x

 

BLOG UŻYTKOWNIKA - Football Manager


OCENA mocne: 4, słabe: 0
zobacz komentarze

Kontynuacja kariery z eliminacji 5. Rozgrywki Mistrzów (Panathinaikos Ateny #9)

18-12-2019, 15:49 , Unikalnych wejść: 1061 , autor: jmk

Wybrany klub / reprezentacja: Panathinaikos Ateny

Opisywany sezon: 2026/2027

Poziom rozgrywkowy: Najwyższy

Wersja gry: FM 2019 19.3.4

Witam zatem ponownie ze słonecznych Aten, już po raz dziewiąty i jest to przedostatnia część cyklu, dla przypomnienia:

 

- rok temu zdobyliśmy tytuł mistrzowski po raz szósty z rzędu, więc znowu czeka nas przygoda w LM bezpośrednio w fazie grupowej,

- zadłużenie już nie ma, wręcz przeciwnie - jesteśmy na wielkim plusie, 

- postanowiłem, że nie będę sam prowadził negocjacji przedłużeń kontraktowych, zlecam to dyrektorowi sportowemu;

- następna dodana zasada (nieco utrudniamy) to taka, że będę akceptował każdą ofertę za gracza równą, bądź wyższą jego wartości;

- fajnie mi się gra w Grecji, aczkolwiek liczyłem na trudniejsze wyzwanie ;) Jednak dzięki Waszym komentarzom - gram dalej i postaram się jeszcze osiągnąć coś na arenie europejskiej  - do pobicia historyczny rezultat Panaty, czyli 1/2 LM, właściwie swoje już osiągnęliśmy, ale są jeszcze dwie rzeczy, które chciałbym ugrać w tej karierze, po pierwsze Olympiakos dwukrotnie zdobywał mistrzostwo siedem razy z rzędu, zamierzam pobić ten rekord do ośmiu. Druga sprawa to LM - łatwiej jest dostać się na szczyt niż się na nim utrzymać, chciałbym dojść jeszcze równie daleko co przed rokiem - czyli 1/2.

- rok temu już trochę lepiej wyglądała sprawa mistrzostwa - cztery punkty przewagi, a do tego wreszcie złamaliśmy klątwę Pucharu Grecji i po niego sięgnęliśmy. W LM kapitalna gra i dojście aż do półfinału.

 

Przed rokiem wydaliśmy ledwie 20 mln euro, a mimo to osiągnęliśmy spore sukcesy, które dały nam kolejny zastrzyk gotówki - stan konta był bardzo pokaźny. Tym razem postanowiłem nieco... zaszaleć na rynku transferowym, powiem tyle - wydaliśmy koło 50 mln euro latem na wzmocnienia.

Najpierw jednak o osłabieniach, bo takie oczywiście być musiały, zgodnie z moją restrykcyjną polityką transferów wychodzących. Na początek do klubowej sakwy wpłynęło 6,25 mln euro za przebojowego skrzydłowego, który rok temu zagrał u nas w 22 meczach, strzelając 4 gole i notując dwie asyty,  Mastrogiannis jednak nie mógł odmówić i przeniósł się na wyspy do Leeds.

Za 2,5 mln do Nantes odszedł Koudounis, nasz w sumie trzeci golkiper, na którym zarobiliśmy 0,4 mln euro w rozliczeniu za ile do nas przyszedł trzy sezony temu.

Również do Francji przeniósł się nasz niepasujący element, bo jeszcze ze starego naboru, kiedy nie wprowadziłem zasady transferowej Grecy-Bałkany-Polacy. Mitchel Bakker za 3,9 (4,8) mln euro przeniósł się do Tuluzy.

Wielu zawodników oczywiście trafiło na wypożyczenia, ale na pięciu z nich jeszce mieliśmy zarobić nie licząc ponoszonych kosztów pensji. 115 tysięcy miesięcznie płaciło nam Zagłębie Lubin za Lokinasa, Bologna 100 tysięcy za Zybragoudakisa, Rapid Wiedeń niecałe 100 tysięcy za Giannousisa , Dynamo Moskwa 78 tysięcy za Sebę Kowalczyka i De Graafschap 55 tysięcy za Klonarisa.

Ogólem w tym sezonie zarobiliśmy nie za wiele - 16 mln euro. To był jednak sezon, który zaplanowałem "na minus". Finansowy oczywiście.

Do klubu latem przyszło sześciu nowych piłkarzy. Zacznę od najtańszych i będziemy się piąć po cenie w górę. Niestety nie mam screenów z lata albo je zgubiłem albo zapomniałem zrobić, musicie wybaczyć zatem, że to profile z końca sezonu.

Za 1,1 mln euro z Xanthi ściągnąłem uzupelnienie, a raczej zawodnika mającego dodać głębi do skrzydła/ataku. Panagiotis Rovas przed rokiem strzelił w Superlidze 12 goli w 31 meczach.

Za kolejnego skrzydłowego wydałem 1,5 mln euro, przyszedł z FK Rad, jednak od razu zdecydowałem się go wypożczyć do Asterasu.

Odejście Bakkera oznaczało, że potrzebowałem lewego defensora do pierwszego składu, dlatego też wyłożyłem na na pewno doświadczonego gracza, a przy tym jeszcze dość młodego - za 7,5 mln euro kupiłem Davida Colinę z Eintrachtu Frankfurt. W ostatnim sezonie grał w 30. meczach w... 2 Bundeslidze, gdzie spadli sezon wcześniej. Wychowanek Dynama Zagrzeb, ma za sobą też występy we Francji i Chorwacji.

Także z Niemiec, lecz już z Bundeslidzi za 9,25 mln euro przybył Martin Petkov, bułgarski przebojowy skrzydłowy. Wychowany w Lewskim Sofia, z którego w sezonie 22/23 przeszedł za 5,5 mln euro do FC Koln, tam pograł trzy sezony, po czym wypożyczono go Hannoveru, teraz ma dać nam alternatywę na boku pomocy.

Jeszcze nie najdroższy, ale jakże ciekawy transfer. Można powiedzieć, że WOW. Marketingowo przede wszystkim, bo 15,75 mln euro przelaliśmy PSG! Jednak to półprawda. W sezonie 21/22 owszem PSG go kupiło za 9,5 mln euro z Asteras, ale w pierwszym zespole zagrał tylko raz, potem został zesłany do rezerw i kolejno wypożyczany: do Luzern, do Sassuolo, do Brescii i do Realu Sociedad. W tym ostatnim przed rokiem strzelił 9 goli i zanotował 4 asysty w La Liga. Uważam, że to zawodnik lepszy niż nasz snajper Nikolaou.

Najwięcej jednak wydałem na prawego obrońcę. Wychowanek FK Vojvodina przyszedł do nas za 22 mln euro! 5 lat grał z powodzeniem w belgijskiej Jupiter Pro Lidze w barwach Standardu Liege. To typowy, bardzo ofensywny gracz na flance, potrzebowałem właście takiego profilu na tę pozycję.

Przy okazji bijemy kolejne rekordy - najpierw kupno Kathariosa podwoiło niemal najwyższą wydaną kwotę i przez Panathinaikos i przez klub grecki, tak potem jeszcze podbił ją Tursunović, który stał się najdroższym piłkarzem Panathinaikosu, najdroższym piłkarzem kupionym przez grecki klub, najdroższym piłkarzem bośniacko-hercegowińskim, a także my jako klub pobiliśmy rekord wydatków - 57 mln euro, wcześniej było to 35 mln. Latem w Grecji transfery w Panathinaikosie to był temat numer jeden.

Wreszcie media stawiają nas w roli faworyta do mistrzostwa.

 

 

Puchar Grecji

 

W końcu przed rokiem przełamaliśmy fatum finału Pucharu Grecji i zdobyliśmy to trofeum po raz pierwszy za mojej kadencji. Teraz jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia - czemu by go nie obronić? Zaczęło się jednak bardzo mozolnie, w grupie niby zaczęliśmy od wygrania 1:0 z Lamią po golu Cecaricia, ale potem doznaliśmy upokorzenia od AEK, które rozbiło nas 5:1! W trzecie serii gier ledwo zremisowaliśmy 0:0 z Larisas, 4 punkty jednak dały nam awans z drugiego miejsca za AEK.

Jednak po wyjściu z grupy jakby "ruszyło" pokonujemy 2:0 Asteras po dwóch trafieniach Simitsisa, ale zatrzymujemy się zaraz i w rewanżu przegrywamy 2:1, a gola na wagę awnasu zdobyliśmy w 90+5 (!). Coś jak po grudzie w tym pucharze w tym roku.

W 1/4 los skojarzył nas z ekipą Panachaiki, cóż - tu było akurat najłatwiej z dotychczasowej drogi, wygrywamy 2:1 i 3:1. W półfinale czeka teoretycznie najtrudniejszy z rywali po drodze - PAOK. U siebie wygrywamy po golu Kathariosa z 54. minuty, podobnie w rewanżu - też minimalne zwycięstwo, tym razem po rzucie karnym pewnie wykonanym przez Liakopoulosa.

I znowu mieliśmy dużo szczęścia, bo w finale nie ma ani Olympiakosu, ani AEK - jest Atromitos. I wreszcie gramy tam jak na mistrza, obrońcę pucharu przystało - rozbijamy rywala aż 5:1!

 

LIGA - MISTRZÓW

 

Dzięki budowaniu współczynnika przez ostatnie lata tym razem dotarliśmy już do drugiego koszyka. Wydawało się zatem, że trafimy to łatwiejszej grupy, ale los dolosował nas do PSG, potem doszła Benfica i Red Bull Salzburg. Ja bym powiedział, że dobrze, ale nie łatwo.

Zaczynaliśmy u siebie z Księciami z Paryża i było blisko, chociaż PSG prowadziło już 2:0 po golach Viniciusa Juniora i Frenkiego de Jonga, ale w 73. minucie Simonović strzelił gola kontaktowego, jednak niecałe 10. minut później dostał czerwoną kartkę i o wyrównaniu mogliśmy pomarzyć.

Jadać do Salzburga byłem niemal pewien 3 punktów i tak też się zaczęło - 11. minuta Simitsis, 17. Petkov i miałem nadzieję na wysoki wynik, tymczasem maszyna ani drgnie, w 83. minucie Red Bull strzela na 2:1, na całe szczęście - tylko tyle zdołali tego dnia.

Przed startem grupy było dla mnie jasne, że o drugie miejsce będziemy się bić z Portugalczykami, a tymczasem niespodziewanie zremisowali w pierwszej kolejce z Red Bullem, a jeszcze bardziej zaskoczyli w drugiej - pokonując PSG w Paryżu 1:0. Gdy by graliśmy w Lizbonie PSG znów gubiło punkty, tym razem bezbramkowo zremisowali w Salzburgu. Rozegraliśmy świetny pojedynek z Benfiką, lecz musieliśmy uznać ich wyższośc - przegraliśmy 4:2. Hattrickiem popisał się Zinchenko, który fenomenalnie bił rzuty wolne.

Było jasne, że w rewanżu w Atenach musimy wygrać, aby liczyć się w walce o awans - po golach Kathariosa i Paparounasa udaje nam się tego dokonać, 2:0 i pewnie trzy punkty. W piatej kolejce znowu zaskakujące wyniki - Red Bull wygrywa u siebie w z Benfiką 1:0, liczyłem na podobną niespodziankę w Paryżu, lecz... w 11. minucie strzelił Vinicius Junior, a podwyższył z karnego Dybla przed przerwą. Ponownie odpowiedzieliśmy golem Simonovicia, ale było za późno.

Po 5. kolejkach sytuacja była napięta:

1. PSG 10

2. Benfica 7

3. Panathinaikos 6

4. Red Bull Salzburg 5

Musieliśmy liczyć, że PSG nie da wygrać Benfice, a my pokonamy ekipę Austriaków. Nam się udało - 1:0 po golu Kathariosa. A Benfica? Szybko straciła gola po strzale Dembele, ale w 15. minucie wyrównali po karnym - to był jednak koniec emocji tego wieczoru w Lizbonie.

Mimo zajęcia drugiego miejsca wydaje mi się, że trafiliśmy dobrze w losowaniu - na włoskie Napoli.

W Atenach ponad 60 tysięcy widzów ogladało fantastyczny, żywy, ofensywny mecz, którzy skończył się remisem 2:2. Na uwagę zasługuje fakt, że od 67. minuty graliśmy w 10. po tym jak wyleciał Cecarić, a mimo to zdołaliśmy strzelić gola na 2:2 (Katharios).

We Włoszech musieliśmy zatem przede wszystkim strzelić 2 gole. Cel osiągnęliśmy już w pierwszy 45. minutach, bo proadziliśmy 2:0. Po zmianie stron Włosi się obudzili, czego efektem był gol na 2:1. Jednak zabiliśmy ich nadzieje na dogrywkę w 81. minucie golem Myrtsosa. Na osłodę został im jeszcze gol z doliczonego czasu gry - 3:2 dla Panaty, gramy w 1/4!

Trafiając na Chelsea nie wiedziałem czy się cieszyć? To zawsze mocna ekipa, ale z drugiej strony - nie topowa, więc szansa na powtórkę sukscesu z zeszłego zesonu wchodziła w grę. W Londynie jednak do przerwy schodziliśmy przegrywając 1:0. Chelsea jednak chyba została w szatni, bo w 50. minucie wyrównał Katharios. Było blisko wywiezienia świetnego wyniku, jednak w 80. minucie daliśmy sobie strzelić gola i to Chelsea jest teraz zdecydowanym faworytem do awansu.

To co sę działo na OAKA Spyros Louis to... ciężko opisać. Przegrywaliśmy już 1:0, będac niemal wykluczonymi z rywalizacji, taki wynik był po pierwszych 45. minutach. Tymczasem drużyna pokazała kapitalny kawał charakteru. W 58. minucie, w 63. minucie i 68. minucie - zrobiło się 3:1 i nasz awans. W 10. minut odwrócilimy całkowicie losy tej rywalizacji. Chelsea potrzebowała gola, więc zaczęła atakować i w 85. minucie dopięła swego - mamy 3:2. I kiedy już byłem pozbawiony nadziei stało się coś niebywałego, w 74. minucie na boisku pojawił się Tursunović, wystawiłem go jednak na lewej obronie, a ten w 90+2 minucie po długiej akcji i wymianie sporej ilości podań w środku pola, ściął do środka i wręcz strzelił piłkę w pole karne, zza obrony tuż przy długim słupku wypadł Paparounas i tylko dołożył nogę - 4:2! Panathinaikos w półfinale!

Co ciekawe - rok temu w półfinale grały zespoły: Panathinaikosu, Bayernu, PSG i Manchesteru United. W tym roku... skład jest identyczny! Nie wiem czy kiedykolwiek miało miejsce coś takiego? Tym razem jednak nie mierzyliśmy się z Bayernem a Manchesterem United.

Z United spotkaliśmy się do tej pory dwa razy było to w 2024 roku w fazie grupowej, przegraliśmy 3:0 i 4:2.

Tym razem jesteśmy innym, lepszym i bardziej dojrzałym zespołem, zdecydowanie, co potwierdziło spotkanie w Atenach. Zdominowliśmy United - w pierwszej połowie było 1:0 po golu Paparounasa, a pod koniec meczu podwyższył Simitsis.

2:0 zaliczki to jednak nie jest pewność. Bo jechaliśmy do Teatru Marzeń, a tak naprawdę - to tylko dwa gole. Broniliśmy się zaciekle - niech świadczy o tym, że oddaliśmy przez 90. minut tylko jeden strzał (chociaż celny), a United? 27 strzałów, 11 celnych. Mieli 11 rzutów rożnych, ale gola strzelili tylko jednego, w 75. minucie. Wiecie co to oznaczało? Coś niesamowitego - gramy w finale!

A tam nasi starzy znajomi z fazy grupowe - PSG, którzy rok temu przegrali w finale z Bayernem, teraz wydaje się, że mają zdecydowanie łatwiej. Do tej pory sięgnęli po LM tylko raz - w sezonie 21/22.

Graliśmy do tej pory już pięć razy. Raz udało nam się zremisować - towarzysko 1:1. A tak same porażki, aczkolwiek - zawsze minimalne.

Oczywiście, że tym razem nie miałem zamiaru się bronić, czytaj - wstawić dodatego defensywnego pomocnika kosztem ofensywnego. To jeden mecz, a poza tym - my już byliśmy wygrani, mogliśmy zagrać bez presji, bo finał był sukcesem zdecydowanie ponad miarę. Wyszliśmy zatem w sprawdzonym ustawieniu 1-4-2-3-1. Spasić - Colina, Vasilieidis, Myrtsos, Tursunović - Meliopoulos, Karbownik - Tseliopoulos, Cecarić, Liakopoulos - Katharios.

W PSG grali tacy zawodnicy jak Lafont, Dalor, Kimpembe, Arthur, Dybala, Vinicius Juniors czy Dembele. Ten ostatni zdecydowanie dał się nam we znaki - urywał się Colinie raz po raz, w efekcie w 21. minucie Colina za faul dostał żółtą kartkę, nie minęło 10 minut i... Colina fauluje Dembele po raz drugi na żółtą kartkę - gramy w 10. No to po emocjach. Nie wszystko jednak stracone, bo pomiędzy tymi kartkami strzeliliśmy gola, któremu daleko do klasy finału LM - ale co w sieci to na tablicy. Prowadziliśmy akcję, PSG przejęło w okolicy swojego pola karnego, podali do Arthura, który prowadził piłkę na skraju pola karnego, natychmiast dopadło do niego dwóch naszych graczy, zdezorientowany Brazylijczyk - zagrał do bramkarza, ale zanim golkiper dobiegł do piłki to wyprzedził go Katharios, który bardzo pewnie strzela gola zespołowi, który mu nie ufał, gdy u nich przebywał w klubie. Nie minęło kolejne 10. minut od czerwonej kartki Coliny, a z rzutu wolnego (!!!!) wyrównał Dybala. No to teraz musimy dowieźć ten remis do karnych. Po czerwonej kartce dla Coliny zdjąłem Cecaricia i wszedł Lukis na lewą obronę. W przerwie zmieniłem skrzydłowego, aby świeży Simonović trochę pojeździł tam na skrzydle przez cenne minuty. PSG atakowało, ale jakoś bez przekonania - naprawdę byli niejacy i to się zemściło. W 75. minucie w polu karnym faulowany był Katharios, ściągany do ziemi po wrzutce Tursunovicia. Sędzia nie miał wątpliwości - i historia stała się na naszych oczach. Niechciany w PSG stał się ich katem (coś jak Morientes w Monaco vs Real?), strzela pewnie z 11. metrów - prowadzimy 2:1!

PSG się nie podniosło. Gramy 60. minut w dziesiątkę i pokonujemy PSG 2:1, jesteśmy najlepsi w Europie!

 

LIGA - JESIEŃ/WIOSNA

 

Miałem nadzieję, że w tym sezonie wreszcie pokażemy swoją siłę i nie będziemy drżeć do samego końca o tytuł. Zaczęło się kapitalnie - pierwszą bramkę straciliśmy dopiero w 4 kolejce, kiedy wygraliśmy 2:1, wcześniej wygrywaliśmy - 2:0, 2:0 i 3:0. Tę bramkę strzelił nam Olympiakos. Na półmetku pierwszej rundy byliśmy niepokonani, ba - notujemy ledwie dwa remisy - w 10. i  11. kolejce - po 1:1 z Asterasem i Panachaiki.

Po 11. kolejkach mamy zatem bilans 9-2-0 i... ledwie punkt przewagi nad Olympiakosem, który przegrał tylko z nami, również wygrał 9 meczów i zanotował jeden remis.

Tak zwaną "rundę rewanżową" (bo z niektórymi już graliśmy dwa razy, z innymi w ógole) zaczęliśmy od dwóch wygranych z Arisem. Ponownie pokonaliśmy Olympiakos - tym razem 3:1. Trzeci remis w sezonie notujemy w 15. kolejce z AEK (2:2), natomiast po wygranej z Iraklisem już w 16. kolejce zapewniamy sobie awans do grupy mistrzowskiej.  Cały czas za plecami mieliśmy oddech Olympiakosu, który przegrywał jedynie dwa mecze z nami, miał też tylko dwa remisy.

Do końca rundy zasadniczej idziemy jak czołg - chociażby 4:0 z Chania i 5:0 z AEK (!), niespodziewanie remisujemy 0:0 z Doxa Dramas u siebie, ale potem rozbijamy ich w ostatniej, 22. kolejce 4:0. W 22. kolejkach nie doznajemy porażki i notujemy tylko 4 remisy.

Dominacja? Skądże. Olympiakos ma 17 wygranych, 3 remisy i 2 porażki - są punkt za nami!

 

 

ZIMA

 

Zima to czas wielkiego hitu. Nie, nie odszedł nikt znaczący - dwóch juniorów na wypożyczenia + Kiriłow do Łudogorca. To my zatrzęśliśmy grecką ziemią po raz kolejny.

Spostrzegawcze oko pewnie już dostrzegło zawodnika, o którym nic nie pisałem, a który grał w meczach wiosennych LM. I stanowił o sile. 9 stycznia za rekordowe - uwaga- 30 mln euro! Prosto z Paryża przyszedł do nas (już drugi gracz PSG) Ilias Tseliopoulos. Ten, który pół roku wcześniej był określany transferem wychodzącym okienka, bo opuszczał PAOK za niecałe 15 mln euro. W Ligue 1 zagrał w ledwie 6 meczach, strzelił jednego gola i zaliczył jedną asystę. Potrzebowałem jednak kogoś jego pokroju, aby znacząco wzmocnić zespół przed wiosną LM - jak widać udało się.

Podsumowanie transferów w sezonie (wychodzące posortowałem po kwocie, bo wypożyczenia się nie mieszczą):

 

GRUPA - MISTRZOWSKA

 

Tak to już tutaj jest - mimo bycia niepokonanym i mając tak małą liczbę remisów i tak czułem skrobanie po piętach Olympiakosu. Tym bardziej, że grupę mistrzowską zaczęliśmy jak to my - standardowo słabiej. Remis z AEK i Olympiakosem po 1:1 oraz 0:0 z PAOK, wygrana ledwie 2:1 z Asterasem i 1:0 z Panioniosem - o dziwo powiększyła naszą przewagę do dwóch punktów nad Olympiakosem. Co ciekawe trzeci PAOK miał mecz więcej i... 16 punktów straty do nas.

Forma przyszła na przełomie kwietnia i maja, wygrywamy bardzo pewnie 3:1 w drugim meczu z Panioniosem i 3:0 z PAOK, zawodził jednak Olympiakos i na 3 kolejki przed końcem mieliśmy 73 punkty, a ekipa z Pireusu - 69. Graliśmy jednak bezpośredni mecz i to było coś pięknego.

Olympiakos nie istniał, ponad 60 tysięcy naszych widzów przy 9 tysiącach gości. Mieliśmy swoje okazje i do przerwy po golu Liakopoulosa prowadziliśmy 1:0. Po zmianie stron kontrolowaliśmy grę - a kiedy w czasie 90+5 Liakopulos wykorzystał rzut karny - było pewne, Panathinaikos mistrzem! Stadion zawrzał, zrobiło się jasno od blasku rac, mistrzowska feta, a odwieczny rywal musiał się temu przyglądać.

Dwa ostatnie mecze byly co prawda formalnością, ale... nie mogliśmy ich odpuścić, bo przecież tak nie wiele brakowało do zostania zespołem niepokonanym przez cały sezon ligowy! Wygrywamy jeszcze z AEK 2:1 i na koniec... remisujemy z Asteras 2:2, a więc to fakt - „The Invincibles”.

 

PODSUMOWANIE

 

Mamy to - siódme mistrzostwo Grecji z rzędu. Jeśli wszystko pójdzie dobrze i za rok wygramy po raz ósmy to pobijemy rekord Olympiakosu, który dwukrotnie zdobywał mistrzostwo po siedem razy z rzędu. Tym razem pokazaliśmy klasę i chociaż tabela tego nie pokazuje to walka o tytuł trwała bardzo długo, bo ledwie 3. kolejki przed końcem bezpośrednim meczem sobie zapewniliśmy mistrzostwo. Olympiakos odpadł w szalonym wyścigu na samym finiszu.

Dodatkowo bronimy tytuł Pucharu Grecji - po fatum nie ma już śladu. Jednak przede wszystkim - zostajemy czarnym koniem rozgrywek LM - nie tylko zrównujemy swój sukces sprzed sezonu, ale wygrywamy najważniejsze trofeum w Europie! A co za tym idzie - w ostatnim, jubileuszowym sezonie za mojej kadencji będziemy grać jeszcze o Superpuchar Europy oraz w Klubowych MŚ. Boję się tylko, że... rzucą się na moich piłkarzy. A o to ci, wspaniali:

 

 

Z racji mojej pomyłki i screenów nowych zawodników z końca sezonu - pomijam ich tutaj, żeby się nie dublowało.

Nasz pierwszy golkiper:

Najlepszy defensor:

 

Najlepszy pomocnik:

 

 

Najlepszy skrzydłowy:

Najlepszy snajper:

 

 

Historia kontuzji w sezonie (bez lekkich):

 

Talenty z U-19:

 

 

Finanse

 

Greckie kluby w Europie:

 

AEK odpada w eliminacjach do LM z Szachtarem Donieck, potem trafia do fazy grupowej LE - z Rangers, Brann i Fenerbahce, lecz z niej nie wychodzi.

Olympiakos od razu grał w fazie grupowel LE - z Augsburgiem, Tottenhamem i Lechem - nie wychodzą.

Asteras przechodzi eliminacje do LE, trafia do grupy z Szachtarem, Herthą i Club Brugge - nie wychodzą.

PAOK - wygrywa eliminacje ze Slavią Sofia, ale odpada z OH Leuven.

 

 

Nieco krócej dziś, ale mam wrażenie, że forma się trochę wyczerpała, patrząc chociażby na liczbę wyświetleń - pięciokrotny spadek od pierwszego odcinka.


Autor: jmk
3. miejsce w Polsce FM 2017 i FM 2021, Typer Sezonu 2017/18 - 3. miejsce. Wyróżnienie Fair Play w eliminacjach 4. Edycji RM

KOMENTARZE

Wilczek


Komentarzy: 317

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2019-07-07

Poziom ostrzeżeń: 0

18-12-2019, 18:05 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Mała pomyłka w opisie

SPOILER!

Po meczu z Chelsea piszesz o awansie do finału, za wcześnie ;)

KONIEC SPOILERA!

Kariera fajnie przedstawiona jak zawsze. Którzy z pierwszego zespołu to wychowankowie? Zawsze się pisze o transferach a nie zawsze kto „awansował” z rezerw.

jmk
3. miejsce w Polsce FM 2017 i FM 2021, Typer Sezonu 2017/18 - 3. miejsce. Wyróżnienie Fair Play w eliminacjach 4. Edycji RM


Komentarzy: 1221

Grupa: Root Admin

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Ranga sponsorska: Sponsor Strategiczny

Dołączył: 2017-03-09

Poziom ostrzeżeń: -1

18-12-2019, 19:28

Dzięki za wyłapanie, poprawione :)

Na składzie na koniec sezonu wstawiłem kolumnę i tam jest opisane kto jest jest wychowany w klubie, a kto w kraju.

Ogólnie po sezonie podaję "nadzieje" z U-19, potem kilku z nich często trafia do I składu. Np. rok temu na tej liście był Liakopoulos, w tym sezonie 31 meczów 14 goli.

weche
Redaktor Naczelny. Główny Sponsor Rozgrywki Mistrzów, Mistrz Ceremonii. Szef Typera. 3. miejsce w Polsce FM 2019, Wicemistrz Polski FM 2022, Mistrz Polski FM 2023, Typer Sezonu 2019/20 - 3. miejsce


Komentarzy: 1844

Grupa: Moderator

Ranga: Korespondent Wojenny

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2017-10-19

Poziom ostrzeżeń: 0

19-12-2019, 10:59 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

wooow, ale sezon...Jak skończysz z Koniczynkami wróciłbyś do Pogoni :)))

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10690

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

19-12-2019, 13:16 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba

Jak zwykle - gorąco polecane!

radu9319
Typer Sezonu 2018/19 - 1. miejsce


Komentarzy: 623

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2017-12-11

Poziom ostrzeżeń: 0

20-12-2019, 22:52 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba

KAPITALNY SEZON! No to teraz czas poprawić rekord Olympiakosu, czego ci bardzo życzę! Jak zwykłe wysoki poziom bloga!
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki