x

 

BLOG UŻYTKOWNIKA - Football Manager


OCENA mocne: 10, słabe: 0
zobacz komentarze

Zapiski Donnarummy (1. sezon). To ja, Gigi!

03-04-2016, 02:18 , Unikalnych wejść: 9652 , autor: Mahdi

Wybrany klub / reprezentacja: A.C. Milan

Opisywany sezon: 2015/16

Poziom rozgrywkowy: 1

Wersja gry: Football Manager 2016

To ja, Gigi

Na początek muszę się Wam przedstawić. Jestem Gigi. A właściwie - Gianluigi Donnarumma. Mam 16 lat. W 2013 roku spełniłem swoje największe życiowe marzenie - zostałem przyjęty do szkółki A.C. Milan, klubu, który uwielbiałem odkąd pamiętam. Jestem bramkarzem, mówią, że utalentowanym.

Mój starszy brat, Antonio, również gra w bramce. Był w Milanie, lecz się nie przebił. Obecnie broni w Genoi. Jednak moim największym idolem jest ikona włoskiego futbolu, Gianluigi Buffon. To najlepszy bramkarz świata, wzór do naśladowania, ideał do którego chcę dążyć.


Świat wywrócony do góry nogami

Mój świat wywrócił się do góry nogami w lipcu 2015 roku. Dokładnie 4 lipca. W klubie pojawił się bowiem - wyciągnięty niby królik z kapelusza - polski menedżer Łukasz Czyżycki. Nikt nie wiedział, kto to jest. A tu sam Presidente, sam Silvio Berlusconi, powierza mu prowadzenie Milanu! „Cóż mnie to obchodzi...“, pomyślałem. Przecież moje miejsce i tak było w drużynie do lat 18, czasami też Cristian Brocchi powoływał mnie do ekipy Primavery, czyli zaplecza pierwszego zespołu. O pierwszej drużynie nawet nie śmiałem myśleć.

Tymczasem zdarzył się cud. Właśnie kończyliśmy trening, rozgrywając gierkę na skróconym boisku. Miałem sporo pracy, gdyż co chwila strzały oddawali Casiraghi, Cutrone czy Locatelli, gwiazdorzy młodzieżowej piłki w naszym klubie. Jednak tego dnia byłem górą i szlo mi naprawdę nieźle. Gdy, spocony i zmęczony, zdjąłem rękawice i ruszyłem wolnym krokiem w kierunku szatni, zauważyłem że obok linii bocznej stoi trzech facetów. Nie miałem pojęcia kim są. Wszyscy w średnim wieku, choć jeden zupełnie siwy. Już miałem ich wyminąć, gdy jeden z tych gości powiedział:

- To jest Łukasz Czyżycki, nowy menedżer A.C. Milan, a ten pan to jego asystent, Jacek Magiera, mógłbyś chwilkę zaczekać?

Oczywiście grzecznie się zatrzymałem, zrozumiałem że ten, co mnie zaczepił, to tłumacz. Upłynęło może 20 sekund w trakcie których Czyżycki badawczo mi się przyglądał. Wreszczie zaczął mówić, tłumacz przekładał:

- Widziałem cię dziś na treningu. Nie będę się bawił w żadną kurtuazję - uważam że masz wielki talent. Chcialbym, abyś od jutra dołączył do pierwszej drużyny. Powiem ci więcej - widzę cię jako bramkarza numer 1 w A.C Milan. Co ty na to? - wypalił.

Zamurowało mnie. Świat lekko zawirował mi przed oczami. Wyjąkałem:

- Ale przecież są w klubie i Christian Abbiati i Diego López...

- Boisz się?! - przerwał mi Czyżycki, tłumacz przełożył.

Trochę mnie tym zdenerwował.

- Ja?! Mam się bać?! Ja się niczego nie boję! - odpaliłem.

Zauważyłem, że Magiera delikatnie się uśmiechnął, a Czyżycki wyglądał na zadowolonego z mojej reakcji.

- No to widzimy się jutro o 10 na treningu - powiedział.


Rewolucja w Milanie

Następnego dnia karnie stawiłem się w Milanello.

Myślałem, że odbędzie się trening, tymczasem nakazano nam się zebrać w klubowej restauracji.

Wtedy po raz pierwszy zetknąłem się z Mario Balotellim, czyli z Super Mario. Szedł nieco nadąsany, mnie nawet nie zauważył. Po kilku minutach restauracja zapełniła się zawodnikami. Co Wam będę dużo opowiadał, znacie ich z telewizji. Wszedł sztab. Oprócz Czyżyckiego i Magiery, byli też dyrektorzy: Galiani oraz słynny Franco Baresi.

Siedziałem przy stoliku z Maurim, Romagnolim i De Sciglio. Czyżycki wstał i zaczął mówić, tłumacz przekładał. Z każdym kolejnym zdaniem robiło się coraz ciszej.

- Przyszedłem do tego klubu, aby odbudować jego potęgę. Ale chcę to zrobić zupełnie inaczej niż wszyscy. Inaczej niż robią to w Chelsea, PSG, Realu, Manchesterze City. Chcę pójść własną drogą. Nie wiem czy wiecie, ale byłem fanem Milanu na początku lat dziewięćdziesiątych. Wtedy, gdy wspaniała włoska drużyna, wzmocniona trójką genialnych Holendrów (Rijkaard, Gullit, van Basten) była prymusem w Europie. Ale wychowalem się na piłce z lat osiemdziesiątych. Wtedy Serie A była najlepszą ligą świata. W każdym zespole mogło grać tylko dwóch cudzoziemców, tzw. stranierich. I wiecie co? Chcę wskrzesić tamtego ducha w naszym klubie! Dobrze wiem, że za kilka minut wielu z was poczuje się rozczarowanych. Ale moja decyzja jest nieodwołalna. Milan będzie drużyną włoską! Cudzoziemców zostanie tylko dwóch.

Czyżycki na chwilę zamilkł, rozejrzał się po zapełnionej restauracji. Było zupelnie cicho. Wreszcie zaczął mówić dalej.

- Wnikliwie przeanalizowałem sytuację kadrową i zdecydowałem, że na sezon 2015/16 pozostaną - jako stranieri - Carlos Bacca i Luiz Adriano. Cała reszta zostanie wystawiona na listę transferową, gdyż nie zamierzam z żadnego z was korzystać. To decyzja ostateczna i nieodwołalna. Aby wszystko było do końca jasne: jako Włochów traktujemy wszystkich, którzy mają włoskie obywatelstwo i grają - lub zamierzają grać - dla reprezentacji Italii.

Spojrzałem na stoliki, przy których siedzieli cudzoziemcy. Mexes, Zapata, Honda, Diego López, Alex, Boateng, Kucka, kontuzjowani Ménez i Niang. Dla całej tej grupy miało zabraknąć miejsca w nowym Milanie. Większość miala spuszczone głowy i intensywnie wpatrywała się w podłogę, Zapata i Mexes wyglądali tak, jakby nie mogli uwierzyć w to co usłyszeli. Nagle Kevin Prince-Boateng wstał od stolika, kopnął ze złością w krzesło i powiedział.

- No to ja to wszystko pierdolę!

I wyszedł.

Czyżycki nawet nie drgnął. Wstał Galiani i rzekł:

- Wszyscy zagraniczni piłkarze - z wyjątkiem Carlosa Bacci i Luiza Adriano - proszeni są o przysłanie agentów do siedziby klubu w przeciągu trzech dni roboczych. Franco Baresi zajmie się rozmowami i zaczniemy szukać dla was nowych klubów.

Spotkanie było zakończone. W restauracji zrobił się nagle gwar. Balotelli wstał od stołu, założył słuchawki na uszy i burknął:

- Odnowiciel się, kurwa, znalazł...

To pewnie pod adresem Czyżyckiego.


Najmłodszy w szatni

Przez następny miesiąc wszystko w moim życiu się zmieniło. Zacząłem trenować z pierwszą drużyną przygotowującą się do startu w rozgrywkach. W sezonie 2015/16 Milan pokazać się miał tylko w kraju, do europejskich pucharów drużyna przecież nie awansowała. Szefostwo klubu postawiło nam za zadanie zakwalifikowanie się poprzez Serie A przynajmniej do Ligi Europy. Moim zdaniem - wykonalne. Tylko jak się będzie prezentowała drużyna pozbawiona zagranicznych stoperów? Przecież Mexes, Zapata czy Alex to „firmy“ znane w całej Europie...

Czyżycki nie rzucał słów na wiatr. W krótkim czasie nastąpił prawdziwy exodus piłkarzy zza granicy. Odchodzili albo jeszcze tego lata, albo w zimowym oknie transferowym.

W miejsce tych co odeszli, Czyżycki zakupił trzech Włochów. Riccardo Saponara z Empoli to dość szybki gość z niezłym pokrętłem w nodze i taki, powiedziałbym, fantasista.

Potem w szatni pojawił się Luca Antei, ktory wcześniej grał w Sassuolo. Stoper. Ale - moim zdaniem - do Mexesa czy Zapaty to mu daleko...

Wreszcie, na początku sierpnia 2015, gruchnęła wieść, że Czyżycki wyda aż 40 mln. euro aby wykraść z Juventusu utalentowanego Daniele Ruganiego. Te pogłoski szybko się potwierdziły. Gdy Rugani pojawił się po raz pierwszy na treningu, naprawdę zrobił dobre wrażenie. Mimo młodego wieku był spokojny, opanowany. Tylko szybkością mi nie zaimponował.

Prasa robiła sporo szumu, jakoby Czyżycki przepłacił. A co oni myślą? Że Juventus puściłby tak utalentowanego gracza za „czapkę gruszek“?

W każdym razie na tych trzech nazwiskach skończyły się nasze wzmocnienia.

Czyżycki testował za to na treningach piłkarzy z zespołów młodzieżowych. Doszedłem przecież ja, a szanse dostawali również Davide Calabria, Gian Filippo Felicioli, Manuel Locatelli, Federico de Piano czy Patrick Cutrone. Ostatecznie De Piano i Locatelli nie zagrali w żadnym oficjalnym meczu.

Grali natomiast:

Czyżycki dotrzymał słowa! Kadrę Milanu na sezon 2015/16 stworzyli Włosi plus dwóch stranierich (Bacca i Luiz Adriano). Prawdziwy powrót do lat osiemdziesiątych.


Milan to diament

Nasz polski menedżer postawił sprawę jasno: Milan zawsze kojarzył mu się z „diamentem“, czyli taktyką bez skrzydłowych. Według jego wizji gracze środka pola powinni tkać piękne akcje i obsługiwać napastników niebanalnymi zagraniami, a role skrzydłowych pełnić mają boczni obrońcy.

Po wielu pogadankach oraz treningach, Czyżycki przedstawił swoją wizję pierwszej jedenastki:

Byłem w szoku, że jednak dotrzymał słowa i widzi mnie w pierwszej jedenastce. Co jednak musiał czuć ten olbrzym, Abbiati? To bardzo doświadczony bramkarz, zaledwie rok młodszy od naszego menago. Muszę wam powiedzieć, że zachowywał się w stosunku do mnie fantastycznie. Kiedyś po treningu powiedział mi: „Nigdy w życiu nie widziałem szsnastolatka, który broniłby tak jak Ty. Nawet Buffon w Twoim wieku był slabszy“. Muszę Wam powiedzieć, że mile mnie to połechtało. Cenię Abbiatiego. Swoją rolę rezerwowego znosił z godnością, choć musiało go boleć, że bronię ja, nastolatek, a nie on - gość z setkami meczów na koncie, w tym również w reprezentacji.

Szybko zbliżał się początek rozgrywek. Prasa szalała. Uznawano, że mamy zbyt wąską kadrę. Sami zobaczcie:

Donnarumma (Abbiatti) -
Abate (Calabria), Rugani, Romagnoli (Antei), De Sciglio (Antonelli) -
Poli (Nocerino) -
Montolivo (Mauri), Saponara (Bonaventura), Bortolacci (Felicioli) -
Bacca (Luiz Adriano), Balotelli (Cutrone).

W sumie zagrało 21 zawodników. A przecież kilku z nich (np. Calabria, Felicioli czy Cutrone) zaliczyli ledwie po kilka gier.

Cóż - nie moja sprawa. Na pewno pierwsza jedenastka była bardzo silna, a wchodzący najczęściej na zmiany Antonelli, Bonaventura, Mauri i Luiz Adriano to piłkarze bardzo solidni.


Mój debiut

Pierwsze spotkanie w sezonie graliśmy w Coppa Italia z Modeną, drużyną z Serie B. 16 sierpnia 2015 roku miałem 16 lat i 172 dni. Spełniało się moje największe marzenie. Debiutowałem w seniorskiej drużynie A.C. Milan! I - mimo wpuszczenia dwóch goli - był to debiut udany. Pokonaliśmy bowiem rywali 4-2, a hat-tricka ustrzelił Mario Balotelli! Dostałem notę 6,9. Nie najgorzej. Do końca życia zapamiętam natomiast nazwisko gościa, który strzelił mi pierwsze gole w dorosłym futbolu. Był to Urugwajczyk Pablo Granoche.

Milan tamtego dnia wystąpił w składzie:


Donnarumma - Abate (2, Antonelli), Rugani, Romagnoli, De Sciglio - Poli (61, Nocerino) - Montolivo (k), Saponara (65, Bonaventura), Bortolacci - Bacca, Balotelli.


Gole dla nas: Balotelli 6-k, 20, 26, Saponara 34


Skoro zacząłem już pisać o Coppa Italia, to napiszę jak nam dalej poszło w tych rozgrywkach. Tak naprawdę - to będzie krótka opowieść...

Kolejny mecz wypadał dopiero w grudniu i Czyżycki dał zagrać Abbiatiemu w bramce. No i na San Siro doszło do sensacji. Niedoceniane Sassuolo pokonało Milan 2-0, a od ogłuszających gwizdów, którymi pożegnali nas kibice można był stracić słuch...

Dodam jeszcze, że dla Abbiatiego (który tamtego dnia pełnił rolę kapitana) był to jedyny występ w sezonie. W lidze - we wszystkich 38 meczach - broniłem ja!


Serie A

Zanim opowiem wam jak poszło Milanowi w ligowych rozgrywkach, oto krótka anegdotka związana z Balotellim. Gdy po raz pierwszy spotkaliśmy się w szatni przed treningiem, Czyżycki przedstawił się jako nowy menedżer. Nieodłączny tłumacz przełożył na włoski. Wszyscy byli bardzo mili, natomiast Mario rzucił:

Ot, cały jego urok! Czyżycki się nie obraził, uśmiechnął się tylko do niego szeroko i wyszliśmy trenować.

Mój debiut w Serie A nastąpił tydzień po pucharowym spotkaniu z Modeną. Miałem zatem dokładnie 16 lat i 179 dni. Przeciwnik - Atalanta Bergamo. Na San Siro wybrało się 39 533 widzów. Zagraliśmy w składzie:


Donnarumma - De Sciglio, Rugani, Romagnoli, Antonelli - Poli (46, Nocerino) - Montolivo (k), Saponara (40, Bonaventura), Bortolacci - Bacca, Balotelli (69, Luiz Adriano).


Bohaterem dnia został Mario Balotelli. W 12 minucie dośrodkował z rzutu wolnego, a w zamieszaniu podbramkowym Daniele Rugani wcisnął piłkę do siatki. Trzy minuty później Super Mario podszedł do rzutu wolnego i z 25 metrów huknął w samo okienko. Genialny gol! Szkoda tylko że - uprzedzając fakty - to było jedyne trafienie Balotelliego w z rzutu wolnego w tym sezonie....

Jak zagrałem? Nie najgorzej, choć - prawdę mówiąc - miałem niewiele pracy. Atalanta oddała tylko jeden celny strzał na naszą bramkę. Zachowałem czyste konto i znów oceniono mnie na 6,9.

Niestety, po wygranej w debiucie z Atalantą, przyszły trzy mecze bez zwycięstwa. Co najgorsze - ulegliśmy u siebie Lazio 1-2, choć rywale od 10 minuty grali w osłabieniu po usunięciu Lulicia...

Po trudnych początkach (m.in. porażka z Juventusem, gdzie miałem okazję uścisnąć dłoń mojemu idolowi, Buffonowi) przyszedł dość dobry okres. Nie przegraliśmy aż 11 spotkań z rzędu. Jednak jeśli wygrywaliśmy, to najczęściej jednym golem. Miałem wrażenie, że męczymy kibiców. Dodatkowo zawodzili nasi „stranieri“. Brazylijczyk Luiz Adriano wchodził z ławki, ale nie pokazywał niczego szczególnego. Natomiast Carlos Bacca w pierwszych jedenastu meczach ligowych w których brał udział (plus jedno Pucharu Włoch) nie potrafił trafić do siatki rywali! Przełamał się dopiero 29 listopada 2015 w meczu z Sampdorią.



Oto nasze wyniki (pierwsze 19 spotkań, połowa sezonu):

Gdyby nie Balotelli, który strzelił w tych meczach 13 goli, byłoby z nami bardzo krucho. A tak po 19 grach zajmowaliśmy 6 miejsce w tabeli.

Początek rundy rewanżowej rozpoczął się dla Milanu całkiem przyzwoicie. Nie przegraliśmy sześciu spotkań pod rząd i w pewnym momencie byliśmy na drugim miejscu w lidze za bezkonkurencyjnym Juventusem! Jednak domowa porażka ze wspomnianym Juve (0-1), w którym karnego nie wykorzystał Bacca (Buffon obronił), uruchomiła pasmo nieszczęść. Mamma mia, co my wyrabialiśmy.... Przegrywaliśmy z takimi „potęgami“ jak Carpi czy Empoli. Nie potrafiliśmy pokonać Frosinone, Bologny czy broniącej się rozpaczliwie przed spadkiem Verony... Od 13 marca do 20 kwietnia 2016 mieliśmy czarną serię sześciu meczów bez zwycięstwa. Z Veroną o mały włos, a doszłoby do blamażu. Prowadzenie dla gości uzyskał nieśmiertelny Luca Toni, na szczęscie minutę później wyrównał Patrick Cutrone. Cieszyłem się z gola Patricka, gdyż się przyjaźnimy. Jesteśmy niemal rówieśnikami (on jest o rok starszy) i fajnie, że udało mu się strzelić swojego pierwszego gola w Serie A.

Wracając do naszej wiosennej złej passy... Wiem, że Czyżycki wzywany był na dywanik do prezesa klubu, ale się wybronił. A kibice wybaczyli nam wszystko po derbach „Della Madonnina“. W meczu „wyjazdowym“ rozbiliśmy bowiem Inter 4-0 i był to nasz bezwzględnie najlepszy mecz w sezonie! Balotelli i Bacca strzelili po dwa gole! Cudowny wieczór!

A oto jakie wyniki osiągnęliśmy wiosną 2016 w rundzie rewanżowej Serie A:

Dało nam to szóste miejsce na koniec rozgrywek. Wielkie rozczarowanie, gdyż nie awansowaliśmy nawet do Ligi Europy... A wystarczyło zdobyć skromny punkcik więcej. Naprawdę, odbieram to jako wielki policzek, że w pucharach zagrają takie drużyny jak Torino czy Udinese, a zabraknie tam nas. Smutne.

Najlepsi snajperzy Serie A:

Wspomnę jeszcze, że w finale Coppa Italia Fiorentina sensacyjnie wygrała z Juventusem po dogrywce 4-1! I pokaże się w Lidze Europy, mimo że zajęła w lidze dopiero 14 miejsce.


Wszyscy moi koledzy

W sezonie 2015/16 wystąpiło w Milanie 21 piłkarzy.

Dwóch stranierich: Carlos Bacca i Luiz Adriano oraz 19 Włochów.

Statystyki meczów we wszystkich rozgrywkach (Liga i Puchar Włoch). Noty od najwyższej do najsłabszej:

Jak widać pod względem not nie prezentuję się najlepiej na tle zespołu. Cóż - tak z ręką na sercu, to przy kilku golach mogłem zachować się lepiej... Czyżycki jednak bezgranicznie mi ufa i na mnie stawia.

Noty notami, ale na tle bramkarzy z Serie A nie wypadam wcale najgorzej! 17 meczów z czystym kontem w lidze, dało mi trzecie miejsce dzielone z Pepe Reiną!

Szkoda, że drużynie nie poszło tak, jak to sobie zakładaliśmy... Niemniej cieszę się, że Czyżycki zostaje na następny sezon. Musi być lepiej! Prasa co prawda domaga się, aby się nie wygłupiał i kupował wszystkich piłkarzy z całego świata, ale on się uparł. Będzie dwóch obcokrajowców (stranierich) a resztę zespołu tworzyć mają Włosi. Twardy facet!


Mój rozwój

Tak wyglądałem tuż przez rozpoczęciem rozgrywek:


25 lutego 2016 roku podpisałem profesjonalny kontrakt!



Tak natomiast wyglądałem tuż po zakończeniu rozgrywek. Sporo mam do poprawienia... Chwytanie piłki, zwinność, decyzje, opanowanie, koncentrację. Prasa naciska na menedżera, aby sprowadził solidnego bramkarza, przy którym mógłbym się uczyć. Ciekawe czy ulegnie?


Autor: Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce

KOMENTARZE

Bajo


Komentarzy: 186

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Wiślak

Dołączył: 2015-12-07

Poziom ostrzeżeń: 0

03-04-2016, 20:03 , ocenił powyższy materiał: mocne

Świetnie się zapowiada! Ciekawe podejście, kariera napisana oczami zawodnika ;)
Życzę sukcesów, w następnym sezonie pewnie już będą puchary :)

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10690

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

04-04-2016, 13:03

Skandal, Bajo - dzięki za miłe słowa (i wszystkim innym również!). Zdradzę, że w drugim sezonie byłem (jestem?) blisko zwolnienia:-) Chyba dobrze, że nie biorę udziału w tegorocznej edycji RM, bo wszystkie moje patenty na prowadzenie drużyn w poprzednich odsłonach FM-a teraz kompletnie się nie sprawdzają.... Gdzie mi tam do Nocnegotypera...

Ale to dobrze, że tak się dzieje, gdyż daje mi motywację do gry:-) Bardzo fajny ten nowy FM, tylko te noty dla bocznych obrońców mnie denerwują.

DrWitt
Typer Sezonu 2021/22 - 2. miejsce


Komentarzy: 638

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2016-03-13

Poziom ostrzeżeń: 1

04-04-2016, 15:39 , ocenił powyższy materiał: mocne

Nareszcie inaczej i ciekawie, bo nie obraź się Mahdi ale powoli nudził sie już mi ten Twój styl. Ograniczenie do dwóch obcokrajowców nie da Ci szans na walke z Juve.

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10690

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

04-04-2016, 20:23

Crouch, dnia 04-04-2016, 20:18, napisał:
Fajny klub, fajna liga i ... niezły pomysł na opisywanie kariery. Leci mocne.

Nie wiem Mahdi, ile sezonów pograłeś w FM 16, ale ze swojego doświadczenia z tą grą powiem tylko tyle - w złą, naprawdę złą stronę zmierza ta gra. Widać, że panom z SI brakuje już pomysłów, a to co oferuje sama gra - jest raczej mało dopracowane. Kuriozum goni kuriozum. I ot cały najnowszy FM.


Dzięki. Co do FM 16. Grałem sezon Las Palmas - zwolnienie. Teraz skończyłem drugi sezon Milanem (ograniczenie do dwóch cudzoziemców) i jestem na krawędzi zwolnienia.

Powiem Ci, że gra mi się podoba, choć zupełnie nie działają moje patenty taktyczne i szkoleniowe z poprzednich edycji! Przegrywam niemal non stop! Ale to tylko motywuje mnie do gry:-) No i te noty dla bocznych obrońców - niemal w każdym meczu Abate jest najlepszym zawodnikiem meczu, choć ani gola nie strzelił, ani asysty nie miał, a mecz przegrany 0-2... Zamierzam zagrać topowym klubem i zobaczyć czy przegrywam dlatego, że mam słabych piłkarzy, czy dlatego że jestem cienkim menedżerem:-)

Nikita


Komentarzy: 684

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Dziewczyna Zza Bramki

Dołączyła: 2016-01-29

Poziom ostrzeżeń: 0

04-04-2016, 20:28

Kira, dnia 03-04-2016, 17:32, napisał(a):
Ależ mi totalnie na tym nie zależy, jak moja praca licencjacka zostanie wydana, jako książka, wtedy mam nadzieje, że będą mi padali plackiem ;).
Mi również spodobała się notka Mahdiego.
Ale dlaczego miałbym się tym popisywać? Pewna osoba, której dzieła jak na standardy czasów w których żyjemy, została nazwana ciupagą i "marnym poetą". Nie wiem, czy podążacie za doktryną chrześcjańską, ja nie, co jednak nie musi się równać z ignorancją, parafraza cytatu z biblii zostala nazwana "bohomazami łacińskimi", no ładnie, a przecież były to tak znane słowa jak chociażby "Hospodi, pomiłuj" z Liturgii Św. Bazylego, całe szczęście mamy tutaj kolegę Diakona, który chyba jest w stanie potwierdzić moje słowa. Przepraszam Pani Wioletto, niestety moje ogracznione zdolności dopasowania tekstu do odbiorcy, nie pozwalają mi na uniknięcie ośmieszenia. Pozostanę więc przy pracach naukowych, środowisku w którym czuje się dobrze, a jak tam będą mi kłaść się plackiem, będę przeszczęsliwy.
Co pozwoliłoby mi publikacje tekstu, to może inny język, gdyż przyznam szczerze, mam w nich braki, a forma reportażu mogłaby pogłębić moje zdolności lingwistyczne. Natomiast nie wiem, czy ktokolwiek wsadził by przeczytanie tego, chociaż odrobine trudu, wszakże "łacińskie bohomazy" nie zostały odczytane (albo zostały przez mały procent), chociaż w sumie ponoć komentujący to jedynie 5%, więc mógłbym spróbować w Duńskim, Greckim, Niemieckim czy Łacinie, aczkolwiek wątpie czy byłoby to dokońca poprawne, wszakże ciągle się tych języków uczę. Więc widzi Pani, Pani Wioletto, nijak mi tu znaleźć kontent, który chciałbym czytać moje przemyślenia. Pozdrawiam


W sumie, to chyba nie powinnam Ci odpisywać - wszak zwracasz się do jakiejś Wioletty (skądinąd sympatyczne imię...), którą nie jestem. Nigdy nie byłam i nie zamierzam.

Jeśli zaś chodzi o moje wcześniejsze próby namawiania Cię do opisywania karier, czy w ogóle do publikowania jakichkolwiek tekstów, to po lekturze powyższego komentarza, zaprzestaję tychże prób. Przekonałeś mnie, racja leży po Twojej stronie – chyba rzeczywiście lepiej nie pisz w języku polskim… ;)
Skoro, łacina jest Twoją domeną, pozostań przy języku Seneki, czy Horacego – skup się na tym licencjacie!
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki