Sezonu 2017/18 - 3. miejsce. Wyróżnienie Fair Play w eliminacjach 4. Edycji RM

KOMENTARZE

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10690

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

30-11-2019, 22:16 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba

Jak zwykle zdecydowanie wyróżniający się blog. Polecam.

Peter
Strażnik Galaktyki


Komentarzy: 1754

Grupa: Root Admin

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Ranga sponsorska: Sponsor

Dołączył: 2017-08-15

Poziom ostrzeżeń: 0

01-12-2019, 11:48 , ocenił powyższy materiał: mocne - Niesamowita historia

Coraz lepsi zawodnicy grają w Twojej drużynie. Gratki przede wszystkim za LM, już wyjście z takiej grupy to był sukces.

Sonny


Komentarzy: 491

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-08-29

Poziom ostrzeżeń: 1

01-12-2019, 14:08 , ocenił powyższy materiał: mocne - Gdyby tego nie było, strona stałaby się uboższa

Coraz bliżej dużego sukcesu. Masz sporo Greków w drużynie, nie wiedziałem, że i tam rodzą się talenty.

weche
Redaktor Naczelny. Główny Sponsor Rozgrywki Mistrzów, Mistrz Ceremonii. Szef Typera. 3. miejsce w Polsce FM 2019, Wicemistrz Polski FM 2022, Mistrz Polski FM 2023, Typer Sezonu 2019/20 - 3. miejsce


Komentarzy: 1843

Grupa: Moderator

Ranga: Korespondent Wojenny

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2017-10-19

Poziom ostrzeżeń: 0

02-12-2019, 07:38 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba

Kolejny fajny sezon. Masz jeszcze do osiągnięcia lub przekroczenia najlepszego wyniku koniczynek z 1971 roku ( przegrany finał PEMK z Ajaxem).
Czekam :)))

Wilczek


Komentarzy: 317

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2019-07-07

Poziom ostrzeżeń: 0

02-12-2019, 19:11 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Są jacyś juniorzy z szansa gry w pierwszym zespole?

jmk
3. miejsce w Polsce FM 2017 i FM 2021, Typer Sezonu 2017/18 - 3. miejsce. Wyróżnienie Fair Play w eliminacjach 4. Edycji RM


Komentarzy: 1221

Grupa: Root Admin

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Ranga sponsorska: Sponsor Strategiczny

Dołączył: 2017-03-09

Poziom ostrzeżeń: -1

04-12-2019, 20:08

Dziękuję wszystkim za komentarze!

Wilczek - oprócz tych z końca bloga to...z pierwszego składu:

https://i.imgur.com/nOuWBX1.png

radu9319
Typer Sezonu 2018/19 - 1. miejsce


Komentarzy: 623

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2017-12-11

Poziom ostrzeżeń: 0

09-12-2019, 21:17 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba

To jeszcze ja dorzucę pozytywny komentarz :) Ta transakcja za Okoye, Kalaja, Balbi... WOW!
Gratuluję LEGENDO wspaniałych rezultatów i jedziesz dalej!
Jak zawsze świetnie wykonane dzieło!
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki