x

 

BLOG UŻYTKOWNIKA - Football Manager


OCENA mocne: 6, słabe: 0
zobacz komentarze

Osasuna Pampeluna - kolejna wyspa zdrowego rozsądku - #0 Dlaczego Osasuna?

05-12-2023, 23:52 , Unikalnych wejść: 582 , autor: przeminho

Wybrany klub / reprezentacja: Osasuna Pampeluna

Opisywany sezon: -

Poziom rozgrywkowy: 1

Wersja gry: Football Manager 2023


 


 

DLACZEGO OSASUNA?
 

Nie wiem, czy wszyscy tak macie, czy tylko ja, ale żeby zagrać jakimś klubem w FMa muszę go ,,poczuć". Nie zagram pierwszym lepszym, musi być jakaś nić sympatii lub ciekawe zdarzenie, postać, lub pomysł na klub, który do mnie przemówi. Mam gdzieś z tyłu głowy plan na karierę Unionem Berlin, zaimponował mi ten klub w poprzednim sezonie. Norwich? Rozegrałem Kanarkami dwie super kariery, jedną w FM 05, drugą w FM12, sympatia została. Podobna historia wiąże się z Osasuną, sezon 2006/2007 i eliminacje Ligi Mistrzów, miło wspominam tę karierę i najlepsze, że przez tyle lat chciałem zagrać jeszcze raz Osasuną i tak się złożyło, że stało się to dopiero teraz.
 

Oczywiście Jagiellonia i Newcastle są poza skalą,  Białostoczanie ze względu na lokalny patriotyzm, a o Srokach już pisałem: Kluivert, Owen, Shearer.
 

Jest jeszcze grupa klubów, które zawsze są bliskie mojemu sercu, pamięci czy jak to zwał. Takie, których nawet jeśli nie obejrzę meczu, to zawsze sprawdzę wynik, są to West Ham, Fiorentina i Osasuna. Może to dziwne, ale muszę sprawdzić jak radzi sobie Blackpool i Motherwell. Z każdym z nich wiąże się inna historia, jednak to nie miejsce i czas by opisywać każdy z nich, zajmujemy się dziś Osasuną.

Właśnie, dlaczego ekipa z Pampeluny? Samo miasto jest piękne, z ciekawą historią. Tak samo geneza Osasuny jest godna podziwu,  stworzono klub dla samej przyjemności piłki nożnej, bez odniesień do religii czy polityki. Jest jedna skaza na mieście, słynne gonitwy byków, ale bez nich sama Pampeluna nie byłaby prawdopodobnie tak znana.
 

Przechodzimy do najważniejszego powodu, Osasuna jest chyba najbardziej ,,polskim" klubem w Hiszpanii, grało tam pięciu naszych reprezentantów:
 

Jan Urban (1989-1995)
 

Polski ofensywny pomocnik do klubu z Pampeluny trafił w 1989 roku. Przez sześć lat gry stał się klubową legendą (hiszpański dziennik "AS" umieścił Polaka w drużynie legend klubu). Obecny trener Górnika Zabrze zapracował na to wyróżnienie, strzelając 46 goli w La Liga w 156 spotkaniach.
 


 

 

Roman Kosecki (1992-1993)
 

Polski napastnik do klubu z Pampeluny trafił w lecie 1992 roku, po rozegraniu jednego sezonu i zdobyciu ośmiu bramek w barwach klubu z północy Hiszpanii zwrócił uwagę Atletico Madryt.
 


 

 

Jacek Ziober (1993-1996)
 

Napastnik przez trzy lata gry w Hiszpanii nie zrobił wielkiej kariery, zdecydowanie utrudniały mu to przepisy. Wtedy obowiązywały ścisłe limity obcokrajowców, przez co Polak musiał walczyć o miejsce w składzie. Dodatkowo od roku 1994 do 2000 ekipa z Pampeluny grała w 2 lidze. Ziober w pierwszym roku gry dla Osasuny wystąpił w 31 meczach i strzelił dziesięć goli w La Liga. Najbardziej zapamiętany będzie z gola na Camp Nou przeciwko Barcelonie, oraz swojej charakterystycznej fryzury:
 


 

 

Ryszard Staniek (1993-1995)
 

Srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Barcelonie do klubu z północy Hiszpanii trafił z Górnika Zabrze we wrześniu 1993 roku. Istotną rolę przy tym transferze odegrał Jan Urban, który tak naprawdę sam załatwił kontrakt Polakowi. Staniek w trakcie dwóch lat gry dla Osasuny wystąpił 55 razy w La Liga i strzelił trzy gole.
 


 

 

Mirosław Trzeciak (1998-2001)
 

Polski napastnik do klubu z Pampeluny trafił w lipcu 1999 roku, odchodząc z ŁKS-u Łódź. Przez trzy lata gry dla Osasuny uzbierał na poziomie La Liga dziesięć spotkań i zanotował dwie asysty, większy wkład miał w swoich pierwszych dwóch sezonach w La Liga 2, 58 spotkań i dziesięć bramek.
 


 

 

Ne są to przypadkowi zawodnicy, każdy z nich jest reprezentantem Polski:
 

Jan Urban - 57 spotkań 7 goli
Roman Kosecki - 69 spotkań 19 goli
Jacek Ziober - 46 spotkań 8 goli
Ryszard Staniek - 12 spotkań 0 goli
Mirosław Trzeciak - 22 spotkania 8 goli

 

Dodatkowo nawet w FMie mamy Jana Urbana wpisanego jako legendę Osasuny. Nie wiem, czy oprócz Panathinaikosu i Krzysztofa Warzychy jest jeszcze jeden klub, który ma wpisanego polskiego piłkarza do legend.
 


 



 

PAMPELUNA
 


 

 

Historia miasta
 


 

Na początku warto zaznaczyć, że Pampeluna to polska nazwa, w języku kastylijskim jest to Pamplona, a po baskijsku Iruña.  Jak widzimy na mapce, jest to miasto na północy Hiszpanii, stolica prowincji Nawarra zamieszkiwana przez około 200 tysięcy mieszkańców.
 

Istnieje ponad 2000 lat, zostało założone przez Pompejusza w 74 p.n.e., jako garnizon wojsk rzymskich (początkowo nazwane Pompaelo). Od V do IX wieku było w rękach Wizygotów, Franków  i Maurów, jest to związane z intensywną historią terenów na Półwyspie Iberyjskim w drugiej połowie pierwszego tysiąclecia naszej ery, związanej z upadkiem cesarstwa zachodniorzymskiego, późniejszym podbojem terenów dzisiejsze Hiszpanii przez Wizygotów, a następnie inwazją Maurów i ich wojnami z królestwem Franków. W 778 roku zdobył je Karol Wielki, wtedy też miasto zostało otoczone murami. Trzy lata później, w 781 roku z rąk chrześcijan odbił je Abd ar-Rahman.
 

Państwo Maurów w VIII wieku było pogrążone w wojnie domowej, kolejne lata historii Półwyspu Iberyjskiego, a raczej wieki były związane rekonkwistą, czyli walką o wyparcie muzułmanów z jego terenów, trwałą ona od VIII do XV wieku. Zaczęło się od małego buntu w górach Asturii i tak prowincja za prowincją powstawały nowe królestwa.
 

Od 824 roku Pampeluna była stolicą Królestwa Pamplony, później zwanego Królestwem Nawarry., obejmowało one wszystkie terytoria zamieszkane przez Basków. Sama Pampeluna pozostawała jego stolicą aż do 1512, kiedy Ferdynand V połączył południowa część królestwa z  Królestwem Kastylii i Królestwem Aragonii, tym samym stała się ona częścią zjednoczonego Królestwa Hiszpanii.
 

Oficjalnym motywem najazdu było nawrócenie niewiernych na chrześcijaństwo. Baskowie zamieszkujący południowe tereny zostali w większości wymordowani, a ci, którzy przeżyli, zostali przesiedleni na inne tereny Hiszpanii. Wszystkie nazwiska przesiedlonych Basków zostały zastąpione nazwiskiem „Navarro”. Cała spuścizna baskijska została zniszczona i spalona. Północna część królestwa pozostała niezależna.
 

Od XI wieku Pampeluny rozwijała się szybciej, było o związane z jej położeniem na pielgrzymkowym szlaku do Santiago de Compostela. W czasie wojen napoleońskich Pampeluna została w 1808 roku zdobyta przez Francuzów, a w 1813 roku przez Anglików.
 

Te całe zawiłości historii Nawarry, Basków i Baskonii, która składa się z siedmiu prowincji, określonych jeszcze w średniowieczu mają swoje następstwa. Celem baskijskich działaczy narodowych jest utworzenie wspólnego państwa, składającego się ze wszystkich tych prowincji. Nawarra historycznie wchodziła w skład Baskonii, ale nie weszła do Kraju Basków, choć mogła. Wybrała własną autonomię i opowiada się za Hiszpanią, bo większość jej mieszkańców stanowią Hiszpanie.
 

 

Zabytki
 

Plaza del Castillo
 


 

Plaza del Castillo znajduje się na południe od Starego Miasta w Pampelunie, pomiędzy starymi średniowiecznymi miastami San Nicolás i Navarrería i służy jako łącznik pomiędzy starą dzielnicą a nową częścią miasta, znaną jako Segundo Ensanche. Jest to plac otwarty, ze wszystkich stron portykowany, ale pozbawiony jednolitego stylu, będący efektem ukształtowania go poprzez sukcesywną budowę budynków po jego bokach, a nie jako jednolity projekt urbanistyczny. Oznacza to, że tworzące go budynki powstały w różnym czasie i mają różną wysokość, co nadaje placowi szczególny wygląd architektoniczny. Wśród nich wyróżnia się od strony południowej jedna z fasad Pałacu Navarra, od strony północnej budynek starego kasyna, a od wschodu Pałac Goyeneche, barokowa rezydencja pałacowa.


 

Katedra metropolitarna w Pampelunie

(hiszp. Catedral Metropolitana de Santa María la Real, bask. Iruñeko katedrala)
 

 

Zasadnicza bryła budowli jest w stylu gotyckim, natomiast fasada zachodnia w neoklasycznym. Kościół zbudowano na planie krzyża łacińskiego. W środku znajduje się grobowiec Karola III Szlachetnego i jego żony Eleonory.
 


 

 

Kościół San Saturnino

(Iglesia de San Saturnino)
 


 

Jest to budowla romańsko-gotycka z XIII wieku. Według legendy kościół powstał w miejscu, w którym święty ochrzcił czterdzieści tysięcy mieszkańców miasta. Charakterystyczne są dla niego dwie wysokie wieże. Oprócz funkcji symbolicznej (wieże w kościołach chrześcijańskich mają odnosić się do bliskości Boga) pełniły one kiedyś także funkcję militarną, pozwalając z daleka zlokalizować zbliżającego się wroga.

 

Pałac Nawarry

(Palacio del Gobierno de Navarra)
 


 

Budynek usytuowany jest w samym sercu miasta, pomiędzy Plaza del Castilio, a Paseo de Sarasate. Budynek jest bardzo okazały, wzniesiony w  1840 roku, w stylu neoklasycystycznym, według projektu José de Nagusia. Wewnątrz pałacu szczególną uwagę przykuwa bardzo bogato zdobiona Sala Tronowa. Jednym z ważniejszych arcydzieł sztuki, jakie znajdują się w tym miejscu, jest portret Ferdynanda VII Burbona, pędzla nadwornego malarza królewskiego - Francisco Goi. W przypałacowym ogrodzie możemy zobaczyć największe drzewo w mieście, tak zwaną Gigant Sekwoję.
 

 

Muzeum Navarry

(hiszp. Museo de Navarra)
 


 

Mieści się  w budynku dawnego szpitala z portalem w stylu plateresco, czyli tzw. stylu złotniczym. Zbiory muzeum dotyczą historii i sztuki regionu, znajduje się tam także  zbiór rzeźb rzymskich, gotyckie malowidła ścienne przeniesione na płótna oraz wyroby złotnicze arabskie i hiszpańskie.

 

Ratusz w Pampelunie
 


 

Siedziba władz miejskich i ikona początku fiesta San Fermin. Jego lokalizacja w centrum zabytkowej dzielnicy nie jest przypadkiem. Do 1423 roku Pampeluna była podzielona na trzy odrębne miasta: Navarrería, San Cernin i San Nicolás. W tym samym roku król Karol III postanowił połączyć je w jedno miasto z jedną Radą. Ustalono, że pierwszy ratusz powinien być budowany w punkcie, w którym trzy miasta się łączą, jako symbol jedności i pokoju między nimi.

 

Akwedukt Noáin

(Acueducto de Noáin)
 


 

W XVIII wieku Pampeluna zmagała się z licznymi zarazami i epidemią, których przyczyną był brak stałego dostępu do wody pitnej. Mimo wielu prób stworzenia systemu wodociągów, które pozwoliłyby skutecznie zażegnać ten problem, przez długi czas żaden z nich nie był wystarczająco dobry, by sprostać wymogom ukształtowania terenu. Ostatecznie problem rozwiązał Ventura Rodríguez – najbardziej znany inżynier tamtych czasów. Skonstruował on ogromnej wielkości akwedukt znajdujący się jedynie 6 km od Pampeluny. Otwarty w 1790 r. wodociąg miał długość 1245 metrów i transportował wodę na odległość 16,5 km.

 

Cytadela w Pampelunie

(Ciudadela de Pamplona)
 


 

Cytadela znana też pod nazwą Castillo Nuevo (tłum. Nowy Zamek) to ogromna renesansowa fortyfikacja wybudowana w XVI i XVII wieku. Do 1964 roku pełniła funkcję militarną, jednak nigdy nie odegrała przełomowej roli w obronie miasta. We wnętrzach zabudowań odbywają z kolei liczne wydarzenia kulturalne.


 

Plaza de Toros
 


 

Arena do walk z bykami. Plaza de Toros w Pampelunie została wybudowana w 1922 r. i jest w stanie pomieścić blisko 20 000 osób.
 

Obecnie Plaza de Toros to nie tylko miejsce walk, ale także obiekt mocno wpisany w kulturalne życie miasta. Coraz częściej odbywają się tutaj koncerty i spektakle, które z jednej strony odmieniają charakter tego miejsca, a z drugiej – zapewniają środki pozwalające utrzymać cały kompleks bez konieczności organizowania wyłącznie korridy.
 

Monumento al Encierro - pomnik gonitwy byków.
 


 


 

Fiesta San Fermín
 


 

Nie jest to wydarzenie, które popieram, jednak dla pełnego obrazu muszę je opisać.  
 

Fiesta trwa od 6 do 12 lipca. Początki święta na cześć patrona sięgają XIV wieku. Stopniowo zatraciło charakter religijny, stając się wydarzeniem świeckim, jednakże mieszkańcy Pampeluny, podchodząc do świąt bardzo poważnie, czynnie biorą udział w uroczystościach razem z dziećmi. Część dni jest wolna od pracy. Święto rozpoczyna burmistrz lub osoba przez niego wyznaczona wystrzałem rakiety o dwunastej w południe. O godzinie ósmej następnego dnia rozpoczyna się pierwsza gonitwa. Stado składa się z sześciu krów i sześciu byków i biegnie przez 825 metrów, kończąc przy Plaza de Toros. W gonitwie uczestniczą śmiałkowie, których z roku na rok przybywa i trzymając w dłoni zwinięte gazety, prowadzą stado do celu. Wieczorem każdego dnia odbywa się corrida, w której zabijane są byki z porannej gonitwy.
 

Tygodniowe święto obejmuje nie tylko gonitwę byków, ale wiele innych tradycyjnych i folklorystycznym wydarzeń. Jest znany lokalnie jako Sanfermines i odbywa się ku czci św. Fermina, patrona Nawarry. Ponad milion ludzi przyjeżdża obejrzeć ten festiwal, głównie z USA i Wielkiej Brytanii, gdzie rozgłos tym wydarzeniom przyniosła książka Ernesta Hemingwaya, pod tytułem Słońce też wschodzi (1926).
 


 

 



 

Club Atlético Osasuna
 


 

Klub założony został 24 października 1920 roku. Trzy lata temu kibice Osasuny świętowali setną rocznicę powstania. Z założeniami miał być klubem różnorodnym i nie opowiadać się po stronie konkretnych opcji politycznych czy religijnych i scalać lokalne społeczeństwo niezależnie od poglądów i wyznania,  nie jest typową organizacją narodową baskijską tak jak Athletic Bilbao.
 

Nawet nazwa klubu nie jest przypadkowa, postanowiono uniknąć anglosaskich zapożyczeń i postawić na określenie pochodzące z języka baskijskiego. Brano pod uwagę trzy opcje Gogorrak (silny), Lagun Artean (wśród przyjaciół), Indarra (siła) i Osasuna (zdrowie/wigor). Bardzo dobrze oddaje dzisiejszą sytuację klubu, po chudych latach 2014 -2019 następuje stopniowy rozwój. Ustabilizowano sytuację finansową, przebudowano stadion. Po spadku do drugiej ligi był moment,  gdy klubowi chciano odciąć prąd.
 

W przeciwieństwie do swoich dalekich kuzynów z Sociedad i Bilbao Osasuna nie ma gabloty wypchanej trofeami. Znajdziemy tam tylko nic nieznaczące nagrody za zwycięstwo w La Liga 2.
 


 

 

Do roku 1980 Osasuna balansowała na granicy drugiej i trzeciej lig. Następnie Los Rojillos mieli dwa czternastoletnie okresy występ w La Liga przeplatane kilkuletnimi pobytami w drugiej lidze (sezony 1994/1995 - 1990/2000 i 2014/2015 - 2018/2019 z występami w La Liga w sezonie 2016/2017). W najwyższej lidze zajmował zazwyczaj miejsca w drugiej dziesiątce stawki.
 

Klub dwa razy był blisko podium La Liga, zajął czwarte miejsca w sezonach 1990/1991 i 2005/2006. Z tym drugim związana jest osoba Javiera Aguire, pod jego wodzą rok wcześniej Osasuna dotarła pierwszy raz do finału Pucharu Króla, w którym przegrała z Betisem. Zajęcie czwartego miejsca w La Liga dała jej możliwość startu w eliminacjach Ligi Mistrzów.  Pod wodzą nowego trenera (Aguire odszedł do Atletico Madryt) Cucu Zigandy nie udało się przejść eliminacji, Osasuna kontynuowała swoją przygodę z europejskimi pucharami w Pucharze UEFA. Udało się jej dam dojść aż do półfinału. Po drodze drużyna z Nawarry pokonywała między innymi takie marki jak Lens, Trabzonspor, Parmę, Girondins Bordeaux i Bayer Leverkusen. Na drodze do finału stanęła jej wówczas Sevilla, która zrewanżowała się za przegraną rok wcześniej walkę o najlepszą czwórkę ligi hiszpańskiej, Tamten sukces przyszedł w dramatycznych okolicznościach – zarówno Los Rojillos, jak i piąta ostatecznie Sevilla FC miały po tyle samo punktów, jednak zespół z Pampeluny miał lepszy bilans bezpośrednich spotkań.
 

Długi, korupcja i spadek
 

Te sukcesy całkowicie zmarnowano,  w kolejnych sezonach Osasuna zajmował miejsca w drugiej dziesiątce. Małym promykiem nadziei były sezony 2010/2011 i 2011/2012 i miejsca odpowiednio 9 i 7. Jednak zła sytuacja finansowa się pogłębiała, zaczęto obawiać się spadku do drugiej ligi, który nastąpił w 2014 roku. Spadek po czternastu latach w La Liga nie był największym ciosem dla kibiców Los Rojillos. Okazało się, że ich ukochany klub jest umoczony w korupcję.
 

Aferę nazwano„Caso Osasuna” (sprawa Osasuny). Chodziło o dwa spotkania: Real Betis – Real Valladolid (4:3) oraz Osasuna – Real Betis (2:1). Za łapówkę w wysokości 650 tys. euro  piłkarze Betisu pokonali Real Valladolid, następnie przegrali z Osasuną. Najśmieszniejsze jest to (jeśli można to tak określić), że wyniki innych meczów nie ułożyły zgodnie z oczekiwaniami działaczy z Pampeluny. Ostatecznie Osasuna i tak spadła z ligi.
 

 

Powrót do La Liga
 

W całym tym zamieszaniu brakowało chętnych do sprzątania brudów. Trudnego zadania podjął się nowy prezes, został nim Luis Sabalza, który przez wiele lat wspierał Osasunę od strony prawnej. Na starcie musiał zadbać, by drużyna mogła przystąpić do rozgrywek mimo fatalnej sytuacji kadrowej i finansowej. To się ostatecznie udało.
 


 

 

Do pomocy ściągnięto legendę klubu - Jana Urbana. Polski trener miał wcielić się w rolę ,,strażaka" i ulepić zespół z juniorów i graczy z łapanki. Na nieszczęście dla Urbana był on wybrankiem zarządu komisarycznego, Sabalza nie miał nic wspólnego z jego zatrudnieniem.
 

Polak utrzymał się do 27 kolejki, jego następcą został Jose Manuelowi Mateo, który wcześniej odpowiadał za drużyny młodzieżowe, a na samą końcówkę rozgrywek drużynę przejął Enrique Martin. Do samego końca sezonu Osasuna walczyła, by utrzymać się w drugiej lidze i nie zaliczyć dwóch spadków rok po roku.
 

W ostatniej kolejce Los Rojillos potrzebowali punktu, by się utrzymać. Po kwadransie meczu z Sabadell Osasuna przegrywała 0:2. Ostatecznie udało się jej zremisować 2:2 w doliczonym czasie gry i uniknęli spadku. Wielu kibiców uznaje ten moment za otwarcie nowego rozdziału w historii klubu, zmiany na lepsze.
 

W sezonie 2015/2016 nieoczekiwanie awansowali do La Liga. Przed tym sezonem kontynuowano poszukiwania tanich  wzmocnień w regionie. Mimo to Osasuna przez większość rozgrywek 2015/16 trzymała się pierwszej szóstki i ostatecznie po barażach wywalczyła awans. Został on przyjęty z mieszanymi nastrojami, kibice i zarząd zdawali sobie sprawę, że klub nie był jeszcze gotowy na La Liga, media rozważały oddanie miejsca i ugruntowanie swojej pozycji w drugiej lidze.
 

Zarząd miały inne zdanie. Przekonywał, że nawet roczny pobyt w La Liga pomoże w dalszej redukcji długu, który i tak już udało się zredukować z 70 do 20 milionów euro. Miał to być środek do większego celu.
 

Jak było do przewidzenia, Osasuna nie miała żadnych szans w wyższej lidze, jej poziom sportowy był dramatyczny. Wystarczy powiedzieć, że straciła w nim aż 94 bramki. Udało się jednak wypromować dwóch graczy, za Alex Berrenguer i Sergio Leona zarobiła ponad dziesięć milionów euro.
 

Sezon 2017/2018 był okresem przejściowym, prowadzona przez Diego Martineza drużyna zajęła dziewiąte miejsce i nie przedłużono z nim współpracy. Na jego miejsce zatrudniono Jagoba Arrasate.
 


 

 

To był strzał w dziesiątkę, Los Rojillos po roku jego pracy wróciło do La Liga, w trzech kolejnych sezonach ugruntowała swoją pozycję, mimo że klubu nie stać na drogie transfery gotówkowe, Osasuna rzadko płaci za nowych zawodników więcej niż 2 miliony euro.
 

Sam Jagoba Arrasate jest bardzo ciekawą postacią, ma pedagogiczne wykształcenie i przez lata łączył prowadzenie drużyn piłkarskich z pracą w szkole. Widać to w jego sposobie prowadzenia klubu, stara się wzmacniać więź pomiędzy zawodnikami, zarządzającymi i kibicami, piłkarze Osasuny nie szukają transferu z klubu na siłę, większość to wychowankowie lub zawodnicy z regionu.
 

Dodatkowo styl gry Osasuny jest całkowicie niehiszpański, nie gra błyskotliwie, technicznie. Jest podobny do gry zespołów Premier League. Bazuje na zaangażowaniu, szarpaniu, pressingu, agresji, wrzutkach i bezpośredniej grze. Jest więc bliski temu co ja sam preferuje.
 


 

STADION
 


 

Estadio El Sadar (pojemność 23 516)
 


 

 

Najlepsza wizytówka klubu. Stadion zastąpił stary obiekt o tej samej nazwie, który służył Osasunie od 1967 roku. W związku z tym, że poprzednia arena przestała spełniać wymogi La Liga, w 2018 roku klub podjął decyzję o gruntownej przebudowie.
 

 

Sfinansowaną ją z zaciągniętego kredytu zabezpieczonego gwarancją prowincji Nawarra. Początkowo wynosił 16 milinów euro, w wyniku zmian w projekcie, które miały podnieść funkcjonalność obiektu, wzrósł do 23,3 miliona euro.  El Sadar w wyniku przebudowy zyskało piętnastometrowe wyświetlacze. Zwiększono pojemność stadionu o niemal pięć tysięcy, dołożono prawie pięćset stanowisk dla VIP-ów. Zadbano o nowe barów i punkty gastronomiczne, stworzono strefy udogodnień dla niepełnosprawnych widzów, wyremontowano szatnie i pomieszczenia socjalne.
 

Ciekawostką jest, że o tym, jak ma wyglądać stadion, zdecydowali kibice Osasuny. Stało się tak po raz pierwszy w historii w przypadku profesjonalnego klubu piłkarskiego. W głosowaniu przeprowadzonym przez socios zwyciężył projekt “Muro Rojo” (czerwona ściana), autorstwa OFS Architects.
 


 

 

W planach jest budowa stadionu, z którego będą korzystać rezerwy i zespół kobiet, obiekt w założeniu ma pomieścić pięć tysięcy widzów i być wizytówką klubowej akademii oraz uwiarygadniać jej działania. Osasuna w swoim regionie rywalizuje  o młodych zawodników z Athletikiem i Realem Sociedad, jest to trudne zadanie. Klub współpracuje ze 150 klubami z regionu, dzięki temu w jej kręgu zainteresowań jest około 20 tysięcy graczy.
 


 



 

POMYSŁ NA KARIERĘ
 

Tak jak pisałem wcześniej bardzo podoba mi się praca trenera Arrasate, szacunek do wychowanków ,,brytyjski styl gry", ogólne zaufanie i dbanie o atmosferę, więź między zawodnikami.
 

Osasuna od dawna jest znana z grania prawie samymi Hiszpanami, zawsze ma w składzie kilku wychowanków. W miarę możliwości będę się starał tę tradycję podtrzymywać i wprowadzać jak największą liczbę wychowanków. Tutaj bez żadnej napinki, jeśli będą to fajnie, nie będzię-mówi się trudno. Nadzieja jednak jest, Osasunie często generują się ciekawi newgeni, a i w rezerwach mam czterech graczy, którzy mają szansę zostać co najmniej zmiennikami.
 

Jak wszyscy wiemy w Ekstraklasie (albo o zgrozo w Wiśle Kraków) mamy prawdziwą powódź Hiszpanów, więc:
 


 

Do Osasuny sprowadzam tylko Hiszpanów i Polaków.
 

Dbam o finanse, klub co roku musi generować zysk i mieć solidną kwotę na koncie, transfery z głową po okazyjnych cenach.
 

Staram się wprowadzać wychowanków, tutaj bez napinki, trzeba ich najpierw wychować.
 

Najważniejsza: ZASADA TRZECH, od sezonu 2023/2024 w klubie mogę mieć tylko trzech obcokrajowców. Sezon 2022/2023 jest przejściowy.


Przy potędze Realu, Atletico i Barcelony i przy takich ograniczeniach myślę, że nareszcie będę miał jakieś wyzwanie w obecnym ,,łatwym" FMie. Samo regularne kwalifikowanie się do Ligi Mistrzów wygląda na wyzwanie na kilka sezonów, mistrzostwo będzie graniczyło z cudem. Trzeba mieć masę szczęścia i liczyć na jednoczesny słabszy sezon potęg. Co o tym sądzą koledzy managerowie?



 


Autor: przeminho
Zastępca Redaktora Naczelnego

KOMENTARZE

przeminho
Zastępca Redaktora Naczelnego


Komentarzy: 1289

Grupa: Moderator

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Ranga sponsorska: Sponsor Premium

Dołączył: 2021-10-24

Poziom ostrzeżeń: 0

05-12-2023, 23:55

jeśli można:

weche
Redaktor Naczelny. Główny Sponsor Rozgrywki Mistrzów, Mistrz Ceremonii. Szef Typera. 3. miejsce w Polsce FM 2019, Wicemistrz Polski FM 2022, Mistrz Polski FM 2023, Typer Sezonu 2019/20 - 3. miejsce


Komentarzy: 1843

Grupa: Moderator

Ranga: Korespondent Wojenny

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2017-10-19

Poziom ostrzeżeń: 0

06-12-2023, 08:04 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Też ten klub zawsze darzyłem szacunkiem ze względu na Jana Urbana (jego hattrick w meczu z Realem) i Romana Koseckiego. Powodzenia.

Peter
Strażnik Galaktyki


Komentarzy: 1754

Grupa: Root Admin

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Ranga sponsorska: Sponsor

Dołączył: 2017-08-15

Poziom ostrzeżeń: 0

06-12-2023, 09:03 , ocenił powyższy materiał: mocne - Świetny pomysł na karierę, będę czekał na dalszy ciąg

Świetny pomysł na karierę, będę czekał na dalszy ciąg

draven
3. miejsce w Polsce FM 2023


Komentarzy: 146

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Ranga sponsorska: Sponsor Premium

Dołączył: 2018-07-08

Poziom ostrzeżeń: 0

06-12-2023, 09:45 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba

Bardzo fajny wstęp, mam tak samo jak Ty- muszę poczuć flow z klubem, którym gram karierę. Tak było z Venezią, gdzie po rozgrywce udało mi się odwiedzić to miasto.

Co do Unionu, to też chodzi za mną ta kariera, tylko już w FM24.

Na pewno będę śledził Twoje poczynania w Hiszpanii.

vicomino


Komentarzy: 377

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Początkujący Weteran

Dołączył: 2021-01-21

Poziom ostrzeżeń: 0

06-12-2023, 17:37 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Bardzo fajny wstęp. Czuć klimat, mimo że na dworze -4 stopnie a u Ciebie słoneczna Hiszpania :)

Czytając część wstępu o Polakach w Osasunie przychodzi mi do głowy jedna refleksja. W latach 90 polscy piłkarze mieli takie wyszkolenie że dawali radę w tej najbardziej technicznej lidze. Teraz może Zielu dałby radę, reszta technicznie to drewna.

DNowicki
Pierwszy Kreator Gwiazd


Komentarzy: 73

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2023-10-30

Poziom ostrzeżeń: 0

08-12-2023, 11:01 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Ciekawy wybór.

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10687

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

08-12-2023, 21:06 , ocenił powyższy materiał: mocne - Świetny pomysł na karierę, będę czekał na dalszy ciąg

Jak zawsze fascynujący i pełen zaangażowania blog. Pamiętam Urbana z boiska, to był jeden z najlepszych techników, jakich widziałem. Wielki piłkarz. Ziober też był świetnym skrzydłowym, jedyny problem, że grającym po lewej stronie, a więc lekko stukniętym :-) A powszechnie wiadomo, że bramkarz i lewoskrzydłowy są zazwyczaj niespełna rozumu :-) Kiedyś Ziober podczas któregoś meczu reprezentacji, obrażony o to, że jest rezerwowym, przez kilka minut nie chciał wstać z ławki :-)
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki