x

 

BLOG UŻYTKOWNIKA - Football Manager


OCENA mocne: 8, słabe: 0
zobacz komentarze

Kariera #2, część 5. Everton. Nil satis nisi optimum

02-06-2023, 14:02 , Unikalnych wejść: 480 , autor: vicomino

Wybrany klub / reprezentacja: Everton

Opisywany sezon: 2025/2026

Poziom rozgrywkowy: 1

Wersja gry: Football Manager 2022

    

 

POPRZEDNIE SEZONY

 

2021/2022

2022/2023

2023/2024

2024/2025

 


 

Trzeci sezon z rzędu kwalifikujemy się do Ligi Mistrzów. Dotychczasowe wyniki (1/4 i 1/8) w tym sezonie będą już lekkim rozczarowaniem. W lidze po dwóch trzecich miejscach również chciałoby się czegoś więcej. Poziom w Premier League jest jednak tak wyrównany że oprócz swojej bardzo dobrej, równej przez cały sezon dyspozycji, potrzebujemy słabszej postawy największych rywali. W krajowych pucharach, po zdobyciu Pucharu Anglii dwa sezony temu, apetyty na kolejne trofea również są duże. Nil satis nisi optimum.

 

TRANSFERY

 

Pozbyłem się kolejnych zawodników którzy raczej zawodzili niż dawali odpowiednią jakość. Za drobne sprzedałem zawodnika co do którego z racji pochodzenia miałem duży sentyment. Tarkowski (2,6 mln Euro, Bristol City) zbyt często nie dojeżdżał. Zamiast polegać na swoim doświadczeniu, wciąż niezłych atrybutach, Anglikowi często odcinało prąd lub nie nadąrzał za rywalami. Williams (33 mln, Borussia Dortmund) był w sumie niezłym rezerwowym dla obu wahadłowych. Oferta niemieckiego klubu była jednak nie odrzucenia i bez żalu pożegnaliśmy Anglika. 2,5 mln więcej otrzymaliśmy za Eze (35,5 mln, Benfica). Trzy sezony był pierwszym wyborem na pozycji ofensywnego pomocnika. Dostał pierdylion szans, przeważnie grał na ulubionej pozycji i w ulubionej roli. Mimo to jeden dobry występ wypadał na trzy słabe. Veiga (6,5 mln, Espanyol) oraz Nketiah (17 mln, Leeds) nie mieli szans na regularną grę i z satysfakcją odzyskaliśmy w dużym stopniu zainwestowaną w nich kasę.

McNeil tym razem nie wzbudził większego zainteresowania. Jedną ofertą była ta z Manchesteru City. Śmieszna jak za 25-letniego Anglika. Na szczęście, McNeil nie marudził gdy ją odrzuciłem samemu chyba śmiejąc się pod nosem z jej wysokości.

 

 

Do kadry pierwszego zespołu trafili:

 

Tom Stansfield (1,2 mln Euro, Sydney FC)

 

 

Młody angielski obrońca trafił do nas w zeszłym roku z… Australii. Tom posiada również tamtejsze obywatelstwo. W zeszłym roku na wypożyczeniu w Coventry (Championship) grał dużo i dobrze. W tym będzie zmiennikiem Todibo.

 

Callum Doyle (wypożyczenie, Manchester City)

 

 

Wypożyczony z City tylko i wyłącznie by od czasu do czasu, z powodu swojej lewej nogi, luzować Badiashile w pierwszym składzie.    

  

Jayden Bogle (14 mln, 17 mln z bonusami, West Ham)

 

 

Następca Williamsa w roli zmiennika Livramento. Podoba mi się jego ciąg na bramkę, liczę więc na dużo większą niż jego poprzednik aktywność z przodu.

 

Marco Verratti (wolny transfer, PSG)

 

 

Słynnego Włocha podpisałem już w styczniu. Z miejsca stał się najlepiej zarabiającym oraz najbardziej utytułowanym zawodnikiem w zespole. Ma dać niezbędne doświadczenie w zdobywania trofeów. Technicznie, psychicznie Marco to wciąż światowy top. Gorzej fizycznie, przez pół roku atrybuty poleciały mu w dół więcej niż się spodziewałem.  Filigranowy Włoch (59 kg wagi!) nie będzie grał w każdym meczu po 90 minut, powinien jednak dać nutkę magii do naszego rozegrania.

 

Anouar Ait Hadj (22 mln, Anderlecht)

 

 

Wychowanek Fiołków był przeze mnie obserwowany od dobrych dwóch lat. Belg marokańskiego pochodzenia jest kolejnym kupionym w tym okienku transferowym zawodnikiem który o miejsce w podstawowym składzie będzie musiał ostro powalczyć z tymi którzy w klubie już są.

 

Do klubu trafił jeszcze jeden młody zawodnik który na razie grać będzie w rezerwach jednak docelowo może być nawet największą gwiazdą w drużynie.

 

Rafael Morgado (18 mln, Vitoria Guimaraes)

 

 

Nastoletni Portugalczyk ma niewątpliwie duży potencjał. Nie mam wątpliwości że to może być światowej klasy playmaker. Mimo 19 lat wszystkie kluczowe atrybuty dla rozgrywającego ma na poziomie przynajmniej 13. Jeśli chłopak popracuje nad atrybutami fizycznymi będzie kozak.

 

Kadra na początku sezonu:

 

 

W taktyce zmieniałem ustawienie względem rywali ale zawsze grałem z trójką środkowych obrońców, z wahadłami i dwójką napastników. Wszelkie wariacje pojawiały się w środku pola - albo grałem z defensywnym zawodnikiem, albo z ofensywnym, a czasami z trójką pomocników w linii.

 

Dramatycznie wyglądają nabory juniorów. Trzy razy ocenione na jedną gwiazdkę, raz na dwie… Utalentowanych wychowanków nie posiadamy.

 

Zimowe okienko było spokojne jak nigdy. Na wypożyczenie odszedł marudzący Ait El Hadj, do klubu wypożyczyłem dwóch napastników (Esposito, Brewster) którzy nie odegrali w drugiej części sezonu wielkiej roli.

 

Najważniejsze transfery w całym sezonie:

 

 


 

CARABAO CUP

 

Po planowanym wyeliminowaniu ekip z Championship (Sheff Wed 2-0 i Stoke 2-0) w ćwierćfinale trafiliśmy poważnego rywala – Leicester. Na szczęście zostaliśmy wylosowani jako gospodarz. Lisy wyszły pierwszym garniturem, ja postanowiłem dać odpocząć kilku podstawowym zawodnikom. Po objęciu prowadzenia (Ajorque) kontrolowaliśmy przebieg gry. O emocje postanowił zadbać Richards. Dostał dwie żółte kartki, drugą tradycyjnie w głupiej sytuacji na środku pola, Przeszło pół godziny musieliśmy walczyć w osłabieniu. Końcówka była dramatyczna. Pickford musiał wznieść się na wyżyny swoich umiejętności by uratować nam zwycięstwo.

 

 

W półfinale z Arsenalem byliśmy kwadrans od finału. Po 2-1 u siebie, w rewanżu do 75 minuty nie padły bramki. Na boisku wiało nudą. Niespecjalnie nam to przeszkadzało, mieliśmy korzystny wynik. W ćwierćfinale Pickford został bohaterem, tym razem w 75 minucie rewanżu wpuścił farfocla. Lekki strzał Martinellego przelał mu się po rękawicach i wpadł do siatki. 8 minut później dobił nas Zapata i było pozamiatane. Szansa na pierwsze trofeum w sezonie przepadła.

 

 

 

 


 

 PUCHAR ANGLII

 

Byliśmy sekundy od odpadnięcia z tych rozgrywek już w pierwszej rundzie w której wystąpiliśmy (Blackburn 2-2 na wyjeździe). Dupę uratował nam Badiashile dubletem goli po dośrodkowaniach z rzutów rożnych (drugi gol w 93 minucie). Remis 2-2 skutkował powtórką na własnym boisku. Tutaj nie ostawiliśmy już wątpliwości i pewnie rozbiliśmy rywala z Champioship 4-1.

Kolejno eliminowaliśmy na własnym stadionie czołówkę Premier League: Leeds 4-1, Manchester United 3-1, rywala z Sky Bet League1 Huddersfield 6-0. W półfinale po ciężkim boju na Wembley po golu Angulo wyeliminowaliśmy West Ham. Młoty stawiły bardzo mocny opór. Pickford wybronił karnego wykonywanego przez legendę Młotów Soucka.

 

 

Po roku przerwy meldujemy się więc w finale Pucharu Anglii. Tym razem trzeba było pokonać trudnego rywala, trzeci zespół Premier League Chelsea. Mecz zaczął się najgorzej jak mógł. Już w 3 minucie Mason Mount wykończył składną akcję i dał rywalom prowadzenie. W pierwszej połowie oddaliśmy tylko jeden, do tego niecelny strzał na bramkę. W drugiej połowie było już lepiej, m. in. strzał Livramento obrońcy Chelsea wybijali z linii, jednak uczciwie muszę przyznać że zabrakło nam pomysłu by wyrównać. Już szybciej rywale byli bliżej podwyższenia prowadzenia. Ponieśliśmy więc zasłużoną porażkę. Chelsea w tym sezonie była dla nas wyjątkowo trudnym przeciwnikiem. Zaraz po Liverpoolu, przeciwko The Blues nasza gra wygląda najgorzej i ten finał to potwierdził.  

 

 

 


 

LIGA

 

Trudny terminarz na początek spowodował zmianę ustawienia. Kosztem ofensywnego pomocnika wstawiłem defensywnego, a jeden z środkowych pomocników miał grać bardziej ofensywnie. Manchester United na Old Trafford na inauguracje sezonu stanowił świetną okazję na przetestowanie nowego ustawienia. Wynik, ale także nasza gra, pokazały słuszność zastosowanych zmian. Gdyby nie jakiś dziki szturm Czerwonych Diabłów po golu Ajorque w 82 minucie mogliśmy wywieźć z legendarnego stadionu nawet 3 punkty.

 

 

Ten remis napędził nas i w kolejnych trzech spotkaniach zmietliśmy kolejno: Leeds 4-1, West Ham 4-2 oraz Brighton 3-0 (Mewy miały komplet zwycięstw do tego meczu). Angelo w czterech kolejkach ustrzelił dwa hattricki, w sumie miał osiem goli na koncie. Ale był zawodnik który zanotował jeszcze lepszy start sezonu!

 

 

Norweg to maszyna. Średnia nota po czterech meczach 9,07!!!    

 

Co ciekawe, dopiero nasz piąty rywal w lidze (Arsenal 0-0) zagrał taktyką z czwórką obrońców. We Włoszech to bym zrozumiał, ale w Anglii?

W 11 kolejce jako wicelider zagraliśmy na Anfield Derby Marceyside. Mecz na szczycie, Liverpool był w tym momencie liderem z punktem przewagi. Jak to zwykle w takich przypadkach bywa nie było to wielkie  widowisko. 33-letni Salah już w 12 minucie rozstrzygnął wynik fantastycznym strzałem w okienko. Po przespanej pierwszej połowie w drugiej staraliśmy się odwrócić losy meczu. Fantastyczną okazje miał Livramento, przegrał jednak pojedynek sam na sam z Allisonem. Brazylijczyk jest niesamowity. Za każdym razem gdy gramy z The Reds broni bezbłędnie.

 

 

Po 20 kolejkach sytuacja w tabeli wyglądała arcyciekawie. Dzięki dobrej formie utrzymywaliśmy kontakt z czołówką i wciąż mogliśmy wierzyć w mistrzostwo. Co kolejkę ktoś z czołówki traci punkty a bezpośrednie mecze między zespołami z topu mają ogromne znaczenie dla układu tabeli.

 

 

My po świetnym początku pod koniec roku i w styczniu nieco straciliśmy impet. Natłok meczów wynikający z gry na trzech frontach robił swoje.

 

1 lutego rozegraliśmy ważny mecz z Chelsea na Bramley-Moore Dock Stadium. Zacięta walka o każdy metr boiska zakończyła się naszym skromnym zwycięstwem 1-0. Nieoczekiwanym strzelcem jedynego gola był Livramento, kapitalnie bronił Pickford. Jeśli mamy zdobyć  mistrzostwo takiej formy bramkarza potrzebujemy!

 

 

Niesamowite, ale sytuacja ze strzelcem "złtego gola" powtarza się w 25 kolejce. Wygrywamy 1-0 na wyjeździe z mocnym od początku tej kariery Leeds po kolejnym golu Livramento. Co ten chłopak wyrabiał w tym czasie. W tabeli byliśmy liderem z trzypunktową przewagą nad The Blues.

 

 

Następnie kolejno: Manchester United, Brentford, Newcastle, Norwich – wszystkich odprawiamy z przewagą dwóch goli. W 30 kolejce mogliśmy odskoczyć reszcie stawki na 6 punktów. Wygrywaliśmy z Manchesterem City na ich boisku 2-0 kiedy w drugiej połowie „bestia” Haaland swoją niesamowitą determinacją doprowadził do wyniku 2-2. Ten mecz pokazał że cały czas musimy mieć się na baczności.

 

 

Dobra forma spowodowała że dwukrotnie pod rząd zostałem wybrany na menadżera miesiąca (luty, marzec).

Ograliśmy dwóch kolejnych rywali by w 33 kolejce rozegrać, w przypadku zwycięstwa, mecz o mistrzostwo. Rywal najtrudniejszy z trudnych, sąsiedzi zza miedzy. Byliśmy w gazie. W 2026 roku w lidze jeszcze nie przegraliśmy. Bilans 11 zwycięstw, 3 remisy. Liverpool nie był w tym roku aż tak skuteczny. Pozycje wicelidera dzielił punktowo z Chelsea a ich bilans wynosił: 8 zwycięstw, 3 remisy, 2 porażki. Po raz pierwszy to nas można było uznać za umiarkowanych faworytów Mercyside Dreby.

Wagę meczu mentalnie dźwignęła tylko formacja defensywna i bramkarz. Na szczęście wystarczyło to na korzystny w sumie dla nas remis 0-0.

 

 

Końcówka sezonu pozornie zapowiadała się dla nas spokojnie. Sześć punktów przewagi nad Liverpoolem, siedem Chelsea. Pułapką mógł być terminarz The Reds. Nie wykluczałem bowiem kompletu zwycięstw największych rywali do tytułu. 

 

 

Pewnie ograliśmy Leicester 3-2 (prowadziliśmy już 3-0). Dublet Angelo pozwolił odrobić stratę gola w meczu z Brighton 2-1. Remis z West-Ham 1-1 uratował w samej końcówce Ajorque. Liverpool się nie mylił. W przedostatniej kolejce zwycięstwo z Wolves dawało nam tytuł. Czerwona kartka zawodnika Wilków jeszcze w pierwszej połowie ułatwiła nam zadanie. Rywal w drugiej połowie dorzucił jeszcze samobója, Ajorque strzelił swojego gola. Zwycięstwo 2-0 i mogliśmy już świętować. Everton mistrzem Anglii! Nil satis nisi optimum!!!

 

 

 

 

Tym razem w tabeli bez większych niespodzianek. Spadli Ci którzy spaść mieli, o najwyższe cele rywalizowali Ci po których tego się spodziewano. Jedynie Newcastle ciągle nie wykorzystuje petrodolarów które bogaci właściciele wciąż w nie pompują. Przez pięć lat na transfery wydali 850 mln Euro! Trafił tam m. in. nasz Piotr Zieliński. I co? I dupa. Nie pomógł nawet sam Jose Mourinho zatrudniony w połowie tego sezonu. Newcastle utrzymało się dzięki słabości innych. 

 

W 11 sezonu aż pięciu zawodników Evertonu.

 

 

Angelo został uznany za Młodego Piłkarza Sezonu. Z 26 golami był czwartym strzelcem ligi. Natomiast ja zostałem Menadżerem Sezonu.

 

 

 


 

LIGA MISTRZÓW

 

GRUPA

 

 

Będziemy mieli okazję do rewanżu na Interze za porażkę w karnych w 1/8 zeszłorocznej edycji LM. Z kolei Verratti zagra ze swoimi byłymi kolegami z Paryża gdzie spędził 13 lat. PSG wydaje się faworytem grupy, Osijek powinien być zadowolony jeśli nie przegra wszystkich meczów w grupie.


Po trudnej inauguracji w Chorwacji, gdzie mimo olbrzymiej dominacji dopiero w 92 minucie po problematycznym karnym zapewniliśmy sobie zwycięstwo, w drugiej kolejce na Bramley-Moore Dock Stadium gościliśmy wielkie PSG. Przed sezonem rozegraliśmy z Paryżanami szalony sparing zakończony remisem 3-3. Tym razem stawka meczu była inna. Zagraliśmy bardzo dobry mecz zasłużenie pokonując PSG 3-1. Dublet zaliczył Ajorque nadal niezastąpiony w takich meczach. 

 

 

Dwumecz z Interem mógł zadecydować o naszym awansie. Domowa wygrana z PSG dawała nam swego rodzaju handicap. Na San Siro padł remis 1-1 choć to my byliśmy bliżej zwycięstwa. 2 tygodnie później pewnie i bez historii wygrywamy 2-0. Tym samym już po czterech kolejkach byliśmy pewni awansu.

 

 

Mimo porażki 0-3 z PSG w kolejnej serii gier, do końca pozostaliśmy w grze o 1 miejsce. Trzeba było pokonać Osijek (formalność 4-1)  i liczyć na porażkę Paryżan w Mediolanie. Moje przewidywania okazały się trafne. Inter się postawił i zasłużenie wygrał 2-1. W trzecim występie w LM pierwszy raz wygrywamy grupę! Niestety, zapomniałem o screenie tabeli :( 1. Everton 2. PSG 3. Inter 4. Osijek.

 

W nagrodę, w 1/8 wylosowaliśmy rywala gdzie byliśmy lekkim faworytem – Benficę. A w niej gra nasz niedawny zawodnik– Ebere Eze. Anglik zaliczył asystę w rewanżu który Benfica wygrała 1-0. Był to jednak gol na pocieszenie ponieważ w pierwszym meczu na słynnym Estadio da Luz daliśmy pokaz mocy wygrywając 3-0. W rewanżu mogłem więc wystawić kilku rezerwowych stąd chyba nikła porażka.

 

 

 

Do ćwierćfinału oprócz nas dotarły dwie inne angielskie ekipy. Nie było na szczęście już Liverpoolu który nieoczekiwanie odpadł z Bayerem Leverkusen (The Reds, po porażce w zeszłym roku w finale z RB Lipsk, ma chyba kompleks klubów niemieckich). Były za to oba Manchestery. Wylosowaliśmy ten z „czerwonej” części miasta. Bilans w tym sezonie mieliśmy z nimi dobry. W lidze remis i wygrana, wyrzuciliśmy ich z Pucharu Anglii.

W pierwszym meczu do 93 minuty waliliśmy głową w mur. Mimo olbrzymiej przewagi piłka nie chciała wpaść do siatki. Dopiero w doliczonym czasie, w ostatniej akcji meczu ten na którego zawsze mogę liczyć wykończył piękną akcję. Francuz w drugiej połowie nie wykorzystał karnego, tym golem w pełni się zrehabilitował. Czułem jednak że jednobramkowa zaliczka będzie trudna do obrony.

 

 

Rewanż okazał się meczem jak z koszmaru. Znowu kontrolowaliśmy sytuacje. Gol McNeila z pierwszej połowy i kilka szans na drugą bramkę (poprzeczka, wybicie piłki z linii bramkowej) uśpiły moją czujność. Byłem spokojny że dowieziemy to do końca. Najpierw jednak gol United po rzucie rożnym (Varane) oraz chyba jedyna składna akcja gospodarzy wykończona przez Eriksena i trzeba było grać dogrywkę. Weterani obudzili się w porę. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i znowu trzeba było grać karne. W nich pomylił się ten który miał dać w takich momentach swoje olbrzymie doświadczenie – Verratti oraz Todibo. U rywali pomylił się tylko De Paul. Znowu odpadamy w karnych. Powinniśmy jednak rozstrzygnąć ten dwumecz wcześniej.  

 

 

 

Dwa lata temu odpadliśmy w ćwierćfinale LM z Barceloną po szalonej dogrywce. W zeszłym w 1/8 z Interem po karnych. W tym znowu gorzej wykonywane karne nie pozwalają nam na awans do kolejnej fazy. Fatum LM trwa. Tytuł, po roku przerwy odzyskał Bayern. Niesamowite ale od pięciu lat ekipa z Anglii nie może zdobyć tytułu, czwarty rok z rzędu przegrywając w finale. Dwa razy Manchester City i dwa razy Liverpool przegrywają w decydującym meczu z Bayernem lub RB Lipsk.

 


 

PODSUMOWANIE

 

Mistrzostwo Anglii. Finał Pucharu Anglii. Półfinał Pucharu Ligi. Ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Zamierzałem poważnie traktować wszystkie rozgrywki i wyniki chyba to odzwierciedlają. O ile porażka w finale Pucharu Anglii była zasłużona to już odpadnięcie z Pucharu Ligi z Arsenalem oraz szczególnie z LM z Manchesterem United nie powinno nam się wydarzyć. W obu potyczkach do ostatnich minut rewanżów to my kontrolowaliśmy wynik jednak daliśmy wrócić rywalom do gry. Takie sytuacje nie mogą już się nam powtórzyć. Dla mnie dużym osiągnięciem jest robienie takich wyników taktyką z trzema obrońcami której tak naprawdę cały czas się uczę.

 

 

Pickford zmonopolizował pozycję między słupkami. Jego zmiennik Virginia uzbierał raptem 6 spotkań. Pickford tradycyjnie już nie zawodził, ba, kilka razy wybronił nam wynik. Zawiódł raz. W rewanżu półfinału Pucharu Ligi kiedy wpuścił lekki strzał rywala i pozwolił wrócić tym samym do gry Arsenalowi. Światowa czołówka na swojej pozycji.

 

 

Na środku obrony również bez zmian. Trio Godfrey – Todibo – Badiashile trzymała bardzo wysoki poziom, miejsce w 11 sezonu Premier League Godfreya oraz Badiashile to potwierdza. Francuz strzelił aż 14 goli we wszystkich rozgrywkach! To efekt dobrze ustawionych rzutów rożnych oraz siły, skoczności samego zawodnika. Na bardzo dobrego rezerwowego wyrósł Pembele. Po poprzednim sezonie pisałem o nim że liczę na więcej, w tym zasłużył już na pierwszy skład. Stansfield oraz Doyle byli bardzo dobrymi uzupełnieniami składu. W przyszłym sezonie muszę poszukać lewo nożnego stopera jako rezerwowego.

 

 

 

 

 

Na wahadłach w końcu miałem względny spokój. Szczególnie na prawej stronie gra Pan Piłkarz. Livramento kandyduje na piłkarza sezonu w Evertonie. Jego rajdy przy linii zakończone dośrodkowaniami są ozdobą każdego meczu i uzbierał z nich 11 asyst. Do tego dorzucił trzy gole w tym dwa kluczowe w walce o mistrzostwo kraju. W lutym najpierw strzelił jedyną bramkę w spotkaniu z Chelsea, później dorzucił jedyne trafienie w wyjazdowym meczu z Leeds. Obie bramki były bliźniacze, Livramento dzięki swojej dynamice wychodził ze skrzydła do piłek z głębi pola i w sytuacji sam na sam pokonywał bramkarzy rywali. Klasa sama w sobie. Na lewej stronie nieoczekiwanie Richards wygryzł słabego Mitchella z pierwszego składu. Nie grał tak ofensywnie jak Livramento, musiał raczej zabezpieczać obronę i ze swojego zadania wywiązywał się należycie.

 

 

 

Wśród pomocników najwyżej ceniłem Mac Allistera oraz Frattesiego. Pierwszy robi liczby (sporo asyst to dośrodkowania z rzutów rożnych), drugi reguluje grę całej drużyny. Po sezonie Argentyńczyk podpisał nowy kontrakt a Włoch dostał sporą podwyżkę na rozegranie określonej liczby meczów w reprezentacji. Davies grał gdy trzeba było ustawić się bardziej defensywnie. Choć liczby i średnia nota tego nie pokazują, dla mnie jest wciąż bardzo ważną postacią w drużynie. Elmas najpierw marudził że chce odejść gdy zabrakło ciekawych ofert został i był porządnym zmiennikiem. O ile nie mogę przyczepić się do samej gry Verrattiego o tyle porażki w pucharach pokazały że Włoch nie dorzucił swojego doświadczenia w trudnych momentach. W rewanżach zarówno z Arsenalem jak i z Manchesterem United wchodził w drugich połowach i nie potrafił poukładać gry. Generalnie jednak jestem z niego zadowolony. Smith Rowe nadal odpala za rzadko, broni go tylko potencjał który wciąż w nim widzę oraz angielski paszport.

 

 

 

 

 

W ataku odpalił za to Angelo. Bez kompleksów wygryzł ze składu Ajorque i chociaż miał mecze gdzie znikał to 32 gole robią wrażenie. Francuz usunął się nieco w cień, aż 26 razy wchodził na boisko z ławki (wraz z Elmasem najwięcej w drużynie) robił jednak swoje. Uwielbiam tego zawodnika. Nigdy nie marudzi, zawsze gotowy do gry. W trudnych momentach niejednokrotnie ratował nam skórę. Jeden z liderów Evertonu. Angelo i Ajorque rzadko mieli okazję grać razem ponieważ partnerem jednego z nich w ataku prawie zawsze był McNeil. Ten jest pierwszym obrońcą gdy piłkę posiada rywal. Bierze udział w każdej akcji ofensywnej, miał najwięcej asyst w zespole. Nie wyobrażam sobie Evertonu bez tego piłkarza.

 

 

 

 

Finanse nadal pozostają w rozkroku. Bieżące są w bardzo dobrym stanie, dług nadal wielki. W ciągu całego sezonu pojawiały się plotki dotyczące przejęcia klubu. Na tą chwilę kwestie właścicielskie pozostają jednak bez zmian.

 

 

 

Nasz nowy stadion praktycznie co mecz zapełnia się w 100%. Nasi kibice są fantastyczni.

To może być ostatnia część mojej przygody w niebieskiej części Liverpoolu. Zrobiliśmy mistrzostwo i puchar Anglii, pokazaliśmy się w LM. Muszę teraz trochę odetchnąć od FM-a choć nie wykluczam że jeszcze do Evertonu wrócę. 

 

 

 

 


Autor: vicomino

KOMENTARZE

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10677

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

02-06-2023, 14:57 , ocenił powyższy materiał: mocne - Dla mnie jesteś Jackiem Cyganem blogowania na MFM

Dla mnie jesteś Jackiem Cyganem blogowania na MFM

Fetty


Komentarzy: 422

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-03-25

Poziom ostrzeżeń: 0

02-06-2023, 15:41 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

W nawiązaniu do ostatnich zdań - gra takim klubem to na dłuższą metę żadne wyzwanie, więc się nie dziwię.

przeminho
Zastępca Redaktora Naczelnego


Komentarzy: 1280

Grupa: Moderator

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Ranga sponsorska: Sponsor Premium

Dołączył: 2021-10-24

Poziom ostrzeżeń: 0

02-06-2023, 17:23 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Fetty, dnia 02-06-2023, 15:41, napisał:
W nawiązaniu do ostatnich zdań - gra takim klubem to na dłuższą metę żadne wyzwanie, więc się nie dziwię.


Ja jednak się często dziwie, że wielu z nas zdobywa mistrzostwo, LM i nagle zapał siada, bo żadne wyzwanie i td... Miałem tak w Shearerowym Newcastle, ale tam mnie zjadły ograniczenia. Kiszenie się w wąskiej grupce piłkarzy.

A jakby tak spróbować obronić, zrobić seryjkę? Po osiągnięciu sukcesu wymyślić sobie jakiś cel, ograniczenie? Rzucić wyzwanie Realowi i wygrać LM sześć razy z rzędu? :) Stawiać samemu sobie wyzwania? Sezon bez przegranej, rekord Deana? Więcej punktów, perfekcyjny sezon bez przegranej we wszystkich możliwych rozgrywkach?
Co to za sukces jak nie próbujesz go potwierdzić? Obronić?

Mlotnaputina


Komentarzy: 83

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2023-04-20

Poziom ostrzeżeń: 0

03-06-2023, 12:01 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Verrati z wytrzymałością 9 i szybkością 10 był tam potrzebny jak dziura w moście. Trzeba dawać szansę młodym chłopakom z rezerw. Gratki za wynik!

Peter
Strażnik Galaktyki


Komentarzy: 1745

Grupa: Root Admin

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Ranga sponsorska: Sponsor

Dołączył: 2017-08-15

Poziom ostrzeżeń: 0

03-06-2023, 19:37 , ocenił powyższy materiał: mocne - Dla mnie jesteś Jackiem Cyganem blogowania na MFM

Dla mnie jesteś Jackiem Cyganem blogowania na MFM

vicomino


Komentarzy: 377

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Początkujący Weteran

Dołączył: 2021-01-21

Poziom ostrzeżeń: 0

04-06-2023, 10:33

Fetty, dnia 02-06-2023, 15:41, napisał:
W nawiązaniu do ostatnich zdań - gra takim klubem to na dłuższą metę żadne wyzwanie, więc się nie dziwię.


I tak, i nie. Jak zaznaczyłem na początku kariery, uparłem się na stosowanie kariery z trzema obrońcami której dotychczas nie potrafiłem stosować z sukcesami. Po drugie nie szastam kasą, kupuje tylko zawodników polecanych przez scoutów, sprzedaje największą gwiazdę drużyny (Calvert-Lewin). Dla mnie te Mistrzostwo Anglii jest bez kitu dużym osiągnięciem biorąc pod uwagę powyższe "utrudnienia".

vicomino


Komentarzy: 377

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Początkujący Weteran

Dołączył: 2021-01-21

Poziom ostrzeżeń: 0

04-06-2023, 10:36

przeminho, dnia 02-06-2023, 17:23, napisał:
Ja jednak się często dziwie, że wielu z nas zdobywa mistrzostwo, LM i nagle zapał siada, bo żadne wyzwanie i td... Miałem tak w Shearerowym Newcastle, ale tam mnie zjadły ograniczenia. Kiszenie się w wąskiej grupce piłkarzy.

A jakby tak spróbować obronić, zrobić seryjkę? Po osiągnięciu sukcesu wymyślić sobie jakiś cel, ograniczenie? Rzucić wyzwanie Realowi i wygrać LM sześć razy z rzędu? :) Stawiać samemu sobie wyzwania? Sezon bez przegranej, rekord Deana? Więcej punktów, perfekcyjny sezon bez przegranej we wszystkich możliwych rozgrywkach?
Co to za sukces jak nie próbujesz go potwierdzić? Obronić?


Nie tyle wynik zmniejszył mój zapał co intensywność grania. W maju naprawdę się nagrałem, rozegrałem Evertonem pięć sezonów, a w ostatnim 60 meczów. Trochę odpocznę i tak jak pisałem na końcu tej części do Evertonu jeszcze wrócę!

weche
Redaktor Naczelny. Główny Sponsor Rozgrywki Mistrzów, Mistrz Ceremonii. Szef Typera. 3. miejsce w Polsce FM 2019, Wicemistrz Polski FM 2022, Mistrz Polski FM 2023, Typer Sezonu 2019/20 - 3. miejsce


Komentarzy: 1836

Grupa: Moderator

Ranga: Korespondent Wojenny

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2017-10-19

Poziom ostrzeżeń: 0

05-06-2023, 07:59 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Gratki za ten sezon. No i czekam na powrót serii.

Pontifex


Komentarzy: 90

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2023-02-28

Poziom ostrzeżeń: 0

05-06-2023, 13:01 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Ja bym temu McNeilowi jeszcze dopłacił, żeby sobie poszedł, z Ty twierdzisz, żer to mała kwota?! No i jeszcze piszesz, że nie wyobrażasz sobie bez niego Evertonu. Dziwne.

Pavlito


Komentarzy: 147

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Ranga sponsorska: Sponsor Techniczny

Dołączył: 2022-08-07

Poziom ostrzeżeń: 0

07-06-2023, 09:24 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba

Wyśmienity sezon w Premier League. Krajowe puchary również bardzo dobrze, choć tak blisko ostatecznego sukcesu. Jednak w Lidze Mistrzów spory pech. Zabrakło jednej, dwóch bramek więcej w pierwszym spotkaniu, przy twojej ogromnej przewadze. Tak zamiast pewnego awansu, zrobiła się nerwówka z karnymi, w których szczęście ci nie dopisało. Czekam na dalsze epizody
Obecnie online: Pavlito
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki